Temat: ot taki życiowy paradoks ;]
wczoraj dzwonił do mnie obecny właściciel mojego byłego auta pytając czy nie pamiętam kodu do navi (gdyż nie dostał książki z kodem od faceta któremu sprzedałem auto) Na szczęście pamiętałem i podałem przez tel. tudzież przyznałem się iż został mi scyzoryk + klucz do dipola i że mogę mu wysłać (facet który odemnie kupił, zapomniał)Kto chce kluczyk z adresem gdzie auto stoi??? ;]
Tak się teraz zastanawiam po co się włamywać do auta skoro wystarczy sprzedać, dorobić klucze, lub zostawić sobie np serwisowy kluczyk i wiedząc gdzie auto stoi, pojechać i zawinąć ;)Patryk Buczek edytował(a) ten post dnia 15.03.10 o godzinie 12:59