konto usunięte

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Mnie zastanawia co innego w stosunku do miasta Sopotu.

Nie ma w tym miescie stref "Tempo 30" ale wprowadza sie dziwne ograniczenie dla rowerzystow.
Jak powszechnie wiadomo to rowerzysci sieja smierc na drogach wiec w sumie kolejnosc dzialan jest dosc logiczna...

ale aby byc uczciwym sa zapowiedzi...
(dzisiejsza wiadomosc)

http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,1235027...

Ograniczenie prędkości samochodów do 30 km/godz. zapowiedział dziś rano w Radiu Gdańsk prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Bronił też swojej decyzji o ograniczeniu dopuszczalnej prędkości dla rowerzystów do 10 km/godz.
Karnowski wystąpił w programie Agnieszki Michajłow. - Czasem trzeba umieć podjąć niepopularną decyzję - stwierdził. Jego zdaniem, chodzi o wypromowanie nowej kultury jazdy. Jako przykład podał Szwecję, która "wydaje nam się trochę nudna", ale ma rekordowo niskie statystyki wypadków. Ograniczenie dla samochodów do 30 km/h miałoby obowiązywać w samym centrum Sopotu. Karnowski chce to jeszcze skonsultować z komisją bezpieczeństwa ruchu drogowego, policją, strażą miejską i "być może taksówkarzami". Co do rowerzystów, podkreślił, że obowiązujące od kilkunastu dni ograniczenie prędkości do 10 km/h wprowadzono tylko w niektórych miejscach - w rejonie hoteli i głównych przejść dla pieszych. - To jest przede wszystkim dla bezpieczeństwa rowerzystów. 80 do 90 procent wypadków którymi w zeszłym roku zajmowało się w Sopocie pogotowie miało związek z rowerzystami - stwierdził. Jego zdaniem "chodzi o uruchomienie wyobraźni, rozmawiamy o tym, i o to chodzi". Karnowski sam codziennie jeździ na rowerze. Uważa, że wprowadzony system nie musi być represyjny. - Policjanci mogą ukarać i mogą upomnieć. Z tego co wiem, podchodzą do sprawy rozsądnie - mówi.


znamienne:
- statystyk wypadkow w Sopocie nie moge znalezc
- znaki na drodze rowerowej stawia sie prewencyjnie bez konsultacji (jesli dobrze sie orientuje)
- w stosunku do tema 30 zapowiedziane konsultacje z: komisją bezpieczeństwa ruchu drogowego, policją, strażą miejską i "być może taksówkarzami"

konto usunięte

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

znalazlem cos takiego

http://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=...

jest troche dany odnosnie samego Sopotu jak i woj. Pomorskiego

Piesi i rowerzyści należą do grupy największego ryzyka bycia ofiarą wypadku drogowego. W
roku 2007 na obszarze województwa śmierć poniosło 84 pieszych i 19 rowerzystów, tj. 39%
wszystkich ofiar śmiertelnych wypadków drogowych. Mimo prowadzonych działań w tym
zakresie na terenie województwa nie ma spadku liczby ofiar śmiertelnych wśród pieszych w
ostatnich latach. Poprawa bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów, dorosłych i dzieci wiąże
się z koniecznością udoskonalenia systemu edukacji i komunikacji ze społeczeństwem,
unowocześnienia nadzoru nad ruchem pieszych i rowerzystów oraz powszechnym stosowaniu
drogowych środków brd chroniących pieszych i rowerzystów.


nie znalazlem slowa o grupie poszkodowanej przez rowerzystow
ale to dane sprzed 5 lat wiec cos sie moze zmienilo...
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Arkadiusz Piotr Z.:
rozumiem, że cykliści są odporni na edukacje i wiedzę.
Przejeżdżanie przez pasy i korzystanie w pierwszeństwa przejazdu jest brakiem wiedzy i edukacji?
a wystarczy popatrzeć za Odrę, tam właśnie tak jest, że jak widzisz pieszego, który chce przejść to musisz go puścić. ale oni nie umieją jeździć. nie to, co nasi instruktorzy.
Chyba coś ci się pomyliło. Nic nie musisz bo nie masz obowiązku. W Niemczech również pieszy nie ma pierwszeństwa. Ty wspominasz o przepuszczaniu czyli kulturze. U nas faktycznie jest problem z kulturą. Objawia się ona zarówno nieprzepuszczaniem pieszych przez kierowców czy rowerzystów ale również kompletną ślepota pieszych. W Niemczech pieszego, który nie spojrzy czy coś jedzie raczej nie ujrzysz. U nas jest to nagminne.

I oczywiście zamiast uczyć kultury ustawia się kolejne ograniczenia (bo tak jest prościej i szybciej), które tylko podsycają nienawiść każdej z grup a więc i poziom kultury znowu się obniża.

Panie Sebastianie. Zajrzyj w raporty GDDKiA. Oni podają takie dane.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Krzysztof B.:
W Niemczech również pieszy nie ma pierwszeństwa. Ty wspominasz o przepuszczaniu czyli kulturze.
Ktoś z nas się myli. Bo ja znam wersję, że w Niemczech konieczność zatrzymania się kierowcy przed przejściem dla pieszych, jeśli w jego okolicy znajduje się pieszy jest zapisem w kodeksie.
Dla mnie sprawa jest oczywista - widzę pieszego ZBLIŻAJĄCEGO się do przejścia dla pieszych to po pierwsze zwalniam a jeśli nadal się zbliża to się zatrzymuję. I nie ma nic wspólnego z moją kulturą tylko ze zwykłą logiką bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Dla mnie pojęcie "wtargnięcia pieszego na przejście dla pieszych" jest absurdalne. Chyba, że wlazł na czerwonym świetle.

konto usunięte

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Krzysztof B.:
Chyba coś ci się pomyliło. Nic nie musisz bo nie masz obowiązku. W Niemczech również pieszy nie ma pierwszeństwa. Ty wspominasz o przepuszczaniu czyli kulturze. U nas faktycznie jest problem z kulturą. Objawia się ona zarówno nieprzepuszczaniem pieszych przez kierowców czy rowerzystów ale również kompletną ślepota pieszych. W Niemczech pieszego, który nie spojrzy czy coś jedzie raczej nie ujrzysz. U nas jest to nagminne.

Co do przepisow to jest to nieprawda jak wspomial juz Przemyslaw.
W razie watpliwosci moge przytoczyc odpowiedni przepis.

Odnosnie spogladania pieszych w Niemczech to mam inne doswiadczenia. Nalezy bardzo uwazac w terenie zabudowanym poniewaz (konsekwencja przytaczanych wyzej przepisow prawnych) piesi tak przyzwyczali sie do pierwszenstwa, ze zwyczajnie wchodza na pasy bez patrzenia.
Panie Sebastianie. Zajrzyj w raporty GDDKiA. Oni podają takie dane.

niestety nie znalazlem
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Krzysztof B.:
Przejeżdżanie przez pasy i korzystanie w pierwszeństwa przejazdu jest brakiem wiedzy i edukacji?
jeżdżenie po chodnikach, nie nauczyli?
Chyba coś ci się pomyliło. Nic nie musisz bo nie masz obowiązku. W Niemczech również pieszy nie ma pierwszeństwa. Ty wspominasz o przepuszczaniu czyli kulturze. U nas faktycznie jest problem z kulturą. Objawia się ona zarówno nieprzepuszczaniem pieszych przez kierowców czy rowerzystów ale również kompletną ślepota pieszych. W Niemczech pieszego, który nie spojrzy czy coś jedzie raczej nie ujrzysz. U nas jest to nagminne.
nie pisz jak nie wiesz, nie przepuść pieszego a zobaczysz jak Cię kultury policjant nauczy. portfel zaboli.

I oczywiście zamiast uczyć kultury ustawia się kolejne ograniczenia (bo tak jest prościej i szybciej), które tylko podsycają nienawiść każdej z grup a więc i poziom kultury znowu się obniża.
a propos kultury, zaimki typu "Cię", "Ci", "Tobie" piszemy wielką literą. kwestia kultury.

Panie Sebastianie. Zajrzyj w raporty GDDKiA. Oni podają takie dane.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Arkadiusz Piotr Z.:
nie pisz jak nie wiesz, nie przepuść pieszego a zobaczysz jak Cię kultury policjant nauczy. portfel zaboli.
Poproszę zatem o niemieckie źródło.
W Polsce przepisy są jasne:
- pieszy nie ma prawa wejść na jezdnię przed nadjeżdżający pojazd czyli nie ma pierwszeństwa
- pieszy to pierwszeństwo uzyskuje dopiero jak się znajdzie na pasach
Czyli nie mam żadnego obowiązku przepuszczania pieszego czekającego przed przejściem.
jeżdżenie po chodnikach, nie nauczyli?
Ograniczenie postawili na drodze rowerowej a nie chodniku. Przed przejściem dla pieszych na drodze rowerowej a to też nie jest chodnik. Więc co ma do tego chodnik? Wymyślasz teraz inne wykroczenia rowerzystów? Chcesz się teraz licytować czy więcej wykroczeń popełniają kierowcy, rowerzyści czy piesi?
Dla mnie podejście kierowców jest totalną zagadką. Nie chcą by rowerzyści jeździli po jezdni bo ich spowalniają. Ale jak oni nie jadą jezdnią tylko chodnikiem to też źle bo automatycznie stają się piratami chodnikowymi nawet jeśli jadą spokojnie.
I stąd się bierze ta cała agresja. I tak źle i tak źle.

Może zadaj sobie pytanie: gdybym jechał rowerem to wybrałbym jezdnię i liczył, że żaden kierowca nie będzie mnie traktował za intruza czy chodnik omijając pieszych z daleka ale mając przynajmniej spokój z kierowcami? Ja bym chyba wybrał to drugie nawet narażając się na mandat.

Ja potrafię odróżnić rowerzystę, który ma wszystkich gdzieś i jedzie jak mu się podoba. Takiego bym z chęcią "wydymał" rurą siodłową. Ale nie potrafię zrozumieć kierowcy, który musiał się zatrzymać by przepuścić rowerzystę powolnie przejeżdżającego po pasach na zielonym bo droga rowerowa skończyła się na trawniku. Wydaje mi się, że zejście z roweru i jego przeprowadzenie trwa dłużej. Czyżby kierowcy lubili czekać dłużej? Bo ja wolę jak szybciej przejedzie a nie będzie człapał.
a propos kultury, zaimki typu "Cię", "Ci", "Tobie" piszemy wielką literą. kwestia kultury.
Dziękuję za zwrócenie uwagi ale zaimki osobowe pisane z małej litery nie są żadnym błędem jak i nie oznaczają, że komuś brak kultury.

Panie Sebastianie.
https://www.gddkia.gov.pl/userfiles/articles/i/infrastr...

konto usunięte

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Przemysław Lisek:
Dla mnie pojęcie "wtargnięcia pieszego na przejście dla pieszych" jest absurdalne. Chyba, że wlazł na czerwonym świetle.

Dla mnie też, ale niestety u nas jest taki zapis w kodeksie, masz obowiązek zatrzymać się dopiero jak pieszy postawi nogę na jezdni, jak zbliża się do pasów i wejdzie przed nadjeżdżający samochód, to jest wtargnięcie. Przepisy niemieckie są lepsze.

konto usunięte

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Krzysztof B.:
Poproszę zatem o niemieckie źródło.

Allgemeine Verkehrsregeln

§26 Fußgängerüberwege

(1) An Fußgängerüberwegen haben Fahrzeuge mit Ausnahme von Schienenfahrzeugen den Fußgängern sowie Fahrern von Krankenfahrstühlen oder Rollstühlen, welche den Überweg erkennbar benutzen wollen, das Überqueren der Fahrbahn zu ermöglichen. Dann dürfen sie nur mit mäßiger Geschwindigkeit heranfahren; wenn nötig müssen sie warten.

http://www.verkehrsportal.de/stvo/stvo_26.php

tlumaczenie powinno brzmiec mniej wiecej tak:

"Na przejściach dla pieszych pojazdy (z wyjątkiem pojazdów szynowych)
mają umożliwić przekroczenie jezdni pieszym (i osobom poruszającym się na
wózku) mającym taki widoczny zamiar. Mogą jechać tylko z umiarkowaną
prędkością lub w razie potrzeby zatrzymać się."
Panie Sebastianie.
https://www.gddkia.gov.pl/userfiles/articles/i/infrastr...

to prosze sprawdzic jakich danych szukalem

niemniej jednak jesli w skali kraju:
6.3. Ofiary wypadków spowodowanych przez rowerzystów
Występuje silna asymetria zagrożenia, na jakie narażeni są rowerzyści, i jakie sami powodują dla innych uczestników ruchu. Jeśli rowerzysta popełni błąd czy złamie przepis, w zdecydowanej większości wypadków obrażenia odnosi wyłącznie on sam. Liczba innych uczestników ruchu rannych w wypadkach spowodowanych przez rowerzystów wynosi zaledwie 50-60 rocznie, a zabitych 1-2. Stanowi to odpowiednio 1,1-1,3 promila ogółu rannych i ułamek promila ogółu zabitych na polskich drogach.


to zarowno liczba pijanch rowerzystow osadzonych w wiezieniach jak i dzialanie wladz Sopotu sa przynajmniej marnowaniem publicznych pieniedzy
Michał Panasiewicz

Michał Panasiewicz Administrator
systemów, sieci i
aplikacji.

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Sebastian K.:
40 jak 40 a co powiedziec jesli:

Strefy "Tempo 30" lub jak kto woli obszary o ruchu uspokojonym obejmują ponad 70 procent sieci drogowej Berlina i występują we wszystkich miastach i aglomeracjach na Zachód od Odry. O ich powstaniu zaczyna się mówić także u nas. Pionierami w ich wprowadzaniu (projekty na różnych etapach) są Poznań, Gdańsk, Kraków i Opole.

http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,94250...

a to i tak jeszcze pestka poniewaz na zachod od Odry juz sie zastanawiaja czy nie wprowadzic ogolnego ograniczenia w miescie do 30 km/h....

i jak tu zyc .... ;)
Lepiej niż w Warszawie, Rower i FENOMENALNA komunikacja miejska Berlina pozwala na to.
Oraz przed wszystkim FENOMENALNA sieć ścieżek rowerowych i cała infrastruktura z tym związana, m.in. drogowa.

Co do przechodzenia to w Berlinie dobrze opisane jest to tutaj (dla kogoś z polski rzeczywiście brak "zebr" jest zauważalny):

http://www.zm.org.pl/?a=berlin-125-skrzyzowanie

"Warto zwrócić uwagę na brak pasów dla pieszych. „Zebry” nie łączy się w Niemczech z sygnalizacją. Stosuje się je tam, gdzie pieszy ma mieć zapewnione pierwszeństwo na przejściu mimo braku świateł. Spotyka się je rzadko i są dla kierowcy czytelnym sygnałem, że w tym miejscu trzeba zachować szczególną ostrożność.

Wbrew rozpowszechnionemu przekonaniu w Niemczech (inaczej niż w Polsce) nie ma zakazu przekraczania jezdni obok wyznaczonego przejścia. "Michał Panasiewicz edytował(a) ten post dnia 23.08.12 o godzinie 16:24
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Krzysztof B.:
Arkadiusz Piotr Z.:
nie pisz jak nie wiesz, nie przepuść pieszego a zobaczysz jak Cię kultury policjant nauczy. portfel zaboli.
Poproszę zatem o niemieckie źródło.

po polsku, żeby było łatwiej.
kierowcy powinni zwracać szczególna uwagę na pieszych i rowerzystów, którzy w miastach maja bezwzględne pierwszeństwo. W przypadku kolizji z pieszym lub rowerzystą, zostaje wszczęte szczegółowe postępowanie nawet, jeśli nie było poważniejszych następstw incydentu.

http://www.autocentrum.pl/za-granica/niemcy/dla-kierow...

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/za-granica/niemcy/dla-kierow...
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Krzysztof B.:
Dziękuję za zwrócenie uwagi ale zaimki osobowe pisane z małej litery nie są żadnym błędem jak i nie oznaczają, że komuś brak kultury.
a o czym świadczą zatem?

konto usunięte

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Krzysztof B.:
I oczywiście zamiast uczyć kultury ustawia się kolejne ograniczenia (bo tak jest prościej i szybciej), które tylko podsycają nienawiść każdej z grup a więc i poziom kultury znowu się obniża.
Nienawiść? Śmiem twierdzić, że wśród obecnych tu dyskutantów jest ona Twoją jedynie domeną.

Zwróć proszę uwagę, ze w grupie, której tak intensywnie chcesz uczyć kultury są i 90-letnie staruszki i osoby, które z powodu złej kondycji psychofizycznej albo obniżonej inteligencji nigdy nie opanują przepisów. Są pięcioletnie dzieci i wyrostki, przekonane o swojej nieśmiertelności.

Efekty "kultury" krzewionej wedle Twojej metody proponuję liczyć twardym wskaźnikiem zgonów w wypadkach drogowych.

I tak, pisanie "tobie", "ciebie" zamiast "Tobie", "Ciebie" jest objawem braku kultury.

No, chyba, że mówimy o typowo drogowej kulturze, polegającej na tym, że 90% kierowców uważa się za mistrzów kierownicy, jednocześnie uważając, że 90% pozostałych to idioci.

konto usunięte

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Tak jeszcze odnośnie kultury jazdy za Odrą i dalej - znajomy, który wyjechał do Londynu i zapisał się na kurs prawa jazdy na autobus już na pierwszych zajęciach praktycznych usłyszał, że kompletnie nie potrafi jeździć. Jak to?! - mówi - w Polsce przejeździłem 15 lat osobówką. Więc się dowiedział, że:

- nie obserwuje należycie przejścia dla pieszych,
- nie patrzy w prawe lusterko, w którym może pojawić się wyprzedzający wbrew przepisom skuter. Fakt, że robi to wbrew przepisom nic nie znaczy, bo kierowca ma zachować bezpieczeństwo a nie egzekwować przepisy drogowe,
- jeździ agresywnie,
- nie zwraca uwagi na innych uzytkowników drogi.

Brzmi znajomo?
Tadeusz F.

Tadeusz F. Mam to, na co się
godzę...

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Gdyby zrobiono taki eksperyment:

Kierowcom niemieckim zakazano by tylko na jeden dzień jazdy samochodem w swoim kraju, a w zamian za to wpuszczono tam polskich kierowców, którzy mogliby jeździć dokładnie tak jak w Polsce, to społeczeństwo niemieckie zmniejszyłoby tylko tego jednego dnia dość znacznie swoją liczebność, a tamtejsze "urazówki" nie pomieściłyby wszystkich rannych pieszych.

No chyba, że wcześniej byłoby ostrzeżenie w tamtejszych mediach i Niemcy w ogóle by nie wyszli tego dnia na ulice. :-)

konto usunięte

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Sebastian K.:
Krzysztof B.:
Poproszę zatem o niemieckie źródło.

Allgemeine Verkehrsregeln

§26 Fußgängerüberwege

(1) An Fußgängerüberwegen haben Fahrzeuge mit Ausnahme von Schienenfahrzeugen den Fußgängern sowie Fahrern von Krankenfahrstühlen oder Rollstühlen, welche den Überweg erkennbar benutzen wollen, das Überqueren der Fahrbahn zu ermöglichen. Dann dürfen sie nur mit mäßiger Geschwindigkeit heranfahren; wenn nötig müssen sie warten.

http://www.verkehrsportal.de/stvo/stvo_26.php

tlumaczenie powinno brzmiec mniej wiecej tak:

"Na przejściach dla pieszych pojazdy (z wyjątkiem pojazdów szynowych)
mają umożliwić przekroczenie jezdni pieszym (i osobom poruszającym się na
wózku) mającym taki widoczny zamiar. Mogą jechać tylko z umiarkowaną
prędkością lub w razie potrzeby zatrzymać się."

prosze jeszcze zwrocic uwage na punkt 4 powyzszego artykulu
Führt die Markierung über einen Radweg oder einen anderen Straßenteil, so gelten diese Vorschriften entsprechend.

oznacza to mniej wiecej ze powyzsze przepisy dotycza rowniez rowerzystow
jesli dodamy do tego fakty przytoczone przez Michala
("Zebry” nie łączy się w Niemczech z sygnalizacją. Stosuje się je tam, gdzie pieszy ma mieć zapewnione pierwszeństwo na przejściu mimo braku świateł. - dodatkowo bardzo czesto ciag pieszo rowerowy, droga rowerowa i przejscie dla pieszych dla kierowcy wyglada tak samo)
to prosze sobie wyobrazic jak (parafrazujac temat postu) czuja sie kierowcy jesli co chwila musza uwazac na pieszch, rowerzystow czy inne "absurdalne" ograniczenia....
Michał Panasiewicz

Michał Panasiewicz Administrator
systemów, sieci i
aplikacji.

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Arkadiusz Piotr Z.:
Krzysztof B.:
Arkadiusz Piotr Z.:
nie pisz jak nie wiesz, nie przepuść pieszego a zobaczysz jak Cię kultury policjant nauczy. portfel zaboli.
Poproszę zatem o niemieckie źródło.

po polsku, żeby było łatwiej.
kierowcy powinni zwracać szczególna uwagę na pieszych i rowerzystów, którzy w miastach maja bezwzględne pierwszeństwo. W przypadku kolizji z pieszym lub rowerzystą, zostaje wszczęte szczegółowe postępowanie nawet, jeśli nie było poważniejszych następstw incydentu.

http://www.autocentrum.pl/za-granica/niemcy/dla-kierow...

Czytaj więcej na: http://www.autocentrum.pl/za-granica/niemcy/dla-kierow...

dodam że w przypadku kolizji rowerzysta z pieszym tez jest wszczynane postępowanie nawet jak nic się nie stało i Niemcy zawsze (prawie) wzywają policję wtedy też.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Maciek Sobczyk:
Zwróć proszę uwagę, ze w grupie, której tak intensywnie chcesz uczyć kultury są i 90-letnie staruszki i osoby, które z powodu złej kondycji psychofizycznej albo obniżonej inteligencji nigdy nie opanują przepisów. Są pięcioletnie dzieci i wyrostki, przekonane o swojej nieśmiertelności.
Zwróć proszę uwagę, że przepisy ustala się dla wszystkich tak samo i nie można och dostosowywać do nielicznych, którzy są niereformowalni. Skoro 90-latka jak i dziecko może pojawić się praktycznie na każdej drodze to dlaczego nie ustawić tam odpowiedniego ograniczenia by uratować tę niereformowalna osobę?
Efekty "kultury" krzewionej wedle Twojej metody proponuję liczyć twardym wskaźnikiem zgonów w wypadkach drogowych.
Proszę zatem zobaczyć w jaki sposób w Polsce próbuje się zmniejszyć liczbę wypadków.
Pieszy ginie z własnej winy - ograniczenie prędkości dla kierowców/rowerzystów czy sygnalizacja świetlna. Dlaczego nikt nie zastanawia się dlaczego piesi popełniają wykroczenia, przez które giną czy cierpią? Czy winę należy zrzucać na niewinnych uczestników ruchu bo tak jest prościej?
No, chyba, że mówimy o typowo drogowej kulturze, polegającej na tym, że 90% kierowców uważa się za mistrzów kierownicy, jednocześnie uważając, że 90% pozostałych to idioci.
Jak i jeszcze myślenie: jestem uczestnikiem ruchu i jestem panem drogi a reszta ma mi się podporządkować. Pomimo, że to dotyczy wszystkich grup to szkoda, że mało kto potrafi odróżnić skutki. Pieszy czy rowerzysta przez własną głupotę zabije siebie, kierowca niestety kogoś innego.

konto usunięte

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Krzysztof B.:
Maciek Sobczyk:
Zwróć proszę uwagę, ze w grupie, której tak intensywnie chcesz uczyć kultury są i 90-letnie staruszki i osoby, które z powodu złej kondycji psychofizycznej albo obniżonej inteligencji nigdy nie opanują przepisów. Są pięcioletnie dzieci i wyrostki, przekonane o swojej nieśmiertelności.
Zwróć proszę uwagę, że przepisy ustala się dla wszystkich tak samo i nie można och dostosowywać do nielicznych,
Absolutna bzdura. Prawo jazdy kat. B jest niedostępne do 17 roku życia, A1 do 16, picie alkoholu od 18. Inaczej za zbrodnie odpowiada dwunasto a inaczej trzydziestolatek.
są niereformowalni. Skoro 90-latka jak i dziecko może pojawić się praktycznie na każdej drodze to dlaczego nie ustawić tam odpowiedniego ograniczenia by uratować tę niereformowalna osobę?
Dobry pomysł.
Efekty "kultury" krzewionej wedle Twojej metody proponuję liczyć twardym wskaźnikiem zgonów w wypadkach drogowych.
Proszę zatem zobaczyć w jaki sposób w Polsce próbuje się zmniejszyć liczbę wypadków.
Pieszy ginie z własnej winy - ograniczenie prędkości dla
A co za różnica? Czy rozwleczone po asfalcie flaki rowerzysty rozjechanego z jego własnej winy są mniej trupie od flaków niewinnego rowerzysty? Rodzina mniej cierpi? Służby drogowe mają mniej do roboty?
kierowców/rowerzystów czy sygnalizacja świetlna. Dlaczego nikt nie zastanawia się dlaczego piesi popełniają wykroczenia, przez które giną czy cierpią? Czy winę należy zrzucać na niewinnych uczestników ruchu bo tak jest prościej?
Niewinni uczestnicy ruchu? Są tacy? Chyba jedyni niewinni, to ci, którzy właśnie zdają egzamin na prawko.
No, chyba, że mówimy o typowo drogowej kulturze, polegającej na tym, że 90% kierowców uważa się za mistrzów kierownicy, jednocześnie uważając, że 90% pozostałych to idioci.
Jak i jeszcze myślenie: jestem uczestnikiem ruchu i jestem panem drogi a reszta ma mi się podporządkować. Pomimo, że to dotyczy wszystkich grup to szkoda, że mało kto potrafi odróżnić skutki. Pieszy czy rowerzysta przez własną głupotę zabije siebie, kierowca niestety kogoś innego.
Super. Tylko że najbardziej liczną grupą, najbardziej niebezpieczną i wyposażoną w całkiem niezłe narzędzia do ranienia bliźnich są kierowcy osobówek Więc zacznijmy od nich.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Niech rowerzyści czują jak to jest mieć co chwila...

Maciek Sobczyk:
Absolutna bzdura. Prawo jazdy kat. B jest niedostępne do 17 roku życia, A1 do 16, picie alkoholu od 18. Inaczej za zbrodnie odpowiada dwunasto a inaczej trzydziestolatek.
Przepisy ruchu drogowego dotyczą każdego tak samo niezależnie od wieku, wzrostu czy wyznania.
A z alkoholem się zagalopowałeś. Pić możesz od urodzenia. Jak na razie jest zabroniona sprzedaż i podawanie.
Dobry pomysł.
Cieszę się.
A co za różnica? Czy rozwleczone po asfalcie flaki rowerzysty rozjechanego z jego własnej winy są mniej trupie od flaków niewinnego rowerzysty? Rodzina mniej cierpi? Służby drogowe mają mniej do roboty?
To się nazywa szkodliwość innym. Wolałbyś ścigać morderców czy samobójców?
Niewinni uczestnicy ruchu? Są tacy? Chyba jedyni niewinni, to ci, którzy właśnie zdają egzamin na prawko.
A jak nazwiesz kierowcę, który przejechał pieszego nie ze swojej winy?
Chyba po myliłeś bycie winnym z potencjalnym sprawcą.
Super. Tylko że najbardziej liczną grupą, najbardziej niebezpieczną i wyposażoną w całkiem niezłe narzędzia do ranienia bliźnich są kierowcy osobówek Więc zacznijmy od nich.
A czy ja pisałem coś innego? Logicznym jest, że więcej uwagi należy skupić na tych co najbardziej szkodzą innym. Ale to nie znaczy, że tych drugich należy pomijać.
Tylko ja ciągle nie rozumiem polskiego podejścia czyli nierozwiązywanie prawdziwych problemów a jedynie nieudolna próba wyeliminowania miejsca zdarzeń. Co z tego że postawią sygnalizację jak pieszy nadal nie będzie wiedział jak przechodzić przez jezdnię? Co z tego, że postawią fotoradar jak kierowca gdy go minie znowu przyspieszy?



Wyślij zaproszenie do