Temat: Kuzaj nie dostosował prędkości do warunków na drodze ...?
Paweł Głogowski:
Nie, to nie jest przerażające. Zabrać dziecko? Jak najbardziej. Ale stanąć w bezpiecznym miejscu i zapewnić mu dostateczną ochronę, nawet gdy dojdzie do wypadku... to już przerasta nie jednego debila, bo rodzicem ciężko go nazwać. Wystarczy dziecku dać ładną kolorową lornetkę z jakimś tam... kreskówkowym misiem i pogadać w ten sposób, żeby przez nią patrzyło. Samemu dać mu przykład jak ma to robić i gdzie stać, żeby było bezpiecznie.
Dokadlanie, o to mi chodzilo.
Sam chodzilem z dzieckiem na rajd, ale mialem pewnosc, ze jest bezpieczne.
Piszac powyzej o "zabieraniu", chodzilo mi o efekt Pampeluny: adrenalinka przed zblizajacym sie bykiem/rajdówką.
Dorosły ma duże szanse odskoczyć. Dziecko - nie.
Z dzieckiem na rajd - jak najbardziej, ale w BEZPIECZNYM miejscu.
A widywałem takie obrazki: okolice Wisły, jeden z nawrotów (!). A na zewnętrznej nawrotu, gdzie nie było żadnych drzew, a rów płytki co było? Rodzinka, lezaczki, grill - przerazajace.
Prolog rajdu w Krakowie. Dluga prosta i skret pod katem 90 stopni. Ktorys przy dohamowaniu nie zdierzyl, walnal w tlum, gdzie nie bylo gdzie uciekac!!!
Na dodatek byl znak drogowy. Zlamal noge facetowi, ktorzy trzymal na tekach ok. 6 letnia dziewczynke!!!
Lapanow, slynny skret o 90 stopni, po dlugiej prostej z gory. Wszyscy zamykali tam liczniki. Na przedluzoniu prostej - tatuz z malenstwem na rekach.
Ten sam zakret, ale inna konfiguracja trasy (to byla okregowka, chyba dwa lata temu). Jeden z kierowcow przypakowal w drzewa. Tuz obok byla trojka dzieciakow w wieku ok. 10 lat.
BEZ OPIEKI!!
Przyklady mozna mnozyc...