Temat: jazda grozi śmiercią
Marek Skiba:
ale mają autostrady bez ograniczeń. Wogóle MAJĄ autostrady.
wyobrażasz sobie u nas autostrady bez ograniczeń?
ja widzę co się dzieje pomimo tego, że ograniczenia istnieją.
zwróć uwagę na to, że w niemczech na autostradach wcale nie ma już tak wiele miejsc bez ograniczeń. a tam, gdzie ograniczenia są, tam ludzie się ich trzymają.
nie mają debilnych ograniczeń. Tak jak przed zakrętem jest 70 to lepiej jechać 70 żeby nie wypaść z drogi. u nas jak przed zakrętem jest 40 wchodzisz 120. Czy to nie bzdura ?
jest bzdura. ale musisz brać poprawkę na to, że po tych samych drogach jedziesz Ty i samochód, dla którego te 40 będzie maksem na tym samym zakręcie. auta, opony, zawieszenia...
niestety - nie ejsteśmy sami na drogach.
na autostradzie wlotowej do berlina na lotnisko Tegel, gdzie co chwile są zjazdy jest ograniczenie do 160kmh - nikt jakoś tam się nie zabija - można tak u nas ?
nikt się nie zabija mówisz... jakiś czas temu byłem świadkiem jak na niemieckiej autostradzie gość wpadł w poślizg, uderzył w barierkę i efektownie przekoziołkował po drugim pasie. to, że media nie trąbią tak jak u nas "wiadomość dnia! zderzył się 3 samochody!" wcale nie oznacza, że tego tam nie ma.
nieee, na dwupasmowej trasie wlotowej do koszalina gdzie na odcinku 2 kilometrów jest jedno skrzyżowanie (z jednej strony), dwie stacje benzynowe oraz dwa przejscia dla pieszych i ani jednego zakrętu jest ograniczenie do 50kmh.
Zgadzam się. Są bezsensowne miejsca. Ale nie należy uogólniać. Z drugiej strony znam przykłady, gdzie jest ostry zakręt, dodatkowo strasznie źle wyprofilowany a oznaczenia ani ograniczenia nie ma.
Oczywiście nie ma tam ani jednego domu a chodnik jest tylko na fragmencie i jest odsunięty o 10m od drogi. Ta sama trasa za miastem ma ograniczenie do 70kmh bo sa zakręty po których autobusem można jechać 100kmh.
kiedy można?
latem?
w deszczu?
zimą?
na to też zwróćmy uwagę.
no.. chyba, że będziemy zmieniać znaki w zależności od warunków na drodze?
wiesz czemu jeżdżę szybko (zaznaczam że szybko nie równa się niebezpiecznie)? dlatego że do gdańska jadąc zgodnie z ograniczeniami jechałbym 4 godziny co najmniej. jadąc normalnie, nie stwarzając żadnego zagrożenia dojeżdżam w trzy godziny. Podobnie do warszawy - odpowiednio 10 i 6 godzin. Po mieście (normalnym, nie wiosce z 3 domami) nie jeżdżę szybciej niż 60kmh, chyba że na dwupasmmowych drogach bez przejsć i skrzyżowań, gdzie mimo tego często stoi 50kmh.
no to ja zadam inne pytanie. jak długo jechałbyś, gdyby tiry załadować na pociągi? :)
odpowiedz sobie sam.
Nie mógłym powiedzieć o sobie, że ŹLE się zachowuję na drodze, że jeżdżę niebezpiecznie i narażam innych kierowców na jakieś nagłe manewry. A raczej wpuszczam innych, robię miejsce w korkach, przepuszczam pieszych nieraz. Ale jestem pirat bo nie jeżdże 50kmh na dwupasmowej drodze w terenie zabudowanym krzakami. Tak więc spójrz na siebie w takim razie.
Też jestem pirat. Też nie jeżdżę zawsze zgodnie z przepisami. Ale denerwuje mnie gadanie typu "wszyscy są winni, tylko nie ja"