konto usunięte

Temat: jazda grozi śmiercią

Grzegorz P.:
Przy okazji zmniejszy się ruch na drodze, bo połowa kierowców albo się pozabija, albo przynajmniej porozbija samochody ;)

A czytałeś to?
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5336520...

Maleńki erzatz teo rozwiazania mam w swoim miescie - trzy skrzyżowania (w tym dwa duze, z tramwajami nawet) i zadnych kolizji.

Jak myslisz - DLACZEGO?

;)

Proste: STRACH o wlasne cztery litery i wlasne toczydelko.

;)

Skutecvzne jak cholera ;)

A co do wypadków z powodu słabych dróg itd - jest takie stare DOBRE przysłowie:
"złej baletnicy..."
:P

;)

Temat: jazda grozi śmiercią

Jerzy K.:

A czytałeś to?
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5336520...

Maleńki erzatz teo rozwiazania mam w swoim miescie - trzy skrzyżowania (w tym dwa duze, z tramwajami nawet) i zadnych kolizji.

Jak myslisz - DLACZEGO?

;)

Proste: STRACH o wlasne cztery litery i wlasne toczydelko.

;)

Skutecvzne jak cholera ;)

A co do wypadków z powodu słabych dróg itd - jest takie stare DOBRE przysłowie:
"złej baletnicy..."
:P

;)

Przyznam, że jestem pod wrażeniem. Można by się spodziewać, że wypadków jak wypadków, ale drobnych stłuczek będzie masa, a tutaj - nic.
Ale to Niemcy. Z polską ułańską fantazją to by nie przeszło ;)

konto usunięte

Temat: jazda grozi śmiercią

Marek Skiba:
Krzysiek - wg tej tezy w niemczech powinno być najwięcej wypadków w europie - najlepsze drogi, olbrzymie natężenie ruchu i do tego wysokie prędkości.
i tam jakoś nikt nie płacze, że na każdym rogu jest fotoradar?
i, że kary za przekroczenie prędkości są potężne?
dziwne, nie?
mają dobre drogi, dobre samochody i im to nie przeszkadza.
a Wy nie macie dróg, nie macie samochodów i przeszkadzają wam ograniczenia.
naprawdę dziwne.

Spójrzmy na siebie, na to jak jeździmy i jak zachowujemy się na drogach. Wtedy porównujmy się do innych.
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: jazda grozi śmiercią

Marek Skiba:

efekt - droga główna ma mniejszą przepustowość, zaczęły pojawiać się wypadki - głównie wymuszenie pierwszeństwa na strzałce bądź na lewoskręcie, w tym roku już ze dwa "konkretne" co najmniej, kończące się np dachowaniem od uderzenia w bok. zdarzają się ranni.

A co w zamian? Jestem przeciwnikiem świateł ale czasami szlak mnie trafia gdy nie mogę przez 5 minut wyjechać z podporządkowanej ;) Nikt nie zwalnia przed podporządkowaną, wszystko byłoby ok gdyby trzymać się przepisowych 50 km/h, wtedy większość zdąży wyjechać. Czasami są takie drogi gdzie jedzie samochód za samochodem...wyjazd bez adrenaliny jest niemożliwy.

Gdyby to ode mnie zależało zacząłbym na drodze kłaść w niektórych miejscach specjalną tarkę. Tak mi się coś kojarzy, że w Japonii taką stosują. Polega to na tym, że jadąc zbyt szybko wszystko w samochodzie wpada w wibracje, ma się wrażenie, że zaraz zawieszenie się rozleci, wystarczy zwolnić aby było znośnie. 50 metrowy pasek "tarki" załatwi sprawę każdego znaku, każdy zwolni ;)
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: jazda grozi śmiercią

Grzegorz P.:

Ale to Niemcy. Z polską ułańską fantazją to by nie przeszło ;)

Polską ułańską fantazję można zabić jednym ruchem: współodpowiedzialność za każdą nawet najmniejszą stłuczkę.

konto usunięte

Temat: jazda grozi śmiercią

Krzysztof S.:
Marek Skiba:
Krzysiek - wg tej tezy w niemczech powinno być najwięcej wypadków w europie - najlepsze drogi, olbrzymie natężenie ruchu i do tego wysokie prędkości.
i tam jakoś nikt nie płacze, że na każdym rogu jest fotoradar?
i, że kary za przekroczenie prędkości są potężne?
dziwne, nie?
mają dobre drogi, dobre samochody i im to nie przeszkadza.
a Wy nie macie dróg, nie macie samochodów i przeszkadzają wam ograniczenia.
naprawdę dziwne.

Spójrzmy na siebie, na to jak jeździmy i jak zachowujemy się na drogach. Wtedy porównujmy się do innych.

ale mają autostrady bez ograniczeń. Wogóle MAJĄ autostrady.
nie mają debilnych ograniczeń. Tak jak przed zakrętem jest 70 to lepiej jechać 70 żeby nie wypaść z drogi. u nas jak przed zakrętem jest 40 wchodzisz 120. Czy to nie bzdura ?
na autostradzie wlotowej do berlina na lotnisko Tegel, gdzie co chwile są zjazdy jest ograniczenie do 160kmh - nikt jakoś tam się nie zabija - można tak u nas ? nieee, na dwupasmowej trasie wlotowej do koszalina gdzie na odcinku 2 kilometrów jest jedno skrzyżowanie (z jednej strony), dwie stacje benzynowe oraz dwa przejscia dla pieszych i ani jednego zakrętu jest ograniczenie do 50kmh. Oczywiście nie ma tam ani jednego domu a chodnik jest tylko na fragmencie i jest odsunięty o 10m od drogi. Ta sama trasa za miastem ma ograniczenie do 70kmh bo sa zakręty po których autobusem można jechać 100kmh.

wiesz czemu jeżdżę szybko (zaznaczam że szybko nie równa się niebezpiecznie)? dlatego że do gdańska jadąc zgodnie z ograniczeniami jechałbym 4 godziny co najmniej. jadąc normalnie, nie stwarzając żadnego zagrożenia dojeżdżam w trzy godziny. Podobnie do warszawy - odpowiednio 10 i 6 godzin. Po mieście (normalnym, nie wiosce z 3 domami) nie jeżdżę szybciej niż 60kmh, chyba że na dwupasmmowych drogach bez przejsć i skrzyżowań, gdzie mimo tego często stoi 50kmh.

Nie mógłym powiedzieć o sobie, że ŹLE się zachowuję na drodze, że jeżdżę niebezpiecznie i narażam innych kierowców na jakieś nagłe manewry. A raczej wpuszczam innych, robię miejsce w korkach, przepuszczam pieszych nieraz. Ale jestem pirat bo nie jeżdże 50kmh na dwupasmowej drodze w terenie zabudowanym krzakami. Tak więc spójrz na siebie w takim razie.

konto usunięte

Temat: jazda grozi śmiercią

Marek Skiba:
ale mają autostrady bez ograniczeń. Wogóle MAJĄ autostrady.
wyobrażasz sobie u nas autostrady bez ograniczeń?
ja widzę co się dzieje pomimo tego, że ograniczenia istnieją.
zwróć uwagę na to, że w niemczech na autostradach wcale nie ma już tak wiele miejsc bez ograniczeń. a tam, gdzie ograniczenia są, tam ludzie się ich trzymają.
nie mają debilnych ograniczeń. Tak jak przed zakrętem jest 70 to lepiej jechać 70 żeby nie wypaść z drogi. u nas jak przed zakrętem jest 40 wchodzisz 120. Czy to nie bzdura ?
jest bzdura. ale musisz brać poprawkę na to, że po tych samych drogach jedziesz Ty i samochód, dla którego te 40 będzie maksem na tym samym zakręcie. auta, opony, zawieszenia...
niestety - nie ejsteśmy sami na drogach.
na autostradzie wlotowej do berlina na lotnisko Tegel, gdzie co chwile są zjazdy jest ograniczenie do 160kmh - nikt jakoś tam się nie zabija - można tak u nas ?
nikt się nie zabija mówisz... jakiś czas temu byłem świadkiem jak na niemieckiej autostradzie gość wpadł w poślizg, uderzył w barierkę i efektownie przekoziołkował po drugim pasie. to, że media nie trąbią tak jak u nas "wiadomość dnia! zderzył się 3 samochody!" wcale nie oznacza, że tego tam nie ma.
nieee, na dwupasmowej trasie wlotowej do koszalina gdzie na odcinku 2 kilometrów jest jedno skrzyżowanie (z jednej strony), dwie stacje benzynowe oraz dwa przejscia dla pieszych i ani jednego zakrętu jest ograniczenie do 50kmh.
Zgadzam się. Są bezsensowne miejsca. Ale nie należy uogólniać. Z drugiej strony znam przykłady, gdzie jest ostry zakręt, dodatkowo strasznie źle wyprofilowany a oznaczenia ani ograniczenia nie ma.
Oczywiście nie ma tam ani jednego domu a chodnik jest tylko na fragmencie i jest odsunięty o 10m od drogi. Ta sama trasa za miastem ma ograniczenie do 70kmh bo sa zakręty po których autobusem można jechać 100kmh.
kiedy można?
latem?
w deszczu?
zimą?
na to też zwróćmy uwagę.
no.. chyba, że będziemy zmieniać znaki w zależności od warunków na drodze?
wiesz czemu jeżdżę szybko (zaznaczam że szybko nie równa się niebezpiecznie)? dlatego że do gdańska jadąc zgodnie z ograniczeniami jechałbym 4 godziny co najmniej. jadąc normalnie, nie stwarzając żadnego zagrożenia dojeżdżam w trzy godziny. Podobnie do warszawy - odpowiednio 10 i 6 godzin. Po mieście (normalnym, nie wiosce z 3 domami) nie jeżdżę szybciej niż 60kmh, chyba że na dwupasmmowych drogach bez przejsć i skrzyżowań, gdzie mimo tego często stoi 50kmh.
no to ja zadam inne pytanie. jak długo jechałbyś, gdyby tiry załadować na pociągi? :)
odpowiedz sobie sam.
Nie mógłym powiedzieć o sobie, że ŹLE się zachowuję na drodze, że jeżdżę niebezpiecznie i narażam innych kierowców na jakieś nagłe manewry. A raczej wpuszczam innych, robię miejsce w korkach, przepuszczam pieszych nieraz. Ale jestem pirat bo nie jeżdże 50kmh na dwupasmowej drodze w terenie zabudowanym krzakami. Tak więc spójrz na siebie w takim razie.
Też jestem pirat. Też nie jeżdżę zawsze zgodnie z przepisami. Ale denerwuje mnie gadanie typu "wszyscy są winni, tylko nie ja"

konto usunięte

Temat: jazda grozi śmiercią

Kosma S.:

A co w zamian? Jestem przeciwnikiem świateł ale czasami szlak mnie trafia gdy nie mogę przez 5 minut wyjechać z podporządkowanej ;) Nikt nie zwalnia przed podporządkowaną, wszystko byłoby ok gdyby trzymać się przepisowych 50 km/h, wtedy większość zdąży wyjechać.

właściwie to zaobserwowałem taką prawidłowość, w takim małym mieście jak Koszalin to większość kierowców jeździ 40-60 na drogach na których nie ma sygnalizacji świetlnej - nawet jak jest oczywiste pierwszeństwo, i generalnie wszyscy jeżdżą spokojniej. Czasem znajdą się pojedyńcze wybitne jednostki jadące szybciej, najczęściej rycząc przy tym 15cm wydechem i silnikiem 1,4 ;)
No ale na światłach jak we wspomnianej wcześniej przeze mnie sytuacji przyspieszają.
Co ciekawe - przed tamtym skrzyżowaniem jakies 300m wcześniej jest podobne skrzyżowanie, z tym że tam drogi boczne mają o wiele większe natężenie ruchu i jakoś nikt świateł nie zamontował. Tylko że przy tej krzyżówce nie ma kościoła ;)

konto usunięte

Temat: jazda grozi śmiercią

Krzysztof S.:

kiedy można?
latem?
w deszczu?
zimą?
na to też zwróćmy uwagę.
no.. chyba, że będziemy zmieniać znaki w zależności od warunków na drodze?

sugerujesz, że należałoby ograniczenia dostosować do gołoledzi ;)
chyba jest przepis który mówi, iż należy prędkość dostosować do warunków jazdy i znaków nie jest się w stanie dopasować do każdych warunków. Dlatego np bardzo dobrym rozwiązaniem są znaki wyświetlane jak to jest w niektórych krajach przy autostradach - deszcz i masz 100, śnieg i masz 50, sucho masz 130 - można ? można.

a przy zwykłych drogach wystarczy ograniczenie mówiące o tym jak jechać w normalnych warunkach - w końcu nie ma deszczu i śniegu 365 dni w roku, to dlaczego miałbym jeździć jakby on był?

Jeździłem w kilku krajach europejskich (DE, NL, B, N, GB, SK, CZ, A, F) i w żadnym nie ma takiej masakry ze znakami od prędkości jak u nas.
no to ja zadam inne pytanie. jak długo jechałbyś, gdyby tiry załadować na pociągi? :)
odpowiedz sobie sam.
odpowiem - niestety jechałbym niewiele szybciej jadąc z przepisami. Dlaczego ? dlatego, że tiry mnie nie spowalniają znacząco, problemem są kierowcy osobówek dla których wyprzedzenie tira jest przeżyciem równoznacznym ze skokiem ze spadochronem. No i wioski co 10km z ograniczeniami do 50 jeśli jest 10 domów i do 40 jeśli domów jest 15 :/ Nie wiem tylko dlaczego w miastach nie ma ograniczeń do 40, skoro ruch pieszych i samochodów jest w nich o wiele większy :/

Temat: jazda grozi śmiercią

Marek Skiba:

odpowiem - niestety jechałbym niewiele szybciej jadąc z przepisami. Dlaczego ? dlatego, że tiry mnie nie spowalniają znacząco, problemem są kierowcy osobówek dla których wyprzedzenie tira jest przeżyciem równoznacznym ze skokiem ze spadochronem. No i wioski co 10km z ograniczeniami do 50

Drobna uwaga - skoki ze spadochronem są o niebo bezpieczniejsze niż wyprzedzanie tira ;D
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: jazda grozi śmiercią

Marek Skiba:

ale mają autostrady bez ograniczeń. Wogóle MAJĄ autostrady.
nie mają debilnych ograniczeń. Tak jak przed zakrętem jest 70 to lepiej jechać 70 żeby nie wypaść z drogi. u nas jak przed zakrętem jest 40 wchodzisz 120. Czy to nie bzdura ?
na autostradzie wlotowej do berlina na lotnisko Tege

Tak samo jest w Szwecji, przynajmniej ja zauważyłem podobne prawidłowości w promieniu 50 km od Sztokholmu. Jak jest ograniczenie to czasami potrzeba nie lada umiejętności aby nie wypaść z zakrętu :) Trochę przesadzam ale ograniczenia nie są ustawiane na wyrost. Zanim ktoś postawi znak, sztab ludzi dokona analizy. Sam pisałeś jak jest w Polsce...

konto usunięte

Temat: jazda grozi śmiercią

Grzegorz P.:
Przyznam, że jestem pod wrażeniem. Można by się spodziewać, że wypadków jak wypadków, ale drobnych stłuczek będzie masa, a tutaj - nic.
Ale to Niemcy. Z polską ułańską fantazją to by nie przeszło ;)

Dyć Ci mówię 3 x Grzesiek, ze w Krakowie trzy skrzyzowania tak funkcjonuja. Dwa duze, z tramwajami. I... nic ;)

Temat: jazda grozi śmiercią

Jerzy K.:
Grzegorz P.:
Przyznam, że jestem pod wrażeniem. Można by się spodziewać, że wypadków jak wypadków, ale drobnych stłuczek będzie masa, a tutaj - nic.
Ale to Niemcy. Z polską ułańską fantazją to by nie przeszło ;)

Dyć Ci mówię 3 x Grzesiek, ze w Krakowie trzy skrzyzowania tak funkcjonuja. Dwa duze, z tramwajami. I... nic ;)

Zwracam honor ;)

konto usunięte

Temat: jazda grozi śmiercią

Grzegorz P.:

:)



Wyślij zaproszenie do