konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Arkadiusz Piotr Z.:
Jerzy K.:
Tempus fugit.
A - jako znawca - wiesz, ze wlasciciele mark sie zmieniaja ;)


wszystko płynie, jak mówił Pan Tharei:))
właściciele tak, ale marka pozostaje:) i to jest przewaga nad pieniądzem:)


Dlatego w zyciu nie kupilbym Alfy, apartamentu w blokowisku, Martini, za to wierze Mercedesowi (choc nie mialem), deweloperom (wole sam se dom zbudowac) czy uznanym markom (niektorym podoba sie Dda albo niejaka Jola Rutowicz) ;)

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Arkadiusz Piotr Z.:
Jerzy K.:
\
Ale sie SPRAWDZA :P

;)


z kreszową odzieżą sportową i złotem ze wschodu:)

Arek - znam wyjatki ;)
Krzysztof Kostowski

Krzysztof Kostowski gry komputerowe

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Proszeeeee - aby wpisywaly sie nowe osoby ...
jakimi samochodami jezdzisz - i jakie najlepiej wspominasz

watki dyskusyjne - cytowane - najlepiej przeniesc na inny temat
Konrad K.

Konrad K. Application
Architect, Project
Manager

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

no dobra,
jako biedny student jeździłem Tavrią :)
potem AX 1.1 jako nadal biedny student.
kolejne biednostudenckie auto to Renault 19 1.8 na monowtrysku ale że kiepsko się zbierało a chlało dużo paliwa to kupiłem R19 1.8 16v (spalanie jak w poprzednim ale 140KM). Potem jako biedny ale już nie student miałem astre kombi (R19 się rozpadło i potrzebowałem szybko taniego auta) i żebym miał co upalać w międzyczasie jako drugie auto zakupiłem Renault 5 z silniekime 1.8 16v z Renault 19 - pełna orgia, maksymalny szał, zero rozsądku. R5 wylądowało w rowie a kombi sprzedałem bo za brzydkie było :) Obecnie jako biedak z kolejnej grupy społecznej jeżdżę Hondą Prelude 5 gen a że lubię gadżety to mam air ride. Z wymienionych aut nie polecam tavrii (elektryka słaaaaba) ani Renault 19 16v (baaardzo drogie w utrzymaniu w stosunku do ceny rynkowej). Hondy Prelude też nie polecam bo też droga w utrzymaniu i sporo pali. Astra kombi fajna jak się chce kartofle wozić. Jedyne warte polecenia auto to Citroen AX - ekonomiczny, nie rzuca się w oczy, dobrze skręca a w wersji GT nawet jeździ.

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Kiedyś co może dziwnie zabrzmi , miałem z moim przyjacielem takie hobby "zaliczanie bryczek" ;p każdy z Nas założył papierową listę - zakończyłem jej prowadzenie ok. 10 lat temu i od tego czasu obecuję sobie uzupełnić ale mi to nie wychodzi ;o) - wynik był dośc imponujący bo w tamtych czasach aut było 94 !!!

Warunkiem umieszczenia pojazdu na liście było przejechanie min 1 KM ( nie w korku ;) .

Myślę , że dzisiaj lista mogła by sie wzbogacić o może 2 -gie tyle ale to czego nie zapomnę to :

- Volkswagen T1 ( orange "ogór" ;o)
- fiat 125 p (sedan rodem z brooklynu)
- Fiat 126p ( bo to najlepszy wóz ciężarowy ;o)
- Jaguar XJ 5 ( rocznik 93 coś pieknego zegary jak w samolocie )
- Żuk ( furgon na miare PRL :)
- ZAZ 968 M ( Zaporożec,nigdy nie zapomne tego zapachu i dźwieku:)
- Skoda 105 S ( mój pierwszy car za własną kasę 2 lata starsza ;o)
- Seicento Van 1.1 ( zrobiłem takim 68 tys km ?!!! )
- Renault 5 GTD ( rocznik 86 - czarna strzała :o)
- Lublin 2 Diesel ( max speed 105 km/h :o)
- Suzuki Samurai ( zabawka pewnego leśnika :o)
- Golf II r 84 ( pierwsze 140 km/h na budziku :o)
- Citroen AX 1.0 ( nie wygląda tak dobrze jak jeździ :o)
- Golf III ( najlepsze siedzenie kierowcy :o)
- Reanult Megane GT ( pierwsze 200 km/h na budziku :o)
- Chevrolet Blazer ( pierwszy prawdziwy amerykaniec :o)
- Dodge Caliber ( bo mi sie bardzo podobał :o)
- Star 1142 , ( najcięższy jakim jechałem ;o)

Ale kawał świętnej historii :o)))))))))))0
Dariusz M.

Dariusz M. Poszukuje
skutecznych
handlowców do
sprzedaży usług
telek...

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

VW Golf 2 GTI 1.8 16v K-jetronik - świetny samochód, przyspieszenie, zakręty, po prostu bajka :) Jak znajde takiego w dobrym stanie to sobie na pewno kupie do garażu :)

Suzuki SX4 1.6 2008r. - bardzo fajne wrazenia, dynamiczne wygodne na miasto idealne

Golf 3 VR6 - świetne brzmienie VAŁERA !! poza tym jak to golf

Subaru Impreza STI - świetny wóz tylko spalanie :/

Seat Ibiza TDI 2000r. fajne autko, wygodne zwinne ale tylo dla 2 osoby, w więcej poprostu ciasno !

Toyotka Yaris 1.0 2002r - super, 120 tys km bez zadnej usterki, tylko te fotele jak w kuchni :)

Nowa Corsa - OK.

Megane 1.6 2000r wbrew opini o autach na F super, wygodne, szybkie i niezawodne

Fiesta 1.2 2008 - porażka :) powolny i wcale nie oszczedny kawał plastiku :)
Ania M.

Ania M. One step forward,
two steps back

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Krzysztof Kostowski:
Proszeeeee - aby wpisywaly sie nowe osoby ...
jakimi samochodami jezdzisz - i jakie najlepiej wspominasz

watki dyskusyjne - cytowane - najlepiej przeniesc na inny temat
jak na razie nie widze problemu
OT jest normalny dla każdego wątku.
nie można przenieść postów. kasować też nie będziemy.
Marcin Chruślak

Marcin Chruślak "Usuń ze swojego
słownika słowo
„problem” i zastąp
słowem...

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Fiat 126p-pierwsze auto które sam prowadziłem i uczyłem się jeździć..

Chevrolet s10 pickup 2.5l- Moje pierwsze auto, typowy wół roboczy

Golf 2 GTI 8v- pierwsze auto które przekraczało 200km/h:)...super prowadzenie, nigdy mnie nie zawiódł:)

Honda Crx- złom..:)...choć silnik pracował bardzo fajnie.

Fiat seicento 1.2 8v około 100ps -8.5 DO 100 V=MAX PONAD 200KM/H...mały, szybki , zwinny, głośny...super autko dla 2 osób:)....

Seat Ibiza Cupra 1.8T--Nie duże szybkie autko ( 230km/h) zawieszenie za mało sportowe, słabe hamulce, duże spalanie:)...tandetne wykończenie

VW Golf 3 GTi TDi 20 Jahre- najbogatsza wersja słynnego MK3-( skóra 4 poduchy, podgrzewane fotele itd)najniższe, najlepiej wyposażone i średnio 5l/100 :)...
Jakub K.

Jakub K. brak opisu

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Świetne komentarze, płaczę od 5 minut ;-))

U mnie pomimo młodego wieku wyglądało to tak:

Pierwsze auto jakim jeździłem to 126P - małe, ciasne, głośne, ale nie do zdarcia. Kolejny był Polonez 1.5 SLE - totalny muł, tragedia i nieporozumienie. Później był nówka sztuka nieśmigany Polonez Caro z silnikiem 1.4i Rovera - szatan nie diabeł - pierwsze auto, którym zakręciłem bączka! Jeździło się nim super, tylko co miesiąc rodzice wymieniali w ASO most. Co prawda myślałem, że nie ma na świecie lepszego, szybszego itd. auta. Po kilku kolejnych mostach rodzice auto na gwarancji oddali, dopłacili i wzięli nówkę Daewoo Espero - jeszcze sprowadzane w dwóch częściach czy coś takiego (nie produkowane w Polsce, co ciekawe mieliśmy drugi egzemplarz w "konińskim"). Wersja CD z silnikiem 1.8 i full wypasem (elektryka, podłokietnik, klima, no po prostu cód mniód). To pierwsze auto którym pojechałem 210km/h i pierwszy mandat 500zł na moim koncie (żeby było śmiesznie to na autostradzie - suszarą) :-) Auto w naszych rękach przejeździło 236.000km po czym zostało sprzedane za śmieszne pieniądze ze stukającą panewką (btw. pomimo regularnych przeglądów w ASO co 10kkm). Tym autem przejeździłem duuuuużo, woziłem towar dla mamy (do sklepów z ciuchami) - 2 dni w tygodniu w trasie przez x lat. Jak na Daewoo to wielki szacunek. Na luzie i z wiatrem potrafiło samo jechać :-)

W między czasie pojawił się mój złoty Matiz (nówka z salonu). Super, mam go do dziś. Mój egzemplarz zamykał licznik (180) i przyśpieszał do 100 w 11,5s. Przebieg 160.000 i jakoś się trzyma, silnik igła, zero rdzy, ale zawieszenie tragedia. W końcu trzeba będzie coś wymienić, na szczęście niedaleko sklep "wszystko po 5zł". Gdzieś w okolicach pierwszego połamanego na krąwężniku matizowego koła pojawiło się moje pierwsze BMW (E21 320), połknąłem bakcyla i przez półtora roku je kompletnie odrestaurowałem oraz zmieniłem silnik. Auto rakieta.

Kolejne auto, które pojawiło się gdzieś w tle to mojego brata Toyota Yaris 1.0 3D (z salonu). Tym autem pierwszy raz "wyrwałem" z chodnika dziewczyny - ewidentnie "na auto", choć ponoć taki brzydki nie jestem - wtedy na ulicach robiło furorę. Wracając do Yarisa - szybkie, zwinne, bezawaryjne, trochę niewygodne (mam 194cm i obijam sobie prawe kolano o deskę). Ale pali 7 litrów przy ostrej jeździe miasto/trasa i to jest jego duży plus. Autem przejechałem ładnych parenaście tysięcy - głównie zimą na narty :-)

Kolejne w tle to ojca Ford Fusion - stylistyczny eksperyment oraz mechaniczne nieporozumienie. Co prawda jeździ i się nie psuje, ale jest tak toporny, że w testach powinno go się porównywać z Ursusem 330. Silnik 1.4 wystarcza akurat do jazdy w terenie zabudowanym, a na trasie powyżej 150km/h trzeba mu pomagać siłą woli i modlitwą. Guma przy dźwigni zmiany biegów wygląda jak przepychaczka do umywalek. Disaster bo przednie wycieraczki świszczą powyżej 150km/h!!! Jednak do bagażnika mieszczą się dwa 50-kilogramowe owczarki moich rodziców i dzięki temu auto zasługuje na uznanie - ale tylko dlatego. Przez miesiąc nie mogłem znaleźć jak zamyka się drzwii od środka! Hehe!

W między czasie Mercedes 190-ka 2.6 - fajne, zwinne, szybkie, niskie. Przejeździliśmy nim w firmie 200 tysięcy, póki co stoi z uszkodzoną chłodnicą i nie wiadomo co dalej.

Jest też E30 325i 1986 - rakieta z kołami. Wcześniej auto kumpla, obecnie "wspólne". Daje radę, ale po kilku latach katowania silnik wyzionął ducha. Właśnie kończymy składać nowy. Napewno jeszcze pare lat u nas pojeździ. Choćby z sensymentu. Auto zabawka.

W między czasie w firmie Alpina B10 E39 i E46 coupe. Oba fajne, jeżdzą perfekcyjnie, wygodne, miłe, choć potrafią się zepsuć - ale to chyba z kaprysu, że nie są jedyne.

Jakiś czas temu w rodzinie pojawiła się Kia Cerato 2.0CRDi - takie z lekka śmieszne, trochę niewygodne, ale ładnie wykonane i super jeździ.

Ostatnio jest też kolejne E21 w trakcie renowacji.

Aut którymi jeździłem raz albo kilka nie wymieniam bo była tego cała masa. Te powyższe zagościły w moich rękach na dłużej - na tyle długo, że zdążyłem się przyzwyczaić.

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Na poczatku mojej przygody z samochodami (prawo jazdy od 88 roku) były oczywiscie auta rodziców:

- Fiat 126 650 (składak)
- Polonez 1.6 (nówka z Polmozbytu, rocznik 88)
- Łada Samara 1.3 (wersja "zachodnia")
- Seat Ibiza 1.2 (niestety nie pamietam rocznika ale to były jeszcze te "fiatowskie" Seaty). Wersja Crono, 3-drzwiowa.

Pierwsze moje auta to auta służbowe:

- moje pierwsze auto w pierwszej firmie to nówka Fiat Punto 1.1, 55 KM (rocznik 95), zrobilem nim 60 tys przez 1,5 roku. Zniósł to całkiem dobrze :). Oczywiście o komforcie i osiągach lepiej nie mówić :)
- Citroen ZX 1.9 diesel, ok.68 KM - baaaardzo dobrze wspominam to auto ze wgledu na komfort (fotele i zawieszenie) i prowadzenie sie (tylna oś skrętna). Nawet nie psuł sie za bardzo.
- Opel Corsa 1.4 benzyna, 60 KM - porażka
- Opel Astra (3-D,1 gener.) 1.4 benyzna, 60 KM - kompletna porażka - urwał mi sie pasek rozrządu przy ok. 105 tys. km. Wg. instrukcji pasek w tym aucie miał być wymieniany co 60 tys. km, czyli nie dotrwał do drugiej wymiany.

Poźniej znowu auta prywatne:

- Seat Cordoba 1.6 benzyna, 75KM, rocznik 96, kupiony jako 4-latek, jezdziłem nim 2 lata i zamieniłem na:
- Honda Civic, rocznik 98, 1.4 benyzna, 90 KM, sedan (a wiec z Japonii), kupiona w 2002 r. jako 4-latek. Jeździłem nią 3 lata czyli do 2005 a nastepnie żona do lipca 2008 roku. To drugie auto, które baaaaardzo dobrze wspominam. Gdy ją kupiłem miała 90 tys. km a gdy sprzedawałem miała 185 tys. km. ABSOLUTNE ZERO PROBLEMÓW !!!! Żadnej awarii. Wspaniałe prowadzenie sie i ergonomia. Auto sprzedawałem w idealnym, jak na 10-latka, stanie technicznym. Po wrzuceniu ogłoszeń do netu miałem lawinę telefonów i chetnych (mimo nie najniższej ceny). Sprzedała się 2 dni po umieszczeniu ogłoszeń. Gdy w 2005 r. żona przejęła ode mnie tą Hondę to ja kupiłem:
- Mazda 626, rocznik 2001, kupiona jako 4-latek (aktualnie w posiadaniu). Motorek 2.0 benzyna, 136 KM. To ostatnia wersja 626 przed pojawieniem sie Mazdy6. Jest OK ale Civicem jeździło mi sie lepiej :). Obecnie tym autem jeździ żona a ja poruszam sie teraz kolejnym autem firmowym czyli:
- .... Opel Astra 1.7 CDTI, 100 KM, 5D, rocznik 2007, pełna opcja wyposażenia. Prowadzi sie toto całkiem dobrze, motorek w miarę żwawy ale jakoś to auto mnie nie przekonuje.

Poza tym, w międzyczasie, pracując w jednej z firm i mając auto prywatne, jeździłem też sporo firmowym Focusem 1.6 benzyna 100KM, kombi, rocznik chyba 2002 (czyli 1 gener). Całkiem całkiem OK.

Miałem tez okazje sporo jezdzic Lancerem 1.6 benzyna, 113KM, 5D, rocznik 93. Bardzo żwawe i baaaardzo wygodne auto.Witek Krychowski edytował(a) ten post dnia 18.12.08 o godzinie 11:44

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Arkadiusz Piotr Z.:
porsche + terenówka, to już samo w sobie jest niekompatybilne:)) jak mokasyny salamander do dresu:)

Wiesz co... jak dzisiaj skończyłem pracę i wracałem do domu... to na szybko się przebrałem :P

1- mokasyny
2- dżinsy
3- bluza z kapturem
4- polar
5- dla ozboby torba z aparatami i laptopem

normalnie... dobrze, że mnie nikt znajomy nie spotkał :))))))

Ale jeszcze jutro... do godziny 15:30... a potem urlooooooop :P przynajmniej od jednej pracy odpocznę ;)
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Paweł Głogowski:
Arkadiusz Piotr Z.:
porsche + terenówka, to już samo w sobie jest niekompatybilne:)) jak mokasyny salamander do dresu:)

Wiesz co... jak dzisiaj skończyłem pracę i wracałem do domu... to na szybko się przebrałem :P

1- mokasyny
2- dżinsy
3- bluza z kapturem
4- polar
5- dla ozboby torba z aparatami i laptopem

normalnie... dobrze, że mnie nikt znajomy nie spotkał :))))))

Ale jeszcze jutro... do godziny 15:30... a potem urlooooooop :P przynajmniej od jednej pracy odpocznę ;)


ale nie miałeś na szczęście spodenek kreszowych z czwartym z lampasem gratis:))))
Artur D.

Artur D. Self-employed

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Najlmilej wspominam Chevroleta G20 z silnikiem 6.6l V8 ( diesel) full automat, klima i vebasto. Był to mój drugi samochód - pierwszym był maluch po rodzicach na którym uczyłem się jeździć.

A więc...
Kupiłem go za grosze od kolegi w 86r z przebiegiem 72tys mil, który to odziedziczył samochód po ojcu ( bał się strasznie takiego silnika, że będzie mu palił 100/100 no i ogólnie wielka landara ). Dwa lata stał w garażu i przeżywał katusze ( urządzałem go w środku jak ekskluzywny jacht - drewno, dywaniki, "jaskółki", etc... ). Początkowo był srebrno-niebiesko-granatowy ale później przemalowałem go na czarny mat z czerwonymi i zółto-kanarkowymi dodatkami. Przejeździłem nim 207 tys mil i poza wymianą przewodu do vebasto, filtrów, pasków, żarówek, opon, oleju i świecy żarowej nie musiałem niczego dotykać. Samochód przez rok jeździł po polsce, później stał w garażu ( byłem w wojsku ) Następnie przejechał przez europę do Francji, skąd statkiem popłynęliśmy do stanów. przejechałem nim całe Stany, Meksyk, Brazylię. Później znów do Polski. Następnie z Polski do Turcji przez rosyjskie stepy i co tylko jeszcze... Kilka razy byłem nim na Gilartarze. Potrafił przejechac przez każdą drogę i był tak niezawodny, że mając do wyboru nowego benzynowego Chevroleta Camaro V8 5,7l. zwykle wsiadałem w swoje wysłużone G20 ;) Z tyłu miał zamontowaną rozkładaną kanapę, podróżną umywalkę ( ze zbiornikiem wody 100l), kuchenkę gazową, oryginalny telewizor ( kolorowy ), radiomagnetofon, lodówkę i kupę innych "bajerów". W podłodze miał zabudowane dwa akumulatory po 140 AH - nie do wyładowania i przetwornicę dającą 120/220V ;)) W ten samochód wsiadało się niczym do ekskluzywnego salonu a w fotelach można było sie naprawdę odpręzyć (welurowe, kapitańskie, podgrzewane z opcją masażu i regulacji we wszystkich możliwych kierunkach ;). Tak kochałem ten samochód, że jeżdziłem nim do szkoły, później do pracy i na wakacje. Sprzedałem go po ośmiu latach w Norwegii z wielkim żalem i tylko dlatego, że korozja zjadła większość progów i częśc tylnych drzwi, a nie chciało mi się wstawiać go do blacharza ;) Właściwie nie sprzedałem co zamieniłem ( bez dopłaty ) na 6 letniego Jeepa, równiez V8 ale benzyna i skrzynią w manualu - ten już nie był tak niezawodny ;)

Do końca swoich dni G20 nie spalił więcej jak 12-15L/100 ( w miejście ) i ok 10 - 12l w trasie ( w zalezności od tego jak bardzo cisnęło się gaz ;) Oj, to były czasy... Ropę kupowało się za grosze od sąsiada transportowca ( czasami nawet za darmo
jak nie miał komu sprzedać a musiał wykazać kilometry ;)

Pomimo tego, że diesel, odpalał zawsze od dotknięcia i jeździł właściwie na każdym paliwie. Od czasu, gdy przejeżdzając przez Uzbekistan ( gdzie ropy nie uświadczysz ) dolałem do resztki ropy w baku benzynę, każdej zimy mieszałem już benznę z ropą 50/50 :) Nie robiło mu to żadnej różnicy na czym jeździ. Prawdopodobnie i na mazucie by pojechał ale tego nie sprawdzałem, natomiast w rosji paliwo było koszmarne, nic na tymn nie jeździło a moje autko odpalało i jeździło na tym bez problemu. Gdzies w Gruzji nawet jakiś rozpuszczalnik albo spirytus dolałem by dojechać do stacji - też jechał. ( jeździły tam na tym nasze polskie "nyski" to czemu mój miał nie pojechać? ;-)Artur Domagała edytował(a) ten post dnia 20.12.08 o godzinie 02:32
Krzysztof Kostowski

Krzysztof Kostowski gry komputerowe

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

a moze ktos jeszcze wspomina dobrze jakis samochod?
czekamy na fajne wpisy

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Saab 9-5 2.3 Aero. Auto inne niż wszystkie, przemyślane i dopracowane w szczegółach, cieszące oko i zmysły.Sławomir Błaszak edytował(a) ten post dnia 03.01.09 o godzinie 18:06
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Witam

Pierwsze auto w latach osiemdziesiątych to siedmioletni maluch z giełdy, zardzewiały (jak to maluch). Pod wykładziną znalazło się parę garści żyta. Autko miało nieregulowalny gaźnik. Śrubka od regulacji obrotów miała zerwany gwint, tzn. gwint zerwany był w gnieździe, więc i tak nie dotykała wypustu. Wkręt od regulacji składu mieszanki można było wkręcić całkiem i nie było żadnej reakcji. Na dodatek miał urwany jeden z wkrętów mocujących przepustnicę na osi, więc sprężyna od "gazu" została zamieniona z tą drugą co tam była (nie pamiętam od czego). Ta druga była mocniejsza, więc po godzinie noga sztywniała. Przepustnica nie do końca się zamykała więc ssanie było kiepskie. Maluch doskonale się uruchamiał, ale zaraz gasł. Im zimniej tym szybciej. Od wiosny do jesieni to wystarczyło go 2-5 razy odpalić po zgaszeniu i za ostatnim razem, gdy następowało to charakterystyczne zwolnienie obrotów przed zgaśnięciem jakoś się przełamywał i już było OK. Zimą tłumik szmerów ssania się zdejmowało, wkładało się w dolot gaźnika kilkakrotnie złożona tetrową pieluchę nasączoną benzyną i odpalał za pierwszym razem. W czasie dużych mrozów pracował na bardzo wolnych obrotach nawet pół minuty zanim wszedł na obroty takie jak ma na ssaniu. Powiecie nowy gaźnik? Można było załatwić - szwagier dla 400zł, a za dwa lata sprzedał malucha za 600zł. Jakiś czas jeździła nim żona - do przedszkola, do pracy i z powrotem. Faceci wkoło wynosili z domu akumulatory, a ona wsiadała i za chwilę jej nie było. Dwa dni jeździła bez prądnicy, bo była w przewijaniu, a wiec i bez chłodzenia. 3km można. Urwał mi się wahacz tylny na trasie. W czym problem? 60km od domu. Kawałek drutu, obcęgi i po pięciu minutach jedziemy. Ostrożnie, góra 60km/h, ale bez problemów. Przygód było więcej, ale może innym razem. Oooo! Paski klinowe: polskie - 400 km, zdobyczny jugosłowiański kilka lat.

Druga była nowa Tavria w 1991r. Autko na piątym biegu prawie nie przyspieszało. W 1992 duży fiat przywalił mi z tyłu. On został w lesie, ja wróciłem do domu samodzielnie z tylnymi lampami w bagażniku. Wyrwały się na śrubach, ale nie potłukły się, tylko połowę żarówek diabli wzięli. Z częściami problem, bo trzeba było pół polski jechać do Mrągowa. Pociągiem w trzy osoby, ale wszystko było. Blachy, czyli tylna klapa i bok ładnie zabezpieczone podkładem i w kartonach. Przypominam 1992r. i Ukraina. U nas w tym czasie blacha do malucha stała w polmozbycie pod ścianą, goła, a po wewnętrznej plaster rdzy wielkości talerzyka.

Dalej już nie było tak romantycznie: Punto, C3 (ojojoj), Avensis.

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

[ oraz pugot 407 (jest swietny).

z całym szacunkiem... co w 407 jest świetnego? Może linia, OK.
Ale reszta? Jakoś trudno mi się z tym zgodzić.
Krzysztof Kostowski

Krzysztof Kostowski gry komputerowe

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

a moze jeszcze ktos sie wpisze?
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Ta moja Tavria miała na masce silnika od wewnątrz przyklejoną karteczkę z opisem mocy "51 łoszadiej" i koloru "zielonaja lipa".
Kamil Sowier

Kamil Sowier grupa SOWIER
*parking strzezony
rzeszow * rozpalka
do g...

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

a mysle zrobie przyjemność Krzyśkowi i się wpisze :)

Ojj bylo sporo teraz pytanie pod jakim wzgledem je mialem zapamietac :)

Autko ktore zapamietalem ja i inni uzytkownicy mojego miasta ;P to A-klasa w wersji limitowanej w barwach mclaren-a z czerwona skorka w srodku/ wygladal super

http://elchfans.de/images/somo/f1/f1_2_mod.jpg" alt="Obrazek" class="autolinked" />
&imgrefurl=http://www.elchfans.de/aklasse_w168/f1_edition.php%3Fs...

ale silnik 1,6 z dziwna skrzynia (nie pamietam nazwy) biegi normalnie ale po ujeciu gazu sprzeglo sie"aktywowało i zmieniles bieg wyzej badz nizej - dwa pedaly jak w automacie i 5 biegow.

dobrze wspominam jazde 520 mimo slabego silnika (z chipem) swietnie sie prowadzila na 17 i nizszym zawiasie.

pierwsze auto ktore katowalem to astra kombi z 1,6 (miala super kubly recaro .

rodziow doblo 19jtd swietnie wspominam!! wtedy kaszlakow bylo malo i nie jednego moglem na drodze zaskoczyc ;)

nissan 100nx GTI - pierwsze szybkie auto jakie mialem ponizej 7,5 dom setki. obnizony blacha zmeczona ale serce jak dzwon :) ojjj wielu nim wyleczylem ;)))

firmowego swift-a sie swietnie katowalo :) w tej ostatniej budzie.

uwielbiam jezdzic busem - master. siedze wysoko wyprzedzam wczesniej bo widze dalej... na trasie na zderzaku siadam, mrugam dlugimi wszyscy spiep... ;)

rozczarowala mnie 911 targaS - myslalem ze takie auta beda jak cudo, ze to wspaniale przezycie etc. a tu ... za cicho za gladko no czegos mi zabraklo

156 2,4 jtd 180 kucy - pierwszy mocny seryjny diesel jakim smigalem( ach to spalanie...)

scierka w 90 latach 2.0 z tylnym napedem w wersji 3drzw i orginalny spoiler cosworth



Wyślij zaproszenie do