Krzysztof Kostowski

Krzysztof Kostowski gry komputerowe

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Jak juz przypomnialem sobie jak to mialem Beczke , czy starego passata garbatego - to mnie naszlo na wylanie z siebie wazniejszych
furek - jakie mialem:

milo wspominam :
*FORD ESCORT usa 1.9 automat 1991 - mieciutki, komfortowy, dobrzes spasowany
*Opel Astra 1.6 benz 3D- 1996 super na miasto, taki maly baczek.
*Focus 1.8 , 2.0 , Mondeo 1.8 . poprawne auta - glownie 1,8 focus.( o dziwo dzieki skrzybi - focusem 1.8 lepiej mi sie jezdzilo niz Focusem 2.0 )
*TOYOTA Scion TC 2007 2.4 ( http://scion.pl ) - obecny automat - jak na razie jestem zakochany. polowa cena camry - a samochod wpelni zadowalajacy. czesci tanie i dostepne ( o dziwo ) plastiki mogly by byc lepsze - wolalem te z Focusa.

Mniej ciekawie wspominam :
*VW santana 1.6 D 1984 - na lata 91 to bylo cos. ale bez *wspomagania 0 ciezka jazda
Skoda favorit - porazka
*VW passat 1.6 td 1986 - ciezko sprzeglo - ciezko kierownica bez wspomagania - czlowiek sie napracowal prowadzc ten samochod.
*Toyota Carina E 1.6 16v - fajna fura - ale moj egz byl tak wypadkowy - ze byla to skarbonka.
*Renault 1.9 1.8 16v 1995 - full wypas - ale przez to ze mial wypadkowa przeszlosc - wszystkie dodatki sie psuly. sprzedalem w stanie agonalnym ( bez wspomagania, klimy, centralnego itp )

podzielcie sie swoimi wozami - i opiniami...
ktore najlepiej wspominacie - i dlaczego !Krzysztof Kostowski edytował(a) ten post dnia 08.12.08 o godzinie 08:36

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Miałam okazję może nie tyle jeździć ale przejechać się(niektórymi raz innymi częściej) wieloma autami, te które w jakiś sposób zapadły mi w pamięć to:

*Rover 75 -auto niebanalne, zwłaszcza, że egzemplarzy w wersji kombi jest naprawdę mało.
*Doblo 1,9JTD -bardzo dobrze wymiatał :D,
*Yaris 1,0- przereklamowane małe coś,
*Corollka E110,sprzed faceliftingu -zielona brzydka ale zwinna żaba, wyjątkowo dobrze mi się nią jeździło.
*X-Trail -pierwszy SUV jakim jechałam,
*Thalia - krótko:toczydło z kijkiem do zmiany biegów.
*Avantime - jakościowa porażka, skrzypiące plastiki itd.
*Laguna 2 -bardzo komfortowe zawieszenie, niestety królowa lawet:(.
*Octavia2 - beznadziejna jak na kombi widoczność do tyłu,zaskakująco dobre hamulce.
*Cordoba 2002 - nawet dziecko nie miałoby problemów ze zmianą biegów.
*Lancia Lybra 2002r.-kiepskie przeyśpieszenie.
*AR GTV - fajna zabawka na ciasnych zakrętach, a poza tym mam do niej wyjątkowy sentyment:).

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Krzysztof Kostowski:

Jeździłem na prawdę różnymi... od malucha po lambo. A posiadałem... favoritkę, passata, passata kombi, audi 90, peugeota 605, lanosa, bmw e36

najmilej wspominam - favoritkę - od tego zaczęła się moja przygoda z autami ;) i obecne auto... pomimo swojego wieku i tego, że lubi kaprysić... jakoś nie mogę się nim nacieszyć i czuję się jak bym się w nim urodził... ba.... do tego stopnia, że nie chce mi się nawet patrzeć na nowsze modele bo z tym mi dobrze :) być może dlatego, że to full opcja... być może ze względu na silnik i komfort... a może po prostu całokształt i tą.... sylwetkę nie wiem. Kocham to auto :)

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Usiadłem, podsumowałem i sam jestem zaskoczony, że tego aż tyle jest.
Tymi dziesięcioma miałem okazje jeździć dłużej.
Fiat 126p - Wielu zaczyna od malucha.
Audi 80 1.6 (B2) - Fajna konstrukcja, silnik umieszczony wzdłużnie i napęd na przód, ogromne wnętrze i tyle wspomnień.
Volvo V40 1.9TD - Mk1 Lift.
Fiat Uno 1.0 fire - Nie są wcale tak awaryjne.
BMW 318i (E46) - Potwierdzam „Radość z jazdy”.
BMW 120i (E87)
Ford Focus 1.6 Kombi - Rodzinne
Renault Clio II 1.2 - Genialne auto na miasto.
Mercedes-Benz B180CDI (W245) - Służbowy :D

Kolejnymi miałem okazje jeździć krótko, były związane albo z domem albo pracą, za mało miejsca aby o wszystkim napisać.
Lada 2107 - Wytrzymałe auto, dużo wybacza.
ŻUK - Podwozie z plandeką, rzeźnia na kołach.
Volvo 340, 740, 850, V40 T4, V70 XC, S70R, S80 T6.
Porsche 911 Carrera (996) - Panie Marku, dziękuje!
Mercedes-Benz 200 (W123), 500 SEC (W126), Vaneo, Vito, Sprinter.
BMW 316i Sedan, 318i Kombi (E46), 745i (E65)
Mini Cooper S
Jeep Cherokee (KJ) i Wrangler 4.0 Rubicon (TJ)
Grzegorz Wykrota edytował(a) ten post dnia 05.12.08 o godzinie 21:40

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Te, o które posiadałem, lub z którymi zawarłem dłuższą znajomość.

Fiat 126p - Tyle co pojeździłem po leśnych drogach w wieku 11 lat. Pamiętam, że fascynowała mnie tabliczka znamionowa pod maską silnika. Kolor: Rosso Corsa (i tu wszyscy wiemy, o co chodzi).

Łada 2107 1.5 - Zadziorny wygląd i niezły start. Albo mój miał stare amortyzatory, albo taki był urok tego auta, w każdym razie lubił na zakrętach gubić tył (nie, nie, nawet bez gazu). Co prawda nie było otworu w masce, ale silnik miał... miejsce na korbę do odpalania. :) Samochód był szary, miał też szare miękkie siedzenia, co w jakiś dziwny sposób działało depresyjnie.

Peugeot 206 1.1 - Ciekawe wykończenie, które jednak wiecznie śmierdziało dziwnym biszkoptowym zapachem. Wół, który do tego niebezpiecznie zachowywał się na 'hopkach' (np. na KEN przy Multikinie). Po 70 tysiącach poszły wtryskiwacze, zaczął tracić olej, itp. dziwne historie.

1996 Mondeo 1.8 TDI - Powinien być wyposażony w syrenę okrętową ("zwrot przez rufę!"). Nie umiem jeździć dieslem, choć akurat ten oszczędził mi cierpienia, odmawiając startu w zimowe poranki. Całkiem przyjemny w leniwą trasę, kiedy już się rozbujał.

1998 Civic 1.4 5d- Mała moc, ale moc zabawy. Dość ponadczasowa sylwetka. Przyjemność szatkowania biegami, kopania w sprzęgło (brak momentu do 3,5 tys. obr.), radość z objechania każdej Vectry czy Focusa 1.6. Rdzewiejące tylne nadkola, wielowahaczowe zawieszenie z tyłu, które jednak dość drogo trzeba było naprawiać. Bezwstrząsowy komfort jazdy a jednocześnie sprężystość małej pumy. Nie był podsterowny ani nadsterowny. Od nowości problemy z wrzucaniem wstecznego. W środku drogie, miękkie plastiki o fakturze skóry - coś a'la obecny Lexus. Żadnych trzasków. Jedyny samochód który kochałem, i któremu nadałem imię.

2008 Qashkai - Najtańsza wersja. Silnik 1.6 z Micry, skrzynia z Logana, całość buja się i hałasuje. Ja się boję, wypuśćcie mnie, wolę Ikarusa z shortshifterem ;)

2003 Celica 1.4 sol (140 koni). Świetna w manewrowaniu, doskonale wyważona, tyle że nijak nie szła do przodu a dźwięk silnika już Civic miał ciekawszy. Kolor myśliwca z Gwiezdnych Wojen i doskonałe siedzenia. Bezpretensjonalna sylwetka klina, mnóstwo możliwości przeróbek. Podobał mi się układ kontroli stabilności, choć i bez niego trudno było wyprowadzić Toyotę z równowagi. Na dziurach od nowości wszystko trzeszczało, szczególnie szyberdach.

2005 Tuscani 2.7 V6 - Wygląda oryginalnie i pomaga w nawiązywaniu przygodnych znajomości. Tani w eksploatacji, pancernie wykonany i niezawodny. Gardłowy ryk silnika i twarde zawieszenie. Przyciężki nochal, który każe zapomnieć o ambitniejszej jeździe. Niestety napęd na przód, do tego zabawę psuje efekt torque steering. Dość wolno reagujący kickdown w skrzyni shiftronic (na szczęście jest tryb manualny). Spore zużycie paliwa (15-17 l. miasto) jak na tak niską moc (172 koni, moment obr. 245). Taki trochę permanentny "wannabe" dla bajerantów. http://www.youtube.com/watch?v=nI4pnsmGc5wAdam L. edytował(a) ten post dnia 07.12.08 o godzinie 14:44

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Nie potrafie wymienc aut, ktorymi jezdzilem, sorki ;P
Potrafiw tylko wymienic te, ktore zapamietalem milo:

- BMW 5, wersja demo. Auto nie dosc, ze jezdzilo, to wygladalo. Plus wszystkie mozliwe bajery, jakie w 1997 r mozna bylo w auto wsadzic.

- chrysler voyager. Van wielki jak autobus, za to wygodny w prowadzeniu jak malutka osoboweczka. No i to przednie podszybie ;) Jedyne auto, gdie moja dllugonoga kumpela mogla wyciagnac nogi (nota bene malo z tego powodu kierowca w zakopanem wypadku nie sprowokowal :P)

- chrysler neon. Niby amerykaniec, a taki... przyjemny byl ;) NORMANY w prowadzeniu ;) Jak europejczyk + amerykanski komfort.

- M300. Pierwszy w zyciu tiptronic plus ujela mnie lista tzw. opcji: lakier metalik, alu feli i zmieniarka plyt CD. Reszta - w standardzie :D :D :D No i to prowadzenie...

- UWAGA - daewoo espero. Testowalem je jako drugie po mondeo , a za nim byla vectra (ta z slicznymi lusterkami ciagnacymi sie z maski) - uwazam, ze esperal i wygladem (odrzucona przez Citroena sylwetkaprojektowana przez Bertone) i silnikowo + zawieszeniowo byla dobra. Gdyby nie silnik - auto wpierdzielalo paliwa jak ciezarowka. Ale trzeba przyznac - UMIALO przyspieszyc i sie napedzic (jezdzilem motorkiem 1.8_

- ford puma. Nie wiem, czy na moj osad wplynelo to, ze tesowalem autko w dolinie Loary, ale zakochalem sie w tym malenkim pudeleczku. Najbardziej SLUCHANE autko, jakim jechalem.

- Subari i misiu - nie musze wyjasniac czemu - JEDYNE w pelni sportowe autka z PRAWDZIWYM nie udawanym napedem na 4 lapki ;)

- Punto II - pierwszy fiat nie bedacy FIJATEM (typu 126 czy 125), ale NORMALNYM autem z NORMALNYM nie FIJATOWSKIM zawieszeniem.

- Wszystkie saaby i volva (procz SX90) - te auta mnie po prostu OCZAROWYWUJA

- Renault Megane scenic - za PRZYJAZNOSC auta, gdy sie do niego wsiadzie. Wszystko tam jest przemyslane, by na maxa uprzyjemnic zycie kierowcy i pasazerowi.

Niemilo:

- Jaguar XK8. iby sportowe auto, a toczydlo jak inne. Calibra mnie wyprzedzila :( No i ciasnota. Choc mam raczej kompaktowa posture, okno (gorny brzeg) w drzwiach mialem na poziomie oczu. Fotograf (najmniejszy z redakcji) z trudem sie na CALEJ tylnej kanapie zmiesci. Auto palilo jak smok, mimo niemal 5 l silnika zadnych rewelacji z przyspieszeniem czy osiagami, ciasne, male i w ogole do dupy. Wsiowy sportowy wyglad + maly bagaznik. Jedyne, co fajne to naglosnienie. Mala filharmonia w srodku. JEDYNE to mi sie podobalo.

- Yaris. Male, ale ciezkie. Zero osiagniec, za to spalanie 9,5 l/100 a jechalem jak taksowkarz. Ciasne, twarde. Totalna porazka.

- WSZYSTKIE daewoo (procz wyjatku opisanego wyzej). Obrzydzenie w srodku, osiagi poloneza.

- Najnowszy wrangler. Obrzydliwosc! Wyglad, topornosc i fotele. Nie uwazam sie za czlonka klubu miętkich, ale po przejechaniu trasy z Krakowa do Olkusza napierdzielal mnie kregoslup. W terenie jako tako robi, ale wyglad i wygoda - dyskwalifikacja!!!

Moze zwrociliscie uwage, ze nie wymieniam tu nowszych pojazdow?
Z tych wymienie Nissana x-triala (uwiodlo mnie, jak madra, szczupla dziewczyna majaca to "cos", ford ranger (wg mnie najlepszy i najladniejszy pick-up) oraz pugot 407 (jest swietny).

Reszta?

Wybaczcie, moze jestem zmanierowany, moze szukam dziury w calym, ale... wszystkie obecne auta sa do zerzygania podobne do siebie, przewidywalne i bez "jaj" (zobaczymy, co powiem po nastepcy vectry :P).
Zadne mnie nie zaskoczylo ani pozytywnie, ani negatywnie.
Sa jak chinscy zolnierze, jak spagetti bolonze, jak mcdonalds - POWTARZALNE i we wszystkich znajde TO SAMO ;)

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Jerzy K.:
- Yaris. Male, ale ciezkie. Zero osiagniec, za to spalanie 9,5 l/100 a jechalem jak taksowkarz. Ciasne, twarde. Totalna porazka.


Dokładnie::

- WSZYSTKIE daewoo (procz wyjatku opisanego wyzej). Obrzydzenie w srodku, osiagi poloneza.

A tu się nie zsgodze i wezmę w obronę lanosa-dobry wół roboczy oraz nubirę - adekwatna jakość do ceny.


Wybaczcie, moze jestem zmanierowany, moze szukam dziury w calym, ale... wszystkie obecne auta sa do zerzygania podobne do siebie, przewidywalne i bez "jaj" (zobaczymy, co powiem po nastepcy vectry :P).


Też mam takie odczucie, mało jest aut, które naprawdę mnie zachwycają.
Łukasz S.

Łukasz S. Brand &
Communication
Manager

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

ja miałem już kilka samochodów- i żaden jakoś nie zapadł w pamięci.oprócz pierwszego,który kupiłem świeżo po zdaniu prawka- to Fiat CC. To był samochód!Po każdej wyprawie wracał do mojego (przyszłego wtedy ) teścia do naprawy- a to ta część padła,a to ta.albo stanął na środku skrzyżowania,bo nagle "coś się stało". Teść z czsem mnie nauczył jak za pomocą śrubokręta regulować obroty,albo jak wymieniać poszczególne części " w terenie" ,bo diabeł psuł się i psuł.A jaki hałas był w środku!po godzinie jazdy miałem ból głowy jak po całonocnym koncercie heavy metalowym. a mimo wszystko miło go wspominam...Łukasz Suchożebrski edytował(a) ten post dnia 08.12.08 o godzinie 09:09
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Jeździło się dużo i różnymi autami, czasem szybciej, czasem wolniej;)
ale wymienię 5 które najlepiej wspominam:

+ Clio V6 - świetne wozidełko diablo dobrze przyśpieszające, chociaż przy większych prędkościach traciło na stabilności (mimo centralnego silnika)
+ Fiat Siena 1,6 - auto którym zrobiłem kilometrów przed zdaniem na prawko:D Pamiętam scenkę jak za Koszalinem w stronę Kołobrzegu się podhaczyłem za Merca CLS (wtedy to była nowość) na niemieckich blachach, a ten się podpiął pod polskiego, ~8-letniego Mesia E (ta kwadratowa buda:D) i tak grzaliśmy we trzech. Wyprzedzaliśmy wszystko co leci, tylko na łukach musiałem za nimi podganiać, bo Sienka nie wyrobiłaby tych zakrętów z takimi prędkościami jak "Gwiazdy". Ogólnie miłe toczydełko, ale niestety spalanie dobijało.
+ Porsche 944 - Porsche to Porsche;)
+ Seat Cordoba 6l2 - obecnie nim jeżdżę, kształty ładne i ekonomiczny silnik (przejazd przez Londyn w godzinach szczytu: rekord to 19 min, max time to 1:45h, dystans 15,2km) i to niestety tyle z plusów. Właśnie go odstawiłem do serwisu - ECU do naprawy/wymiany :/
+ Lancia Lybra SW - moje drugie obecne autko (w zasadzie pierwsze, Seat wkroczył w me życie jako drugi;)) niesamowicie komfortowe na długich dystansach, dobrze nagłośnione (Bose) i wystarczająco dynamiczne: silnik 1,8 w benzynce, bez profanacji gazowej;) Poleciał raz 221km/h (wg GPS-a, nie licznika:D)

Jola, takie pytanie: który silnik w Lybrze Ci kiepsko przyśpieszał, jeśli Doblo z silnikiem 1,9JTD, który też był montowany w Lybrze Ci odpowiadał?
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

a było to tak...
dwa maluchy, nie ma o czym pisać, no może o tym, że raz prawie zgubiłem silnik:))

potem było w123.. kto miał, ten wie. powolny 240d, ale za to w jakim stylu! :)

toyota camry kombi 2,0 16v 88r. sama przyjemnośc prowadzenia, umiarkowany apetyt na paliwo, doskonała, jeszcze wtedy japońska jakość.. do dziś tęsknię.

ford scorpio combi.. nigdy nie zawiódł, stosunkowo ekonomiczny, ale.. nie tęsknię:)

duży fiat.. każdy powinien go mieć ;)

nissan cherry... kochany star trek:) jeździł i.. nadal pewnie jeździ:)

punto I 1,2 bardzo przyjemny, tylko fabrycznie pozbawiony wentylacji:))

audi 80.. zmilczę:)

golfII syncro 1,8... NIGDY WIĘCEJ!

peugeot 605 2,0 trochę słabawy, poza tym wygodny i bezproblemowy..

nissan primera gt.. nie nasze drogi, za twardy! poza tym niezła rakieta:)

focus 1,8tdci uczciwy, rzetelny, niezawodny, wygodny, cichy, ekonomiczny, nieźle nagłośniony i... mało porywający.

było nie po kolei, ale nieważne:)

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Arkadiusz Piotr Z.:

duży fiat.. każdy powinien go mieć ;)

Mialem 4 kanciaki (pierwszy byl pick up`em.
Kochalem kanciaki. Psuly sie niemilosiernie, ale nie bylo problemu - czesci dostepne jak papierosy, a zamiast ASO mogl byc kowal.

Moje pierwsze pryatne auto to 4-biegowy fiat 1300 z klaksonem w postaci obreczy wzdluz kola kierownicy :)

Fiaty pozegnalem wariatem z silnikiem i skrzynia poloneza, z okraglymi zegarami... Wariat nie samochod. Na dodatek mial cos z gaznikiem - w miescie w latach 1992-1993 bylem nie do wyprzedzenia :)

Kanciaki byly fajne, polonezy juz nie mialy tego... czegos.

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Bogusz Kasowski:
Jola, takie pytanie: który silnik w Lybrze Ci kiepsko przyśpieszał, jeśli Doblo z silnikiem 1,9JTD, który też był montowany w Lybrze Ci odpowiadał?


2.0 - 154 KM -jak twierdzi właściciel:).
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Jolanta I.:
Bogusz Kasowski:
Jola, takie pytanie: który silnik w Lybrze Ci kiepsko przyśpieszał, jeśli Doblo z silnikiem 1,9JTD, który też był montowany w Lybrze Ci odpowiadał?

2.0 - 154 KM -jak twierdzi właściciel:).

to jestem zszokowany ze Ci mało dynamiczny był. Co prawda przez 6 lat mogło uciec pewne stadko kucyków, ale nadal się dziwię.
Moja Lybercia 1,8 objeżdża Merca C320 w automacie. I to naprawdę, bo się na światłach umówiłem z dziewczyną, że dociskamy.
Wysłużone E320 z pięcioma młodzikami na światłach też objechałem w 1,8. Jak już się zatrzymaliśmy na następnych światłach to się pytam co ma pod maską. I spodziewałem się usłyszeć coś w okolicach 2 litrów. A tu mnie koleś zaskoczył że V6 (nie widziałem wcześniej oznaczeń modelu). I myślał, że też mam pod machą jakąś V-kę. A ja go zszokowałem, że jednak nie;)

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Bogusz Kasowski:
Jolanta I.:
Bogusz Kasowski:
Jola, takie pytanie: który silnik w Lybrze Ci kiepsko przyśpieszał, jeśli Doblo z silnikiem 1,9JTD, który też był montowany w Lybrze Ci odpowiadał?

2.0 - 154 KM -jak twierdzi właściciel:).

to jestem zszokowany ze Ci mało dynamiczny był. Co prawda przez 6 lat mogło uciec pewne stadko kucyków, ale nadal się dziwię.


Szok pewnie tym większy, że moja srebrna strzała ma "aż" 1,6 i 90KM :),więc teoretycznie siadając do Lybry powinnam mieć same pozytywne odczucia :).Owszem Lybra SW zawsze mi się podobała, wewnątrz też mi przypadła do gustu, ale kręcenie do 5-6 tys.obrotów żeby auto się rozbujało na prostej to trochę lekka przesada.
Robert K.

Robert K. Specjalista ds.
HelpDesk i
E-Commerce

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

było kilka, ale najmilej wspominam Ładę Samarę 2108

na początku lat 90-tych "łoiła" większość aut na drogach :D

wypasRobert Kasprzak edytował(a) ten post dnia 09.12.08 o godzinie 18:16

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Ja niestety nie mam zbyt długiej listy i chciałabym zaznaczyć, że samochodami tymi raczej zdarzyło mi się kilka razy jechać, niż je posiadałam :)

Fiat 126p - :))

Seat Cordoba - nieciekawie. Dosyć oporny samochód, wadliwy (moja mama go miała, więc wiem, jak często jeździła do serwisu)

Opel Corsa - przyjemny, małopalący samochód, ale z pewnością mały i nie kupiłabym go sama

Citroen C5 - moja gwiazda - płynie po drodze - zarówno gładkiej jak po wybojach. W sumie to szczególnie po wybojach. Twardo, ale gładko jedzie po drodze, łatwo się prowadzi i manewruje.

Fiat Punto - bez rewelacji. Nie można wiele oczekiwać po tym samochodzie, więc ani mnie nie rozczarował, ani nie zachwycił.

Volvo S40 - hmm... Troszkę więcej oczekiwałam po tym samochodzie, chociaż jest bardzo wygodny i dobrze wyposażony. Niemniej jednak do Citroena C5 daleko...

Honda Civic - ja akurat prowadziłam D4. Zakochałam się w tym samochodzie, ale pewnie dlatego, że - jak wiele osób twierdzi - jest typowo babskim samochodem. W każdym razie, poza walorami wizualnymi, bardzo dobrze i przyjemnie się prowadzi. Gładko i bezpiecznie. Taki dobry Japończyk.
Zrozumiałam zdanie "raz Honda, zawsze Honda".

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...


Obrazek


Corolla - czymś takim uczyłem się jeżdzić - szybki (1,3 wyciągał 180kmh), oszczędny (5 litrów w trasie) i banalnie prosty w naprawie - nigdy nie widział mechanika bo wszystko naprawiałem sam :-D nawet pompę sprzęgła, szczęki hamulcowe i półośki :)

Z wad - podsterowność i słabiutka blacharka.

Wersja sedan tego auta z silnikiem diesla była marzeniem polskich kierówców pod koniec lat 80-tych:)


Obrazek
Marcin Litwiniec edytował(a) ten post dnia 09.12.08 o godzinie 20:51

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Moje zwierzenia w tym temacie pewnie trącą myszką. :-) No cóż, starość nie radość.:-)))
W zasadzie wszystkie samochody, które miałem pamiętam „jak dziś” i to raczej w dobrym tego słowa znaczeniu. Niechlubne epizody godne zapomnienia pochodzą z „historii najnowszej”, ale muszę poczekać na sklerozę.:-)))

Mój pierwszy para samochód to Verolex. (czasy sprzed prawa jazdy) Taki sprzęcik z silnikiem Jawy 250, który rozsypał się po pierwszej jeździe. Ale … po zaadoptowaniu do niego silnika z IŻ-a 350 śmigał bokami jak szalony – w sensie dosłownym.:-)

Pierwszy prawdziwy samochód to Wartburg 312 – kupiony za całe wakacje ciężkiej pracy w cegielni, u grójeckiego sadownika i na wykopkach. Fura była z 1962 r. i po 15 latach kwalifikowała się do całkowitej odbudowy. Do dziś pamiętam każdą śrubkę i mógłbym powtórzyć ten wyczyn w ciemnym garażu.:-) Po całej zimie pracy nad nim jeździł rewelacyjnie – nowe syrenki mogły tylko powąchać zapach spalonego oleju LUX.

Później duży skok naprzód. Prawie nowy Maluch 600 kupiony za szkody i cierpienia po wypadku motocyklowym.:-) Ten maluch (1976 r.) był naprawdę bezawaryjny. Niestety, tatuś dostał talon na nową Syrenkę 105 L (której nie chciał) i skusiłem się. Wówczas za 3 letniego 126p można było kupić 2 nowe Syrenki – to były czasy.:-))) Nowa Syrenka to była jednym słowem rozpacz.
… Jednak po roku i tak była warta prawie tyle co 2 nowe.

Następną bryką był Zaporożec ZAZ 968. (ten z uszami) Słuchajcie, ten wyśmiewany wszem i wobec samochód był rewelacyjny. Jeździłem nim 5 lat i nakręciłem ponad 160 kkm. – był niezawodny i niezniszczalny. (z wyjątkiem korozji) Na początku lat 80-tych zimą wszyscy mi zazdrościli, bo tylko ZAZ sam potrafił odpalić. Pod blokiem rano taryfiarze czekali jak będę jechał do szkoły, aby ich pociągnąć.
A wyglądało to tak: największy problem był otworzyć drzwi, potem odpalałem nagrzewnicę i po paru minutach samochód był roztopiony i parował, następnie wyciągałem korbę i kilka razy obróciłem silnikiem, dalej to już tylko formalność … nawet przy mrozie -30 zapalał za pierwszym razem.:-)

W 1984 r. miałem „szczęście” – wylosowałem Fiata 126p 650S, którego odebrałem w grudniu „na gwiazdkę”. Miałem szczęście podwójne – to był ostatni wypust Maluchów z gwarancją na rok bez limitu przebiegu kilometrów. Ostatni wpis do książeczki gwarancyjnej był przy przebiegu 116 kkm.
Czujecie? … paliwo było na kartki. To było moje trzecie szczęście, rozpocząłem pracę jako kierownik budowy i paliwo do oporu tankowałem w firmie.
A co do Malucha … nie wiem, czy po roku został w nim choć jeden oryginalny element. Psuło się wszystko i cały czas.

Powróciłem więc do sprawdzonego modelu. Ojciec mojego pracownika na kwit powypadkowy dostał na przekładkę po 5 latach oczekiwania nową kompletną karoserię Zaporożca ZAZ 968M. (oczywiście nie miał już co przekładać)
Odkupiłem ją i pod blokiem złożyłem nowy model ZAZ-a. Szczerze? … myślałem, że to będzie mój ostatni nowy samochód.
Jeździł niezawodnie i szczęśliwie do ostatecznego upadku komuny.:-)

Od 1990 r. już tylko „zachód”. Peugeot 305S (piękny), Peugeot 405 MI16 (prawie WRC), Volvo 244 GL D6 (woziłem do ślubów), Opel Omega 2,3D, Nissan Primera 2,0 dLx, Honda Accord 2,0, ……
Było tego sporo + jeszcze więcej służbowych i trochę użyczonych.

Skupiłem się bardziej na historii, bo pewnie większość młodych forumowiczów tych czasów nie pamięta. :-)Piotr K. edytował(a) ten post dnia 09.12.08 o godzinie 21:12

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Piotr K.:
"Moje zwierzenia w tym temacie pewnie trącą myszką. :-) No cóż, starość nie radość.:-))
W zasadzie wszystkie samochody, które miałem pamiętam „jak dziś” i to raczej w dobrym tego słowa znaczeniu. Niechlubne epizody godne zapomnienia pochodzą z „historii najnowszej”, ale muszę poczekać na sklerozę.:-)))..."


Panie Piotrze!
Pięknie napisana ta Pana historia :)
Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Jakimi samochodami jezdziles - i jakie najlepiej...

Iwona Rembalska:
Panie Piotrze!
Pięknie napisana ta Pana historia :)
Pozdrawiam.
Dziękuję Iwonko. :-)
Wbrew pozorom do emerytury mam jeszcze daleko...
Piotr jestem.:-)))

Pozdrawiam



Wyślij zaproszenie do