Temat: Jakie auto jest Twoim marzeniem?
Nie rozumiem zupełnie przypisywania mi motywacji, napędzającej przeprowadzanie jakichkolwiek dowodów. Używam takiego, jak to nazwałeś "slangu", bo taką "manierę" przejęłam od kolegów z Automobilklubu, sędziując zawody ("dohamowują", "składają się", "upalają" i "butują", do tego "w automacie jest bryndza", a "Diesel z turbawką jest spoko") i na zawodach na pewno będę dalej jej używać, bo tak jest łatwiej porozumieć się z sędziami i zawodnikami, a ponadto zabawniej i bardziej przyjacielsko. O tym, czy kiedykolwiek uprawiałam sport samochodowy (Bo co to jest jazda wyczynowa?? Jazda na dwóch kółkach po chodniku w Parku Skaryszewskim?) nie wiesz i zapewniam Cię, że wiele osób z polskiej czołówki właśnie takim językiem się posługuje. Sądzę, że ograniczeni są ludzie nierozumiani ale tacy, którzy nie starają się o zrozumienie... Potrafię gadać i tak, i siak. Wy się uparliście, skąd mogłam wiedzieć? A, i szkoda, że nie zauważyłeś, że od jakichś dwóch stron żartuję sobie z tej Waszej teoretycznej elokwencji, śmieszy mnie to i uważam takie zachowanie za pozerstwo. A jeśli już upierać się przy tym, że chcę coś ujawnić to być może wyłącznie fakt, że mam gdzieś kto i jakim językiem się posługuje, gdzie mieszka, skąd pochodzi, jak wygląda i jakiej jest płci, ile zarabia i jak się ubiera. Dla mnie istotne jest to, że mam z nim o czym pogadać, a język bardzo rzadko świadczy o jakości tej rozmowy (akurat w obrębie tematu motoryzacji). No ale tak jak wspominałam, z moich obserwacji wynika, że dziennikarze i sprzedawcy wiedzą najlepiej i bardzo lubią się wywyższać na forach internetowych. Elitka. Nie lubię Tedego ani jego twórczości, ale aż ciśnie mi się na myśl część tekstu kawałka "Ziom za ziomem", jako podsumowanie Waszego zachowania. Z mojej strony to koniec OFF TOPA. Pozdrawiam.
P.S. Jeszcze a' propos "zwisu męskiego":
Cytuję.: "W Polsce, w drugiej połowie lat 70. XX wieku, handlową nazwą krawata był zwis męski ozdobny[1][2]. Wprowadzenie tej nazwy tłumaczone jest najczęściej względami politycznymi. Faktem jest jednak, że w owych czasach trwała kampania na rzecz czystości języka polskiego, co polegało na wymyślaniu polskich odpowiedników wyrazów pochodzenia obcego. Ta nazwa w języku potocznym nie przyjęła się, ale ciągle funkcjonuje w dowcipach z epoki. "
Zuzanna G. edytował(a) ten post dnia 27.02.10 o godzinie 00:15