Temat: JAKI OLEJ?
Marcin T.:
Przy jeździe ze stałym obciążeniem silnik elektryczny nie pracuje - ale to się zdarza bardzo rzadko. Dlatego też nawet na autostradzie hybryda ma minimalnie lepsze spalanie - mogłaby mieć niższe, gdyby akumulatory (i dodatkowy silnik) tyle nie ważyły.
Jest mniej więcej tak jak powiedziałem wcześniej. Wspomniana hybryda to nic więcej jak KERS. W lexusie GS 450h, o którym wspomniał Kuba, są dwa silniki/generatory, sprzężone z silnikiem spalinowym. Jeden z silników/generatorów jest sprzężony na stałe z silnikiem spalinowy poprzez przekładnię planetarną. Silnik/generator raz ładuje baterie, raz wygładza moment obrotowy silnika (kultura pracy) spalinowego, a czasami go pożytecznie wspomaga podczas jednorazowego "bootowania". Jeden z tych silników jest tak jakby umieszczony na wale korbowym silnika spalinowego. IMHO Fajna sprawa. To nie zmienia faktu, że 100% energii pochodzi z BENZYNY, nie ma tam magicznej różdżki i czarów. Ekstra 'power' jest z baterii ni-mh lub li-ion ale to jest wszystko spalona wcześniej benzyna tyle tylko, że za pomocą silnika/generatora możemy odzyskać jakiś procent energii dzięki hamowaniu samochody korzystając z prawa Faradaya z 1831 roku ;) Poruszający się samochód to skupisko energii i naprawdę szkoda, że wciąż potrzebujemy coś takiego jak hamulce tarczowe. Idealne byłby właśnie takie silniki/generatory z hybrydy, gdyby tylko potrafiły faktycznie aż tak dobrze hamować. Tymczasem większość energii hamowania tracimy na ciepło, prawda?
Tak więc silniki elektryczne działają jako krótki 'boost' podczas przyśpieszania. Boost się szybko kończy bo w bateriach jest tyle energii ile w 1 l paliwa ;) Jeśli się ktoś trochę orientuje w komputerach to działa to trochę jak pamięć 'cache' w komputerach. Tak więc nie jest to moc ciągła, tylko moc chwilowa, która może być wykorzystana np. na jeden start od 0-200 km/h, potem dodatkowa moc się kończy i samochód ładują baterie wlecz się jeszcze wolniej od swojego benzynowego odpowiednika ;)
Reasumując, jest to ciekawy kawałek technologii.