Temat: GTR czy Prosię
Marcin Chruślak:
Porównywanie Subaru do GTR-a lub Prosiaka...bez żartów. Bez dwóch zdań wybrał bym GTR-a. Auto bardzo szybkie w dobrych rękach 3.3 do 100 v-max 320..GTR robi wiatrak z Subaru jak tylko chce...
Marcinie - masz racje. Na AUTOSTRADZIE albo NA TORZE :P
Na ulicy takie kilkuset konne bydle nie ma szans.
Juz tlumacze why:
kilkaset koni mechanicznych trzeba umiec ujezdzic. Ale poniewaz najczesciej na takie auta stac ludzi, ktorzy nie maja pojecia o PRAWDZIWEJ sportowej jezdzie, konstruktorzy postarali sie, zeby tym ludziom nie stala sie krzywda. Wiec zastosowali AUTOMATYCZNA skrzynie biegow. Ona madrzej niz "kierowiec" zapoda naped kilkuset koni na kola, bez przegrzania, bez spalenia.
Jezdzilem sportowymi autami z manualem. Koszmar. Prosiak - potrzebowalem ok. 15-20 m na ulicy, by RUSZYC. Szarpniecie, ostry hamulec. Znow stoje w rzadku aut. Meczarnia. Podroz skokami.
A te kilkaset konisow sie MECZY, bo stworzone zostalo do INNE jazdy: po higwayu, po torze itd: jedynka, dwojka, trojka, czworka gaz.... i jazda 150-250 km/h.
A nie na ulicy.
Silnik sie przegrzewa, sprzeglo tez i przedwczesnie zuzywa...
Kolejna sprawa - naped.
Jezdzielem kilkuset konnymi autkami. Fakt, przyspieszenie imponujace, szczegolnie powyzej 100 km/h. Predkosciomierz idzi i idzie.
Ale...
No wlasnie "ale":
Samochod kilkusetkonny z automatem (tiptronikiem czy sekwensem [sekwensem dla lamerow, nie kierowcow sportowych, to WAZNE!]) NIE PRZYSPIESZA, jesli kola na osi tocza sie z ROZNA predkoscia. O co chodzi? Ano o to, z jesli auto jest w zakrecie, naped NIE JEST PRZEKAZYWANY.
Niby nic - ale co to daje?
Wiec moze taka opowiesc:
Q7, A6 z jakimis potwornymi, 300-konnymi silnikami, ale w automacie + VW jakie tam byly.
Wymyslilem do testow trase (kto z Grodu Kraka, ten wie) - Leroy Merlin - Zabierzow - Skala Kmity - Balice - obwodnica autostradowa - Leroy.
Wsiadam w audice. Gaz - idzie jak rakieta. Ale automat. Dodaje gazu w zakrecie, i... dupa. Musze poczekac, az WYJDE z zakretu. Albo zwykla jazda: wbijam gaz w podloge... sekunda...dwie... w polowie trzeciej wlacza sie naped. Dopiero.
W sportowej jezdzie w 2,5 s robie kilkadziesiat/kilkaset metrow. Czasami najwazniejszych.
No i jedziemy.
Wsiadam w bore (VW) 115 KM. Ale przedni naped i manual.
Start, rozpedzenie, przyhamowanie przed zakretem. Dopadajac zakret wrzucam 2, puszczam sprzekglo razem z naciskaniemhamulca - hamowanie podwojne: silnikiem i hamulcami.
Jestem w polowie zakretu - dodaje gazu na dwojce/trojce (zalezy od predkosci) i JADE!!!! Dupa mi troszku ujezdza, ale co za problem? JADE! Napedzam sie!!!!
Wsiadam w 300-konne audi. Ale naped na przednia os (A6) i na 4 kola (Q7) i automat, zwany (przezemnie) MELEXEM.
Start, rozpedzenie, przyhamowanie przed zakretem.
Hamuje TYLKO hamulcami. A ze automaty cezzsze sa z zasady, ostrozniej mi to idzie, ABS pracuje na maxa, strata czasu.
Dopadajac zakret... czekam.
Jestem w polowie zakretu - dodaje gazu i.... dupa. Czekam, az mi sie laskawie automat wlaczy i dostane naped.
JADE!!!! Bez poslizgow, bezpiecznie, taś, taś, taś... za to napedzam sie na proste jak dziki.
EFEKT:
Wystartowalem po kolejnej zmianie aut borą jako pierwszy. Chłopaki w audikach mnie gonia.
Do skrzyżowania (rondo i wczesniej zakrety) - nie mają szans.
Światla i ruszam. Prosta. Wypadam jak strzala, ale PO CHWILI chlopaki mnie gonia.
Ale ptrzeba skrzecic w prawo ostrym lukiem.
Z 90 km/h robi mi sie 40 (redukcja) w polowie zakretu GAZ na maksa. Uslizg tylu, ale przod ciagnie.
W lusterku widze: chlopaki w audkach DALEKO!!!!
Dluga prosta. Mniej wiecej w 3/4 dlugosci zaczynaja sie zblizac.
Ale problem: ostry luk w lewo, pote kilka zakretow.
Co prosta, to chlopaki mnie dochodza, ale nie maja szans mnie wyprzedzic!
Bo co zakret, odchodze ich na kilkaset metrow.
Obwodinica autostradowa.
Jeden, dwa, trzy...
od 120 km/h moje auto zaczyna sie rozpedzac coraz wolniej...
Auice z takim samym tempie rozpedzaja sie: 100... 150....200...
Wyprzedzili mnie JAK ROWERZYSTE.
Ale... na higway`u.
Na ulicy (w miescie) na drodze (poza miastem) NIE MAJA SZANS!!!!!
I wracajac do tematu: GTR czy prosie nie sa najszybszymi autami.
Sa pojazdami rozwijajacymi najwieksza predkosc.
Ale nie najszybszymi.
Roznica jak miedzy Pamela Anderson, ktora wyglada i ciagnie rewelacyjnie, plus slawa.
Ale sa faceci, trzy takimi laskami gardza.
Nie lubia TANIEGO SZPANU.
Na youtubie czy na prospekcie moze GTR jest szybkie.
W REALU dostaloby w dupeczke od wiekszosci aut cywilnych, nie mowiac o autach z zacieciem (a nie WYGLADEM!!!!) sportowym, jak subarak czy misiu.
I jeszcze jedno: dlaczego w rajdach czy wyscigach nikt nie slyszal o jakims GTR?
;)