Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Gaz w samochodzie???

A mnie nurtuje jedna sprawa - nie wiem czy ją poruszaliście na ostatnich 4 stronach. W jakim celu użytkuje się samochód. Do tej pory jeździłem dwoma samochodami na gaz przez co najmniej kilka miesięcy. Jeden to stary Opel Senator 3.0 ze "zwykłym" gazem. Drugie auto to Subaru Legacy 2.5 z gazem sekwencyjnym - tyle wiem. Powiem Wam, że ok, oszczędność była znaczna, przeglądy wykonywane regularnie, w dobrych stacjach, wszystko super. Biorąc jednak pod uwagę mojego świra na punkcie działania samochodu, po tym doświadczeniu nigdy nie zamontuję gazu. Zdaję sobie sprawę, że jest to kwestia podejścia do tematu, ale godzę się na to, że teraz płacę OC+AC 2400 zł na rok (taniej na razie się nie da) tak biorę na siebie koszt paliwa.
Jakie problemy występowały w tych autach? Paradoksalnie takie same. Po pierwsze odczuwalnie niższa moc, ale to nie problem. Wkurzał mnie brak płynności. Problem rozwiązywał się natychmiast po przełączeniu na benzynę - brak szarpania, jakichś drgań i skoków obrotów - to bardzo wkurzało. Mimo ustawienia temperatury na najniższą możliwą, która załączy gaz, i tak auto sporo chodziło na benzynie i musiałem ją dolewać dość często.

Reasumując - mając flotę kilku-kilkunastu aut pewnie nie martwiłbym się odczuciami kierujących, tylko tym ile mogę zaoszczędzić i wszystkie auta miałyby gaz. Po "zajeżdżeniu" zostałyby sprzedane lub złomowane. Mając jednak jeden samochód, który sam prowadzę (również służy mi do pracy) wybieram komfort i spokój, a także dbanie o silnik. W autach na gaz co chwilę występowały jakieś problemy, a mechanik powiedział wprost, że taki silnik szybciej się zużywa i nie poleca mi zakupu auta, które przejeździło więcej niż 50 tys. na gazie.

Co do dobrych aut z gazem - to nie jest kwestia zazdrości, że ktoś ma nowego merca. Po prostu uśmiech sam ciśnie się na usta jak ktoś do takiego auta leje gaz. To tak jakby jechać na rejs Costą Concordią (no, może nie Concordią, a Sereną), płacić kilkanaście tysięcy za rejs i zabrać ze sobą konserwy :-) Nie moja sprawa, ale nie ukrywajmy, że to jest trochę śmieszne.
Szymon Pawlak

Szymon Pawlak Właściciel ALPARI

Temat: Gaz w samochodzie???

Jakub Ł.:
Jakie problemy występowały w tych autach? Paradoksalnie takie same. Po pierwsze odczuwalnie niższa moc, ale to nie problem. Wkurzał mnie brak płynności. Problem rozwiązywał się natychmiast po przełączeniu na benzynę - brak szarpania, jakichś drgań i skoków obrotów - to bardzo wkurzało. Mimo ustawienia temperatury na najniższą możliwą, która załączy gaz, i tak auto sporo chodziło na benzynie i musiałem ją dolewać dość często.

Brak płynności i strata mocy to wina instalacji. O ile przy I i II generacji to było normalne, o tyle przy IV i V takie objawy świadczą o źle zmontowanej instalacji (miejsce osadzenia dysz, długość przewodów zasilających, jakość komponentów a zwłaszcza procesor o zbyt małej wydajności, wtryski o złych parametrach, zbyt mało wydajny reduktor itp). Jeśli byłoby to prawdą, to układy V generacji działające w oparciu o ECU nie wykazywałyby odwrotnego zjawiska. Zwykle moc wzrasta. Ale tam nie ma problemu z procesorem o małej wydajności (steruje wtryskiem gazu ECU), wydajnością wtrysku (wtrysk fazy ciekłej pozwala bez problemu dostarczyć odpowiednią dawkę paliwa).

Na poparcie tej tezy mogę przytoczyć przykłady firm montujących gaz i dysponujących profesjonalną hamownią w celu sprawdzenia osiągów. Są to np. GCS Tuning, NAGAZ.

Ale tak zwykle się kończy przygoda z gazem niedostosowanym do danego samochodu. odczuwalne pogorszenie komfortu, problemy i w związku z tym niechęć do instalacji LPG. Tylko to samo zdarza się w przypadku złego serwisowania samochodu benzynowego, a zwłaszcza diesla.
W autach na gaz co chwilę występowały jakieś problemy, a mechanik powiedział wprost, że taki silnik szybciej się zużywa i nie poleca mi zakupu auta, które przejeździło więcej niż 50 tys. na gazie.

Jeździłem wieloma samochodami na gazie. A8 zrobiłem 160 tys km. Wymienione tylko materiały eksploatacyjne i najmniejszych problemów. Przy sprzedaży silnik przebieg 340 tys km. Żadnych problemów. Kompresja idealnie, pobór oleju od wymiany do wymiany (15 tys km) 1 litr co jest praktycznie zerowym poborem przy silniku V8. Tylko że tam była instalacja Prins.

Co do dobrych aut z gazem - to nie jest kwestia zazdrości, że ktoś ma nowego merca. Po prostu uśmiech sam ciśnie się na usta jak ktoś do takiego auta leje gaz. To tak jakby jechać na rejs Costą Concordią (no, może nie Concordią, a Sereną), płacić kilkanaście tysięcy za rejs i zabrać ze sobą konserwy :-) Nie moja sprawa, ale nie ukrywajmy, że to jest trochę śmieszne.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wielu bogatych śmieje się z mniej zamożnych, którzy nie potrafią zaoszczędzić. Oni właśnie często oszczędzają i mają na rejs Concordią. Czasem warto brać przykład z osób, którzy coś więcej osiągnęli, a nie śmiać się z nich. Może wtedy łatwiej byłoby nam coś osiągnąć. Amerykanie jakoś nie śmieją się z konstrukcji typu Scorpin z modyfikacjami w stylu HHO. A wystarczy poczytać posty na forach w Polsce. Ci co nawet na oczy nie widzieli instalacji HHO najwięcej o tym piszą.
Michał Wróbel

Michał Wróbel Kierownik działu
sprzedaży hurtowej,
F.H SFINKS

Temat: Gaz w samochodzie???

Dariusz M.:
Michał W.:
jednak znalezienie dobrego fachowca i różne modyfikacje ... kuuuuuuupa kasy :) (...)
Wszystko się da zrobić kwestia albo umieć coś samemu albo włożyć naprawdę kupę kasy, żeby to wszystko zmontowali :)
Hmmm... a to nie o to chodziło żeby per saldo taka modyfikacja jak montaż gazu - obniżyła koszty? Jeżeli sam montaż gazu nie zawsze się opłaca (w zależności od liczby przejeżdżanych kilometrów) - to jeśli do tego dodamy jeszcze "kuuuupę kasy" na super fachowców i super instalację - to jaki to ma sens?
Fan z jeżdżenia na gazie?


No cóż są ludzie, którzy szukają oszczędności w gazie, ale są również ludzie którzy po prostu lubią się techniką motoryzacyjną bawić :)
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Gaz w samochodzie???

Szymon P.:
Z takim podejściem trzeba jeszcze dodać, że na prąd to żelazko i zastanowić się co za idioci hybrydy kupują.
To nie idioci kupują hybrydy - to idioci je konstruują, nie bacząc na zniszczenia w środowisku naturalnym, jakie generują fabryki ogniw do samochodów hybrydowych...
O samochodach Tesla nie wspomnę.
J/w
Gdybym kupił Aston Matrina, który mi się podoba to i tak zagazowałbym go.
Proszę mi wybaczyć, ale nie mogę się oprzeć...

Obrazek
Szymon Pawlak

Szymon Pawlak Właściciel ALPARI

Temat: Gaz w samochodzie???

Dariusz M.:
Szymon P.:
Z takim podejściem trzeba jeszcze dodać, że na prąd to żelazko i zastanowić się co za idioci hybrydy kupują.
To nie idioci kupują hybrydy - to idioci je konstruują, nie bacząc na zniszczenia w środowisku naturalnym, jakie generują fabryki ogniw do samochodów hybrydowych...

A jak nazwać tych, którzy skazują użytkowników na jazdę pojazdami o tak nieefektywnych energetycznie silnikach? Były już rozwiązania pozwalające znacznie ograniczyć spalanie paliw. Przykład gaźnika Pogue'a, implozyjnego układu paliwowego Allana Caggiano, ogniwa Joe'go. Ktoś stwierdzi, że to fantazja. Tylko czemu Transonic Combustion z Teksasu nie rozpoczął produkcji swojego silnika spalającego poniżej 4 litrów/ 100 km? Powód jest zapewne tak prosty jak zablokowanie sprzedaży VW XL1 w USA. Zbyt efektywny silnik spalinowy to zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego i znacznego ograniczenia wpływów z akcyzy i podatków.

http://themindunleashed.org/2014/04/volkswagens-new-30...

W Polsce takie działania związane są z ograniczeniem rozwoju CNG.

I może kogoś śmieszyć chęć zakładania instalacji gazowej do Aston Martina. Ale lubię bawić się wszelkiego rodzaju modyfikacjami od układu hamulcowego, zawieszeń aż do silnika. I może nie byłaby to instalacja LPG ani CNG, a np. wytwornica gazu browna z czym ostatnio eksperymentuje w starym mondeo z całkiem pozytywnym skutkiem.
Michał W.:

No cóż są ludzie, którzy szukają oszczędności w gazie, ale są również ludzie którzy po prostu lubią się techniką motoryzacyjną bawić :)

I to jest główny powód wszelkich eksperymentów z samochodami.
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Gaz w samochodzie???

Szymon P.:
Brak płynności i strata mocy to wina instalacji.
Ok, być może tak jest. Po prostu instalacja jest dla mnie ingerencją w to, co wymyślił sztab inżynierów na etapie projektowania samochodu. Jeśli w moim aucie nie ma fabrycznego gazu, to go nie założę, bo się naciąłem i nie chcę mieć problemów.

Na poparcie tej tezy mogę przytoczyć przykłady firm montujących gaz i dysponujących profesjonalną hamownią w celu sprawdzenia osiągów. Są to np. GCS Tuning, NAGAZ.
Wszystko fajnie na początku, a co później? Ile samochodów działa poprawnie, a ile ma z tym problem?
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wielu bogatych śmieje się z mniej zamożnych, którzy nie potrafią zaoszczędzić.
Myślę, że wszystko zależy od osobowości. Znam bogatych ludzi, którzy z tego korzystają i bogatych dusigorszów - ich sprawa. Nie znam jednak nikogo, kto w aucie premium montuje gaz... Nie wyobrażam sobie tego tym bardziej przy hybrydach naszpikowanych elektroniką. Ingerencja w te układy wymaga osobnych, udokumentowanych pozwoleń, a co dopiero wkładanie tam gazu. Ba, miejsca nie ma, bo wszystko jest szczelnie opatulone plastikową obudową. Naprawdę nie chcę się wdawać w temat czyichś preferencji finansowych. Chodzi mi tylko o przeginanie. Rozumiem doskonale bogatych ludzi, którzy kupują roczne, dwu letnie auta premium. Rzeczywiście zakup nowego jest tu swojego rodzaju fanaberią i wyrzuceniem kasy w błoto (50, 60 tys. zł straty?). Ale gaz w takich autach?
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Gaz w samochodzie???

Szymon P.:
A jak nazwać tych, którzy skazują użytkowników na jazdę pojazdami o tak nieefektywnych energetycznie silnikach? Były już rozwiązania pozwalające znacznie ograniczyć spalanie paliw.
Jeśli ktoś z powodów polityczno-ekonomicznych blokuje nowoczesne technologie, to pewnie też zasługuje na miano idioty.
Tyle że rozmawiamy o najbardziej szkodliwej ekologicznie technologii jaka jest... napęd hybrydowy... Jak mało kto raczy pamiętać - te samochody poza efektem "krajobrazu księżycowego" wokół fabryk ogniw - tankuje się... prądem, powstającym ze spalania paliw kopalnych (w większości, atom i zielona energia to nadal margines).
To już chyba lepsze wyśrubowane normy na etylinę/ropę ;)
Przykład gaźnika Pogue'a, implozyjnego układu paliwowego Allana Caggiano, ogniwa Joe'go. Ktoś stwierdzi, że to fantazja. Tylko czemu Transonic Combustion z Teksasu nie rozpoczął produkcji swojego silnika spalającego poniżej 4 litrów/ 100 km? Powód jest zapewne tak prosty jak zablokowanie sprzedaży VW XL1 w USA.
Ciekawe, poczytam, pogooglam, dziękuję.
Zbyt efektywny silnik spalinowy to zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego i znacznego ograniczenia wpływów z akcyzy i podatków.
Fakt.
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Gaz w samochodzie???

Dariusz M.:
Jak mało kto raczy pamiętać - te samochody poza efektem "krajobrazu księżycowego" wokół fabryk ogniw - tankuje się... prądem, powstającym ze spalania paliw kopalnych (w większości, atom i zielona energia to nadal margines).
Hybrydy czerpią prąd wyłącznie ze spalania benzyny i odzysku z hamowania/toczenia. Hybryd nie podłącza się do gniazdek jak np. Tesli.
Ladislav Zaparka

Ladislav Zaparka właściciel,
Przedsiębiorstwo L-Z

Temat: Gaz w samochodzie???

Juz sa i hybrydy,ktore sie da ladowac z gniazdek.
Jak by benzyna kosztowala 2,50zl, to by sie w gazy nikt niebawil a i tak wladza by miala
duzy zisk z podatkow, tak ma lichwiarski podatek.
Wyobrazcie sobie ten problem podatkowy w CNG, jak by sie dalo za przystępną cenę zamontować urządzenie, do domowego napelniania butli gazem ziemnym.
Takowe urzadzenia sa do kupienia w Stanach, napelnia butle za kilka godzin.
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Gaz w samochodzie???

Jakub Ł.:
Hybrydy czerpią prąd wyłącznie ze spalania benzyny i odzysku z hamowania/toczenia. Hybryd nie podłącza się do gniazdek jak np. Tesli.
Faktycznie, coś pokręciłem. Przynajmniej jeden z moich znajomych ma priusa i nie pamiętam rozmowy o tym, gdzie on tą toyotę 'ładuje'. Wrzuciłem w jeden worek elektryczne i hybrydy...

Obrazek
Ladislav Zaparka

Ladislav Zaparka właściciel,
Przedsiębiorstwo L-Z

Temat: Gaz w samochodzie???

Mialeś racje,
do niedawna tak bylo, ale ostatnie wersje Priusa oraz Hondy tak maja, chyba się to nazywa Plug In.
Elektryczne samochody to chyba nic zkomplikowanego, jezeli studenci w Brnie potrafili
przebudować Superba, wyrzucili silnik, dali elektryczny swojego patentu, podobnego jak Tesla,
dali średniej klasy baterie a maja zasieg ponad 200km, dziekan uzywa.
W zasadzie najbardziej kosztowne sa baterie, te dobre kosztuja 1000 CZK/ 160zl za 1km dojazdu.
Te by sie tam zmieścili a w tedy dojazd ponad 400km, naladowanie z gniazdka w domu do 6 godz.,
z silowego 90min.
W zasadzie do jazdy okolo komina by wystarczylo, tylko kto by wtedy zuzywal benzyne.
Tomek Jurczyński

Tomek Jurczyński KAM OEM Automotive /
Aftermarket
Automotive

Temat: Gaz w samochodzie???

Hybryda jak każde auto ma swoje zalety, ale i wady.
Analizowałem napęd elektryczny i... nie zdałby u mnie egzaminu.
Ja jeżdżę około 50-60 tys. rocznie z czego 90% na trasie. Napęd elektryczny byłby całkowicie niewykorzystany. Mało tego - masa samochodu jest około 250 - 300 kg wyższa, a silnik jest bardziej obciążony alternatorami. To od razu odbije się na spalaniu - na trasie w górę w stosunku do odpowiednika bez elektrka
Hybrydka jest dobra dla taksówkarzy, straży miejskiej, albo przedstawicieli jeżdżących od kiosku do kiosku (zanikający zawód z racji zanikania kiosków :)
Użytkownik dojeżdżający do pracy 10 km, tylko nabędzie sobie kłopot za dużo wyższą stawkę. Podobnie ktoś kto kursuje dużo na trasie - przepłaci przy zakupie, nie wykorzysta napędu elektrycznego, a na finał zapłaci więcej na stacji. Jeszcze nie czas dla mas, mimo że jest to bardzo fajne
Tomek Jurczyński

Tomek Jurczyński KAM OEM Automotive /
Aftermarket
Automotive

Temat: Gaz w samochodzie???

Dariusz M.:
Szymon P.:
Z takim podejściem trzeba jeszcze dodać, że na prąd to żelazko i zastanowić się co za idioci hybrydy kupują.
To nie idioci kupują hybrydy - to idioci je konstruują, nie bacząc na zniszczenia w środowisku naturalnym, jakie generują fabryki ogniw do samochodów hybrydowych...
O samochodach Tesla nie wspomnę.
J/w
Gdybym kupił Aston Matrina, który mi się podoba to i tak zagazowałbym go.
Proszę mi wybaczyć, ale nie mogę się oprzeć...

Obrazek

Dość mało wiesz o hybrydach. Wszystkie lokomotywy spalinowe to hybrydy. Silnik spalinowy wytwarza prąd, który przekazywany jest do silników elektrycznych zainstalowanych na wózkach, lub poszczególnych kołach. Bynajmniej nie oszczędność kierowała twórcami tylko rozwiązania praktyczne. Silnik elektryczny osiąga moment obrotowy już przy 200 obrotach na/min. i trzyma go przez cały zakres obrotów. A te mogą sięgać nawet 20 tys./min. Przekazanie potrzebnego do ruszenia pociągu momentu obrotowego z silnika spalinowego wymagałoby przekładni redukującej (skrzyni biegów). Jednak biorąc pod uwagę masę całego pociągu, ta przekładnia zajmowałaby drugi i trzeci wagon. A w pierwszym znajdowałoby się sprzęgło.
Dziś wydaje się że hybryda to jedyna droga rozwoju, bo jak na razie nie widać alternatywy. Silniki elektryczne są dużo efektywniejsze od spalinowych. Nie ma jednak na dzień dzisiejszy dobrej możliwości przewożenia prądu. Rozwiązania są poszukiwane, a na chwilę obecną możemy spodziewać się rozwiązań jak w lokomotywie: mały silniczek spalinowy (takie 0,8 -1l) pracujący w stałym zakresie obrotów 1000-1200/min. produkujący prąd do silników elektrycznych. Bez przekładni,
Jednak jeszcze nie czas dla mas :(
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Gaz w samochodzie???

Tomek J.:
Dość mało wiesz o hybrydach.
Może dlatego się na ich temat nie wypowiadam? ;)
W poście który cytujesz pisałem o zanieczyszczeniach generowanych przez fabryki ogniw do samochodów hybrydowych oraz o pomyśle zagazowania astona martina
Jaki to ma związek z lokomotywami spalinowymi i momentem obrotowym silnika elektrycznego - pojęcia nie mam, wydaje mi się że w lokomotywach chyba ogniw nie ma, ale głowy nie dam ;)
To drugie (moment obrotowy) fajne, widziałem demo motocykli elektrycznych, robi wrażenie ;)
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Gaz w samochodzie???

Tomek J.:
Dość mało wiesz o hybrydach. Wszystkie lokomotywy spalinowe to hybrydy. Silnik spalinowy wytwarza prąd, który przekazywany jest do silników elektrycznych zainstalowanych na wózkach, lub poszczególnych kołach. Bynajmniej nie oszczędność kierowała twórcami tylko rozwiązania praktyczne. Silnik elektryczny osiąga moment obrotowy już przy 200 obrotach na/min. i trzyma go przez cały zakres obrotów. A te mogą sięgać nawet 20 tys./min. Przekazanie potrzebnego do ruszenia pociągu momentu obrotowego z silnika spalinowego wymagałoby przekładni redukującej (skrzyni biegów). Jednak biorąc pod uwagę masę całego pociągu, ta przekładnia zajmowałaby drugi i trzeci wagon. A w pierwszym znajdowałoby się sprzęgło.

1. Lokomotywy spalinowe to nie hybrydy - nie mają dwóch rodzajów napedu. Prądnica i silniki elektryczne to po prostu przekładnia elektryczna.

2. Nie wszystkie - mniejsze lokomotywy miewały mechaniczne lub hydromechaniczne skrzynie biegów.

3. Wysoki moment obrotowy silników elektrycznych w lokomotywach zaczyna się od zera, nie od 200 obr/min. I nie kończy przy 20 tys. obr./min., bo one tyle nie osiągną. Przy średnicy wirnika np. 0,7m uzwojenia przy tej prędkości obrotowej odleciałyby w kosmos.

konto usunięte

Temat: Gaz w samochodzie???

Ryszard S.:
Tomek J.:
Silnik elektryczny osiąga moment obrotowy już przy 200 obrotach na/min. i trzyma go przez cały zakres obrotów. A te mogą sięgać nawet 20 tys./min.
3. Wysoki moment obrotowy silników elektrycznych w lokomotywach zaczyna się od zera, nie od 200 obr/min. I nie kończy przy 20 tys. obr./min., bo one tyle nie osiągną. Przy średnicy wirnika np. 0,7m uzwojenia przy tej prędkości obrotowej odleciałyby w kosmos.

A ściślej mówiąc silnik szeregowy prądu stałego (bo taki jest stosowany w lokomotywach) ma taki oto przebieg charakterystyki (moment obrotowy mocno spada ze wzrostem obrotów)

Obrazek

http://www.trakcja.one.pl/strona/silnik%20szeregowy.html
Czyli kompletnie "nie trzyma" momentu obrotowego w całym zakresie obrotów (taki przebieg momentu obrotowego jest tu akurat bardzo pożądany).

W lokomotywie wybrano silnik szeregowy bo ma on szereg cech, które powodują że jego sterowanie jest dość proste: po prostu go podłączamy a on się sam dopasowuje do sytuacji. Odpada wówczas konieczność skomplikowanego sterowania. A to sterowanie byłoby niewykonalne w latach np 60. Przykładowo klasyczny elektrowóz EP08 ma moc 2MW (4 silniki po 500kW). Przy zasilaniu trakcyjnym 3000V prądu stałego oznacza to prądy do 700A. Do niedawna nie było elektroniki zdolnej to opanować.

Należy jednak pamiętać że taki silnik NIE jest stosowany w elektrycznych samochodach osobowych z kilku powodów:
- prądy są na tyle małe że można nim sterować elektronicznie
- a wówczas odpada konieczność stosowania kłopotliwego komutatora i można zastosować silnik asynchroniczny
- którego charakterystyka 'obleci' a poza tym można ją kształtować odpowiednim sterowaniem które dziś już są wykonalne (nowoczesne tranzystory IGBT / MOSFET pozwalają na realizację sterowania lokomotywy a co dopiero samochodu, przy tym są stosunkowo tanie - posiadacze spawarek inwerterowych za kilkaset zł mogą taki tranzystor obejrzeć w akcji)
- silnik szeregowy niezbyt rewelacyjnie się nadaje do odzysku energii przy hamowaniu

W nowoczesnych samochodach elektrycznych i hybrydowych stosowany jest silnik asynchroniczny który jest w zasadzie kompletnie bezobsługowy (brak zużywającego się komutatora), ale i ten silnik wcale nie ma płaskiego wykresu momentu obrotowego:

Obrazek

Tutaj maksymalny moment obrotowy jest przy poślizgu krytycznym (jest to poślizg w sensie prędkości wirowania wirnika w stosunku do prędkości wirowania pola magnetycznego w silniku). I teraz jak łatwo się domyśleć, w samochodzie elektrycznym owa prędkość wirowania pola magnetycznego nie jest stała, tylko dopasowywana do aktualnej prędkości samochodu. Tak samo jak natężenie tegoż pola może być również kształtowane napięciem zasilania. W ten sprytny sposób można więc ukształtować przebieg momentu obrotowego układu napędowego w zasadzie niemalże dowolnie - zaś charakterystyka całości może mieć takie cuda na wykresie, że konstruktorom silników spalinowych się nawet nie śniło.

Ot i taka jest moc elektroniki sterowanej mikroprocesorem. Sam silnik zwykle nie ma płaskiej charakterystyki i tu Ryszard ma rację. ALE kompletny układ napędowy już jak najbardziej może mieć płaską charakterystykę i tu znów Tomek może mieć rację.

konto usunięte

Temat: Gaz w samochodzie???

Tomek J.:
slniki elektryczne są dużo efektywniejsze od spalinowych.
Są. Sprawność silnika elektrycznego to około 80 - 90%.
a na chwilę obecną możemy spodziewać się rozwiązań jak w lokomotywie: mały silniczek spalinowy (takie 0,8 -1l) pracujący w stałym zakresie obrotów 1000-1200/min. produkujący prąd do silników elektrycznych. Bez przekładni,
Jednak jeszcze nie czas dla mas :(

Po prostu genialne - zamiast kierować moc silnika wprost na koła (współczesne skrzynie biegów mają sprawność bliską 100%), wytraćmy my ją na bezsensownej konwersji! (sprawność prądnicy 80-90%, sprawność silnika elektrycznego 80-90%, czyli sprawność zespołu 64 - 81%). Że o dodatkowej masie takiego żelastwa nie wspomnę.

Takie numery to się robi ale w lokomotywach spalinowych - tyle że z konieczności, bo sprzęgło cierne do ruszania z mocą kilku megawatów nie jest za specjalnie proste w realizacji.
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Gaz w samochodzie???

Przy tak dużych mocach, a w zasadzie momentach obrotowych jakie mamy w silnikach spalinowych lokomotyw roziązaniem byłoby sprzęgło hydrokinetyczne. Ale.... rozruch pociągu to długie minuty pracy na poślizgu, czyli ciepło. Drugi problem to przeniesienie napędu na sześć osi.

Kwestia podłaczenia silników elektrycznych w lokomotywach - łączenie po 3 potem po 2 i oporniki rozruchowe.

Jeśli chodzi o rozwiązanie z silnikiem spalinowym, prądnicą i silnikami elektrycznymi, to kwestia sprawności nie wygląda tak źle. Rzecz w tym, że do każdych warunków drogowych, czyli zapotrzebowania na moment obrotowy przy określonej prędkości jazdy można wówczas dobrać optymalne warunki pracy silnika spalinowego - czyli takie, przy których jednostkowe zużycie paliwa jest najmniejsze. W przypadku mechanicznej skrzyni biegow nie za bardzo jest to możliwe.
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Gaz w samochodzie???

Łooooo, to popłynąłeś teraz :-)
Tomek J.:
Ja jeżdżę około 50-60 tys. rocznie z czego 90% na trasie. Napęd elektryczny byłby całkowicie niewykorzystany.
?? Przecież napęd elektryczny jest wykorzystywany NON STOP! Na tym polega cała zabawa, że przy wyższych prędkościach działa silnik benzynowy wraz z silnikiem elektrycznym, który go odciąża, dzięki czemu spalanie jest mniejsze
Mało tego - masa samochodu jest około 250 - 300 kg wyższa, a silnik jest bardziej obciążony alternatorami. To od razu odbije się na spalaniu - na trasie w górę w stosunku do odpowiednika bez elektrka
Nie... Przecież hybrydy nie mają alternatora!
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hybrid_Synergy_Drive#Osi....
Hybrydka jest dobra dla taksówkarzy, straży miejskiej, albo przedstawicieli jeżdżących od kiosku do kiosku (zanikający zawód z racji zanikania kiosków :)
Nie... Po prostu hybryda jest jeszcze bardziej wydajna w mieście, co nie znaczy, że w trasie źle się spisuje. Nie bez powodu niektóre firmy zaczynają zmieniać flotę z diesli na hybrydy ;-) Np. Toyotę Auris.
Użytkownik dojeżdżający do pracy 10 km, tylko nabędzie sobie kłopot za dużo wyższą stawkę. Podobnie ktoś kto kursuje dużo na trasie - przepłaci przy zakupie, nie wykorzysta napędu elektrycznego, a na finał zapłaci więcej na stacji.
To wszystko nieprawda. Jaki kłopot, za jaką wyższą stawkę? Napęd elektryczny, jak wspomniałem, jest wykorzystywany ciągle, więc jak go nie wykorzysta?

Poza tym serwis - hybryda nie ma wielu części, które posiada samochód ze standardowym napędem, dzięki czemu jest mniej awaryjna. Nie ma sprzęgła, nie ma rozrusznika, alternatora i pasków klinowych.

Od gazu w samochodzie przeszliśmy po kilku latach do kolei i napędów hybrydowych :-)Ten post został edytowany przez Autora dnia 09.03.15 o godzinie 11:39
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Gaz w samochodzie???

Jakub Ł.:
Łooooo, to popłynąłeś teraz :-)
Tomek J.:
Ja jeżdżę około 50-60 tys. rocznie z czego 90% na trasie. Napęd elektryczny byłby całkowicie niewykorzystany.
?? Przecież napęd elektryczny jest wykorzystywany NON STOP! Na tym polega cała zabawa, że przy wyższych prędkościach działa silnik benzynowy wraz z silnikiem elektrycznym, który go odciąża, dzięki czemu spalanie jest mniejsze

No właśnie! Może sie w końcu dowiem jak to działa. Jadę w trasie, na przykład 120km/h po S3 - jak wtedy działa naped hybrydowy w Aurisie? Powiadasz, że silnik elektryczny odciąży silnik spalinowy, ale przeciez baterii starczy na 2 km? Co dalej? Ładowanie i za chwilę kolejne rozładowanie? Czy to ma sens?

Następna dyskusja:

auto na gaz: w PL i DE




Wyślij zaproszenie do