Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Fotoradary.....???

Jakub Łochowicz:
Radary stoją przeważnie w terenie zabudowanym, a tam naprawdę powinno się jechać przepisowo. Jeśli ktoś przekracza tę prędkość, to ryzykuje, przeważnie cudze życie (pieszego).
Panie Jakubie. Bądźmy rozsądni. Każdy wie co to jest obszar zabudowany i co może tam spotkać. Problem leży w dostosowaniu odpowiedniego ograniczenia do drogi. Wąska droga, przejścia dla pieszych 50km/h jak najbardziej sensowne. Ale co w przypadku gdy mamy dokładnie to samo na 15m drodze krajowej z poboczami, z chodnikami i oznaczonymi przejściami dla pieszych? Też 50km/h? Albo obszar zabudowany, który się rozciągnął za daleko bo gdzieś tam na horyzoncie jest dom i pan Stasiu raz na dzień przechodzi przez jezdnię czy kilometry lasu oczywiście w obszarze zabudowanym bo za lasem znowu pojawiają się zabudowania.
Czy zarządca drogi wie, że są znaki umożliwiające podwyższenie prędkości w obszarze zabudowanym? Chyba wie ale jak nie postawi to fotoradar będzie miał więcej pracy.
Zadajmy więc sobie pytanie: Czy w mieście 50km/h to za dużo czy na szerokiej drodze 50km/h to za mało?
http://www.youtube.com/watch?v=-NyrZQtxI4I

Problem w Polsce jeszcze jest taki, że bezpieczeństwo "poprawia" się przez zmniejszenie prędkości. Przykład DK8.

Fotoradary to świetna sprawa. Ale niech łapią idiotów a nie normalnych kierowców, którzy jadąc szerokim pasem startowym 50km/h po prostu nie pojadą.Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 04.03.13 o godzinie 15:07

konto usunięte

Temat: Fotoradary.....???

Krzysztof B.:
Problem w Polsce jeszcze jest taki, że bezpieczeństwo "poprawia" się przez zmniejszenie prędkości. Przykład DK8.

Fotoradary to świetna sprawa. Ale niech łapią idiotów a nie normalnych kierowców, którzy jadąc szerokim pasem startowym 50km/h po prostu nie pojadą.

Moim zdaniem mieszane są tu dwa nieco odmienne sprawy:
1. Generalnie zasadność stosowania fotoradarów (i bardziej ogólnie kontrola i karanie za nie stosowanie się do przepisów)
2. Jakość oznakowania, dróg, miejsca wyznaczania ograniczeń prędkości itp.

Uważam, że wręcz nie można twierdzić czy sugerować aby nie kontrolować przepisów ponieważ znamy przypadki złych oznakowań (albo wydaje nam się, że to są złe oznakowania). Jeśli uważamy, że coś jest nie tak to trzeba reagować. Pisać do odpowiednich służb, szukać w wsparcia np. w organizacjach NGO itp. Tak to działa w cywilizowanym świecie. Takie zrzędzenie, poza psuciem atmosfery nic nie daje. Takie organizacje jak słynne ADAC w Niemczech same się nie zbudowały.

Mam więc taką propozycję. Wiele osób umieszcza tu posty jak to kierowcy są niesłusznie łupieni. Zamiast pisać bezproduktywnie i żalić się na forum proponuje umieszczać posty co się w konkretnej sprawie zrobiło. Widzisz złe oznakowanie? Napisz posta gdzie i jak uderzasz aby to poprawić.
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Fotoradary.....???

Jakub Łochowicz:
Radary stoją przeważnie w terenie zabudowanym, a tam naprawdę powinno się jechać przepisowo. Jeśli ktoś przekracza tę prędkość, to ryzykuje, przeważnie cudze życie (pieszego).

Nie zawsze. W Gorzowie na Ogrodowej to przekraczający 50 km/h ryzykuje własne życie poprzez zagrożenie katapultowaniem na wybojach. Wszyscy jadą 20-30 km/h i żadnego fotoradaru nie trzeba.

I to jest kierunek słuszny. A ile się oszczędzi na remontach ulic, których nie trzeba naprawiać. :)

konto usunięte

Temat: Fotoradary.....???

Krzysztof B.:
Problem w Polsce jeszcze jest taki, że bezpieczeństwo "poprawia" się przez zmniejszenie prędkości. Przykład DK8.

Fotoradary to świetna sprawa. Ale niech łapią idiotów a nie normalnych kierowców, którzy jadąc szerokim pasem startowym 50km/h po prostu nie pojadą.

Panie Krzysztofie, to jedna strona zagadnienia pt. "polskie drogi". Z drugiej strony - w kontekście fotoradarów - wie Pan doskonale, że jak zarządca podniesie prędkosć na tym odcinku do 70 km/h, to przez dwa tygodnie będzie dobrze, a za chwilę zaczną tam regularnie jeździć 90 km/h. I znowu zaczną się głosy o tym, jakie to bezsensowne ograniczenie, że tam się da bezpiecznie jechać 90 i że ten fotoradar to w ogóle po co, że pogarsza bezpieczeństwo itp. W tym kraju zawsze będzie za wolno.

Rewelacyjny artykuł jest na ten temat w "Rzepie", którego obszerne fragmenty cytuję::


To zadziwiające, jaki efekt wywołało raptem 540 urządzeń do pomiaru prędkości na drodze publicznej. W rzeczywistości aktywnych fotoradarów przekładanych z masztu na maszt może być zaledwie 80-100 sztuk. Jeśli to prawda, to mamy owych urządzeń mniej niż Słowacja – kraj wielkości dwóch polskich województw. Dziwne, ale nie słyszałem, by tam wpłynęły one na popularność jakiegokolwiek rządu.

[...]

Być może rząd robi pewne rzeczy nieudolnie. Tym razem „wykazał się” jakiś urzędniczy geniusz, który wpisał do dochodów budżetowych absurdalną sumę oczekiwaną z mandatów karnych. To ewidentna głupota, za którą powinien oberwać po uszach. Równie kretyńskie – bo wypaczające cel akcji – jest ustawianie radarowych pułapek przez samorządy. Nie to jest istotą sprawy, a jednak wszyscy – i dziennikarze, i politycy pobiegli tym tropem. Najważniejsze okazało się więc nie to, że fotoradary są źle ustawione, ale że zdzierają pieniądze.

Przeciwnicy radarów z faryzeuszowską troską wymieniają wszelkie możliwe uwarunkowania poprawy bezpieczeństwa na drodze – wszystko, byle nie radar. Właściwie owo „wszystko” sprowadza się do dwóch pomysłów, które łączy jeden wspólny mianownik: mają być tak bezbolesne dla kierowców, jak bezsensowne „czarne punkty”.

[...]

To nie drogi zabijają lecz ci, którzy nie bacząc na ich stan jeżdżą tak, jakby wszystkie już były autostradami. Każdy, kto przejedzie kilkaset kilometrów po Polsce, widzi to samo: szaleńcze szarże, wyprzedzanie na trzeciego i na zakręcie, przejeżdżanie na czerwonym świetle, gadanie przez telefony i pogarda dla jakichkolwiek zasad i ograniczeń.

[...]
Jesteśmy jedynym krajem Europy, gdzie po zbudowaniu ledwie kilkuset kilometrów przyzwoitych dróg prawodawcy podnieśli nam (a i sobie) limity prędkości. Ba, dołożyli jeszcze 10 km/h „marginesu błędu”, choć takie same fotoradary w innych krajach jakoś się nie mylą. Polskie prawo każe radary oznaczać z daleka, tak by po ich minięciu można było spokojnie przycisnąć pedał gazu. Ba – zasłaniać trzeba tablicę informującą o radarze, jeśli na maszcie go fizycznie nie ma.


http://www.rp.pl/artykul/9157,986762.html?p=1
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Fotoradary.....???

Maciej K.:
wie Pan doskonale, że jak zarządca podniesie prędkosć na tym odcinku do 70 km/h, to przez dwa tygodnie będzie dobrze, a za chwilę zaczną tam regularnie jeździć 90 km/h.
Nie Panie Macieju. Nieliczni zaczną tak jeździć czyli właśnie Ci, których powinno się łapać.
Pozostali będą jechać tak jak im droga podpowiada. Zrobiono już tysiące badań wskazujących, że to szerokość drogi jest najskuteczniejszym ograniczeniem prędkości.
W tym kraju zawsze będzie za wolno.
Dlaczego na autostradzie bez problemu można spotkać pojazdy jadące 100km/h a tych co jadą 160-200km/h jest bardzo niewiele?
Przeciwnicy radarów z faryzeuszowską troską wymieniają wszelkie możliwe uwarunkowania poprawy bezpieczeństwa na drodze – wszystko, byle nie radar.
To zapewne kierowcy, którym zawsze się spieszy. Tych powinno się karać. Problem jednak w tym, że fotoradar łapie każdego na bzdurnym ograniczeniu a nie tych co faktycznie jadą zbyt szybko.
szaleńcze szarże
Pojedyncze przypadki
wyprzedzanie na trzeciego i na zakręcie,
Znowu pojedyncze przypadki bo jak porównamy do tej kolumny pozostałych samochodów.
A co ma do tego prędkość i fotoradar? Fotoradar łapie za takie wyprzedzanie?
przejeżdżanie na czerwonym świetle
A gdzie są fotoradary na czerwone światło?
gadanie przez telefony
A co to ma do rzeczy? Może zajmować się tysiącami innych rzeczy - efekt ten sam. Tyle, że nie karany mandatem.
pogarda dla jakichkolwiek zasad i ograniczeń.
A od czego są policja, kursy, egzaminy, badania lekarskie itd? Od stania z suszarką i wydawania uprawnień każdemu byle później płacił podatki?
Jesteśmy jedynym krajem Europy, gdzie po zbudowaniu ledwie kilkuset kilometrów przyzwoitych dróg prawodawcy podnieśli nam (a i sobie) limity prędkości. Ba, dołożyli jeszcze 10 km/h „marginesu błędu”
Tylko po to by kierowcy nie czuli się aż tak oburzeni jak na pozostałych 99% dróg ograniczenia są zbyt niskie.

konto usunięte

Temat: Fotoradary.....???

Krzysztof B.:
Nie Panie Macieju. Nieliczni zaczną tak jeździć czyli właśnie Ci, których powinno się łapać.
Pozostali będą jechać tak jak im droga podpowiada. Zrobiono już tysiące badań wskazujących, że to szerokość drogi jest najskuteczniejszym ograniczeniem prędkości.

I zapewne też całe otoczenie. Na zastawionej parkujacymi samochodami nawet dość szerokiej ulicy czterdziestka (dozwolona) odczuwana jest jak pierwsza prędkość kosmiczna.
Z drugiej strony oprócz subiektywnego odczucia prędkości mamy też prędkościomierz oraz biegi i odgłos silnika. Zatem sytuacja, w której wiedząc o ograniczeniu ktoś nieświadomie ją nagminnie przekracza raczej świadczy o braku kontroli nad pojazdem.
W tym kraju zawsze będzie za wolno.
Dlaczego na autostradzie bez problemu można spotkać pojazdy jadące 100km/h a tych co jadą 160-200km/h jest bardzo niewiele?

Problem faktycznie nie dotyczy autostrad, ale niech Pan zobaczy dowolną dwupasmówkę (nieprzelotową) w środku miasta: dozwolone 50, większość jedzie 60, ale sporo 70.
Obserwując spadek liczby wypadków dochodzę do wniosku, że mamy coraz więcej kierowcó, dla których priorytetem nie jest prędkość, ale bezpieczeństwo, stąd pewnie tez Pańskie spostrzeżenie z autostrad, które podzielam.
wyprzedzanie na trzeciego i na zakręcie,
Znowu pojedyncze przypadki bo jak porównamy do tej kolumny pozostałych samochodów.

Tego bym nie powiedział. Stykam się z tym bardzo często na okolicznych drogach.
A co ma do tego prędkość i fotoradar? Fotoradar łapie za takie wyprzedzanie?

Myslę, ze ten typ wykroczenia jest charakterystyczny dla kierowców, którym "się spieszy". Z pewnością nie jest tak, ze nie ma związku.
Jesteśmy jedynym krajem Europy, gdzie po zbudowaniu ledwie kilkuset kilometrów przyzwoitych dróg prawodawcy podnieśli nam (a i sobie) limity prędkości. Ba, dołożyli jeszcze 10 km/h „marginesu błędu”
Tylko po to by kierowcy nie czuli się aż tak oburzeni jak na pozostałych 99% dróg ograniczenia są zbyt niskie.

Ilość ofiar na (10, ostatnio nieznacznie spadła poniżej 10) 100 wypadków i fakt, że 7 na 10 z nich ginie na miejscu ma związek z prędkością. Gdyby ta prędkosć nie była nadmierna, skutki nie byłyby tak tragiczne.
Dlatego nie sprzeciwiam się tępieniu speedingu, nawet za cenę bzdurnych ograniczeń tym bardziej, że - jak Pan słusznie zauważył - inne wykroczenia, nawet groźne, rzadko sa karane.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Fotoradary.....???

Maciej K.:
Zatem sytuacja, w której wiedząc o ograniczeniu ktoś nieświadomie ją nagminnie przekracza raczej świadczy o braku kontroli nad pojazdem.
Nie. Jadąc jednojezdniową, dwupasmową wśród zaparkowanych samochodów i przejściach dla pieszych 50km/h wydaje się już dość znaczna. Ta sama prędkość na szerokiej (nawet jednojezdniową dwupasmową) bez parkujących pojazdów, ze światłami wydaje się prędkością powolną.
Problem faktycznie nie dotyczy autostrad
Dlaczego?
ale niech Pan zobaczy dowolną dwupasmówkę (nieprzelotową) w środku miasta: dozwolone 50, większość jedzie 60, ale sporo 70.
A czy to ograniczenie jest sensowne w stosunku do takiej samej ciasnej ulicy miejskiej?
Któreś ograniczenie musi być bezsensowne, prawda?
Obserwując spadek liczby wypadków dochodzę do wniosku, że mamy coraz więcej kierowcó, dla których priorytetem nie jest prędkość, ale bezpieczeństwo
To akurat efekt spowalniania ruchu a nie zwiększania bezpieczeństwa.
Tego bym nie powiedział. Stykam się z tym bardzo często na okolicznych drogach.
Ja też ale ile to % pojazdów? 50%? No chyba nie.
Myslę, ze ten typ wykroczenia jest charakterystyczny dla kierowców, którym "się spieszy". Z pewnością nie jest tak, ze nie ma związku.
Oczywiście, że ma związek tylko dlaczego mandat dostaje każdy a nie tylko Ci co gadają i jadą w sposób niebezpieczny?
Gdyby ta prędkosć nie była nadmierna, skutki nie byłyby tak tragiczne.
Nadmierna w stosunku do czego? Praktycznie powyżej 50km/h szansa na zgon jest dość znaczna. To co ograniczenie prędkości do 50km/h poza obszarem zabudowanym?
A może lepiej wszędzie 10km/h. Wypadków nie będzie.
Dlatego nie sprzeciwiam się tępieniu speedingu, nawet za cenę bzdurnych ograniczeń
A ja będę tępił. Bo mnie szlag trafia jak jadę przez las w obszarze zabudowanym gdzie nawet saren nie ma a panowie z suszarką dumnie strzelają w miejscu, w którym nigdy nie doszło do żadnego wypadku. W okolicach były ale tylko w wyniku nieustąpienia pierwszeństwa przez pojazdy włączające się do ruchu. Patrol z suszarką problemu chyba nie rozwiąże?
inne wykroczenia, nawet groźne, rzadko sa karane.
Wyprzedzanie na przejściach, przejazdach i wszystko to co związane z niechronionymi uczestnikami ruchu. Niech się tym zajmą w pierwszej kolejności.

konto usunięte

Temat: Fotoradary.....???

Krzysztof B.:
Problem faktycznie nie dotyczy autostrad
Dlaczego?

Bo zagęszczenie pojazdów nie uzasadnia niezdrowej rywalizacji? Bo powyżej 120 km/h rosnie gwałtownie spalanie? Nie wiem. A Pan?

ale niech Pan zobaczy dowolną dwupasmówkę (nieprzelotową) w środku miasta: dozwolone 50, większość jedzie 60, ale sporo 70.
A czy to ograniczenie jest sensowne w stosunku do takiej samej ciasnej ulicy miejskiej?
Któreś ograniczenie musi być bezsensowne, prawda?

Niekoniecznie. To też zalezy od sąsiedztwa drogi. W Toruniu np. Chełmińska na wysokości Wrzosów to taki "pas startowy", jednak 50 km/h jest zasadne: osiedle domków jednorodzinnych liczne skrzyżowania, przejścia dla pieszych, przejazdy rowerowe, szkoła. Nie sama droga determinuje bezpieczną prędkość.
Obserwując spadek liczby wypadków dochodzę do wniosku, że mamy coraz więcej kierowcó, dla których priorytetem nie jest prędkość, ale bezpieczeństwo
To akurat efekt spowalniania ruchu a nie zwiększania bezpieczeństwa.

Czyli pośrednio przyznaje mi Pan rację, że jexdzimy w PL zbyt szybko? Albo co najmniej nie dostosowujemy prędkości do okoliczności?
Tego bym nie powiedział. Stykam się z tym bardzo często na okolicznych drogach.
Ja też ale ile to % pojazdów? 50%? No chyba nie.

50% na pewno nie, ale z samego faktu przemieszczania się wynika, że możemy kilka razy w ciągu podróży napotkać z przeciwka amatora wyprzedzania "na trzeciego" w znacznie większej częstości niż wyprzedzającego nas. A co do wyprzedzania na niebezpiecznych zakrętach i wzniesieniach to zalezy już od konfiguracji terenu i drogi - w terenie płaskim i niezalesionym po prostu jest mało okazji do takiego wyprzedzania.
Myslę, ze ten typ wykroczenia jest charakterystyczny dla kierowców, którym "się spieszy". Z pewnością nie jest tak, ze nie ma związku.
Oczywiście, że ma związek tylko dlaczego mandat dostaje każdy a nie tylko Ci co gadają i jadą w sposób niebezpieczny?

Pewnie łatwiej i taniej jest postawić fotoradary niż wysłać za kazdym patrol policji w nieoznakowanym radiowozie. Z drugiej strony fotoradary okiełznały zapędy kierujących w innych państwach i liczba wypadków spadła. Czy natura kierujących we Francji czy w Belgii jest inna? Czy tam sensowniej stawiali fotoradary? Czemu u nas obowiazkowe jest ostrzeganie o fotoradarach i czemu ma to służyć?
Gdyby ta prędkosć nie była nadmierna, skutki nie byłyby tak tragiczne.
Nadmierna w stosunku do czego?

Np. do warunków, w jakich odbywa się jazda. Nie będziemy chyba roztrząsali czy większa prędkosć w danych warunkach wiąże się z większym ryzykiem wypadku? To chyba oiczywiste?
Praktycznie powyżej 50km/h szansa na zgon jest dość znaczna. To co ograniczenie prędkości do 50km/h poza obszarem zabudowanym?

Wie Pan doskonale, że 10 km/h mniej w momencie dostrzeżenia zagrożenia to zazwyczaj kilkadziesiąt km/h mniej w momencie uderzenia - to wynika z praw fizyki. Ja też to wiem, więc proszę nie próbować łapać mnie na sprowadzanie wszystkiego "ad absurdum".
Zazwyczaj te niewinne 10-20 km/h skutkują taką a nie inną wielkością corocznego cmentarza.
Wyprzedzanie na przejściach, przejazdach i wszystko to co związane z niechronionymi uczestnikami ruchu. Niech się tym zajmą w pierwszej kolejności.

Wydaje mi się, że niepotrzebnie utożsamia Pan walkę z bzdurnymi ograniczeniami z protestem przeciw fotoradarom jako takim. Bo przeciez nie o to chodzi w tym proteście, że fotoradary stoją bezsensownie (zapewne ci, którym "się spieszy" poustawialiby je w najsensowniejszych miejscach - czyli z dala od dróg), tylko o to, że tych - sensownych czy nie - ograniczeń nie będzie już można nagminnie łamać.
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Fotoradary.....???

Krzysztof B.:
Problem leży w dostosowaniu odpowiedniego ograniczenia do drogi.

Całe szczęście, że znaki ustawiają ludzie, którzy się na tym znają. Zapewniam Cię, że nie robią tego "na oko", a decyzja o takim czy innym znaku sprawdzana jest nie tylko z poziomu kierowcy, ale także z powietrza. Akurat filmik, który zamieściłeś dobitnie pokazuje brak jakiejkolwiek wyobraźni autora. Szeroka droga tworzy iluzję bezpieczeństwa. Zwróć uwagę na to, że raz jest szeroka, a raz się zwęża i tak co chwilę. Mieliby co 100 m zmieniać ograniczenie? Zwróć uwagę jak blisko od tej szerokiej drogi są chodniki i bramy do domów, nie zabezpieczone żadną barierką. Moim zdaniem ograniczenia na pokazanym filmiku są słuszne - duże zagęszczenie gospodarstw domowych, przejścia dla pieszych, niezabezpieczony chodnik. Stosujmy się po prostu do przepisów :-) Najlepszym rozwiązaniem byłyby nieoznakowane, niewidoczne radary z możliwością ustawienia gdziekolwiek. Wtedy wszyscy jeździli by zgodnie z przepisami.
To narzekanie na znaki kojarzy mi się z pacjentem, który przychodzi do lekarza i mówi: "Jestem chory na to i na to, proszę przepisać mi taki a taki lek. Do widzenia." Ja rozumiem, że człowiek popełnia błędy, ale zaufajmy trochę ludziom, którzy zajmują się pewnymi rzeczami zawodowo, mają wyższe wykształcenie i nie zostali wzięci z łapanki na chodniku.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Fotoradary.....???

Maciej K.:
Bo zagęszczenie pojazdów nie uzasadnia niezdrowej rywalizacji? Bo powyżej 120 km/h rosnie gwałtownie spalanie? Nie wiem. A Pan?
Jazda z wyższą prędkością statystycznym samochodem Polaka jest mało komfortowa. Gdyby było szerzej, jechałoby się i szybciej.
Faktem jest, że na autostradzie dochodzą dodatkowe czynniki: spalanie, hałas, brak spowalniaczy.
Niekoniecznie. To też zalezy od sąsiedztwa drogi. W Toruniu np. Chełmińska na wysokości Wrzosów to taki "pas startowy"
Bez jaj.
Czyli pośrednio przyznaje mi Pan rację, że jexdzimy w PL zbyt szybko?
Nie. Przyczynami wypadków nie jest głównie przekroczenie prędkości.
Albo co najmniej nie dostosowujemy prędkości do okoliczności?
Tu już bardziej ale fotoradary tego nie wykrywają.
Z drugiej strony fotoradary okiełznały zapędy kierujących w innych państwach i liczba wypadków spadła.
To nie jest główna zasługa fotoradarów.
Czy natura kierujących we Francji czy w Belgii jest inna?
Tak. Zdecydowanie tak.
Czy tam sensowniej stawiali fotoradary?
Tak. Zdecydowanie tak.
Czemu u nas obowiazkowe jest ostrzeganie o fotoradarach i czemu ma to służyć?
A np. we Francji nie jest?
Np. do warunków, w jakich odbywa się jazda. Nie będziemy chyba roztrząsali czy większa prędkosć w danych warunkach wiąże się z większym ryzykiem wypadku?
Właśnie na takiej zasadzie powinno się ustawiać odpowiednie ograniczenia.
Wie Pan doskonale, że 10 km/h mniej w momencie dostrzeżenia zagrożenia to zazwyczaj kilkadziesiąt km/h mniej w momencie uderzenia - to wynika z praw fizyki.
Czy metodą na przyczyny wypadków ma być ograniczenie prędkości?
Zazwyczaj te niewinne 10-20 km/h skutkują taką a nie inną wielkością corocznego cmentarza.
Co z tego, że mniej osób zginie jak problem pozostanie?
Bo przeciez nie o to chodzi w tym proteście, że fotoradary stoją bezsensownie
Ze stacjonarnymi problem jest znikomy.
tylko o to, że tych - sensownych czy nie - ograniczeń nie będzie już można nagminnie łamać.
Ja więc poproszę o te sensowne.

Z kolei dlaczego stawia się fotoradary i jest to podstawowe narzędzie do niby walki o bezpieczeństwo jak one nie ochronią pieszych na przejściach? To jest prawidłowa droga?
Może ktoś zacznie stawiać kamery na przejściach i będzie siedział facet i wystawiał mandaty.
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Fotoradary.....???

Krzysztof B.:
Czyli pośrednio przyznaje mi Pan rację, że jexdzimy w PL zbyt szybko?
Nie. Przyczynami wypadków nie jest głównie przekroczenie prędkości.

O_o Odważne stwierdzenie... W Polsce nie jeździmy zbyt szybko? Przyczynami wypadków nie jest nadmierna prędkość? :-) Jeśli było by tak jak piszesz, to większość wypadków miałaby miejsce przy prędkościach nie większych niż dozwolona w danym miejscu, a tak nie jest. A nie, przepraszam, ludzie, którzy ustawiają znaki to idioci i kierowca sam ustala jaka w danym miejscu jest dozwolona prędkość :-)
Co z tego, że mniej osób zginie jak problem pozostanie?

Uwielbiam Twoją argumentację :-) Po co więc są szpitale, skoro ludzie nadal umierają na świecie :D ?
Z kolei dlaczego stawia się fotoradary i jest to podstawowe narzędzie do niby walki o bezpieczeństwo jak one nie ochronią pieszych na przejściach? To jest prawidłowa droga?

A co ma piernik do wiatraka? Fotoradary też nie wykrywają nadlatujących meteorytów, ale nie taka ich rola. Przejścia to jest osobny problem. Sposób jest prosty - przy niebezpiecznych przejściach dla pieszych, jeśli ktoś przekracza prędkość, z asfaltu wysuwają się ku górze metalowe słupki, które zatrzymują samochód. Natychmiast :-] Znów nikt nie łamałby przepisów.
Może ktoś zacznie stawiać kamery na przejściach i będzie siedział facet i wystawiał mandaty.

O, na przykład. Ile facet ogarnie kamer? 5? Ilu facetów trzeba by zatrudnić, żeby ogarnąć taki Poznań?

Fotoradary są o tyle bez sensu, że są oznaczone i wiadomo, że ktoś Ci może tu zrobić zdjęcie. Nie wiem co trzeba zrobić, żeby dać się złapać. A już tym bardziej na znanej trasie... Nie wiem, nigdy nie zostałem złapany przez fotoradar. Jeśli przekraczam prędkość, to na trasie (>90 km/h), ale gdybym wiedział, że ktoś mi może cyknąć fotkę, to najzwyczajniej bym tego nie robił. Pewnie nie tylko ja. W zabudowanym jakoś mam przed oczami wizję trupa, kilka lat spędzonych w pierdlu, zniszczenie sobie i komuś życia. Dziękuję bardzo, zwolnię.Jakub Łochowicz edytował(a) ten post dnia 05.03.13 o godzinie 14:38
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Fotoradary.....???

[błąd]Jakub Łochowicz edytował(a) ten post dnia 05.03.13 o godzinie 14:38
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Fotoradary.....???

Jakub Łochowicz:
Przyczynami wypadków nie jest nadmierna prędkość? :-)
Fotoradar mierzy nadmierną prędkość czy przekroczenie prędkości?
Jeśli było by tak jak piszesz, to większość wypadków miałaby miejsce przy prędkościach nie większych niż dozwolona w danym miejscu, a tak nie jest.
A skąd to wiadomo? Statystyki tego w ogóle nie podają. W tym cały pic.
A nie, przepraszam, ludzie, którzy ustawiają znaki to idioci i kierowca sam ustala jaka w danym miejscu jest dozwolona prędkość :-)
W niektórych krajach tak się ustala ograniczenie. Patrzy się doświadczalnie z jaką prędkością jeżdżą kierowcy.
Uwielbiam Twoją argumentację :-) Po co więc są szpitale, skoro ludzie nadal umierają na świecie :D ?
Rozumiem, że do wypadków niech dochodzi. Byle tylko ich prędkość była mniejsza bo wtedy mniejsze straty.
W szpitalach eliminuje się (a przynajmniej próbuje) przyczyny chorób a nie tylko jej skutki.
Przejścia to jest osobny problem.
Jak widać niegodny uwagi bo mniej kasy można z tego wyciągnąć.
Sposób jest prosty - przy niebezpiecznych przejściach dla pieszych, jeśli ktoś przekracza prędkość, z asfaltu wysuwają się ku górze metalowe słupki, które zatrzymują samochód.
A wysuwają się przy wyprzedzaniu albo przy rozjeżdżaniu pieszego?
O, na przykład. Ile facet ogarnie kamer? 5? Ilu facetów trzeba by zatrudnić, żeby ogarnąć taki Poznań?
Na pewno mandaty pokryją pensję. Ale tu by konieczna była współpraca pieszych by o przypadkach popełnienia wykroczenia informowali. Wystarczy podać godzinę.
W zabudowanym jakoś mam przed oczami wizję trupa, kilka lat spędzonych w pierdlu, zniszczenie sobie i komuś życia. Dziękuję bardzo, zwolnię.
W lesie jakoś nie mogę sobie wyobrazić materiału na tego trupa.
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Fotoradary.....???

Jakub Łochowicz:
Krzysztof B.:
Może ktoś zacznie stawiać kamery na przejściach i będzie siedział facet i wystawiał mandaty.

O, na przykład. Ile facet ogarnie kamer? 5? Ilu facetów trzeba by zatrudnić, żeby ogarnąć taki Poznań?

Lepiej dać emerytom videorejestratory za prowizję. :)

konto usunięte

Temat: Fotoradary.....???

Krzysztof B.:
Niekoniecznie. To też zalezy od sąsiedztwa drogi. W Toruniu np. Chełmińska na wysokości Wrzosów to taki "pas startowy"
Bez jaj.

Bez jaj. Cytowałem już tutaj instruktora nauki jazdy, który nie widział problemu w 70 na tej trasie? Tyle, że naprawdę otoczenie jest ryzykowne, zbyt dużo "szykan" po drodze by się rozpędzać (co nie znaczy, że niektórzy by się nie rozpędzali - każda okazja jest dobra).
Nie. Przyczynami wypadków nie jest głównie przekroczenie prędkości.

Jest. Choćby przez brak czasu na obserwację i reakcję w momencie zagrożenia, a w konsekwencji na sam fakt zaistnienia kolizji i prędkość w czasie kolizji - i tym samym jej skutki.
Poza tym mówimy też o skutkach: zderzenie przy prędkości 25 km/h a 50 km/h to dwie różne sprawy
Co z tego, że mniej osób zginie jak problem pozostanie?

To, że problem ten dotyczy tak samo Pana czy mnie. Wariaci nie są na drodze sami i nie tylko oni giną.
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Fotoradary.....???

Ostatnio znajomy powiedział, że błysnął mu fotoradar gdzieś w Niemczech. Nie wiedział ile zapłaci i sprawdziłem - przekroczył prędkość o 30 km/h poza zabudowanym i będzie to nieco ponad 100 euro i dla niego na tym się skończy. Co czeka za to Niemców? Chyba 3 punkty karne (nie znam ich systemu punktów, ale myślę, że to dużo), taka sama kara pieniężna i zakaz prowadzenia pojazdów przez miesiąc :-) Mało tego - inaczej traktuje się przekroczenie prędkości o 30 km/h w zabudowanym a inaczej poza. Oczywiście w zabudowanym kary są bardziej dotkliwe. Za przekroczenie o 70 km/h w zabudowanym, czyli banalne 120 na 50, mają prawie 2900 zł kary, punktów już nie pamiętam i pół roku bana na pojazdy :-) A my narzekamy, że nam przyjdzie 500 zł za jazdę "na debila"... W zasadzie bez konsekwencji, bo punkty to nawet nie połowa, skasują się za rok i tyle. W Niemczech wielu z takich piratów najzwyczajniej po takim "wyczynie" straci pracę, bo miesiąc bez auta nie da rady. Pytanie jest następujące - dlaczego nikt nie kopiuje tego typu rozwiązań na nasz grunt? Pal lich kary pieniężne, ale ten zakaz prowadzenia pojazdów tak naprawdę możliwy już od przekroczenia powyżej 20 km/h? Założę się, że wraz z mądrym systemem fotoradarów, liczba wypadków spadłaby dość drastycznie.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: Fotoradary.....???

Jakub Łochowicz:
Pytanie jest następujące - dlaczego nikt nie kopiuje tego typu rozwiązań na nasz grunt?
Bo drogi by się wyludniły. Wpierw nacięliby się kierowcy (połowicznie z powodu bzdurnych ograniczeń) i przesiedliby się na rowery. Tych też by zlikwidowali bo przy takim natężeniu nastawiali by ograniczenia 5km/h (istnieje takie w Krakowie).
A czy państwu na tym zależy? Nie. Bo dla nich kierowca to źródło dochodów.
Założę się, że wraz z mądrym systemem fotoradarów, liczba wypadków spadłaby dość drastycznie.
Dodaj do tego badania lekarskie z prawdziwego zdarzenia to byśmy mieli wizję prawie zero.
Marcin T.

Marcin T. Dyrektor
Zarządzający,
Reich-cK Sp. z o.o.,
dr n. ekon.

Temat: Fotoradary.....???

Jak najbardziej system niemiecki (chociaż już raz musiałem się poruszać środkami komunikacji publicznej - chociaż mogłem wybrać na przestrzeni pół roku kiedy to będzie), ale równocześnie ze zniesieniem ograniczenia prędkości na autostradach połączonym z karaniem jadących na lewym pasie, pomim o, że prawy jest wolny.
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: Fotoradary.....???

Krzysztof B.:
Jakub Łochowicz:
Pytanie jest następujące - dlaczego nikt nie kopiuje tego typu rozwiązań na nasz grunt?
Bo drogi by się wyludniły. Wpierw nacięliby się kierowcy
...............
Dodaj do tego badania lekarskie z prawdziwego zdarzenia to byśmy mieli wizję prawie zero.

Zapomniałeś o pieszych - za drobne wykroczenie - zakaz wychodzenia z domu (chyba, że na podwórko). I mamy widok jak w centrum stolicy Korei Płn.
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: Fotoradary.....???

Maciej K.:
Poza tym mówimy też o skutkach: zderzenie przy prędkości 25 km/h a 50 km/h to dwie różne sprawy
a przy prędkości 0km/h nie dochodzi do zderzeń!
Jakub Łochowicz:
Założę się, że wraz z mądrym systemem fotoradarów, liczba wypadków spadłaby dość drastycznie.
raczej skoczyłaby w górę lista kierowców prowadzących mimo zakazu prowadzenia pojazdów...
Weźmy też pod uwagę najistotniejszą kwestię: mądry i uzasadniony system fotoradarów, drogi szybkiego ruchu i autostrady, również prowadzące przez teren zabudowany (jak np. w Essen), dobra synchronizacja świateł pozwalająca na przejechanie na zielonej fali przy przepisowej prędkości (dzisiaj rano na Puławskiej w Warszawie zielona fala była przy 100km/h!)
Samo karanie ma sens jak są możliwości poruszania się z sensowną prędkością. Bo inaczej to jest działanie nie na rzecz bezpieczeństwa a ku chwale łatania dziury budżetowej...

Następna dyskusja:

Straż i fotoradary




Wyślij zaproszenie do