Temat: Co polecicie w cenie do 10 000 PLN??? :-)
Dodam jeszcze taką prozaiczną rzecz jaką są hamulce z ABS. Mam auto bez niego i w zimie trzeba przynajmniej 2 razy bardziej uważać, bo jak depniesz mocniej w hamulec to jedziesz dalej i możesz sobie kręcić kierownicą ile chcesz autko robi swoje. Mówię tu konkretnie o powierzchni pokrytej jakąś tam warstwą śniegu i nagłej sytuacji, gdzie o hamowaniu pulsacyjnym można zapomnieć, chyba, że się to ma "we krwi" ;-)
Polecam toyote corolle e11 z przed liftingu czyli max. '99 np. 3 drzwiowa. Oczywiście wszystko zależy od konkretnego egzemplarza, co już było poruszane wcześniej. Jednak jest to jeden z bardziej udanych modeli toyoty. Niestety nie ma idealnych samochodów, aczkolwiek starszym samochodom było do tego bliżej niż obecnie produkowanym. Jeżeli chodzi o ten model to konstrukcyjnie alternator za nisko zamontowany i lubi się psuć jak mu woda podleci z kół, no i łączniki stabilizatora to standardzik do wymiany. No i jest zmora chyba nie tylko corrolli, toyoty lubią sobie podciekać, co może być kosztowną sprawą. Części do najtańszych nie należą, ale da się znaleźć zamienniki w rozsądnych cenach! Jednak te silniki są nie do zdarcia. Mają ponad 300 tys. km i nic się z nimi nie dzieje. Autko mało pali 6-8 l/100km, nie należy do elegantów, mówię o 5 drzwiowej wersji, 3 drzwiowa ładniejsza. Nie jest też wymiataczem mocy, bo z tego co pamiętam ma 86 KM, max. moment obrotowy 120 Nm. Wersje po liftingu miały rozrząd na łańcuszkach oraz były żwawsze, niemniej jednak brały olej i były/są bardziej awaryjne. Powtórzę raz jeszcze egzemplarz egzemplarzowi nie równy! Wszystko zależy od poprzedniego/ich właściciela/ów.
Powodzenia!!! ;-)