konto usunięte

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Ciekawe, jak w przypadku obcokrajowców się to ma w związku z konwencją wiedeńską...
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Tak jak mówi konwencja wiedeńska czyli obcokrajowiec ma posiadać to co jest obowiązkowe w jego kraju.
Poza tym to kompletny kretynizm. Po co alkomat abstynentowi? Po co alkomat skoro i tak nikt nie zmusi do jego użycia? Po co zabawka, która pokaże, że można jechać ale już policyjny wskaże co innego?
Już to widzę jak Francuzi kupują te alkomaty. I oczywiście wszyscy z nich korzystają po obiedzie z lampka wina. No normalnie śmiech na sali. Sarkozy chciał się popisać przed wyborami i przegrał.

Czy w ogóle to jest pierwszy kraj na świecie? Ciekawe czy Polska weźmie przykład.

A tak analogicznie proponuję nakazać wożenie fotelików dla dzieci, tak w razie czego.
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Damian P.:
Ciekawe, jak w przypadku obcokrajowców się to ma w związku z konwencją wiedeńską...
mniej więcej tak samo jak austriacki obowiązek posiadania łańcuchów zimą, polski obowiązek jazdy na światłach i brytyjski obowiązek jazdy po lewej stronie drogi a nie prawej...

konto usunięte

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Bogusz Kasowski:
Damian P.:
Ciekawe, jak w przypadku obcokrajowców się to ma w związku z konwencją wiedeńską...
mniej więcej tak samo jak austriacki obowiązek posiadania łańcuchów zimą, polski obowiązek jazdy na światłach i brytyjski obowiązek jazdy po lewej stronie drogi a nie prawej...

Pomijam UK - tam to inaczej się nie da. Ale zgodnie z konwencją, nie muszę mieć takiego wyposażenia innego, niż to wynika z rodzimego kodeksu ruchu drogowego. Jednym z praktycznym aspektów tej konwencji jest to, że policja drogowa nie ma prawa nakładania mandatu na kierowców samochodów zagranicznych. Co do reszty - trza sie stosować... przecież np. Austria zniosła obowiązek jeżdżenia z włączonymi światłami mijania ;-)

We Francji lampka wina ma mniej alkoholu, niż jedno piwo. 250 wina podawana do obiadu... ba, we Francji przerwa obiadowa trwa 2h. Francuzi jakoś nie wyglądają (po słowach znajomych) na specjalnie przejętych - u nich wino do obiadu czy wypad autem na kolację i łyknięcie jednej czy dwóch lampek, to norma. Tylko tam pije się z głową...
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Krzysztof B.:
Poza tym to kompletny kretynizm. Po co alkomat abstynentowi? Po co alkomat skoro i tak nikt nie zmusi do jego użycia? Po co zabawka, która pokaże, że można jechać ale już policyjny wskaże co innego?
życzę powodzenia w dyskutowaniu z francuską policją dlaczego odmawiasz dmuchania. Poza tym jak udowodnisz podczas kontroli, że jesteś abstynentem?
Już to widzę jak Francuzi kupują te alkomaty. I oczywiście wszyscy z nich korzystają po obiedzie z lampka wina. No normalnie śmiech na sali. Sarkozy chciał się popisać przed wyborami i przegrał.
Francuzi kupią. Będą woleli wydać 4 Euro zamiast 11 czy też 17, które będą karą za brak tych urządzeń.
Czy w ogóle to jest pierwszy kraj na świecie? Ciekawe czy Polska weźmie przykład.

A tak analogicznie proponuję nakazać wożenie fotelików dla dzieci, tak w razie czego.
Twoje dowcipy i próby sarkazmu są niestety kiepskie...
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Damian P.:
Pomijam UK - tam to inaczej się nie da. Ale zgodnie z konwencją, nie muszę mieć takiego wyposażenia innego, niż to wynika z rodzimego kodeksu ruchu drogowego. Jednym z praktycznym aspektów tej konwencji jest to, że policja drogowa nie ma prawa nakładania mandatu na kierowców samochodów zagranicznych. Co do reszty - trza sie stosować... przecież np. Austria zniosła obowiązek jeżdżenia z włączonymi światłami mijania ;-)
Wiesz, co do wyposażenia to jest to drażliwy temat. I na przykład polskie auta dostają mandaty za brak łańcuchów w Austrii, mimo że nie są one wymagane w Polsce. I nie są później te mandaty anulowane jako niezgodne z konwencją nomen omen podpisaną w Austrii. Tak więc jest to niestety bardzo drażliwy temat i w wielu aspektach kwestie bezpieczeństwa przesłaniają stareńką konwencję wiedeńską
We Francji lampka wina ma mniej alkoholu, niż jedno piwo. 250 wina podawana do obiadu... ba, we Francji przerwa obiadowa trwa 2h. Francuzi jakoś nie wyglądają (po słowach znajomych) na specjalnie przejętych - u nich wino do obiadu czy wypad autem na kolację i łyknięcie jednej czy dwóch lampek, to norma. Tylko tam pije się z głową...
to właśnie odróżnia ich od Polaków (mówię o ostatnim zdaniu).
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Bogusz Kasowski:
życzę powodzenia w dyskutowaniu z francuską policją dlaczego odmawiasz dmuchania. Poza tym jak udowodnisz podczas kontroli, że jesteś abstynentem?
Chyba nie zrozumiałeś. Wytłumacz mi w jaki sposób posiadanie alkomatu ma zmniejszyć liczbę kierowców po alkoholu skoro obowiązkowe jest jego posiadanie a nie użycie przed rozpoczęciem jazdy?
Francuzi kupią. Będą woleli wydać 4 Euro zamiast 11 czy też 17, które będą karą za brak tych urządzeń.
Nie wiem, nie znam ich mentalności co do takich sytuacji. Ale załóżmy, że kupią. Wypiją i z niego nie skorzystają. Kto więc na tym zyska? Producent alkomatów.
Twoje dowcipy i próby sarkazmu są niestety kiepskie...
A czy ty masz zawsze przy sobie alkomat?
Damian P.:
Tylko tam pije się z głową...
Nie ma jak Polak, który wymyśla mity o swoim narodzie. W wątku o alkoholu za kółkiem też ktoś twierdził, że Polacy to pijaki a w rzeczywistości spożycie na tle Europy jest małe.

konto usunięte

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Krzysztof B.:
Chyba nie zrozumiałeś. Wytłumacz mi w jaki sposób posiadanie alkomatu ma zmniejszyć liczbę kierowców po alkoholu skoro obowiązkowe jest jego posiadanie a nie użycie przed rozpoczęciem jazdy?

Czepiasz się słówek dla zasady a sam nie jesteś idealny (wnosząc z innych dyskusji). U nich limit wynosi 0,5 promila. Jeżeli w wydychanym powietrzu wykryto 0,25-0,4 mg/dm3 alkoholu, kierowcy grozi mandat w wysokości od 135 euro. Jeśli kierowca przekroczył ten limit, płaci nawet 4500 euro. Powyżej tego progu grozi ponadto kara pozbawienia wolności do 2 lat, a w skrajnych przypadkach nawet konfiskata pojazdu. Czyli jakby u nas... dość surowo.
Nie wiem, nie znam ich mentalności co do takich sytuacji. Ale załóżmy, że kupią. Wypiją i z niego nie skorzystają.

Jak ktoś jest przyzwyczajony, że do obiadu popija wino, wieczorem po pracy idzie ze znajomymi posiedzieć na mieście, to lepiej mu będzie się zaopatrzyć w alkomat niż kombinować "złapią / nie złapią". Bo po dwóch godzinach siedzenia i sączenia wina, może się okazać iż ma się np. 1 promil a przecież dobrze się czuję...
Kto więc na tym zyska? Producent alkomatów.

No i? Nie ma przymusu posiadania samochodu :)
Twoje dowcipy i próby sarkazmu są niestety kiepskie...
A czy ty masz zawsze przy sobie alkomat?

Zapewnie nie ma ale to też nie problem - pił, nie pojedzie. Pójdzie na komendę albo na stacji benzynowej se kupi tester :)
Nie ma jak Polak, który wymyśla mity o swoim narodzie. W wątku o alkoholu za kółkiem też ktoś twierdził, że Polacy to pijaki a w rzeczywistości spożycie na tle Europy jest małe.

Z Francuzami znam się dość dobrze i o ile widziałem kogoś narąbanego na mieście, to nigdy to nie był rodowity tubylec... U nas nie pije się normalnie - z Irlandczykami, Anglikami, Rosjanami, Bułgarami i Ukraińcami możemy sobie podać ręce. Finowie i Szwedzi piją ale u nich jest drogo i z reguły tankują na wakacjach. Chlejemy - Polacy - jak niepohamowani a dla wielu z nas wsiąść do auta po trzech piwach to przecież nic wielkiego.
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Krzysztof B.:
A czy ty masz zawsze przy sobie alkomat?
Nie, nigdy nie był mi potrzebny. Jak mam zamiar pić to jadę autobusem albo taksówką (vel lecę na imprezę do Szczecina samolotem). Mniej więcej raz w roku piję ostro, gdzie po ~28-36h mam prowadzić auto. Zanim wsiądę za kółko jestem wieziony na komisariat by dmuchnąć w balonik - jest 0.00 to jadę, jakby było 0.01 to bym nie jechał (mimo, że prawo mi pozwala). Zasadę mam prostą - piję, nie prowadzę. Jak na razie się sprawdza, już 8 lat...
PS. W Wielkiej Brytanii, gdzie limit jest 0.08 też nie piłem jak miałem jechać autem!
Nie ma jak Polak, który wymyśla mity o swoim narodzie. W wątku o alkoholu za kółkiem też ktoś twierdził, że Polacy to pijaki a w rzeczywistości spożycie na tle Europy jest małe.
To nie chodzi o to, kto pije więcej. Tylko w jakich okolicznościach pije i co później robi. Mając średnio-restrykcyjne prawo dotyczące ilości alkoholu w wydychanym powietrzu jesteśmy w czołówce krajów pod względem liczby pijanych kierowców (pijanych czyli ponad pół promila!). Tak więc niestety skoro spora część naszego społeczeństwa tak postępuje (bo nie mamy wykrywalności na poziomie 90%) to niestety to, że pijemy mniej nie zmienia faktu, że pod wpływem nie umiemy się zachować (łagodnie mówiąc) i wsiadamy za kółko.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Damian P.:
Czepiasz się słówek dla zasady a sam nie jesteś idealny (wnosząc z innych dyskusji). U nich limit wynosi....
Czy moje pytanie dotyczyło limitu we Francji i grzywien?
Jak ktoś jest przyzwyczajony
i przez całe życie nikt go nie zatrzymał to na pewno nie zacznie korzystać z alkomatu. Szczególnie, że jest świadomy iż normy nie przekroczył.
Ci co są nieodpowiedzialni i tak wsiądą za kółko bo skoro ich surowe kary nie powstrzymują to już na pewno nie obowiązek posiadania alkomatu.
A ci na granicy niepewności z reguły wybierają mniejsze zło. Chyba wiesz o czym mówię.
No i? Nie ma przymusu posiadania samochodu :)
Obowiązkowe foteliki dla dzieci w każdym aucie.
Zapewnie nie ma ale to też nie problem - pił, nie pojedzie. Pójdzie na komendę albo na stacji benzynowej se kupi tester :)
To po co ma wozić alkomat cały czas?
Z Francuzami znam się dość dobrze i o ile widziałem kogoś narąbanego na mieście, to nigdy to nie był rodowity tubylec...
A wiesz co ja widziałem? Francuzów, którzy mają takie same zdanie o Polakach co ty i chcieli zaimponować jak to oni potrafią pić. Niestety nie udało się i takich obrazków nawet w Polsce nie widziałem.
Jednak sam fakt, że u nas na ulicy chowają się po kątach i gołym okiem widać przeważnie żuli i pijaków powoduje, że nie zwracamy uwagi na tych co piją i się zachowują normalnie. Np. Niemcy. Ulica, autobus, i inne miejsca aż roją się od pijących alkohol. A pijaków praktycznie nie widać bo po prostu giną w tłumie innych z butelka w ręku.
Finowie i Szwedzi piją ale u nich jest drogo i z reguły tankują na wakacjach.
To chyba Finowie mają wakacje codziennie po godzinach pracy. Albo może te ich cukierki trawią alkohol. W Szwecji nie byłem.
Chlejemy - Polacy - jak niepohamowani a dla wielu z nas wsiąść do auta po trzech piwach to przecież nic wielkiego.
To teraz przejdź się osiedlem i zapukaj do stu losowo wybranych mieszkań. Większość powinna tankować. I oczywiście na ulicach aż roi się od pijaków za kierownicą.

A tak z ciekawości. Chlejesz? Bo wg twojego zdania to wielce prawdopodobne.
Bogusz Kasowski:
Nie, nigdy nie był mi potrzebny.
Czyli nigdy byś z niego nie skorzystał. Po co więc miałbyś go wozić?
Mając średnio-restrykcyjne prawo dotyczące ilości alkoholu w wydychanym powietrzu jesteśmy w czołówce krajów pod względem liczby pijanych kierowców (pijanych czyli ponad pół promila!). Tak więc niestety skoro spora część naszego społeczeństwa tak postępuje (bo nie mamy wykrywalności na poziomie 90%) to niestety to, że pijemy mniej nie zmienia faktu, że pod wpływem nie umiemy się zachować (łagodnie mówiąc) i wsiadamy za kółko.
Są ku temu inne powody. Dwa główne.
1. Kary za jazdę są niewspółmiernie niskie w stosunku do innych krajów pomimo, że u nas limity są niższe.
2. Nie wybiera się mniejszego zła czyli mamy zbyt surowe kary dla rowerzystów (nawet ostatnio pokazałem przykład ukarania Irlandczyka za kółkiem i Holendra pedalota - w Polsce to norma). A skoro jest mniejsza szansa na złapanie samochodem to ja się nie dziwię czemu nimi jeżdżą.

konto usunięte

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Krzysztof B.:
i przez całe życie nikt go nie zatrzymał to na pewno nie zacznie korzystać z alkomatu. Szczególnie, że jest świadomy iż normy nie przekroczył.

Już pisałem - Francuzi jakoś się nie przejęli. Za to Ty tak.
Ci co są nieodpowiedzialni i tak wsiądą za kółko bo skoro ich surowe kary nie powstrzymują to już na pewno nie obowiązek posiadania alkomatu.

Podobnie jak w Polsce. Sam nie widzisz niczego złego do wsiadania za kółko po jednym-dwóch piwach...
A ci na granicy niepewności z reguły wybierają mniejsze zło. Chyba wiesz o czym mówię.

Nie, nie wiem - nie zamierzam domyślać się, co autor miał na myśli.
No i? Nie ma przymusu posiadania samochodu :)
Obowiązkowe foteliki dla dzieci w każdym aucie.

Co to ma wspólnego z obowiązkiem posiadania auta? Dzieci też nie ma konieczności posiadania :)
To po co ma wozić alkomat cały czas?

Koło zapasowe też wożę cały czas a ani razu go nie użyłem. Podobnież z apteczką i wieloma innymi rzeczami.
A wiesz co ja widziałem? Francuzów, którzy mają takie same zdanie o Polakach co ty i chcieli zaimponować jak to oni potrafią pić. Niestety nie udało się i takich obrazków nawet w Polsce nie widziałem.

Francuzi nie chleją wódy i piwska i w starciu z nami nie mają szans ;-) Fakt - u nas częściej spotkasz żula niż kogoś nawalonego jak Messerschmitt :-) Tylko przyjrzyj się, co oni (Francuzi) piją a co się pija w Polsce. Tam piwo jest słabe.
Jednak sam fakt, że u nas na ulicy chowają się po kątach i gołym okiem widać przeważnie żuli i pijaków powoduje, że nie zwracamy uwagi na tych co piją i się zachowują normalnie.

Trzeba by stać pod knajpą, picie na mieście w Polsce jest zakazane ;-) Weź no i wybierz się do jakiegoś większego miasta i połaź se po biedniejszej dzielnicy - zmienisz zdanie, ile na 100 m2 może być nawalonych ludzi :-)
Np. Niemcy. Ulica, autobus, i inne miejsca aż roją się od pijących alkohol. A pijaków praktycznie nie widać bo po prostu giną w tłumie innych z butelka w ręku.

Pijący alkohol to nie to samo, co narżnięty w trupa. Można sączyć becherowkę z tonikiem siedząc se na mieście. Nawet w Czechach nie widuję ludzi, którzy idąc drogą coś popijają.
To chyba Finowie mają wakacje codziennie po godzinach pracy. Albo może te ich cukierki trawią alkohol. W Szwecji nie byłem.

Salmiakki raczej nie wchłaniają a Finowie na bazie tych cukierków robią wódkę :-)
To teraz przejdź się osiedlem i zapukaj do stu losowo wybranych mieszkań. Większość powinna tankować. I oczywiście na ulicach aż roi się od pijaków za kierownicą.

Mój współlokator tankuje prawie codziennie - karton taniego wina, to 3-4 piwa. Zdarza się mu przez weekend wypić dwie pięciolitrowe butle. To, co inni robią w domach, guzik mnie obchodzi. U nas po prostu nie pije się dla smaku tylko na umór. Tak samo miałem z Irlandczykami - masakra... wczoraj kolega Irlandczyk do spółki ze Szkotem opowiadali, jak wymiękli na węgierskim weselu... tyle to oni na jeden raz nigdy nie wypili. Jako nieliczni - padli.
A tak z ciekawości. Chlejesz? Bo wg twojego zdania to wielce prawdopodobne.

Nie wiem, jak Ty ale ja piję raczej dla smaku a nie po to, by się za przeproszeniem, najebać (aka nachlać). W mojej szkole średniej słowo "napić się" oznaczało kupić se po flaszce na łebka i zezłomować się. Mnie to nie bawi.
Czyli nigdy byś z niego nie skorzystał. Po co więc miałbyś go wozić?

Po co nosić ze sobą pieniądze skoro wszędzie powinni od Ciebie brać kartę...? Dokumentów też nie musisz ze sobą nosić tylko nie marudź, że potem ktoś za ich brak ktoś wystawił Ci mandat.
Są ku temu inne powody. Dwa główne.
1. Kary za jazdę są niewspółmiernie niskie w stosunku do innych krajów pomimo, że u nas limity są niższe.

Zgadza się.
2. Nie wybiera się mniejszego zła czyli mamy zbyt surowe kary dla rowerzystów (nawet ostatnio pokazałem przykład ukarania Irlandczyka za kółkiem i Holendra pedalota - w Polsce to norma). A skoro jest mniejsza szansa na złapanie samochodem to ja się nie dziwię czemu nimi jeżdżą.

Jacy obywatele taki kraj. Pobłażliwa policja, niskie kary i każdy się nie przejmuje. Ale czekaj - sam gdzieś pisałeś, że policja stoi i robi wyrywkowe kontrole... i niespecjalnie się Tobie to podobało. Zdecyduj się.

konto usunięte

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Znów rozwadniamy wątek o ciekawostkach motoryzacyjnych dywagacjami co kto powinien i dlaczego komuś zakazują. Ech.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Odpowiem w nudzi mi się...

I jako ciekawostka nawet specjalna stronę zrobili :)
http://www.ethylotest-obligatoire.org/boutique/ou-ache...Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 28.06.12 o godzinie 15:19
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

konto usunięte

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Słowacja, wzorem Węgrów, chce wprowadzenia minimalnego wykształcenia (podstawowego), by móc otrzymać prawo jazdy. Posłanka Wolności i Solidarności, Lucie Nicholsonová twierdzi, że jest to spowodowane korupcją oraz m.in. tym, że wiele osób starających się o prawo jazdy, nie potrafi czytać - więc zatem jak chcą się sprawnie poruszać po drogach?

Ciekawe - jednym ze sloganów partii jest motto "Respektowanie wolności jednostki".

http://www.novinky.cz/zahranicni/evropa/272640-ridicak...Damian P. edytował(a) ten post dnia 09.07.12 o godzinie 01:03
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

A może jednak stał a nie jechał?
http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,14741644,wiadomosc....

A tu artykuł z magazynu motoryzacyjnego Driver nr.9:

Obrazek


Obrazek
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Damian P.:
Słowacja, wzorem Węgrów, chce wprowadzenia minimalnego wykształcenia (podstawowego), by móc otrzymać prawo jazdy. Posłanka Wolności i Solidarności, Lucie Nicholsonová twierdzi, że jest to spowodowane korupcją oraz m.in. tym, że wiele osób starających się o prawo jazdy, nie potrafi czytać - więc zatem jak chcą się sprawnie poruszać po drogach?

Ciekawe - jednym ze sloganów partii jest motto "Respektowanie wolności jednostki".

http://www.novinky.cz/zahranicni/evropa/272640-ridicak...
nie widzę sprzeczności.
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

Panowie załóżcie wątek alkomat i tam się nawalajcie, dobrze?
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: ciekawostki motoryzacyjne

http://moto.onet.pl/1663564,1,mandaty-mocno-w-gore,art...

Ekspert od bezpieczeństwa czy ekspert od wyciągania pieniędzy? Kiedy w końcu zaczną myśleć o bezpieczeństwie i wprowadzą terminowe zabieranie uprawnień? To powinno być podstawową karą a nie grzywna.

Następna dyskusja:

gloszenia motoryzacyjne




Wyślij zaproszenie do