Temat: Ceny diesla - kto się nami wyciera?
Mateusz B.:
Prosto z kieszeni. W połowie 2010 roku zarabiałem praktycznie tyle samo co pod koniec 2011 roku, ale paliwo poszło w górę o około 1,5. Miesięcznie tankuję ok 70L ropy co daje mi jakąś stówkę więcej na zbiornik.
Ja jeżdżę mniej niż dwa lata temu, dzisiaj tankuję ok 100 litrów miesięcznie,
kiedyś prawie 160. Tak czy inaczej płacę mniej za paliwo, zmieniłem swoje
przyzwyczajenia.
W sumie to nie jest tragedia, ale dla firm transportowych, komunikacji miejskiej itd to jest masakra.
No cóż. Nie do końca chyba. Płacą odbiorcy końcowi.
Stawki nie poszły w górę więc firmy oszczędzają gdzie się da, żeby tylko nie zabijać gospodarki. To nie jest zdrowa sytuacja. Ciekawe o ile zmieniły się w tym samym czasie ceny na stacjach w Niemczech czy Francji. Kupują ropę tak samo jak my - za dolary.
Odnośnie zakupów. My kupujemy po stałym kursie od Rosji zgodnie z kontraktem tj. ceny
zakupu przez rafinerię nie ulegają zmianie w skutek wahań na rynkach światowych.
Natomiast Orlen rozlicza ceny paliwa z odbiorcami po kursie z giełdy w Londynie, nieco niższym niż ropy BRENT. Przypomnę, że kupujemy kwaśną mieszankę REBCO o średniej gęstości. Rafinacja jest droższa, a paliwo gorsze, jakoś nie wierzę, że nasze paliwo bezsiarkowe.