Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: A jednak światła to pomyłka

Łukasz Sokołowski:
Policzmy więc. Moc żarówek H7 to 55W. Mamy ich dwie, do tego pozycyjne tylne, strzelam, że 10W. Razem 130W
Zamiast strzelać to lepiej sprawdzić w swoim samochodzie.
Pozycyjne to dwie z przodu, dwie z tyłu a często i cztery, podświetlenie tablicy rejestracyjnej jedna a często dwie. Wielu zapomina o podświetleniu deski i kontrolki. Jest tych diod na tyle dużo, że może to być nawet i kilkadziesiąt wat (10-30??). A niektóre samochody mają i jeszcze światła obrysowe.
150W to minimum przy halogenach. Obstawiam, że 180W to będzie średnia.
Bogusz Kasowski:
ciekawe, ja przez 3 lata jeżdżenia na światłach po UK (około 2 tys km miesięcznie), głównie za dnia nie zostałem nawet raz poinformowany, że nie wolno. Oni nie mają zakazu używania świateł w ciągu dnia.
Wystarczy zapoznać się z ich kodeksem drogowym
$113
You MUST
- use headlights at night, except on a road which has lit street lighting. These roads are generally restricted to a speed limit of 30 mph (48 km/h) unless otherwise specified
- use headlights when visibility is seriously reduced (see Rule 226).
Night (the hours of darkness) is defined as the period between half an hour after sunset and half an hour before sunrise).

$114
You MUST NOT
- use any lights in a way which would dazzle or cause discomfort to other road users, including pedestrians, cyclists and horse riders

Mandat można dostać więc za niestosowanie się do $114 i o takich przypadkach słyszałem.
Andy K.:
W USA nie ma takiego obowiązku, ale sporo samochodów ma specjalne światła DRL włączone w dzień... a nowsze samochody które mają DRLy LEDowe mają je włączane z automatu.
Które można wyłączyć co jest konieczne gdyż w Grecji czy Japonii obowiązuje zakaz jazdy na światłach w dzień.
Jazda zupełnie bez świateł z pewnością nie zwiększy bezpieczeństwa na i tak bardzo niebezpiecznych polskich dróżkach (bo drogami ich nie można nazwać).
A skąd taka pewność? Kierowcy samochodów to nie jedyni użytkownicy dróg.
Jakub Łochowicz:
A przeciwników pasów bezpieczeństwa (bo mój świagier gdyby miał pasy, to by nie żył), świateł w dzień i poduszek powietrznych nie przekona się żadnymi argumentami - nie ma siły, więc ja już nawet nie próbuję.
A jakie to masz argumenty za światłami? Nawet rzeczywistość pokazała, że to w niczym nie pomogło a wiele wskazuje na to, że mogło pogorszyć.
A jak komuś szkoda tych dziesiątych litra na godzinę pracy, to może warto przesiąść się na rower? Z samochodem wiążą się koszty.
Proponuję zatem nakazać jazdy z włączonymi wycieraczkami, włączoną klimatyzacją, włączonymi światłami przeciwmgielnymi czy ogrzewaniem tylnej szyby. Jeśli choć jedną osobę to uratowało to należy nakazać. Koszty? Zycie jest bezcenne.
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: A jednak światła to pomyłka

Krzysztof B.:
A jakie to masz argumenty za światłami? Nawet rzeczywistość pokazała, że to w niczym nie pomogło a wiele wskazuje na to, że mogło pogorszyć.
Krzysztof - może ja zacznę od najbardziej banalnego, a zarazem kluczowego pytania: czy kiedykolwiek w życiu prowadziłeś prawdziwy samochód w normalnym ruchu?

Tylko nie pisz proszę, że masz prawo jazy 10 razy dłużej niż ja i zrobiłeś 100 milionów kilometrów, bo tylko mnie zmartwisz...
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: A jednak światła to pomyłka

Krzysztof B.:
Łukasz Sokołowski:
Policzmy więc. Moc żarówek H7 to 55W. Mamy ich dwie, do tego pozycyjne tylne, strzelam, że 10W. Razem 130W
Zamiast strzelać to lepiej sprawdzić w swoim samochodzie.
Pozycyjne to dwie z przodu, dwie z tyłu a często i cztery, podświetlenie tablicy rejestracyjnej jedna a często dwie. Wielu zapomina o podświetleniu deski i kontrolki. Jest tych diod na tyle dużo, że może to być nawet i kilkadziesiąt wat (10-30??). A niektóre samochody mają i jeszcze światła obrysowe.
150W to minimum przy halogenach. Obstawiam, że 180W to będzie średnia.

Znów przegiąłeś. 10-30W mają mieć diody w desce? Diody? Napisałeś "Policzmy więc". Więc licz, a nie pisz "może być".
Druga sprawa - w mojej Avensis deski i kontrolki świecą się cały czas, a po włączeniu świateł mijania natężenie oświetlenia deski i kontrolek spada, więc Twoje Waty policz ze znakiem minus. :)

I jeszcze to:
Krzysztof B.:
Proponuję zatem nakazać jazdy z włączonymi wycieraczkami, włączoną klimatyzacją, włączonymi światłami przeciwmgielnymi czy ogrzewaniem tylnej szyby. Jeśli choć jedną osobę to uratowało to należy nakazać. Koszty? Zycie jest bezcenne.

Takimi tekstami to Ty nie uczestniczysz w dyskusji tylko się kompromitujesz.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: A jednak światła to pomyłka

Jakub Łochowicz:
Krzysztof - może ja zacznę od najbardziej banalnego, a zarazem kluczowego pytania: czy kiedykolwiek w życiu prowadziłeś prawdziwy samochód w normalnym ruchu?
Proponuję by Pan wpierw napisał jak nazwie ruch na zachód od Polski a nawet taki ruch, kiedy podczas deszczu nie włączają świateł. Nienormalny?
To ciekawe jak Pan sobie radził w takim nienormalnym ruchu chociażby 6 lat temu. A może pan jest za młody?
Ryszard S.:
Znów przegiąłeś. 10-30W mają mieć diody w desce? Diody?
Tak. Tych wszelakich podświetleń czy kontrolek jest kilkadziesiąt.
Druga sprawa - w mojej Avensis deski i kontrolki świecą się cały czas, a po włączeniu świateł mijania natężenie oświetlenia deski i kontrolek spada, więc Twoje Waty policz ze znakiem minus. :)
Panie Ryszardzie. Pan chyba pomylił podświetlenie zegarów z podświetleniem całej reszty (radio, panel środkowy, panele boczne). Jeszcze nie widziałem samochodu, w którym cały czas się pali podświetlenie np. przycisku od uchylania szyb. Jeśli jednak jest tak w Avensisie to jakiś durny jest ten samochód :)
Takimi tekstami to Ty nie uczestniczysz w dyskusji tylko się kompromitujesz.
Taki sam argument podają zwolennicy świecenia. Nawet tutaj.
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: A jednak światła to pomyłka

Krzysztof B.:
Panie Ryszardzie. Pan chyba pomylił podświetlenie zegarów z podświetleniem całej reszty (radio, panel środkowy, panele boczne).

Racja, mało która się świeci, ale jakoś pominął Pan fakt, że podświetlenie zegarów i komputera przygasa po włączeniu świateł. Skoro to taka duża moc to oszczędność po włączeniu świateł pewnie jest znacząca. :)
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: A jednak światła to pomyłka

Krzysztof B.:
Proponuję by Pan wpierw napisał jak nazwie ruch na zachód od Polski a nawet taki ruch, kiedy podczas deszczu nie włączają świateł. Nienormalny?
Idiotyczny. Ma PAN jakiś system, dzięki któremu wybiera Pan zjawiska pozytywne od tych negatywnych, czy Zachód to po prostu dla Pana samo dobro i wzór do naśladowania w KAŻDEJ kwestii?
To ciekawe jak Pan sobie radził w takim nienormalnym ruchu chociażby 6 lat temu.
Nie musiałem sobie radzić, na szczęście. Znam wielu dobrych kierowców, już wiekowych, którzy od zawsze jeździli na światłach.
A może pan jest za młody?
Tak, za młody. Wiedziałem, że ten argument padnie... :-/
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: A jednak światła to pomyłka

Ryszard S.:
Racja, mało która się świeci, ale jakoś pominął Pan fakt, że podświetlenie zegarów i komputera przygasa po włączeniu świateł. Skoro to taka duża moc to oszczędność po włączeniu świateł pewnie jest znacząca. :)
Napisałem, że podświetlenie zegarów i kabiny to 10-30W. "Ujemna moc" nie wystąpi w żadnym samochodzie.
Jakub Łochowicz:
Idiotyczny.
Potraktuję to jako dowcip.
Ma PAN jakiś system, dzięki któremu wybiera Pan zjawiska pozytywne od tych negatywnych, czy Zachód to po prostu dla Pana samo dobro i wzór do naśladowania w KAŻDEJ kwestii?
Wystarczy użyć własnego mózgu by stwierdzić, że światło dzienne (słoneczne) jest wystarczające dla zapewnienia odpowiedniej widoczności wszelakich pojazdów i sztuczne światło do niczego nie jest potrzebne.
Pomijam już kwestie negatywne gdyż to już jest wyższa szkoła jazdy i dla wielu polaczków jest to nie do pomyślenia.
Zachód? 90% wszystkich kierowców na świecie? Widać jeszcze wiedzą do czego służą światła w samochodzie.
Tak, za młody. Wiedziałem, że ten argument padnie... :-/
Ciężko jest mówić, że rosół jest niedobry jedząc tylko pomidorówkę.

konto usunięte

Temat: A jednak światła to pomyłka

Krzysztof B.:

Wystarczy użyć własnego mózgu by stwierdzić, że światło dzienne (słoneczne) jest wystarczające dla zapewnienia odpowiedniej widoczności wszelakich pojazdów i sztuczne światło do niczego nie jest potrzebne.

Pod słońce też...? Słonecznik i okulary nie dają rady, praktycznie nic nie widzę bo oślepia mnie słońce... co wtedy lepiej widać?
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: A jednak światła to pomyłka

Krzysztof B.:
Ryszard S.:
Racja, mało która się świeci, ale jakoś pominął Pan fakt, że podświetlenie zegarów i komputera przygasa po włączeniu świateł. Skoro to taka duża moc to oszczędność po włączeniu świateł pewnie jest znacząca. :)
Napisałem, że podświetlenie zegarów i kabiny to 10-30W. "Ujemna moc" nie wystąpi w żadnym samochodzie.

A kto Tu napisał o ujemnej mocy? Jeśli liczymy moc całego oświetlenia zewnętrznego i wewnętrznego przy włączonych światłach, to musimy wziąć pod uwagę, że
- podświetlenie zegarów mamy zawsze,
- po włączeniu świateł podświetlenie zegarów przygasa.

Oznacza to tyle, że po włączeniu świateł mamy w tym miejscu oszczędność w stosunku do samochodu bez włączonych świateł. Chce Pan dyskutować z faktami?

konto usunięte

Temat: A jednak światła to pomyłka

Nie zawsze - u mnie podświetlenie włącza się dopiero po włączeniu świateł.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: A jednak światła to pomyłka

Podświetlenie zegarów bez świateł 10W, ze światłami 5W.
Podświetlenie kontrolek w kabinie bez świateł 0W, ze światłami 10-20W.
Ostatecznie bez świateł 10W a ze światłami 15-25W.

Włączone światła zawsze zwiększą pobór mocy wszelakich odbiorników w kabinie. Wyjątkiem będą pojazdy, w których kontrolki świecą się zawsze. Takich pojazdów nie znam. Jak istnieją to gratuluję głupoty osobie, która to zaprojektowała.
Damian P.:
Pod słońce też...? Słonecznik i okulary nie dają rady, praktycznie nic nie widzę bo oślepia mnie słońce... co wtedy lepiej widać?
Wtedy jedzie się wolniej. Chyba, że dla Pana nieoświetleni użytkownicy dróg nie stanowią żadnego problemu i ich po prostu rozjeżdżasz. Ale może powinno się zrobić tak jak sugerują polscy "kierowcy" czyli oświetlić rowerzystów i pieszych :)
Ciekaw jestem tak w ogóle do czego potrzebna jest informacja o tym, że coś jedzie z naprzeciwka, pasem obok, pasem, który nie koliduje z naszym torem jazdy? Do wyprzedzania? Jak oślepia Słońce to się nie wyprzedza. A przy wymijaniu Słońce nie "zasłoni" pojazdu odległego o kilkadziesiąt metrów.Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 31.10.12 o godzinie 10:32
Ryszard S.

Ryszard S. Wolny strzelec

Temat: A jednak światła to pomyłka

Krzysztof B.:
Podświetlenie zegarów bez świateł 10W, ze światłami 5W.
Podświetlenie kontrolek w kabinie bez świateł 0W, ze światłami 10-20W.
Ostatecznie bez świateł 10W a ze światłami 15-25W.

Zegary 10W, a kontrolki 10-20W? Codziennie patrzę na to w aucie i wierzyć się nie chce. Przecież te kontrolki oślepiłyby kierowcę. :)
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: A jednak światła to pomyłka

Znowu pan myli kontrolki na desce rozdzielczej z podświetleniem przycisków/kontrolek w kabinie.
Tych diodek podświetlających może być i z kilkadziesiąt. I trzeba też pamiętać, że niecała moc pobierana jest przez diody. One są na napięcie 2-3,5V (zależnie od koloru) a napięcie zasilania to 13-15V. Różnica napięcia odkłada się na rezystorze i moc jest tracona na ciepło.Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 31.10.12 o godzinie 10:48

konto usunięte

Temat: A jednak światła to pomyłka

Krzysztof B.:
Wtedy jedzie się wolniej. Chyba, że dla ciebie nieoświetleni użytkownicy dróg nie stanowią żadnego problemu i ich po prostu rozjeżdżasz.

Co za bullshit... słońce świeci prosto w oczy i zgodnie z Twoją teorią, powinienem się nawet zatrzymać. Śmieszne...
Ale może powinno się zrobić tak jak sugerują polscy "kierowcy" czyli oświetlić rowerzystów i pieszych :)

Ale po co? Piesi i rowerzyści nie są tematem.
przy wymijaniu Słońce nie "zasłoni" pojazdu odległego o kilkadziesiąt metrów.

Mam wrażenie, że jednak chrzanisz bzdury a za kółkiem nie siedzisz. Jak nie widzę, nie wyprzedzam - owszem. Tylko przy ostrym słońcu z naprzeciwka ciężko cokolwiek zobaczyć, jeżeli już - to w ostatniej chwili. A te światła, co ich tak nie chcesz, jednak zwracają na siebie uwagę.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: A jednak światła to pomyłka

Damian P.:
Co za bullshit... słońce świeci prosto w oczy i zgodnie z Twoją teorią, powinienem się nawet zatrzymać. Śmieszne...
Prędkość należy dostosować do warunków. Im mniej widzisz tym wolniej jedziesz. To chyba logiczne?
Ale po co? Piesi i rowerzyści nie są tematem.
A to nie poruszają się po polskich drogach? Jak Słońce oślepia tak, że prawie nic nie widać to jak Pan dojrzy pieszego na pasach?
Tylko przy ostrym słońcu z naprzeciwka ciężko cokolwiek zobaczyć, jeżeli już - to w ostatniej chwili.
Czy trzeba widzieć pojazd jadący z naprzeciwka?
A te światła, co ich tak nie chcesz, jednak zwracają na siebie uwagę.
Co w takim razie z rowerem albo pieszym?

konto usunięte

Temat: A jednak światła to pomyłka

Krzysztof B.:
Damian P.:
Co za bullshit... słońce świeci prosto w oczy i zgodnie z Twoją teorią, powinienem się nawet zatrzymać. Śmieszne...
Prędkość należy dostosować do warunków. Im mniej widzisz tym wolniej jedziesz. To chyba logiczne?

Nie jest logiczne - oślepia mnie światło = mam się zatrzymać?
A to nie poruszają się po polskich drogach? Jak Słońce oślepia tak, że prawie nic nie widać to jak Pan dojrzy pieszego na pasach?

Pieszego można nie zauważyć w słońcu, po ciemku (sam niedawno przejechałbym gościa i jego psa, bo przejście dla pieszych w ciemnym miejscu), w deszczu. I wcale nie trzeba szybko jechać ani być nieuwaznym.
Czy trzeba widzieć pojazd jadący z naprzeciwka?

Trzeba. A nie? Pomijam, że niektórzy lubią ścinać zakręty albo jechać bardzo blisko środka jezdni. A zapomniałem: Ty patrzysz przed siebie i nie zwracasz uwagi na resztę.
A te światła, co ich tak nie chcesz, jednak zwracają na siebie uwagę.
Co w takim razie z rowerem albo pieszym?

Jeden i drugi musieliby nosić reflektory sygnalizacyjne, by ich światła miały sens (inna sprawa - co pieszy robi na jezdni poza przjeściem?). Zresztą nadal twierdzę, że zwyczajnie w świecie trollujesz a za kółkiem albo nie siedzisz albo jeździsz do wsi na zakupy i nazat. W oślepiającym słońcu NIC nie zobaczysz bądź prawie nic. Dodajmy do tego sytuację, gdy po deszczu wypogadza się, mokry asfalt odbija światło słoneczne (baaa - asfalt jest różny i w jasny, słoneczny dzień dzień też mocno odbija się od niego). Stójmy wszyscy?

"Lepszymi" są jednak Ci, co po zmroku jeżdżą na dziennych...

==

Zresztą po jaką cholerę ja znów z Tobą wchodzę w polemikę...
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: A jednak światła to pomyłka

Damian P.:
Nie jest logiczne - oślepia mnie światło = mam się zatrzymać?
Masz dostosować prędkość do panujących warunków. Im mniej widzisz tym wolniej jedziesz. Jak nic nie widzisz to się zatrzymujesz. Proste.
Pieszego można nie zauważyć w słońcu
To takich Pan rozjeżdża? Nawet gdy oni mają pierwszeństwo?
Trzeba. A nie?
Nie.
Pomijam, że niektórzy lubią ścinać zakręty albo jechać bardzo blisko środka jezdni.
Na 50m światła w niczym nie pomogą. Nawet pod Słońce.
Jeden i drugi musieliby nosić reflektory sygnalizacyjne, by ich światła miały sens
Skoro więc ciężko by świecili to jak sobie Pan radzi by ich nie rozjechać kiedy Słońce oślepia?
W oślepiającym słońcu NIC nie zobaczysz bądź prawie nic.
Twierdzi Pan, że samochód na światłach widać. Rowerzysty nie. Wiec w jaki sposób Pan nie stwarza zagrożenia?
Stójmy wszyscy?
Jedźmy wolniej. Po drogach nadal mogą poruszać się pojazdy nieoświetlone.

Światła pomagają tylko w jednym. Pozwalają szybciej jeździć. Nic więcej.
"Lepszymi" są jednak Ci, co po zmroku jeżdżą na dziennych...
A na dziennych + mijania? (dzienne nigdy nie gasną)
Albo mijania + przeciwmgielne?

konto usunięte

Temat: A jednak światła to pomyłka

Krzysztof B.:

Masz dostosować prędkość do panujących warunków. Im mniej widzisz tym wolniej jedziesz. Jak nic nie widzisz to się zatrzymujesz. Proste.

Chyba w Twoim świecie - zatryzmać się i czekać, aż słońce zajdzie. Brawo, geniuszu.
To takich Pan rozjeżdża? Nawet gdy oni mają pierwszeństwo?

Gdzie wyczytałeś, że rozjeżdżam?
Trzeba. A nie?
Nie.

Ponieważ?
Na 50m światła w niczym nie pomogą. Nawet pod Słońce.

Świecący element bardziej zwraca na siebie uwagę, niż nie świecący. Dlaczego ryby łapią się na błyski...?
Skoro więc ciężko by świecili to jak sobie Pan radzi by ich nie rozjechać kiedy Słońce oślepia?

Zdecyduj się, gamoniu jeden czy mówisz do mnie per pan czy na ty. Udaje mi się ich nie przejechać bo jednak w ostatniej chwili - czyli na kilku metrach, ich widać/da się zobaczyć zarys/cień.
Twierdzi Pan, że samochód na światłach widać. Rowerzysty nie. Wiec w jaki sposób Pan nie stwarza zagrożenia?

Jak wyżej.
Stójmy wszyscy?
Jedźmy wolniej. Po drogach nadal mogą poruszać się pojazdy nieoświetlone.

Czy jazda z dozwoloną prędkością jest odpowiednia?
Światła pomagają tylko w jednym. Pozwalają szybciej jeździć. Nic więcej.

Bzdura.
"Lepszymi" są jednak Ci, co po zmroku jeżdżą na dziennych...
A na dziennych + mijania? (dzienne nigdy nie gasną)
Albo mijania + przeciwmgielne?

Nie o to pytałem...

==

Czy leci z nami moderator albo administrator? Jak długo ten gamoń będzie tolerowany?
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: A jednak światła to pomyłka

Krzysztof - mnie cały czas dziwi to, że niektórzy kierowcy chyba nie widzieli w życiu kilku sytuacji - ogromny upał, długa prosta i powietrze faluje nad jezdnią - nie zauważysz nieoświetlonego pojazdu, który jedzie z naprzeciwka, nie ma takiej opcji, czyli on może tam być, ale nie musi. W momencie, gdy takie auto ma włączone światła widzisz czy coś tam jest, czy nie i jak jest daleko.
Sprawa druga - to o czym pisał Damian - mokra nawierzchnia i znów słońce - pojazdy nieoświetlone są prawie niewidoczne.

Wciskanie tu rowerzystów i pieszych naprawdę jest bez sensu. Po pierwsze na dobrą sprawę ani pieszy, ani rowerzysta nie przeszkadza przy wyprzedzaniu (jeśli jedzie z naprzeciwka), a już w ogóle jeśli są pobocza. Nie mówimy o nikim, kto porusza się w tę samą stronę, co my, wiadomo.

Co tu jest trudnego do ogarnięcia, no nie rozumiem tego... Każdy kierowca był w takiej sytuacji, więc po co to gadanie?

Co do pieszych i rowerzystów z pierwszeństwem - w "niebie" jest ich wielu. Trzeba na nich uważać, ale oni jednocześnie muszą sobie zdawać sprawę, że z autem nie mają żadnych szans i pchanie się pod maskę "bo ja mam pierwszeństwo" jest oznaką głupoty.

I jeszcze jedno - oszczędność. Z tych Waszych wyliczeń wynika, że cała oszczędność jest równa kilku pizzom zamówionym w roku i nie wiem jakim jeszcze banałom. Ja myślę, że palacze papierosów to są dopiero marnotrawcy! Zamiast palić do filtra, zawsze wyrzucają czasem połowę papierosa... Jakie to są w roku straty! Nie wspomnę już o tym, ile energii ze zjedzonego obiadu tracimy za każdym razem się gając po pas (który to okropne, totalitarne państwo każe nam zakładać!). A w roku jakie to są oszczędności!

Sorry Panowie - ja wymiękam, nie lubię gadać o oczywistościach, więc sobie poobserwuję wątek. A tymczasem - prawo jakie mamy, takie mamy. Na szczęście.
Krzysztof B.

Krzysztof B. instruktor

Temat: A jednak światła to pomyłka

Damian P.:
Chyba w Twoim świecie - zatryzmać się i czekać, aż słońce zajdzie. Brawo, geniuszu.
Ja coś tam widzę pod Słońce więc jadę. Jeśli ktoś nie widzi to nie powinien jechać.
Gdzie wyczytałeś, że rozjeżdżam?
To co Pan robi z pieszymi czy rowerzystami, którzy nie świecą i są niewidoczni pod Słońce?
Ponieważ?
Bo jadą innym torem, który nie koliduje z moim.
Świecący element bardziej zwraca na siebie uwagę, niż nie świecący.
W ruchu drogowym istotne jest to czy coś jest widoczne a nie czy coś zwraca na siebie uwagę.
Udaje mi się ich nie przejechać bo jednak w ostatniej chwili - czyli na kilku metrach, ich widać/da się zobaczyć zarys/cień.
Samochód bez świateł też da się zobaczyć.
Czy jazda z dozwoloną prędkością jest odpowiednia?
Czy we mgle ograniczającej widzialność do 10m dozwolona prędkość będzie odpowiednia?
Czy leci z nami moderator albo administrator? Jak długo ten gamoń będzie tolerowany?
Proponuję tak nazywać swoją rodzinę.
Jakub Łochowicz:
ogromny upał, długa prosta i powietrze faluje nad jezdnią - nie zauważysz nieoświetlonego pojazdu, który jedzie z naprzeciwka, nie ma takiej opcji, czyli on może tam być, ale nie musi.
Jest to możliwe. I co w związku z tym?
W momencie, gdy takie auto ma włączone światła widzisz czy coś tam jest, czy nie i jak jest daleko.
A jak nie widzę świateł to jaką mam pewność, że niczego tam nie ma?

Tak w ogóle to do czego jest potrzebna ta informacja?
Sprawa druga - to o czym pisał Damian - mokra nawierzchnia i znów słońce - pojazdy nieoświetlone są prawie niewidoczne.
Czy jak nie widzę świateł to znowu mam 100% pewności, że nie jedzie żaden pojazd? Że nie ma tam pieszego?
Po pierwsze na dobrą sprawę ani pieszy, ani rowerzysta nie przeszkadza przy wyprzedzaniu (jeśli jedzie z naprzeciwka)
Nie przeszkadza Panu czy rowerzyście? Może i się wszyscy zmieszczą ale rowerzysta będzie musiał uciekać.
A co jeśli rowerzysta jedzie przy lewej krawędzi swojego pasa (skręca albo wyprzedza/omija)?
Co tu jest trudnego do ogarnięcia, no nie rozumiem tego... Każdy kierowca był w takiej sytuacji, więc po co to gadanie?
Byłem i zwyczajnie jak nie byłem pewny czy coś jedzie nie to nie wyprzedzałem. A jak oślepia mnie Słońce to zwalniam by nie zaskoczył mnie widok czegoś przed maską.
Trzeba na nich uważać, ale oni jednocześnie muszą sobie zdawać sprawę, że z autem nie mają żadnych szans i pchanie się pod maskę "bo ja mam pierwszeństwo" jest oznaką głupoty.
A co ma zrobić rowerzysta, któremu wylatuje samochód na czołówkę (nie ma świateł to nic nie jedzie więc wyprzedzam), i nie ma możliwości ucieczki? Pogodzić się z losem słabszego?
I jeszcze jedno - oszczędność. Z tych Waszych wyliczeń wynika, że cała oszczędność jest równa kilku pizzom zamówionym w roku i nie wiem jakim jeszcze banałom.
Jest i co z tego? Nie lubię wydawać pieniędzy na coś co jest do niczego nie potrzebne a jeszcze bardziej jak ktoś mi nakazuje.
Ja myślę, że palacze papierosów to są dopiero marnotrawcy! Zamiast palić do filtra, zawsze wyrzucają czasem połowę papierosa...
Bo im się tak podoba a nie bo im ktoś nakazuję. Czy rozumie Pan tę różnicę?
Sorry Panowie - ja wymiękam, nie lubię gadać o oczywistościach, więc sobie poobserwuję wątek. A tymczasem - prawo jakie mamy, takie mamy. Na szczęście.
Czyli 90% kierowców to durnie bo nie wiedzą, że światło w dzień to oczywistość. Wymiękam.



Wyślij zaproszenie do