Daniel Barczewski

Daniel Barczewski artysta-animator 3d,
postprodukcja
filmowa

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Tomasz Mrozek:
, no ile razy względnie normalny człowiek może się przewrócić :D

5-6 razy na rok ;)
Krzysztof T.

Krzysztof T. Administrator IT

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Tomasz Olędzki:

CIACH
Mam zerwane więzadło krzyżowe przednie, czy możecie polecić kogoś kto dobrze zrekonstruuje?
Pozdr,


Witam

Tutaj: http://www.goldenline.pl/forum/motocykle2/747192
będziesz miał możliwość wybrania lekarza;)

Szybkiego powrotu do zdrowia!

Pozdrawiam
Marek Z.

Marek Z. live on the edge...

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Carolina Medical Center, Warszawa, ul. Broniewskiego.

Polecam, znają się na rzeczy.

konto usunięte

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Ja miałem dość poważny ślizg - okres liceum - jeździłem wcześniej na motorach tj. nsr 125, ale przyszedł okres w którym trzeba było się przesiąść na coś mocniejszego. Padł wybór na fazera. Problem był w tym, że za szybko się przyzwyczaiłem do prędkości i jadąc 100 wydawało mi się, że stoję w miejscu.
Wiadukt - budzik pokazywał na ostatnim spojrzeniu jakieś 150 i uślizg koła. Na szczęście skończyło się na lekkim złamaniu, paru siniakach i bliźnie po pękniętym kasku.
Przez rok czasu bałem się siedzieć na moto ze zgaszonym silnikiem, a teraz wygrzewam na słońcu zzr 1400.
Czasem mam wrażenie, że to uzależnienie a nie pasja;)
Otto F.

Otto F. Herr Otto Flick

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Tomasz Mrozek:
Każdy kierowca (nie tylko jednośladów) czuje się nieśmiertelny do pierwszej stłuczki.

A z tym to ja sie kompletnie nie zgodze.
to tak jak teza ze dobry kierowca to taki ktory zaliczyl minimum jedna glebe na o2o.
nie tylko stluczki i wypadki wplywaja na wyobraznie
znam ludzi ktorzy jedza dziesiat lat i nie mieli nigdy wypadku i tez zaczynali majac lat kilkanascie jedzac z glowa na karku
wystarczy miec poukladane w glowie by z wlasnej winy/glupoty nie sprowadzic niebezpieczenstwa na siebie i innych.
Marek Z.

Marek Z. live on the edge...

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Jacek Dziemidok:
wystarczy miec poukladane w glowie by z wlasnej winy/glupoty nie sprowadzic niebezpieczenstwa na siebie i innych.

I o to właśnie chodzi!!!

konto usunięte

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

wystarczy miec poukladane w glowie by z wlasnej winy/glupoty nie sprowadzic niebezpieczenstwa na siebie i innych.

tez tak tlumacze znajomym jak mnie pytaja czy sie nie boje jezdzic,
choc wiem, ze to nie prawda. Niestety na wiele rzeczy na drodze nie mam wplywu, moge minimalizowac ryzyko, ale go nie zlikwiduje.
Tomasz Mrozek

Tomasz Mrozek właściciel, DIGITAL
MIND

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Jacek Dziemidok:
Tomasz Mrozek:
Każdy kierowca (nie tylko jednośladów) czuje się nieśmiertelny do pierwszej stłuczki.

A z tym to ja sie kompletnie nie zgodze.
to tak jak teza ze dobry kierowca to taki ktory zaliczyl minimum jedna glebe na o2o.

A tego to ja nie powiedziałem i na myśli nie miałem :)
Raczej chodzi mi o to, że często brak "przygód" drogowych powoduje obniżenie czujności u kierowcy. Niefortunnie użyłem słowa "każdy", przyznaję, a tu taki żal zaraz ;)
wystarczy miec poukladane w glowie by z wlasnej winy/glupoty nie sprowadzic niebezpieczenstwa na siebie i innych.

A w tym przypadku ja się nie zgodzę, niestety to nie zawsze wystarczy. Z jednej strony oczywiście, jadąc jednośladem trzeba brać pod uwagę, że na skrzyżowaniu może ktoś wymusić pierwszeństwo, żeby w lesie zwolnić itp. Ale np. na to, że z boku w kask Cię wróbel trafi i się przez to glebniesz to już wpływ masz mniejszy, zaczyna się szczęście (czy lekko się zachwiejesz i łukiem pojedziesz po poboczu, czy akurat to samo w drugą stronę lecąc prosto pod auto). Generalnie minimum ryzyka zawsze istnieje, pomijam kwiatki typu złe oznakowanie remontowanej drogi itp. Z drugiej strony nie można się wszystkiego bać, ale to temat rzeka... :)Tomasz Mrozek edytował(a) ten post dnia 03.07.09 o godzinie 00:41
Artur Kulik

Artur Kulik
http://www.dlafranka
.pl

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Tomasz Mrozek:
Jacek Dziemidok:
Tomasz Mrozek:
Każdy kierowca (nie tylko jednośladów) czuje się nieśmiertelny do pierwszej stłuczki.

A z tym to ja sie kompletnie nie zgodze.
to tak jak teza ze dobry kierowca to taki ktory zaliczyl minimum jedna glebe na o2o.

A tego to ja nie powiedziałem i na myśli nie miałem :)
Raczej chodzi mi o to, że często brak "przygód" drogowych powoduje obniżenie czujności u kierowcy. Niefortunnie użyłem słowa "każdy", przyznaję, a tu taki żal zaraz ;)

Czy to wg Ciebie znaczy, ze nie ma takiej mozliwosci, ze brak "przygod" drogowych, moze wynikac wlasnie z obnizania ryzyka przez kierowce? Wiadomo, ze rutyna zabija, ale jesli jestesmy tego swiadomi to nie pozwolimy jej wygrac.
Tomasz Mrozek

Tomasz Mrozek właściciel, DIGITAL
MIND

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Artur Kulik:
Tomasz Mrozek:
Jacek Dziemidok:
Tomasz Mrozek:
Każdy kierowca (nie tylko jednośladów) czuje się nieśmiertelny do pierwszej stłuczki.

A z tym to ja sie kompletnie nie zgodze.
to tak jak teza ze dobry kierowca to taki ktory zaliczyl minimum jedna glebe na o2o.

A tego to ja nie powiedziałem i na myśli nie miałem :)
Raczej chodzi mi o to, że często brak "przygód" drogowych powoduje obniżenie czujności u kierowcy. Niefortunnie użyłem słowa "każdy", przyznaję, a tu taki żal zaraz ;)

Czy to wg Ciebie znaczy, ze nie ma takiej mozliwosci, ze brak "przygod" drogowych, moze wynikac wlasnie z obnizania ryzyka przez kierowce? Wiadomo, ze rutyna zabija, ale jesli jestesmy tego swiadomi to nie pozwolimy jej wygrac.

Napisałem tylko, że "często" tak jest - absolutnie nie wykluczam takiej możliwości. I miałem zamiar raczej zwrócić uwagę na fakt, iż taka bezkolizyjna jazda może najzwyczajniej w świecie obniżyć czujność kierowcy. To tyle :)

Generalnie mało kierowców szlifuje przynajmniej raz w roku hamowanie awaryjne, kontrolowane poślizgi itp. więc super ostrożna jazda jest ok, ale jeśli już coś się wydarzy z winy osób trzecich, czwartych itd., to dobrze jest mieć prawidłowe odruchy, a ich sobie nie wyrobimy jeżdżąc 40 km/h po mieście całe życie. Zatem rozsądek przede wszystkim, ale w parze ze szlifowaniem umiejętności. W jakimś artykule widziałem fajny tekst, że super rozsądny, ale początkujący motocyklista szybciej sobie może kuku zrobić na moto, niż mało rozsądny, ale doświadczony. Jest w tym jakaś głębia ;)Tomasz Mrozek edytował(a) ten post dnia 03.07.09 o godzinie 09:12
Kordian Zadrożny

Kordian Zadrożny TETA HR, IT.
Konsulting,
Marketing, JOOMLA,
CorelDraw

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Dla mnie motocykl to kwestia przyszłości.
Często jednak czytam o tym, mam kolegów jeżdżących na jednośladach i zawsze mnie dziwi to mówienie, że w większości wypadków wina jest po stronie samochodów.

Dozwolona prędkością w mieście w większości miejsc jest 50 km/h. Bóg mi świadkiem, że nie widziałem motocykla jadącego z taka prędkością.

Kolega napisał, że jechał wolno, 60/70 km/h. To nie jest wolno. To jest wolniej niż 200 oczywiście, ale dla organizmu, dla kruchego ciała to bardzo dużo. Takie są fakty.

Całe szczęście, że wiele z wypadków to wywrotka a nie uderzenie w coś, bo wtedy to i przy 50 km/h można spokojnie stracić życie.

Widziałem kiedyś wypadek małego fiata, jechał 50. gostek nie miał pasów, przy zderzeniu wyleciał przez przednią szybę i po uderzeni głową w ulice zginał na miejscu. A to było tylko 50 km/h...

konto usunięte

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Kordian Zadrożny:
zawsze mnie dziwi to mówienie, że w
większości wypadków wina jest po stronie samochodów.
To nie mówienie, tylko smutne statystyki. Oczywiście dla motocyklisty w kostnicy nie ma to kompletnie żadnego znaczenia, kto był winien... Ale duża część samochodziarzy nie zastanawia się nad tym, że moto funkcjonuje inaczej niż puszka. Przykład: w drodze do pracy muszę przejechać przez trzy małe rondka, na dwóch skręcam w lewo, więc jadę pochylona. Nie ma tygodnia, żeby jakiś palant nie wjechał na rondo tuż przed moim nosem. Jak jadę samochodem, to daję po heblach i klakson, mogę nawet pojechać na przycierkę, żeby gościu może następnym razem pomyślał, a na moto to sobie mogę co najwyżej k... rzucić po nosem.
Piotr Z.

Piotr Z. CEO, Evobikes Polska

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Tomasz Olędzki:
Tak sobie myślę ciągle podczas kuśtykania o kulach: wsiadać jeszcze na motocykl czy nie wsiadac?

Tomku. Odpowiedź na to pytanie jest zawsze taka sama. Wsiadać! Nie ważne jaka trauma Cię spotkała, czy to wypadek na moto, czy autem, czy zostałeś napadnięty, czy to, że dziewczyna odeszła z Twoim najlepszym kumplem. Jeśli pozwolisz, by trudne doświadczenia rządziły Tobą, a nie Ty nimi, będziesz się ich bał do końca życia. Z kolei życie z takim lękiem budzi kolejne lęki i zmienia życie w wegetację.

Ze mną było tak: Pojechaliśmy ze znajomymi polatać na crossach koło Radomia. Hopa (dubel) miała wysoki profil i jakieś 12 metrów między szczytami. Niestety nie zatroszczyłem się, by w moim sprzęcie było zawsze wystarczająco paliwa. Przy najeździe, jakieś 1,5 - 2 metry od szczytu zgasł silnik. Nie doleciałem do lądowania - zrobiłem dziobaka i udeżyłem w przeciwstok. Mimo, że ewakułowałem się w locie udało mu się trafić mnie (na szczęście nie centralnie) w plecy. Nie byłem w dobrej formie przez następne pół roku.

Zamiast po tym czasie wsiąść na sprzęt i polecieć tą hopę jak zwykle kolejny raz, odpuściłem na 4 lata. Po tym czasie nie byłem już w stanie latać jak dawniej. I tak jest do dziś...

Tak więc reasumując. Nie poddawaj się, bo Twoje dzieci będą miały Tatę tchurza, który nie potrafi stawić czoła własnym lękom - w konsekwencji będą takie same, a tego z pewnością byś dla nich nie chciał...

Nie namawiam broń boże do zbędnego ryzyka - żeby nie było wątpliwości. Namawiam do stawiania czoła własnym strachom i demonom. To tyle...

Pit

konto usunięte

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Jacek Dziemidok:
Tomasz Mrozek:
Każdy kierowca (nie tylko jednośladów) czuje się nieśmiertelny do pierwszej stłuczki.

A z tym to ja sie kompletnie nie zgodze.
to tak jak teza ze dobry kierowca to taki ktory zaliczyl minimum jedna glebe na o2o.
nie tylko stluczki i wypadki wplywaja na wyobraznie
znam ludzi ktorzy jedza dziesiat lat i nie mieli nigdy wypadku i tez zaczynali majac lat kilkanascie jedzac z glowa na karku
wystarczy miec poukladane w glowie by z wlasnej winy/glupoty nie sprowadzic niebezpieczenstwa na siebie i innych.


Tutaj nie chodzi o samą jazdę z głową na karku.
We wszyskim jest trochę prawdy.
Gleba daje ci obraz tego co się może stać i wybija z głowy myśli "to mnie nie dotyczy"
Jeżdżenie z głową na karku bez doświadczenia jest bardziej niebezpieczne od zapierdalania z doświadczeniem.
Tak naprawdę wszystko przychodzi z czasem.
Nie masz tak, że jedziesz i wiesz, że ten przed Tobą za chwile Cię będzie spychał na bok? Od razu widać takich co mogą ci pozmieniać plany i to właśnie jest doświadczenie które czasem mówi, że trzeba mając 200km/h jeszcze odkręcić i gdzieś się przecisnąć...
Daniel Barczewski

Daniel Barczewski artysta-animator 3d,
postprodukcja
filmowa

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Piotr, Z.:

Dawno nie czytalem nic tak dobrze ujetego :) Brawa za wypowiedz!! Podpisuje sie obiema rekoma...i daje plusa :D
Karolina Z.

Karolina Z. Plany to tylko dobre
chęci, chyba że
natychmiast
przekszt...

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

no ok, ale jak już się odkręci te ponad 200 i przeciśnie w jednym miejscu nie jest powiedziane, że znów coś nie wyjedzie a z takiej prędkości to już chyba ciężko wyhamować?

Proszę tylko nie odebrać tego jako atak - moja wypowiedż to tylko i wyłącznie przemyślenia początkującego kierowcy..Karolina B. edytował(a) ten post dnia 03.07.09 o godzinie 10:30

konto usunięte

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Karolina B.:
no ok, ale jak już się odkręci te ponad 200 i przeciśnie w jednym miejscu nie jest powiedziane, że znów coś nie wyjedzie a z takiej prędkości to już chyba ciężko wyhamować?

Proszę tylko nie odebrać tego jako atak - moja wypowiedż to tylko i wyłącznie przemyślenia początkującego kierowcy..Karolina B. edytował(a) ten post dnia 03.07.09 o godzinie 10:30

no właśnie o obserwowanie drogi i przewidywanie chodzi

konto usunięte

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Karolina B.:
no ok, ale jak już się odkręci te ponad 200 i przeciśnie w jednym miejscu nie jest powiedziane, że znów coś nie wyjedzie a z takiej prędkości to już chyba ciężko wyhamować?

Proszę tylko nie odebrać tego jako atak - moja wypowiedż to tylko i wyłącznie przemyślenia początkującego kierowcy..Karolina B. edytował(a) ten post dnia 03.07.09 o godzinie 10:30

aaaa no i rękawiczki gdzie masz?;)
Karolina Z.

Karolina Z. Plany to tylko dobre
chęci, chyba że
natychmiast
przekszt...

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Gorąco było jak diabli;)

Dawid D.:
Karolina B.:
no ok, ale jak już się odkręci te ponad 200 i przeciśnie w jednym miejscu nie jest powiedziane, że znów coś nie wyjedzie a z takiej prędkości to już chyba ciężko wyhamować?

Proszę tylko nie odebrać tego jako atak - moja wypowiedż to tylko i wyłącznie przemyślenia początkującego kierowcy..Karolina B. edytował(a) ten post dnia 03.07.09 o godzinie 10:30

aaaa no i rękawiczki gdzie masz?;)

konto usunięte

Temat: Zrezygnował ktoś z motocykla po wypadku?

Karolina B.:
Gorąco było jak diabli;)

Taki urok na moto - albo jest Ci zimno, ale leje się po plecach;)
Ale zawsze to lepsze od gołych kości.
BTW - w warszawie macie fajną szkołe - nie myślałaś, żeby się zapisać skoro to same początki?



Wyślij zaproszenie do