Temat: Wyprzedzanie na zakrętach
Michał Śledziewski:
A tak bywaja rozne niespodzianki nawet na znanych nam zakretach. Np. olej silnikowy, olej napędowy, woda, piasek, kamienie, deska, kiedys widziałem nawet całą paczkę styropianu:)
Nooooo...
Michał ja kiedyś jechałam sobie około setki z 2 kolegami: Transalp przede mną, drugi Dominator z tyłu, ja w środku (rzecz jasna :P).
Przed nami pojawił się zakręt, jakieś 60 stopni, i co się okazało - na całym zakręcie tyle piachu, jakby ktoś zdrowo wysypał 10 łopat. Transalp złapał tak mocne shimmie, że wjechał do rowu (całe szczęście, że wpadł tylko na krzaki, drzewa były trochę dalej), ja złapałam lekkie shimmie - moto po jakimś czasie się uspokoiło.
Paweł Drabiński vel. Pawik:
Tak czytam ten wątek i też nie wiem o co chodzi. Jakby mi na zakręcie (gdzie wyprzedzanie jest dozwolone) motocyklista albo puszka zaczęła drogę zajeżdżać albo slalom wyczyniać... Klakson do oporu.
Paweł - Ja uważam, że klakson jest po to, aby go używać :} Dlatego powinien być używany podczas wyprzedzania puszek (żeby pojazd wyprzedzany nas zauważył w porę i np. nie zaczął również wyprzedzać), podczas jazdy w korku (jeśli ktoś nie ma dostatecznie głośnego moto), kiedy nam ktoś zajedzie drogę, kiedy na drogę wyjdzie pieszy, podczas wyprzedzania rowerów, skuterów, motorowerów itp (żeby wcześniej wiedzieli, że zbliża się motocykl) oraz zawsze wtedy, kiedy jest ryzyko, że ktoś może nie wiedzieć o naszym istnieniu :}
Ludzie mogą myśleć, że jestem debilem, kretynem, idiotą, ale co mnie to obchodzi? Ważne, żeby nikt mnie nie rozjechał. Nie ma takiego prawa, które zabraniałoby używania klaksonu w uzasadnionych sytuacjach. A moim uzasadnieniem jest to, że chcę, aby mnie wszyscy widzieli :P
Maciej "Goldi" L.:
ja nie potrafie jezdzic na kolanie wiec wiekszosc ostrzejszych zakretow robie z predkoscia 50-60 jak sie da.
Eeeee...
Maciek ja nie schodziłam na kolano, a robiłam ostre zakręty przy 130 km/h :P
Liza Billewicz edytował(a) ten post dnia 26.07.08 o godzinie 15:31