Mariusz Trochimiak

Mariusz Trochimiak K.M.PSP m.st.W-wa

Temat: Wypadek na Puławskiej

Anna Godlewska:
Ale watpie ze w tej kwestii sie z kims tu dogadam wiec koncze wywod.
Akurat w tym Cię rozumiem, nie jedno widziałem i wiele jeszcze nie widziałem. Ja w swoim przypadku może bardziej w żartach ale już określiłem kolor trumny :) dla narzeczonej i nie ze względu na to że jeżdżę na moto, czy mam taką pracę a nie inną, ale uważam ze każdemu z góry los jest przepisany i nigdy nie wiadomo kiedy się nić przerwie. Oczywiście są też tacy co po prostu sami się proszą o nieszczęście, sami kuszą los.
Pewnie nie jedna osoba uzna to za chore, ale czy warto pozostawiać nie dopowiedziane/niedokończone sprawy i potem pluć sobie tam w górze lub na dole?

Kiedyś już to wrzucałem, ten film daje dużo do myślenia, czy warto rezygnować ze wszystkiego? Czy idąc na piechotę, chodnikiem do pracy również powinniśmy uważać, czy powinniśmy szukać tylko chodników z barierkami energochłonnymi ?

http://www.youtube.com/watch?v=ifISlMECfCwMariusz Trochimiak edytował(a) ten post dnia 28.07.09 o godzinie 13:35

konto usunięte

Temat: Wypadek na Puławskiej

Mariusz Trochimiak:
Anna Godlewska:
Ale watpie ze w tej kwestii sie z kims tu dogadam wiec koncze wywod.
Akurat w tym Cię rozumiem, nie jedno widziałem i wiele jeszcze nie widziałem. Ja w swoim przypadku może bardziej w żartach ale już określiłem kolor trumny :) dla narzeczonej i nie ze względu na to że jeżdżę na moto, czy mam taką pracę a nie inną, ale uważam ze każdemu z góry los jest przepisany i nigdy nie wiadomo kiedy się nić przerwie.
Pewnie nie jedna osoba uzna to za chore, ale czy warto pozostawiać nie dopowiedziane/niedokończone sprawy i potem pluć sobie tam w górze lub na dole?Mariusz Trochimiak edytował(a) ten post dnia 28.07.09 o godzinie 13:30
To, że każdy z nas umrze, jest jedyną pewną rzeczą. Ale wydaje mi się że dziwnie podchodzisz do sprawy. To z domu lepiej nie wychodzić? Rozumiem, ktoś ciężko choruje i przygotowuje siebie i bliskich na "koniec", ale ja chyba tak żyć nie potrafię, myśleć o kolorze mojej trumny... Kiedy miałam 13 lat przeszłam operację na otwartym sercu, 16 - drugą. Teraz mam synka męża dom... Jeżdżę motocyklem bo daje mi to radość, choć wiem, że to może być niebezpieczne. Mimo to lubię :) I jakoś o kolorze trumny nie myślałam. Zresztą, jakie to ma wtedy znaczenie...?
ps. A narzeczona pewnie spokojnie pije kawkę kiedy ty idziesz polatać? ;)

konto usunięte

Temat: Wypadek na Puławskiej

Tomek Goryń:
Tak ogólnie to dyskusja jałowa - ci co chcą zaper*** to i tak będą i takie nasze gadania nic nie zmienią - zmienić jedynie może lepsze egzekwowanie prawa / częstsze kontrole, wiecej wideo i fotoradarów/ lub wyższe kary. Bo do wolniejszej jazdy Polaka można zmusić jedynie batem - jakby jeden z drugim bekneli po 1000 za jazde pow 50 km/h w mieście to po 3 razach każdy by się zastanowił /pod warunkiem że kara będzie nieunikniona/ .
Tomek ... czyżbyś tęskił za państwem policyjnym ...?
Kompletnie nie zgadzam się z tym, że główną przyczyną jest prędkość i te wszystkie Twoje propozycje "zamordyzmu" w żadnym stopniu nie poprawią bezpieczeństwa na drogach. Wszystkich policja nie złapie.
To mam dla Ciebie lepszą propozycję - wszystkim użytkownikom dróg założyć ustawowo ograniczniki do 50 km/h. :P
Chyba nie o to chodzi?

IMHO podstawą bezpieczeństwa są:
1. Drogi
2. Odpowiednie prawo, nie bardziej rygorystyczne a wręcz bardziej liberalne.
3. Sensowne oznakowywanie dróg, bardziej w kierunku minimalizowania informacji.
4. Pełna odpowiedzialność kierowców za skutki swoich działań. Nie widzę powodu, aby zachowania w ruchu drogowym były "nieumyslnym" wyjątkiem.
5. Zmiana systemu kształcenia i nadawania uprawnień do kierowania poszczególnymi pojazdami.

Nie sprowadzajmy wszystkiego do prędkości. Oczywiście prędkość ma znaczenie, ale jest to kryterium naprawdę bardzo, bardzo względne. Wiadomo, że nikt nie kupuje "litra" po to, aby jeździć 50 km/h. Przecież są miejsca w miastach, gdzie na moto można bezpiecznie pojechać 200 km/h i więcej. Na autostradzie też w zasadzie nigdy nie jadę przepisowe 130 km/h i wcale nie jest to niebezpieczne. Nie można wszystkiego i wszystkich równać do jednego "wora" i ścigać, karać, itp. za możliwość popełnienia przestępstwa ... bo przypomina mi się komuna.
Demokracja oprócz praw jednostki polega również na własnej odpowiedzialności za własne wybory i ich skutki. Nadmiar przepisów znieczula myślenie.

Bardzo nie lubię być karany za coś co mógłbym zrobić a nie zrobiłem. Z kolei ktoś kto coś złego zrobił ma "nieumyślną taryfę ulgową" ... do dupy takie prawo.
Mariusz Trochimiak

Mariusz Trochimiak K.M.PSP m.st.W-wa

Temat: Wypadek na Puławskiej

Katarzyna Dudzińska:
To, że każdy z nas umrze, jest jedyną pewną rzeczą. Ale wydaje mi się że dziwnie podchodzisz do sprawy. To z domu lepiej nie wychodzić? Rozumiem, ktoś ciężko choruje i przygotowuje siebie i bliskich na "koniec", ale ja chyba tak żyć nie potrafię, myśleć o kolorze mojej trumny... Kiedy miałam 13 lat przeszłam operację na otwartym sercu, 16 - drugą. Teraz mam synka męża dom... Jeżdżę motocyklem bo daje mi to radość, choć wiem, że to może być niebezpieczne. Mimo to lubię :) I jakoś o kolorze trumny nie myślałam. Zresztą, jakie to ma wtedy znaczenie...?
ps. A narzeczona pewnie spokojnie pije kawkę kiedy ty idziesz polatać? ;)
Odpowiedz sobie na pytania nad filmem, bo trochę mnie nie zrozumiałaś. Ja napisałem to w kontekście by zrozumieć że nie można zamykać się na wszystko, czy rezygnować z czegoś co lubimy robić, jak to się mówi u mnie w pracy: " nie ma co srać ogniem". Ja korzystam z życia, ale i nie naciągam tej nici :)

Co do narzeczonej, albo jest w pracy, albo śpi, albo jak to kobieta się denerwuje w środku, ale liczy się też zaufanie. Wiem tylko jedno gdyby kiedyś chciała jeździć na moto ja bym jej nie pozwolił ;). Wystarczy że uczę ją teraz jeździć autem (prawko ma ale tam nic nie uczą).

A co do trumny, podkreśliłem że w formie żartów rozmawialiśmy, nie siedzę i nie mówię tego codziennie, wspomniałem i wystarczy.Mariusz Trochimiak edytował(a) ten post dnia 28.07.09 o godzinie 13:55

konto usunięte

Temat: Wypadek na Puławskiej

Fakt, trochę źle zrozumiałam, sorki. A o trumnie lepiej z nią nie gadaj, bo w końcu nie puści Cię pojeździć :). A propos tematu, nie znałam pary która zginęła, ale mimo wszystko "uderzyło" to we mnie jak w każdego z nas... I myślę, że każdy wsiadając na moto pomyśli teraz o nich...
Tomasz Mrozek

Tomasz Mrozek właściciel, DIGITAL
MIND

Temat: Wypadek na Puławskiej

Piotr K.:
IMHO podstawą bezpieczeństwa są:
1. Drogi
2. Odpowiednie prawo, nie bardziej rygorystyczne a wręcz bardziej liberalne.
3. Sensowne oznakowywanie dróg, bardziej w kierunku minimalizowania informacji.
4. Pełna odpowiedzialność kierowców za skutki swoich działań. Nie widzę powodu, aby zachowania w ruchu drogowym były "nieumyslnym" wyjątkiem.
5. Zmiana systemu kształcenia i nadawania uprawnień do kierowania poszczególnymi pojazdami.

Zgadzam się szczególnie z 5tym punktem. Jestem świeżo po egzaminie - obserwowałem sobie wczoraj osoby egzaminowane i po raz pierwszy w praktyce zobaczyłem ile daje dobra szkoła jazdy... Szczególnie obserwowałem sobie hamowanie awaryjne - pół biedy, jeśli świeży adept nie umie się za bardzo rozpędzić i kiepsko hamuje. Gorzej, jeśli rozpędzać się umie (co w sumie jest najprostsze, czego efektem są mistrzowie prostej), ale nie ma pojęcia o hamowaniu, lub blokuje tylne koło byle, żeby nie dotykać prawej klamki, bo mu instruktor pewnie wmówił, że to niebezpieczne... A ja się martwiłem, że podczas awaryjnego hamowania ciut za mocno gaz podkręce przy przegazówce podczas redukcji do jedynki, lub za wolno ósemkę zrobię... Absolutnie nie uważam się za mistrza bo miałem inną szkołę itp, wręcz przeciwnie - wiem jak bardzo jeszcze muszę trenować i co chyba najważniejsze, bardzo chcę się wciąż dokształcać :)

Wracając bardziej do tematu - ktoś tu wspomniał, że takie dyskusje są bez sensu... Cóż, co najmniej jedna osoba już w tym temacie się zadeklarowała, że będzie ostrożniejsza, a tych, ktorzy nic nie napisali na ten temat może być ciut więcej nawet.
Dymitr G.

Dymitr G. Internet

Temat: Wypadek na Puławskiej

A ja się martwiłem, że podczas awaryjnego hamowania ciut za mocno gaz podkręce przy przegazówce podczas redukcji do jedynk


Nie rozumiem. Redukowales bieg przy hamowaniu awaryjnym?

konto usunięte

Temat: Wypadek na Puławskiej

Katarzyna Dudzińska:
I myślę, że
każdy wsiadając na moto pomyśli teraz o nich...

Pomyśli przez jakiś czas, może przez tydzień i na pewno nie każdy. A tak naprawdę po kolejnym fajnym spotkaniu z przyjaciółmi, jakimś wyjeździe na weekend przy pięknej pogodzie z buziami uśmiechniętymi w banan kompletnie o tym zapomni... do kolejnej tragedii.

Wtedy od nowa zaczną się wywody co robić, żeby do takich sytuacji nie dochodziło, kto jeździ bezpiecznie, a kto nie. Podczas tych analiz zapominamy o jednym, że takie zdarzenie to ciąg wielu PRZYPADKÓW - wystarczy, że ten jedyny będzie krytyczny i wszystko na co zwracaliśmy uwagę nie ma znaczenia.Piotr Powierza edytował(a) ten post dnia 28.07.09 o godzinie 14:35
Tomasz Mrozek

Tomasz Mrozek właściciel, DIGITAL
MIND

Temat: Wypadek na Puławskiej

Dymitr G.:
A ja się martwiłem, że podczas awaryjnego hamowania ciut za mocno gaz podkręce przy przegazówce podczas redukcji do jedynk


Nie rozumiem. Redukowales bieg przy hamowaniu awaryjnym?

Tak, wałkowałem to na kursie ostro, zresztą to samo zaleca David L. Hough w "Motocyklista Doskonały". Generalnie chodzi o to, że zatrzymać to jedno, ale mieć dobry bieg wrzucony, żeby w razie czego (nagła zmiana systuacji na drodze) jednak wystrzelić do przodu (mieć gotowy bieg do tego). Co z tego, że zatrzymasz się na piątym biegu, bo Ci jeleń wyskoczył, skoro nijak nie uciekniesz teraz, jeśli zza zakrętu wyleci jakiś szalony puszkarz.

konto usunięte

Temat: Wypadek na Puławskiej

Tomasz Mrozek:... Cóż, co najmniej jedna osoba już w tym temacie się zadeklarowała, że będzie ostrożniejsza, a tych, ktorzy nic nie napisali na ten temat może być ciut więcej nawet.
To i ja się zgłaszam :)
Jestem i będę ostrożniejszy. "Dzięki Bogu" od 12 lat nie miałem dzwona. Choć zdaję sobię sprawę z tego, że wszystkich sytuacji przewidzieć się nie da :(
Przyznaję się - nie jeżdżę przepisowo, staram się jeździć bezpiecznie. W mieście przed każdym kolizyjnym skrzyżowaniem zwalniam do przesady, między samochodami w korku przejeżdżam sopkojnie na jedyneczce, ale jak ruszam spod świateł pierwszy daję p**dę na maxa w porę zwalniając przed następnym skrzyżowaniem.
Na Al. Włókniarzy w Łodzi na wys. Dw. Kaliskiego zdarzało mi się mieć 3-kę z przodu. Na autostradzie jak nie ma wiartu też poginam równo, lecz wyprzedzając każdy wolniejszy samochód zwalniam do jego prędkości i po wyprzedzeniu "pała" - przecież cała przyjemność właśnie w tym przyspieszaniu.
Mimo to nie jestem debilem i nie jestem wariatem. Żyję dość długo, wychowałem dwóch synów i mam nadzieję doczekać wnuków. Jeżdżę motocyklami od 1977 r.
Zapewniam Was bezpieczeństwo to nie tylko prędkość!
Dymitr G.

Dymitr G. Internet

Temat: Wypadek na Puławskiej

Zanim kupilem motocykl i zrobilem prawko mialem straszne problemy z rodzicami... Pewnie Piotrek Krauze pamieta sytuacje, bo mu jeczalem troche na priwie ;)

W koncu udalo mi sie wytlumaczyc mamie ze ze nie bede rezygnowal z pasji, przez strach i ryzyko... Ryzyko jest wszedzie, na przejsciu, w domu, w samolocie, samochodzie, itp...(w przypadku motocykli jest ono zwiekszone), jestem tego swiadomy.

Zawsze bede podejmowac ryzyko, ale bede tez probowal niwelowac jego skutki.
Czytac ksiazki, chodzic na kursy, doskonalic jazde. Nigdy bym nie zrezygnowal z pasji z powodu strachu lub ryzyka.

A w ogole to tak sobie latalem z innymi.. Bylo mi dosyc ciezko, bo wszyscy mi uciekali - ale nigdy nie probowalem ich dogonic bo Obi Wan Kenobi aka Motyk raz mi na spokojnie powiedzial - 'jak Ci uciekniemy, to nie jedz na granicy swoich mozliwosci, nie probuj nas dogonic. Poczekamy na Ciebie pozniej'.

I tak sobie spokojnie jezdze.
Tomek Goryń

Tomek Goryń asystent w Oddziale
Chirurgii Ogólnej,
Szpital Wolski
im....

Temat: Wypadek na Puławskiej

Nie jeżdżę w grupach - raz pojechałem - widziałem jak to działa i już. Naprawdę w grupie się ludzie nakręcają i tyle. I nie będę jeździł. Ja po prostu lubię być wolny jechać wolno kiedy chcę i szybko także kiedy chcę i kiedy uważam, że jest to bezpieczne dla mnie a nie dla kogoś kto prowadzi grupę.

Jak ktoś mówi o tym że w mieście są odcinki gdzie można "bezpiecznie" jeździć 200 km/h to naprawdę powinien zastanownowić się nad tym co pisze. Bo skoro on uważa, że 200 na danej drodze jest bezpiecznie to inny powie - ok dla mnie po 3 piwkach też jest bezpiecznie. Nie my jesteśmy od tego aby interpretować przepisy - są takie jakie są i jak je łamiemy - TO JEST TO NIEBEZPIECZNE - czy to za kierownica 2oo czy 4oo.
"Na autostradzie też w zasadzie nigdy nie jadę przepisowe 130 km/h i wcale nie jest to niebezpieczne"
a dlaczego tak uważasz - jesteś specjalistą w tym zakresie, - czy na zasadzie a tak mi się wydaje.
Wszystkim co mieli wypadek też się wydawało - że zdążą, że to bezpiecznie - NIE TY W TYM KRAJU DECYDUJESZ CO JEST BEZPIECZNE CO NIE. Jedziesz na drodze publicznej i o tym co bezpieczne zadecydował ustawodawca - który, stworzył kodeks ruchu drogowego i postawił znaki.
Bo takie własne interpretowanie prawa to nawijększa ściema - ty mówisz że tutaj jest bezpiecznie i przekraczasz prędkość o 70 - 100 km/h a gość mówi że dla niego bezpiecznie jest po 2-3 piwkach bo też przekracza norme niewiele, inny powie że kradzież żywności na własne potrzeby z supermarketu też nie jest zła bo właściciel i tak nie zbiednieje - NIE MOŻNA TAK RELATYWIZOWAĆ RZECZYWISTOŚCI I PRAWA

Jednak odnoszę wrażenie że naprawdę motocykliści uważają się za wyjętych spod prawa - ich to przepisy dotyczyć nie muszą co najwyżej te co uznają za dobre dla nich.
Czy ktoś zrezygnuje z motocykla czy nie to jego osobista sprawa i nic komu do tego. Ja wiem że wy wszyscy jesteście kozaki i niczego się nie boicie - to już wiem.
Ja napisałem - nie boję się o siebie, bo jak się zabiję to nie będzie bolało. Boję się kalectwa ale to co innego

Jednak odnoszę wrażenie, że większość osób naprawdę nie zdaje sobie sprawy ze swojej śmiertelności - ok rozumieją to ale myślą, ze to dosięga innych. Ci na Puławskiej też tak myśleli. Facet jeździł przez wiele lat i ten jeden strzał wystarczył.

Wiec jak masz dzieci to naprawdę pomyśl co się stanie jak ciebie zabraknie a nie tam dawaj mi rady czy mam zrezygnować z moto czy nie.

Argumenty - że lepiej nie wychodzić z domu - no dajcie spokój - dobre dla przedszkolaka. Czy w ogóle słyszeliście kiedyś o ryzyku? - jak nie to wystarczy udać się do pierwszej lepszej firmy ubezpieczeniowej i poprosić o polisę na życie - tam nikt nie pyta czy wychodzisz z domu - natomiast dziwne dlaczego jazda na motocyklu podnosi składkę? Ile znacie osób którym ta cegła na głowę spadła, ilu zginęło od pioruna? to są wypadki losowe.
Po prostu pewne zajęcia niosą ze sobą większe lub mniejsze ryzyko śmierci i już. Można też umrzeć na raka płuc nigdy nie paląc papierosów, albo paląc całe życie nigdy nie mieć zawału czy raka płuc - ale czy to oznacza że palenie nie szkodzi?

A co do Państwa policyjnego - my Polacy to jesteśmy jacyś przewrażliwieni - jak w niemczech czy francji jest 1000 czynnych fotoradarów /pomimo autostrad/ i mandaty są 10x większe /nawet w stosunku do ich zarobków/ to nikt o tym nie mówi. W Polsce działa ok 200 i jak chcą ich postawić więcej, albo podwyższyć mandaty - to od razu państwo policyjne i lament. To takie myślenie kalego - jak kalego okradają to lament - jak kali kradnie to ok.
Z jednej strony chcemy mieszkać w bezpiecznym państwie i jeździć bezpiecznie po drogach - z drugiej nie chcemy sami w żaden sposób dostosować się do przepisów i aby broń boże nikt nie egzekwował ich łamania.
Kolejna hipokryzja.
Moim zdaniem - niech każdy jeździ jak chce - szybciej wolniej, ryzykownie ostrożnie lub w ogóle. Tylko niech ma świadomość łamania prawa i konsekwencji z tym związanych i tego że łamiąc prawo naraża własne ale czasami i życie innych i że jeżeli coś się sanie to także jego wina lub tylko jego.

A co do twierdzienia:
"Kompletnie nie zgadzam się z tym, że główną przyczyną jest prędkość i te wszystkie Twoje propozycje "zamordyzmu" w żadnym stopniu nie poprawią bezpieczeństwa na drogach. Wszystkich policja nie złapie."
To nie musisz się zgadzać - statystyka we Francji, na Litwie i innych państwach już dawno pokazała redukcję liczby ofiar i wypadków wraz z podniesieniem wysokości kar oraz zwiększenia liczby patroli itp - tu nie ma się z czym zgadzać lub nie - to są fakty.
Policja nie złapie też wszystkich złodziei czy zabójców - to czy nie znaczy że ma ich nie łapać w ogóle? albo prowadzić pogadanki?Tomek Goryń edytował(a) ten post dnia 28.07.09 o godzinie 14:53

konto usunięte

Temat: Wypadek na Puławskiej

Dymitr G.:
I tak sobie spokojnie jezdze.
I bardzo słusznie Dymitr.
Granice "spokojności" rosną wraz z nabywaniem umiejętności i doświadczenia. Byleby za wcześnie nie popaść w samozachwyt i rutynę - a nie jest to łatwe.
Mariusz Trochimiak

Mariusz Trochimiak K.M.PSP m.st.W-wa

Temat: Wypadek na Puławskiej

Tomek to dla czego jeździsz na 600'tce która spokojnie jeździ ponad 200km/h ? Z tego co piszesz rozumiem że nie przekraczasz prędkości, bo myślisz o dzieciach i rodzinie - to się chwali, ale skuter też wystarczy, nawet ten o pojemności 50cm.
Tomek Goryń:
Jednak odnoszę wrażenie, że większość osób naprawdę nie zdaje sobie sprawy ze swojej śmiertelności - ok rozumieją to ale myślą, ze to dosięga innych. Ci na Puławskiej też tak myśleli. Facet jeździł przez wiele lat i ten jeden strzał wystarczył.

Znałeś ich, że wysnułeś takie stwierdzenie ???Mariusz Trochimiak edytował(a) ten post dnia 28.07.09 o godzinie 15:08
Tomek Goryń

Tomek Goryń asystent w Oddziale
Chirurgii Ogólnej,
Szpital Wolski
im....

Temat: Wypadek na Puławskiej

NIGDY NIE NAPISAŁEM ŻE JEŻDŻĘ PRZEPISOWO - jak większość przekraczam prędkość ale nie latam 200 w mieście ani w trasie - I NAPRAWDĘ SIĘ TEGO NIE WSTYDZĘ i już - gumy mam pozamykane i to mi wystarcza.

Dlatego nie jeżdżę tez w grupie i już. Sam napisałeś wiele razy jak to jeździcie w grupach i to po prostu mi nie odpowiada.

Dlatego że mam taki motocykl a nie skuter myślę o tym aby w ogóle zrezygnować bo wiem jedno - że na motocyklu NIE DA się jeździć przepisowo i już - tak to już jest. A umiejętności to nie wszystko - w ubiegłym roku pod Elblągiem zabił się chłopak, który jeździł zawodniczo - umiejętności miał duże - i co z tego?

TYLKO NIE ROZUMIEM JEDNEGO - nie nazywajcie się odpowiedzialnymi rodzicami wsiadając na motocykl i gnając 200+ - bo to po prostu hipokryzja. Jadąc tak szybko naprawdę prowokuje się nieszczęście - i w tym konkretnym momencie to naprawdę nie myślicie o nikim innym tylko o sobie i zaspokajaniu własnych potrzeb.
Aha ja też kocham życie - robiłem wiele ciekawych i bardziej niebezpiecznych rzeczy niż jazda motocyklem - i dlatego wiem, że na motocyklu i prędkości życie się nie kończy i nie warto dla chwili adrenaliny aż tak ryzykować

Napisałem nie oceniam innych ludzi, niech każdy żyje i robi tak aby było jemu i jego bliskim dobrze.

"Znałeś ich, że wysnułeś takie stwierdzenie ???"
Gdyby byli naprawdę świadomi swojej śmiertelności nie wsiedliby razem na motocykl zostawiając małe dziecko - to moje zdanie. Bo każdy kto wsiada na motocykl musi się liczyć z tym że jest to bardzo niebezpieczne i nie zostawia sprawie losu życia innych ludzi całkowicie od nas zależnych.

A jak tak sobie myślę z innej strony - to czy tak w głębi duszy nie kreci nas to że ta jazda niesie ze sobą takie ryzyko?
Czy nie chcemy właśnie aby postrzegano nas jako tych odważnych co pomimo takiego ryzyka dają radę i jeżdżą czując się w pewien sposób wyjątkowymi. Bo co te całe sztukaterie z kolorowymi kombinezonami, głośnymi wydechami i lansem w mieście, mc donaldzie itp? po co te zapie*** na trasie czy w mieście - i tak wszyscy później stają , nigdzie się nie śpieszą?
A może sami prowokujemy właśnie to ryzyko aby po raz kolejny po jeździe pomyśleć sobie - no znowu się udało ale jestem gość.Tomek Goryń edytował(a) ten post dnia 28.07.09 o godzinie 15:29

konto usunięte

Temat: Wypadek na Puławskiej

Piotr K.:
Zapewniam Was bezpieczeństwo to nie tylko prędkość!

Otóż właśnie ! Tylko wielu osobom bardzo ciężko to zrozumieć a nawet wyobrazić sobie .
Mariusz Trochimiak

Mariusz Trochimiak K.M.PSP m.st.W-wa

Temat: Wypadek na Puławskiej

Tomek Goryń:
NIGDY NIE NAPISAŁEM ŻE JEŻDŻĘ PRZEPISOWO - jak większość przekraczam prędkość ale nie latam 200 w mieście ani w trasie - I NAPRAWDĘ SIĘ TEGO NIE WSTYDZĘ i już - gumy mam pozamykane i to mi wystarcza.

Dlatego nie jeżdżę tez w grupie i już. Sam napisałeś wiele razy jak to jeździcie w grupach i to po prostu mi nie odpowiada.

Wiem że nie napisałeś, ale zrozumiałem że jeździsz przepisowo, bo jak można skłaniać/pouczać kogoś do stosowania się do przepisów nie stosując się samemu, i dla tego z Twoich wypowiedzi zrozumiałem że skoro tak piszesz to sam stosujesz się do tego :)
Co do jazdy w grupie, jak do tej pory (a udało mi się jeździć w różnych) to ta grupa jeździ naprawdę dobrze.

konto usunięte

Temat: Wypadek na Puławskiej

Tomek Goryń:
Nie jeżdżę w grupach - raz pojechałem - widziałem jak to działa i już. Naprawdę w grupie się ludzie nakręcają i tyle. I nie będę jeździł.

Bardzo fajne przekonanie , dobrze , że podjąłeś taką decyzję
Ja wiem że wy wszyscy jesteście kozaki i niczego się nie boicie - to już wiem.

To też ciekawe tylko kto ci dał prawo da takiej oceny i wpier...nia do jednego wora Nas wszystkich skoro nawet Nas nie znasz i większości raz na oczy nie widziałeś .

Nie godzę się z tym i proponuję wziąć na wstrzymanie .
Tomek Goryń

Tomek Goryń asystent w Oddziale
Chirurgii Ogólnej,
Szpital Wolski
im....

Temat: Wypadek na Puławskiej


Wiem że nie napisałeś, ale zrozumiałem że jeździsz przepisowo, bo jak można skłaniać/pouczać kogoś do stosowania się do przepisów nie stosując się samemu, i dla tego z Twoich wypowiedzi zrozumiałem że skoro tak piszesz to sam stosujesz się do tego :)

Nie dlatego nie jestem hipokrytą - i nie widzę winy tylko po stronie innych nie widząc jej u siebie. Dlatego nie pouczam - i mówię od razu że te dyskusję są bezsensowne.
Moim zdaniem - jeżeli wszyscy /czy na 2oo czy 4oo/ będziemy respektować przepisy to bedzie bezpieczniej.
Bo jak ktoś ginie to zawsze ktoś inny łamie przepisy
1.albo samochód wymusza pierwszeństwo
2.albo motocykl wypada na przeciwny pas bo było za szybko
3.Albo ktoś nie zachowa odstępu
ZAWSZE KTOŚ POPEŁNIA BŁĄD I ŁAMIE PRZEPISY - więc tylko w ich respektowaniu przez WSZYSTKICH, ALE TO WSZYSTKICH uczestników ruchu drogowego spowoduje zmniejszenie liczby ofiar.

Ale właśnie śmieszą mnie intencje ludzi którzy chcą uczyć innych jeździć przepisowo / zawsze uważać na lewoskrętach itp/ sami łamiąc je nagminnie i robiąc to z premedytacją - no i jeszcze teksty że predkość to nie wszystko - przecież to oczywiste - ale jedna z wielu ważnych - BARDZO CZĘSTO NAJISTOTNIEJSZYCH RZECZY. I takie tam ja uważam że 200 w tym miejscu to bezpieczne to jadę - a ten cham co mi droge zajechał bo nie włączył kierunkowskazu to do razu do piekła i trzeba mu prawojazdy zabrać albo lusterko połamać - ŻENADA.

To tak jakby sędzia który wydaje wyrok na złodzieja sam kradł -
Co do jazdy w grupie, jak do tej pory (a udało mi się jeździć w różnych) to ta grupa jeździ naprawdę dobrze.
Widząc staż ludzi na moto to na pewno jest to prawda. To że jeżdżą dobrze to nie znaczy że bezpiecznie - jak dla mnie na pewno za szybko - a że w pewnych momentach nie potrafię odpuścić /już tak mam/ to na pewno jeździłbym zdecydowanie powyżej moich umiejętności - wiec aby nie kusić losu nie jeżdżę
Ale życzę wam jak najdłuższego i zajefajnego bezproblemowego latania.Tomek Goryń edytował(a) ten post dnia 28.07.09 o godzinie 15:54

Temat: Wypadek na Puławskiej

Rafał Ł.:
Tomek Goryń:
Nie jeżdżę w grupach - raz pojechałem - widziałem jak to działa i już. Naprawdę w grupie się ludzie nakręcają i tyle. I nie będę jeździł.

Bardzo fajne przekonanie , dobrze , że podjąłeś taką decyzję
Ja wiem że wy wszyscy jesteście kozaki i niczego się nie boicie - to już wiem.

To też ciekawe tylko kto ci dał prawo da takiej oceny i wpier...nia do jednego wora Nas wszystkich skoro nawet Nas nie znasz i większości raz na oczy nie widziałeś .

Nie godzę się z tym i proponuję wziąć na wstrzymanie .


Zgodzę się z kolegą Rafałem, kolega Tomasz w grupie się troszkę nakręcił ;)

Następna dyskusja:

Wypadek




Wyślij zaproszenie do