Temat: Wypadek
Tomasz G.:
Auto skreacalo powoli, czyli kierowca raczej widzial motocykliste, moze myslal ze zdazy. Stawial by na to ze byl pewny ze zdazy, bo najpierw patrzyl do przodu, a pozniej na wiazd na stacje.
Kierowca nie ma mysleć, że zdąży! Kierowca ma O B O W I Ą Z E K ustąpić pierwszeństwa przejazdu. Przypominam, że jest takie przysłowie o indyku, który też myślał i nic dobrego mu z tego nie przyszło.
Pamiętacie zapewne jak zeszłym roku na Puławskiej zginęło małżeństwo na FZ1, bo kobieta kierująca busem też myślała, że zdąży. Przypomnę tylko, że wtedy motocyklista wyhamował ale wyrzuciło ich z siodła i to ich zabiło. Moto było niemalże nietkniete. Widziałem je jak stało na poboczu.
Tomku z całym szacunkiem dla Ciebie i Twojego doświadczenia motocyklowego ale nie wierzę, że Ty Z A W S Z E jeździsz z przepisową prędkością. Podejrzewam, że nikt z nas tak nie jeżdzi ani na motocyklu ani w aucie. Zatem szukanie winy u poszkodowanego mija się z celem. Na koniec dodam, że czuję podziw dla poszkodowanego motonity za jasność umysłu. Nie każdy z nas położyłby moto widząc co się dzieje. Takie zachowanie, być może tylko według mojej opinii, zasługuje na pochwałę i świadczy o doświadczeniu gościa. Gdyby to był klasyczny "dres" na starej szlifierce skutki byłyby bardziej opłakane. I jeszcze malutki komentarz do:
przypieprzyl w auto unoszac je do gory..
Bieleninik w Zakupie Kontrolowanym powiedział, że skorzystał w Skandynawii z wagi, która pokazauje ile przybiera na wadze ciało w przypadku uderzenia z prędkością 50 km/h. Oceniam pana redaktora Bieleninika na jakieś 80-85 kg. W momencie pomiaru ważył, jeśli dobrze usłyszałem, ok. 3500 kg. Motocykl waży ponad 200 kg. zatem miał prawo w przypadku uderzenia podnieść samochód. Także jadąc 50 km/h.
Przepraszam za przydługi wywód... jak zwykle trochę mnie poniosło;)