Wojtek
Herra
WINNERS never quit
and QUITTERS never
win
Temat: Totalna abnegacja, a może ... wygodnictwo,
Na naprawie motorów znam się jak "kura na pieprzu".
Zyję w pełnej symbiozie z serwisami. Jak motur odmówi posłuszeństwa na drodze (co już się mi kiedyś zdarzyło) to dwonię po gości z serwisu, przyjeżdzają truckiem, ładują maszynę na pakę i do serwisu.
Przegląd, samodzielna wymiana oleju, czy nawet żarówki to sprawy zupełnie mi obce.
Byłem ostatnio w garażu, chciałem odpalić, ale ... zapomniałem, że na zimę nie włącza się alarmu :-) (kiedy miałem jeszcze włosy, były koloru ... no kto zgadnie??? :-) ) i mój motor jest teraz doskonale zabezpieczony - nawet nie zamruczy przy próbach odpalania.
Mam nawet prostownik - z przełącznikiem napięcia - zeszłej zimy jak było zimno i moje auto potrzebowało wsparcia z zewnątrz nabyłem taki co to i samochochód i po przełączeniu motor naładuje (oczywiście pewnie jak zwykle zakończy się kupnem nowego akumulatora, ale najpierw muszę wyjąć stary), ale ... nie ma bladego pojęcia gdzie jest akumulator. Moje doświadczenia samochodowe pokazują, że z reguły jest pod maską, ale tej również nie potrafię zlokalizować :-) Powinna być nad światłami, ale za nic nie mogę jej odszukać :-)
A poważnie - nie żebym chciał zostać mechanikiem, ale kilka podstawowych informacji o "samodzielnej naprawie" podstawowych elementów by się przydało.
Znacie jakieś strony, z których można ściągnąć "manual"?
Przypomnę - rzecz się tyczy Yamahy Wild Star 1600 rocznik 2001.
Pozdr,
Wojtek