Temat: Pobiedziska Wlkp - prośba o sprawdzenie moto
Marcin Mikołajczyk:
Czyli jednym slowem kupujacy motocykle sa na straconej pozycji a taki pseudo dealer moze dalej wciskac tandete.
Niekoniecznie.
Trzeba sobie uzmyslowic jedna rzecz: Nie ma okazji!
Tak dlugo jak beda ludzie, ktorzy beda chcieli kupowac egzemplarz, ktory w widoczny sposob jest tanszy od pozostalych (czytaj: prawdziwa okazja), tak dlugo beda handlarze, ktorzy beda takie 'okazje' sprzedawac. 'Okazje' ktore finalnie oznaczaja powypadkowe przystanki sklepane przez naszych specjalistow w piekne i lsniace maszyny.
Ja zastosowalem rozwiazanie takie, ze po prostu 'wynajalem' znajomego mechanika motocyklowego. Dalem mu namiary na moto, ktore mnie interesuja w okolicy. Umowilismy sie na konkretna stawke za jego prace i sprawe mialem jasna. W tygodniu nie moglem jezdzic ogladac i nastawilem sie na weekend. On do tego czasu obadal egzemplarze i na 4ry maszyny 3 to byly padaki, ktorych bym nie rozpoznal 'na juz', bo niektore byly pieknie zrobione.
I nastepnym razem jesli mnie nie bedzie stac na salonowy, zrobie tak samo.
Nauczony zostalem doswiadczeniem, po kupnie mojego pierwszego moto.
Pojechalem sam i sam zdecydowalem. Potem sie okazalo, ze nie zauwazylem kilku szczegolow. Na sczescie byly to duperele, za ktore jednak musialem i tak zapalcic. Gdybym jechal z kims 'wiedzacym' to bym sie nie potknal.
Tak jak napisalem pare dni wczesniej w innym watku wierze w ludzi. W przypadku wyrafinowanych sprzedawcow ta wiara sie niestety u nas w kraju nie sprawdza.
pozdry
Michał