Artur Jabłoński

Artur Jabłoński Główny Specjalista
ds. Nieruchomości

Temat: Niezawodny moctocykl !? / Zimową porą...

I to co napisał Michał to święta racja. Sprawdzony silnik (konstrukcja z lat 70, z małymi poprawkami), 47 kucyków, niska masa czynią z niego świetnego nauczyciela na pierwsze jazdy. Przy tym możliwość wyboru: golas czy owiewki - dla każdego coś miłego. Nie prawdą jest, że się szybko znudzi - zależy czy chce się jeździć tylko na wprost i robić kwadratowe zakręty. Dostępność części i ich niskie koszty sprawiają, że na GS'ie można śmiało poeksperymentować - w granicach rozsądku oczywiście. Ja osobiście na pierwsze moto wybrałem Yamahe XJ600 - to mój drugi sezon i zastanawiam się czy nie zostawić jej na dłużej u siebie.
Nie rozwijają wprawdzie kosmicznych prędkości, ale jazda w trasie 150 km/h nie stanowi dla nich problemu, a dzięki szerokim siodłom jest również zachowany komfort jazdy i co ważne wybaczają wiele błędów początkującego.

Prawdą jest jednak to, iż nie ważne co masz pod tyłkiem tylko to co masz w głowie. Każde dwa kółka są niebezpieczne - i pojemność i moc mają tu drugorzędne znaczenie.
Zbigniew Dolecki

Zbigniew Dolecki Referent ds.
Eksportu, Aesculap
Chifa Sp. z o. o.

Temat: Niezawodny moctocykl !? / Zimową porą...

Bujam sie hamakiem - Yama XJ i nie narzekam.
Kumpel oblecial juz sporo sprzetow w pojemnosciach od 150 do 1200, obecnie jezdzi Fazerka, ktora jest dosc podobna do XJ pod pewnymi wzgledami (nie mowie o silniku i osiagach). Twierdzi, ze na mojej XJ jezdzi sie nieco wygodniej w dluzsze traski (nie mowimy o speedowaniu po okolicy) niz na jego Fazerce...

Sprzet to kwestia wyboru - kazdy sam na podstawie roznych info dokonuje zakupu :)

Czy zakup na zime? - Ja kupowalem w Pazdzierniku. Miala kilka uszkodzen (plastiki, lampa), wiec mialem mnooooostwo czasu na poznanie sprzetu, naprawe gruntowna (bez latania nerwowego na wiosne, ze cos zostalo do zrobienia), a przy okazji sporo sie o niej dowiedzialem i troche nauczylem. Wczesniej bylem zielony jesli o mechanike moto chodzi. Dlatego w swoim przypadku jestem zadowolony z tego, ze wlasnie tyle czasu mialem i dowiedzialem sie sporo wczesniej.

Co do GS-ow - chodzi 'jak puszka gwozdzi' - ma taki specyficzny gang :) Moto stosunkowo lekkie. Dla chcacych wrazen - spotkac mozna wersje 'Slingshot', ktora miala bodajze 52KM :)

Jak mawia moj kumpel motonita, ktory lata bez przerwy - nie wazne czym jezdzisz, liczy sie serce :)

konto usunięte

Temat: Niezawodny moctocykl !? / Zimową porą...

Wiedziałem że moja wypowiedź Was zbulwersuje :) Bronicie własnego wyboru to jasne. Ja po prostu nie lubie motocykli nudnych.
Polecam wybór motocykli ciekawszych , żeby nowi motocykliści mieli frajde z jazdy. Bandit, Fazer tudzież coś z plastikiem daje mocne wrażenia, a wrażenia jakie można wynieść z jazdy XJ600 to tłuczący kosz sprzęgłowy a w GS 500 ? wygląd przykulonego prosiaka ,klepiący rozrząd i pierdzący wydech :)Tomasz Bramson edytował(a) ten post dnia 06.09.07 o godzinie 12:12
Michał Kwiatkowski

Michał Kwiatkowski spiszę się
znakomicie jako
Copywriter...

Temat: Niezawodny moctocykl !? / Zimową porą...

Tomasz B.:
Wiedziałem że moja wypowiedź Was zbulwersuje :) Bronicie własnego wyboru to jasne. Ja po prostu nie lubie motocykli nudnych.
Polecam wybór motocykli ciekawszych , żeby nowi motocykliści mieli frajde z jazdy. Bandit, Fazer tudzież coś z plastikiem daje mocne wrażenia, a wrażenia jakie można wynieść z jazdy XJ600 to tłuczący kosz sprzęgłowy a w GS 500 ? wygląd przykulonego prosiaka ,klepiący rozrząd i pierdzący wydech :)


de gustibus.

więc do kwestii merytorycznych: u mnie rozrząd nie klepał(zawory też nie), hamulce działały, a wydech wydawał miły 250ccm/garze pomruk zwłaszcza hamując silnikiem, którego mi nieco brakuje czasem. może jakąś padakę miałeś? :>

poza tym to że jak ktoś ma 190cm wzrostu i jest przykulony, nie znaczy że wygląda jak prosiak... zazwyczaj.

przed geesem miałem jeszcze AF1 apke i nsr125. był on kolejnym etapem w ewolucji- podobnie jak gsxf teraz(chociaz tutaj kwestie finansowe przesądziły). nauka to ważna sprawa - kto się uczy dłużej żyje ;).

moto zmieniam jak zamknę kapcie.;)

co zaś się tyczy wrażeń, to jazda off i onroad są nieporównywalne. wrażenia są innej kategorii. to nie byłoby porównanie ilościowe tylko jakościowe- więc dyskusje, które lepsze są bez sensu.

enduracz stanie u mnie w garażu prędzej czy później. jako drugie, obok sport-turysty.Michał Kwiatkowski edytował(a) ten post dnia 06.09.07 o godzinie 12:54

konto usunięte

Temat: Niezawodny moctocykl !? / Zimową porą...

Maciej K.:
Ja sie uczę jeździć na Fazer 600 i nie narzekam. Trochę respektu do tej maszyny i można spokojnie jeździć, bez kurczowego trzymania się rękami przy odkrecaniu ;-) Do miasta super, bo niezbyt ciężki i zwrotny, a i trasę da się nim oblecieć :)

Polecam Fazerka pod warunkiem ze potrafisz panowac nad fantazjami drogowymi. Motocykl jest agresywny, ale da się nim jeddzić spokojnie. Jest elastyczy. Mam model z 2003 roku. Śmiem twierdzić że w tej klasie to najleszy motocykl.
Trasę jak najbardziej da się onblecieć. Pomimo tego że jestem bardzo wysoki (195) na tym małym przy mnie Fazerku byłem w górach,na mazurach i na Ukrainie. Dzienny przebieg około 600 km jest do zrobienia.
Na trasie radzi sobie nawet przy dynamicznej jeździe z większymi motocyklami.

Faktem jest że pomimo tego że jeźdze juz kilkanaście lat ten motocykl potrafi zaskakiwac swoimi osiągami. Trzeba wiec sporo rozwagi.

Ktoś wspomniał wcześniej o motocyklach enduro. Zawsze jeździłem na enduro. Od 125 do 640. Faktem jest że jeżeli chcesz się nauczyć panowac nad motocyklem w każdej sytuacji to motocykl enduro+odpowiednia jazda w różnych warunkach i terenie da Ci ta umiejętność. Jazda terenowa jest bardzo wymagająca. Tam uczysz się współpracy własnego ciała z motocyklem. Poznajesz jak działają prawa fizyki w motocyklu. Gleba, guma, poslizg, awaryjne sytuacje to norma.
Michał Kwiatkowski

Michał Kwiatkowski spiszę się
znakomicie jako
Copywriter...

Temat: Niezawodny moctocykl !? / Zimową porą...

true. wymagająca, męcząca itp. raz zsiadając trzęsły mi się łapy i 4 dni zakwasów mięśni, o których istnieniu nie miałem pojęcia :P. super zabawa.

ale nie uczy zachowania na drodze. 3 na 4 wypadki z udziałem motocyklisty są z winy kierowcy puszki. mało puszek w lesie, nie ma na kim exp zdobywać ;)Michał Kwiatkowski edytował(a) ten post dnia 06.09.07 o godzinie 12:57

konto usunięte

Temat: Niezawodny moctocykl !? / Zimową porą...

ale nie uczy zachowania na drodze. 3 na 4 wypadki z udziałem motocyklisty są z winy kierowcy puszki. mało puszek w lesie, nie ma na kim exp zdobywać ;)Michał Kwiatkowski edytował(a) ten post dnia 06.09.07 o godzinie 12:57

Ale uczy przede wszytkim w pełni kontrolowac motocykl. Co z tego że będziesz przewidwał ewentualne zagrożenia na drodze jezeli w pierwszej awaryjnej sytuacji będziesz panikował.
Mam znajomych którzy zaczynali od motocykli szosowych i byle głupia garstka piachu albo uślizg koła oznaczał glebe. Mam nawet takich znajomych którym powiedziałem że robiąc jakiś wypad na moto nie bede ich zapraszał bo nie chce być odpowiedzialny za ich nieszczęście. Może to przykre ale chce mieć czyste sumienie.
Michał Kwiatkowski

Michał Kwiatkowski spiszę się
znakomicie jako
Copywriter...

Temat: Niezawodny moctocykl !? / Zimową porą...

chyba wszyscy znają takich, z którymi nie chcą śmigać ;).

obydwa typy doświadczeń- zarówno kontrola jak i znajomość sytuacji na drogach są elementami istotnymi. najlepiej by było jakoś połączyć zbieranie doświadczeń...albo wybrać to co odpowiada najbardziej- jak kręci tylko las i wykręcanie koszulki z potu, to się nie ma co pchać na ulicę, gdzie wszyscy dybają na Twoją integralność cielesną, bo szkoda nerwów.

szczerze - najwięcej nauczyłem się 2 sytuacjach. pierwsza: NSR, lekko spuszczone powietrze i zdjęte owiewki - kilka dni smigania: szutrowe, leśne drogi i niemała prędkość (bolało ;) ).
zimą też jeździłem nimi(AF1 i nsr) po oblodzonej nawierzchni... też super zabawa, ale umiejętności nie przełożyły się na cięzsze motocykle - gdy wytaszczyłem geesa celem podtrzymania tradycji styczniowych wypadów na lodowisko - skończyło się szybką glebą zabawki, kilkoma rysami, pogłaskaniem motorka i przykryciem go kocykiem do marca.

niektóre umiejętności z motocykla 100-120kg nie przekładają się na motocykle 180-220kg ;)(cięższymi nie jeździłem)

druga- jeżdząc po asfalcie za 2ma dużo bardziej doświadczonymi kumplami- przełamywanie kolejnych barier... ale to było po nsr i przygodach w lesie.

noo i nadal się bawię poślizgami po deszczu ;) polecam.Michał Kwiatkowski edytował(a) ten post dnia 06.09.07 o godzinie 13:29
Liza B.

Liza B. animator, grafik,
fotograf, studentka
PJATK

Temat: Niezawodny moctocykl !? / Zimową porą...

A propos zimowego tematu, kto tegoroczny sezon zimowy spędza na 2oo? :} Ja mam nadzieję jeździć do pierwszego śniegu :}

Temat: Niezawodny moctocykl !? / Zimową porą...

jeździłem i w styczniu i w lutym , jak nie ma śniegu da się zawsze...
a co do moto czy w zimę , czy w lato ma te same zalety i wady....

tak nie a propos

moja kobieta zrobiła ostatnio prawko A

uczyla się(oprócz szkoły) na moim poprzednim BMW Rockster , nawet nie narzekała że ciężki jak na początek (1200) , a jak się już nauczyła i pojeździła po salonach to najbardziej zaskoczyła mnie jej opinia o japońskich plastikach....

"co z tego że szybsze jak jakieś takie tandetne i małe..."

ciekawy pogląd ?
Zbigniew Dolecki

Zbigniew Dolecki Referent ds.
Eksportu, Aesculap
Chifa Sp. z o. o.

Temat: Niezawodny moctocykl !? / Zimową porą...

[...]
zaskoczyła mnie jej opinia o japońskich plastikach....
>
"co z tego że szybsze jak jakieś takie tandetne i małe..."

ciekawy pogląd ?


Hehe :) A widzial ktos japonczyka o wzroscie powyzej 160cm? ;) :D

co do nudnych moto - kwestia gustu, umiejetnosci opanowania swoich emocji i sprzetu, a takze przezycia.

Przy okazji - wskaz mi sprzet, ktory NIE JEST NUDNY dluzej niz przez kilka sezonow? :)
Od razy wyskoczy kilka(nascie) osob, ktore takowy sprzet uznaja za 'nudny' :D

Pytanie czy to ma byc sprzet turystyczny, czy sport, czy jakis hamak do bujania sie w chromach i lupinie z WW2, czy brudas do orania lesnych drog :)
W kazdej grupie znajdziesz maszyny ciekawsze i nudniejsze - sorki, ale idealu nie ma. Jesli cos jest do wszystkiego, to jest do niczego :]

Zaleta wspominanych (najczesciej wymienianych) jest to, ze sa popularne, stosunkowo latwo o czesci do nich i (zazwyczaj) nie zabijaja cena.
Latwiej tez taki sprzet sprzedac 'kiedy sie znudzi'.

Autorowi tematu zalezalo na dyskusji i dzieki Tomaszowi zrobilo sie zywiej w temacie :D I tak trzymac.
W koncu po to sa fora ;)
Rajmund N.

Rajmund N. Marketing/Das
WeltAuto/Volkswagen
Group Polska

Temat: Niezawodny moctocykl !? / Zimową porą...

No wlasnie!
Dzieki za odzew i oswiecenie mnie w tej kwestii i nie tylko:)

Następna dyskusja:

speedminton zimową porą




Wyślij zaproszenie do