Maciej
T.
====================
============
Temat: na przyjemny weekend ....
Malina - Motocykle"http://www.youtube.com/watch?v=Xy4R1HEXfb0"
M jak Maszyna dostarczająca wszystkim szczęście
O jak Oktany, których wciąż trzeba więcej
T jak Turbina świszcząca zamiast serca
O niczym olej smarujący wnętrze mojego dziecka
C Jak Cylindry rzędowo bądź w układzie fał
Y jak Yoshimura wywołująca strzał
K jak Kooperacja człowieka z motocyklem
L niczym Lewarek, który nacisnę zanim zniknę
Teraz dwa sprawne ruchy przepustnica na maxa
Muśnięcie lusterkami wyprzedzając dwa auta
Ja pomiędzy liniami, bo tam jest moje miejsce
Redukcja, tylni hampel, kolano, ziom coś jeszcze?
To uzależnia bardziej, niż sex czy narkotyki
Przez motocykle bracie ja mam nerwowe tiki
Gdy siedząc w nudnej klasie usłyszę dźwięk szejsety
Automatycznie się uśmiecham i wyglądam jak kretyn
Żyje by jeździć, jeżdżę po to by żyć
Nie oddam tego za nic ja nie chce zmieniać nic
To moje życie i mój świadomy wybór
Nie oddam moje pasji za parę nędznych wygód x2
Od wielu ludzi słyszę, że mam nasrane w głowie
Że jeżdżę jak idiota i śmierci się nie boje
Często i bez powodu łapie mnie skurcz nadgarstka
Odkręcam pełną pizdę i zaczyna się jazda
14 centymetrów dzieli mnie od zderzaka
Środek ciężkości nisko, więc nagle się wyłaniam
W Lusterku osobówki pojawiam się i znikam
Na drodze niczym ninja robię za wojownika
Mówisz dawca organów ja w pełni się z tym zgodzę
Lecz strzeż mnie od wypadków i pobłogosław Boże
Mój odcinek specjalny: Lutcza-Korczyna
Tutaj bije rekordy w baku świszczy benzyna
8 tysi i więcej obrotomierz szaleje
Czuje prace silnika lecz wiem może być lepiej
Dlatego ziom redukcja manetka do oporu
Mamo powoli wracam zaraz będę w domu
Żyje by jeździć, jeżdżę po to by żyć
Nie oddam tego za nic ja nie chce zmieniać nic
To moje życie i mój świadomy wybór
Nie oddam moje pasji, za parę nędznych wygód x2
Nie jeździj szybciej niż Twój anioł stróż potrafi latać
Widocznie mój zapierdala na dragach tak
Zakładam kask i świat staje się piękny
Kocham ten stan i jestem zdrowo pierdolnięty
Na punkcie rapu, prędkości, motocykli
Oddany im bez reszty zaczynam brat kolejny wyścig
To jest choroba, z której się nie wyleczę nigdy
Pozdrawiam lewa w górę jesteśmy braćmi wszyscy
Życie to wyścig ja żyje po to by wygrywać
Urodziłem się po to by swe życie zdobywać
Odkrywam swe talenty niczym Pan Dural braki
W mym pojęciu o Polskim, wierszach no i czymś takim
Chodź i to jest potrzebne by wstać i się pozbierać
Nie będę nigdy szmatą, nie dam się poniewierać
Ja mam swoje zasady, poglądy przekonania
Nie wmówisz mi baranie, że śnieg jest ciepły nara
Rób zawsze to co kochasz nie oddaj tego za nic
Zapamiętaj te słowa w Twym życiu nie ma granic
Wystarczą tylko chęci, zacięcie i marzenia
A Ogarnie Cię siła i zaczniesz wszystko zmieniać
Rozwijaj ziom swój talent choć inni są przeciwni
Wszędzie się czai zazdrość, lecz Ty popierdol wszystkich
Postępuj zgodnie z sercem, a będzie Ci brat dane
Więc kończę już te wersy widzimy się na trasieMaciej Tomaszewski edytował(a) ten post dnia 19.10.12 o godzinie 12:00