konto usunięte

Temat: Motocykl vs. Rower

Dominik A.:
Tak samo jak jazda koparki dopuszczonej do ruchu z prędkością 25 km/h. A ona bardziej tamuje ruch. Poza tym przy prędkości OBOWIĄZUJĄCEJ w terenie zabudowanym moje 36-38 trudno nazwać tamowaniem ruchu, szczególnie, że średnia samochodem w Warszawie wynosi około 25-30.

To jest ŚREDNIA, czyli wyliczona z czasu, kiedy pojazdy stoją w korku i mają prędkość 0, z czasu kiedy jadą 50 km/h i kiedy jadą 70 km/h i więcej. W tych dwóch ostatnich przypadkach rowerzysta jest poważnym zawalidrogą i każdy, kto nie ma klapek na oczach widzi to i rozumie.
Z chodnikiem też jest problem. (...) Jazda na rowerze po chodniku jest bardzo niebezpieczna.
Tu mnie trochę dziwi strategia rowerzystów. Ścieżek jest bardzo mało, jazda ulicą niebezpieczna, jazda chodnikiem niebezpieczna, upadek wiąze się z poważnymi konksekwencjami zdrowotnymi (a są przeważnie kompletnie źle ubrani) albo utratą życia, a oni upierają się, jakby to była kwestia życia albo śmierci, żeby jednak jeździć rowerami po mieście. Jak to wytłumaczyć? Życie im niemiłe? Rozumiem - pasja, potrzeba ruchu. Ale na rower można wsiąść poza miastem, są lasy, tereny rekreacyjne. A ruszać się można na milion sposobów. O co chodzi?
Dominik A.

Dominik A. Badam nowe ścieżki.

Temat: Motocykl vs. Rower

Ewa Cieślak:
To jest ŚREDNIA, czyli wyliczona z czasu, kiedy pojazdy stoją w korku i mają prędkość 0, z czasu kiedy jadą 50 km/h i kiedy jadą 70 km/h i więcej. W tych dwóch ostatnich przypadkach rowerzysta jest poważnym zawalidrogą
Dziwny zawalidroga, który w mieście jest szybszy od samochodów. Poza tym KRD uznaje rowerzystę za uczestnika ruchu, więc jeśli Pani nie pasują takie przepisy, to proszę ruszyć z inicjatywą zmiany tychże.
i każdy, kto nie ma klapek na oczach widzi to i rozumie.
Brak argumentów? ;-)
Tu mnie trochę dziwi strategia rowerzystów. Ścieżek jest bardzo mało, jazda ulicą niebezpieczna,
Akurat ja ulicę uważam za bezpieczniejszą od chodnika. Z własnego doświadczenia.
To, że ścieżek mało to raczej nie jest wina rowerzystów.
jazda chodnikiem niebezpieczna, upadek wiąze się z poważnymi konksekwencjami zdrowotnymi (a są przeważnie kompletnie źle ubrani)
Ja jestem zawsze dobrze ubrany ;P
albo utratą życia, a oni
No i mamy ładny podział my - ci słuszni i prawidłowi oraz oni - banda wariatów z klapkami na oczach
upierają się, jakby to była kwestia życia albo śmierci, żeby jednak jeździć rowerami po mieście.
A czemu niby kierowcy się upierają, żeby jeździć po mieście? Czym się różni w mieście człowiek na rowerze od tego w samochodzie? Któryś z nich powinien mieć większe prawa?
Jak to wytłumaczyć? Życie im niemiłe? Rozumiem
Czy aby na pewno?
- pasja, potrzeba ruchu. Ale na rower można wsiąść poza miastem, są lasy, tereny rekreacyjne. A ruszać się można na milion sposobów.
Oczywiście, że można się ruszać na milion sposobów, ale my - rowerzyści - wybieramy rower.
O co chodzi?
O szybszy dojazd do pracy na przykład. Proste?Dominik A. edytował(a) ten post dnia 21.08.12 o godzinie 15:05
Pawel K.

Pawel K. Specjalista d/s
kluczowych klientów

Temat: Motocykl vs. Rower

Dokładnie! Jeżeli rower jest taką zawalidrogą, to dlaczego 20km drogę do pracy rowerem zajmuje mi mniej niż samochodem? Gdzie logika?
Ciekawi mnie ilu z krytyków rowerzystów jeździ lub jeździło rowerem po mieście?
W czym kierowca samochodu łamiący obowiązujące go przepisy jest lepszy od rowerzysty łamiącego przepisy?Pawel K. edytował(a) ten post dnia 21.08.12 o godzinie 16:00

Temat: Motocykl vs. Rower

Pawel K.:
W czym kierowca samochodu łamiący obowiązujące go przepisy jest lepszy od rowerzysty łamiącego przepisy?
W tym, że kierowca samochodu jest zamknięty w pudełku, którym jest kabina samochodu. W pewnym, dość dużym nawet stopniu jest chroniony przed błędami swoimi i innych. Rowerzysta natomiast jest całkowicie wyeksponowany i nie chroni go nic, w dodatku porusza się na dość delikatnej konstrukcji, jaką w porównaniu z autem jest rower.
Co jest w tym niezrozumiałego czy nielogicznego???
Łukasz G.

Łukasz G. Senior Technical
Sales Manager w
Tripleplay Ltd.

Temat: Motocykl vs. Rower

Katarzyna M.:
Pawel K.:
W czym kierowca samochodu łamiący obowiązujące go przepisy jest lepszy od rowerzysty łamiącego przepisy?
W tym, że kierowca samochodu jest zamknięty w pudełku, którym jest kabina samochodu. W pewnym, dość dużym nawet stopniu jest chroniony przed błędami swoimi i innych. Rowerzysta natomiast jest całkowicie wyeksponowany i nie chroni go nic, w dodatku porusza się na dość delikatnej konstrukcji, jaką w porównaniu z autem jest rower.
Co jest w tym niezrozumiałego czy nielogicznego???
Dokładnie Kasiu, dlatego trzeba go chronić, uważać na niego a nie atakować jako zło na drodze.
Pogódźmy się z tym że rowerzystów będzie coraz więcej na drodze i zastosujmy te uwagi, które tak chętnie wypisujecie o innych do samych siebie.

Trzeba traktować każdego użytkownika dróg jako potencjalny zapalnik problemów.
Pawel K.

Pawel K. Specjalista d/s
kluczowych klientów

Temat: Motocykl vs. Rower

Katarzyna M.:
Pawel K.:
W czym kierowca samochodu łamiący obowiązujące go przepisy jest lepszy od rowerzysty łamiącego przepisy?
W tym, że kierowca samochodu jest zamknięty w pudełku, którym jest kabina samochodu. W pewnym, dość dużym nawet stopniu jest chroniony przed błędami swoimi i innych. Rowerzysta natomiast jest całkowicie wyeksponowany i nie chroni go nic, w dodatku porusza się na dość delikatnej konstrukcji, jaką w porównaniu z autem jest rower.
Co jest w tym niezrozumiałego czy nielogicznego???


Czyli dochodzimy do wniosku im większy ten lepszy?
W zderzeniu z autem ciężarowym o łącznej masie 40t, Twoje auto osobowe chroni Cię tak samo źle jak rowerzystę przy uderzeniu przez auto osobowe.

Może lepiej szanujmy wszystkich uczestników ruchu drogowego. Lepsze to niż szczucie się nawzajem...

Temat: Motocykl vs. Rower

Łukasz G.:
Dokładnie Kasiu, dlatego trzeba go chronić, uważać na niego a nie atakować jako zło na drodze.
Po pierwsze i najważniejsze, rowerzysta ma zacząć chronić się sam na tyle, na ile to możliwe. Przekonałeś się o tym na własnej skórze, nieprawdaż? Jechałeś nieodpowiednio ubrany i zdarłeś łokieć. Ile dni ta rana się ślimaczyła? Jak teraz boli? Kolesiowi, który Cię stuknął może co najwyżej jest przykro, ale może nie, bo w ogóle jeździ jak dupek i niczym się nie przejmuje, bo nikt go jeszcze nie złapał. To Ty oberwałeś i to Ty płaczesz, że boli! Nie on!. A zamiast wyciągnąć wnioski, to zasłaniasz się tym, co Ci wolno, a co ktoś powinien.
Przeczytaj moje wcześniejsze wypowiedzi i wtedy się ustosunkuj, jeśli masz ochotę, bo nie lubię się powtarzać, a wydaje mi się, że podałam całą masę trwadych argumentów, dlaczego uważam, że rowery nie powinny jeździć po drogach i nie wynika to z mojej prywatnej niechęci do rowerzystów, ale z obserwacji dróg, po których jeżdżę i z tego, co tam widzę.
Pogódźmy się z tym że rowerzystów będzie coraz więcej na drodze i zastosujmy te uwagi, które tak chętnie wypisujecie o innych do samych siebie.
Ja akurat nie mam nic do rowerzytsów. Niech jeżdżą sobie swoim tempem, ale:
- niech jadą maxymalnie po prawej, bo są wolnobieżni,
- niech nie jeżdżą zygzakiem, nie gibają się na tych rowerach i nie ładują się sami pod koła, skoro spowalniają tempo, a już na pewno niech nie jeżdżą pod prąd trochę po poboczu, a trochę po pasie,
- niech oświetlają rowery i pozwolą się zauważyć,
- niech wyposażą się w lusterka i zaczną patrzeć, co się dzieje dookoła,
- niech ubierają się adekwatnie do ryzyka, które podejmują wjeżdżając pomiędzy większych i cięższych od siebie,
- i w końcu: skoro chcą być traktowani jako równi na drodze to niech też równo dzielą odpowiedzialność za zdarzenia, które mają tam miejsce, zamiast zwalać całą winę na innych, bo jeśli ceną jest własne zdrowie i życie, to nie ma taryfy ulgowej w procesie myślenia i oceniania ryzyka.

Chcesz walczyć z wiatrakami? To walcz, jeśli masz tyle zdrowia i Ci wystarczy. Ale ja Ci gwarantuję, że nie przeskoczysz ani brawury innych ani ich braku odpowiedniej uwagi na drodze. To Ty sam masz zadbać o własne bezpieczeństwo i zminimalizować ryzyko głupoty, nieuwagi czy roztargnienia innych, jeśli im to zarzucasz.

konto usunięte

Temat: Motocykl vs. Rower

Dominik A.:
Ewa Cieślak:
To jest ŚREDNIA, czyli wyliczona z czasu, kiedy pojazdy stoją w korku i mają prędkość 0, z czasu kiedy jadą 50 km/h i kiedy jadą 70 km/h i więcej. W tych dwóch ostatnich przypadkach rowerzysta jest poważnym zawalidrogą
Dziwny zawalidroga, który w mieście jest szybszy od samochodów.

Nie jest. Codziennie mijam na swojej drodze rowerzystów i muszę wyprzedazać, jak cały ciąg samochodów przede mną i za mną, a to istotnie zwalania ruch bo powstaje na drodze tzw "wąskie gardło".

Tu mnie trochę dziwi strategia rowerzystów. Ścieżek jest bardzo mało, jazda ulicą niebezpieczna,
Akurat ja ulicę uważam za bezpieczniejszą od chodnika. Z własnego doświadczenia.

Z dotychczasowego doświadczenia. Ale zastanów się - jak (odpukać, nie życzę Ci!) potrąci Cię kiedyś samochód, zachwiejesz się i wpadniesz głową pod koła kolejnego nadjeżdżającego, to... czy na pewno będzie bezpieczniej niż na chodniku? Pewnie, taka sytuacja zdarzyłaby się ewnetualnie tylko raz, a przewrotek na chodniku miałeś wiele, ale weź pod uwagę ogólny bilans.
To, że ścieżek mało to raczej nie jest wina rowerzystów.

Nie, ale oni ponoszą konksekwencje i podejmują decyzje.
O co chodzi?
O szybszy dojazd do pracy na przykład. Proste?

Kup duży skuter, ochraniacze, kask - będzie jeszcze szybciej i na pewno bezpieczniej.
Trzeba naprawdę blisko mieć do pracy, żeby rowerem było szybciej, ale wciąż mnie dziwi, czy te kilka minut więcej jest warte ryzykowania życiem i zdrowiem ????

Temat: Motocykl vs. Rower

Pawel K.:
Czyli dochodzimy do wniosku im większy ten lepszy?
Ech, logika... niby proste, a jednak nie...
W zderzeniu z autem ciężarowym o łącznej masie 40t, Twoje auto osobowe chroni Cię tak samo źle jak rowerzystę przy uderzeniu przez auto osobowe.
Właśnie dlatego ja nie pcham się pomiędzy ciężarówki.
Może lepiej szanujmy wszystkich uczestników ruchu drogowego.
Lepsze to niż szczucie się nawzajem...
A gdzie tu ktoś Ciebie poszczuł? Jeśli ktoś ma inne zdanie niż Ty i wyraża je dość jasno i asertywnie, to tej sytuacji akurat daleko do szczucia przeciwnika w konwersacji.

konto usunięte

Temat: Motocykl vs. Rower

Katarzyna M.:
- i w końcu: skoro chcą być traktowani jako równi na drodze to niech też równo dzielą odpowiedzialność za zdarzenia,
Najpierw niech uzyskają papier na korzystanie z drogi, potwierdzający znajomość przepisów prawa drogowego. A potem niech zapłacą OC w razie spowodowania czegokolwiek. Pojazd to pojazd...

konto usunięte

Temat: Motocykl vs. Rower

Pawel K.:
Dokładnie! Jeżeli rower jest taką zawalidrogą, to dlaczego 20km drogę do pracy rowerem zajmuje mi mniej niż samochodem? Gdzie logika?
Bo za Tobą ciągnie się sznur samochodów, którzy nie mogą Cię wyprzedzić.
Dominik A.

Dominik A. Badam nowe ścieżki.

Temat: Motocykl vs. Rower

Ewa Cieślak:
Nie jest. Codziennie mijam na swojej drodze rowerzystów i muszę wyprzedazać, jak cały ciąg samochodów przede mną i za mną, a to istotnie zwalania ruch bo powstaje na drodze tzw "wąskie gardło".
Na dystansie z pracy kolega samochodem wyprzedzał mnie dopiero po wyjechaniu z szeroko pojmowanego centrum.
Poza tym po co wyprzedzać rowerzystę w Al. Jerozolimskich, skoro on i tak pierwszy ruszy ze światła i to trzy zmiany wcześniej?
Poza tym pas ruchu ma około 2,5-3,0m samochód ma około 1,60-1,80 szerokości więc bez większego problemu daje się rowerzystę wyprzedzić.
Z dotychczasowego doświadczenia. Ale zastanów się - jak (odpukać, nie życzę Ci!) potrąci Cię kiedyś samochód, zachwiejesz się i wpadniesz głową pod koła kolejnego nadjeżdżającego, to... czy na pewno będzie bezpieczniej niż na chodniku? Pewnie, taka sytuacja zdarzyłaby się ewnetualnie tylko raz, a przewrotek na chodniku miałeś wiele, ale weź pod uwagę ogólny bilans.
Lepiej w ogóle na rowerze nie jeździć. ;-)
Nie, ale oni ponoszą konksekwencje i podejmują decyzje.
A kierowcy samochodów ponoszą konsekwencje tego, że ich prawa są zrównane w wielu aspektach z prawami rowerzystów. To, że większość kierowców nie przestrzega tych przepisów to już insza inszość.
Kup duży skuter, ochraniacze, kask - będzie jeszcze szybciej i na pewno bezpieczniej.
Ale skuter jeździ 45 km/h max, więc też jest na drodze z siedemdziesiątką zawalidrogą ;-)
Trzeba naprawdę blisko mieć do pracy, żeby rowerem było szybciej, ale wciąż mnie dziwi, czy te kilka minut więcej jest warte ryzykowania życiem i zdrowiem ????
14 km w jedna stronę a i tak bywałem szybciej niż samochodem. Poza tym nie mam obowiązku jeździć samochodem, w porównaniu do autobusu było to o 25 minut szybciej, a ja bardzo sobie cenię poranną drzemkę.
Dominik A.

Dominik A. Badam nowe ścieżki.

Temat: Motocykl vs. Rower

Krzysztof S.:
Pawel K.:
Dokładnie! Jeżeli rower jest taką zawalidrogą, to dlaczego 20km drogę do pracy rowerem zajmuje mi mniej niż samochodem? Gdzie logika?
Bo za Tobą ciągnie się sznur samochodów, którzy nie mogą Cię wyprzedzić.

G.... prawda. Bo potem stają na światłach, które przejeżdżają po kilku zmianach a rowerzysta na pierwszej. W życiu nie widziałem w Wawie sznura samochodów za mną.
Dominik A.

Dominik A. Badam nowe ścieżki.

Temat: Motocykl vs. Rower

Kamil W.:
Katarzyna M.:
- i w końcu: skoro chcą być traktowani jako równi na drodze to niech też równo dzielą odpowiedzialność za zdarzenia,
Najpierw niech uzyskają papier na korzystanie z drogi, potwierdzający znajomość przepisów prawa drogowego. A potem niech zapłacą OC w razie spowodowania czegokolwiek. Pojazd to pojazd...
Ależ muszą mieć papier. Tylko Państwo o tym nie wiecie.
Dominik A.

Dominik A. Badam nowe ścieżki.

Temat: Motocykl vs. Rower

Katarzyna M.:
Właśnie dlatego ja nie pcham się pomiędzy ciężarówki.
I jeździ Pani tylko drogami gdzie jest ograniczenie do 3,5T?
Dominik A.

Dominik A. Badam nowe ścieżki.

Temat: Motocykl vs. Rower

Pawel K.:
Może lepiej szanujmy wszystkich uczestników ruchu drogowego.
Ale nie dla rowerzystów. Ich tam w ogóle nie powinno być.

konto usunięte

Temat: Motocykl vs. Rower

Dominik A.:
Ależ muszą mieć papier. Tylko Państwo o tym nie wiecie.
Dowód osobisty...
Dominik A.

Dominik A. Badam nowe ścieżki.

Temat: Motocykl vs. Rower

Krzysztof S.:
Dominik A.:
Ależ muszą mieć papier. Tylko Państwo o tym nie wiecie.
Dowód osobisty...
Który świadczy o czym?
Łukasz G.

Łukasz G. Senior Technical
Sales Manager w
Tripleplay Ltd.

Temat: Motocykl vs. Rower

Katarzyna M.:

Po pierwsze i najważniejsze, rowerzysta ma zacząć chronić się sam na tyle, na ile to możliwe. Przekonałeś się o tym na własnej skórze, nieprawdaż? Jechałeś nieodpowiednio ubrany i zdarłeś łokieć. Ile dni ta rana się ślimaczyła? Jak teraz boli? Kolesiowi, który Cię stuknął może co najwyżej jest przykro, ale może nie, bo w ogóle jeździ jak dupek i niczym się nie przejmuje, bo nikt go jeszcze nie złapał. To Ty oberwałeś i to Ty płaczesz, że boli! Nie on!. A zamiast wyciągnąć wnioski, to zasłaniasz się tym, co Ci wolno, a co ktoś powinien.
Przeczytaj moje wcześniejsze wypowiedzi i wtedy się ustosunkuj, jeśli masz ochotę, bo nie lubię się powtarzać, a wydaje mi się, że podałam całą masę trwadych argumentów, dlaczego uważam, że rowery nie powinny jeździć po drogach i nie wynika to z mojej prywatnej niechęci do rowerzystów, ale z obserwacji dróg, po których jeżdżę i z tego, co tam widzę.

Chronię się na tyle, na ile to możliwe, jeśli ktokolwiek nie zauważy mnie na drodze w moim ubiorze i oświetleniu, to nie powinien być dopuszczony do ruchu.
Mam prawo jazdy i A i B, więc jestem uprawniony nie mniej od innych, jeśli nie bardziej.
Ba, nadmienię, że jestem wychowany na dobrych nawykach od dzieciństwa, bo mój tato był instruktorem jazdy.

Sprawcy na pewno nie jest przykro, bo to był idiota, spojrzał i odjechał i to mnie boli bardziej od łokcia, nie mówimy tutaj o ludziach przestrzegających przepisy (80%), tylko o tym odsetku idiotów.

Ja akurat nie mam nic do rowerzytsów. Niech jeżdżą sobie swoim tempem, ale:
- niech jadą maxymalnie po prawej, bo są wolnobieżni,
- niech nie jeżdżą zygzakiem, nie gibają się na tych rowerach i nie ładują się sami pod koła, skoro spowalniają tempo, a już na pewno niech nie jeżdżą pod prąd trochę po poboczu, a trochę po pasie,
- niech oświetlają rowery i pozwolą się zauważyć,
- niech wyposażą się w lusterka i zaczną patrzeć, co się dzieje dookoła,
- niech ubierają się adekwatnie do ryzyka, które podejmują wjeżdżając pomiędzy większych i cięższych od siebie,
- i w końcu: skoro chcą być traktowani jako równi na drodze to niech też równo dzielą odpowiedzialność za zdarzenia, które mają tam miejsce, zamiast zwalać całą winę na innych, bo jeśli ceną jest własne zdrowie i życie, to nie ma taryfy ulgowej w procesie myślenia i oceniania ryzyka.

Chcesz walczyć z wiatrakami? To walcz, jeśli masz tyle zdrowia i Ci wystarczy. Ale ja Ci gwarantuję, że nie przeskoczysz ani brawury innych ani ich braku odpowiedniej uwagi na drodze. To Ty sam masz zadbać o własne bezpieczeństwo i zminimalizować ryzyko głupoty, nieuwagi czy roztargnienia innych, jeśli im to zarzucasz.

Spełniam wszystkie punkty które wymieniłaś powyżej (no może poza tą prawą stroną, bo jeżdżę po lewej).

Ja nie zamierzam jeździć na łokciach, dlatego nie mam też zbroi na sobie.
Na rowerze człowiek ciężko pracuje a nie wozi dupę, więc zbroja odpada. Człowiek się męczy i trzeba podwójnie uważać na rowerzystów chociażby z tego względu, bo akurat mogą chcieć pojechać tym "zygzakiem" jak trzeba ominąć dziurę w drodze albo studzienkę. Jako kierowca auta zawsze kompensuję odległość przy wyprzedzaniu rowerzysty ze względu na taką możliwość i tego samego oczekuję od innych. Przy wyprzedzaniu aut nie urywam im lusterek, a mogę, więc też oczekuję że nie będą idioci mnie strącać z roweru przy normalnej jeździe po prostej drodze.

Powiedz mi Katarzyno, czy jeździsz w stalowym oplocie na motorze, tylko dlatego że możesz wpaść pod ciężarówkę i stracić głowę? Czy odpalasz poduszki powietrzne w aucie zanim wyruszysz? Zapewne nie, więc może też nie zabezpieczasz się odpowiednio?

Pozdrawiam i życzę wzajemnego szacunku.

konto usunięte

Temat: Motocykl vs. Rower

Cóż za ignorancja, szczególnie pozdrawiam panią > Katarzyna M.:

Ja ze swojej strony powiem, że jeżdżę samochodem bardzo dużo, rowerem raczej mało (trasy powyżej 30km to robię 2 razy w roku). Pomimo to nigdy rowerzyści mi na drodze nie przeszkadzają. Czasem trzeba z wyprzedzaniem poczekać momencik.

Moim zdaniem im więcej rowerów w mieście, tym lepiej. Im więcej ich widać, tym większa szansa, że ktoś w końcu zrobi dla nich ścieżki. Jednak to czego mądre inaczej osoby w tej dyskusji nie dostrzegają, to że każdy rower to jedno auto mniej i na drodze i na parkingu. Dlatego na zachodzie jest normalne, że władze zachęcają do rowerów, bo w ten sposób zmniejsza się korki. I dlatego rowery w mieście to naturalny kierunek rozwoju nowoczesnych miast. Nie trzeba wcale jechać do Holandii by to zobaczyć, wystarczy popatrzeć jak cudownie zorganizowane jest np. Monachium dla rowerów.

A co do odpowiedniego ubierania się na rowerze - pytanie PO CO? Żaden zwykły ubiór nie ochroni przed skutkami stłuczki, może co najwyżej ochronić przed zadrapaniami. Sam na rowerze miałem ogrom wypadków i nigdy przenigdy nie nauczyło mnie to żeby ubierać jakieś ochraniacze, bo co ja, będę płakać jak zedrę skórkę?

Rower i motocykl to największe dobro na drodze. Szkoda że w Polsce nie sprzyja im pogoda.

Następna dyskusja:

Potrzebny Prawnik (Warszawa...




Wyślij zaproszenie do