Łukasz G.

Łukasz G. Senior Technical
Sales Manager w
Tripleplay Ltd.

Temat: Motocykl vs. Rower

Ciężko mi napisać cokolwiek bez obrażania innych, więc nie napiszę nic. Szkoda słów. Szerokich lotów, mam nadzieję, że nie dosłownych.

konto usunięte

Temat: Motocykl vs. Rower

Łukasz G.:
Gdy mijamy jeźdźców konnych na drodze, przynajmniej tu w UK jest to częsty widok, to zwalniamy całkowicie i powolutku wyprzedzamy szerokim łukiem, jak widzimy rower to nie zwalniamy ani o krztynę i wyprzedzamy bez zmieniania toru jazdy (czyt. 10 cm od roweru, który ma prawo zmienić kierunek ruchu żeby chociażby ominąć dziurę w drodze). Skąd takie rozbieżności w rozumowaniu.

Ponieważ rowerzysta na ulicy blokuje i spowalania ruch. Rowerzysta na prawym pasie - powiedzmy, że są 2 pasy - to dwie możliwości. Albo wyprzedamy rowerzystę lewym pasem, albo na swoim pasie. W drugim przypadku spowolnienie ruchu (na obu pasach!) jest zauważalnie mniejsze, co ma znaczenie dla wszystkich kierujących. Korków i tak jest już w mieście za wiele.
Od jazdy rowerem są ściezki, ewentulanie pobocza / chodniki. Jeśli decydujesz się na ulicę - jesteś odpowiednio mniej bezpieczny.
Masz najmniejsze przyspieszenie, najmniejszą prędkość (a więc brak możliwości ucieczki z miejsca zagrożenia) i odsłonięte ciało. Twoja decyzja - Twoja odpowiedzialność.

Ok, tamten kierowca źle się zachował, powinien jednak poczekać i Cię przepuścić. Jednak na Twoim miejscu wyciągnęłabym z tego wnioski.
Rowerzysta jest praktycznie bezbronny przy upadku, już nie wspomnę gdy nie ma kasku,

To niech ma! Powienien mieć. Jest w gestii odpowiedzialności rowerzysty, jak jest zabezpieczony, to jego kwestia, nie wyprzedzających go kierowców. To, że ktoś jedzie w krótkich spodenkach i bez kasku nie czyni go bardziej uprawnionym na drodze. Chcesz być bezpieczny? Zadbaj o to przede wszystkim sam.
Łukasz G.

Łukasz G. Senior Technical
Sales Manager w
Tripleplay Ltd.

Temat: Motocykl vs. Rower

Ja jestem bezpieczny (kask i ubranie rowerowe), jestem bardzo widoczny, mam zawsze włączone światła i nie spowalniam ruchu miejskiego. w momencie zderzenia miałem 30 km/h i jechałem prosto i przy krawężniku. Nie widzę rowerzystów idiotów na drogach zbyt wielu, za to kierowców już więcej.

Fajnie, że rekomendujesz ścieżki rowerowe i chodniki.
Ścieżki trzeba MIEĆ i po chodniku nie wolno jeździć rowerem, może czas douczyć się przepisów drogowych?
Błażej W.

Błażej W. Aby do przodu

Temat: Motocykl vs. Rower

Łukaszu, jeżdże autem, motocyklem, rowerem.
Jeżdżąc rowerem, nigdy nie pcham się na drogę. Wolę chodnikiem/trawnikiem/ścieżką rowerową (MTB).
Jadąc rowerem czy autem, na rowerzystów zawsze uważam. Ale nie wynika to z jakiejś mojej wielkiej miłości do cyklistów, tylko z prostego faktu: nigdy nie wiem co takiemu cymbałowi strzeli do łba i jak w niego uderzę, to zwsze ja będę oglądał świat przez kratki a nie on.

Oczywiście mam prawo jechać po drodze publicznej. Ale nie mam ochoty, żeby mi ktoś, niewazne czy motocyklista/kierowca auta, tira czy autobusu z dupy garaż zrobił. Co mi po odszkodowaniu i racji, że miałem prawo tą drogą jechać, skoro będe kaleką do końca życia???
Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale takie są realia i nie ma co wg mnie piany bić.

Zupełnie inną kwestią jest całkowite skretynienie rowerzystów jeżdżących lewym pasem na trzypasmówce "bo mi WOLNO!"
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Motocykl vs. Rower

Łukasz G.:
Ciężko mi napisać cokolwiek bez obrażania innych, więc nie napiszę nic. Szkoda słów.
Bardzo egocentrycznie :PPPP
PS: może zamknijmy ten żałosny wątek, co?
Troll przyszedł z płaczem i z tezą, że "motocykliści to idioci" nie znalazł potwierdzenia (bo teza głupia? zwłaszcza na forum motocyklowym?) to zaczyna obrażać innych... Dla mnie EOT.

Temat: Motocykl vs. Rower

Ja nie rozumiem, dlaczego prawo pozwala rowerom (czyt. pojazdom całkowicie bezbronnym) na użytkowanie dróg, po których poruszają głownie pojazdy zmotoryzowane, mogące poruszać się z większymi prędkościami. Równie dobrze możnaby wyjechać na drogę szybkiego ruchu hulajnogą lub na rolkach. Prędkości osiągane podobne do prędkości rowerzystów, a ryzyko też na tym samym poziomie.
Ja nie odnoszę się z wrogością do innych uczestników ruchu, nie należę też do grupy kierowców z wyjątkowo wysokim ciśnieniem, ale przeszkadzają mi osoby, którym pozwala się korzystać z jezdni poza przejściem dla pieszych, a nie wymaga się od nich ani uprawnień, ani wiedzy o zasadach zachowania się na drodze, ani odpowiedniego oznakowania/oświetlenia pojazdu, ani też ubrania zwiększającego bezpieczeństwo i widoczność, nie wspominając już o kwestiach miękkich typu wyobraźnia, przewidywanie konsekwencji... Często rowerzysta swoim brakiem wyobraźni nie daje kierowcy nawet szansy na zauważenie go przy słabej widoczności, często też jedzie sobie lekkim zygzakiem i nie wiadomo czy w końcu zrobi większy czy mniejszy ten zygzak, i jeszcze w dodatku pomyka środkiem pasa z zawrotną prędkością 25-30km/h po drodze, gdzie dozwolona prędkość to min. 50km/h, ale prawo mu na to pozwala.
To nie zmotoryzowany kierowca jest zagrożeniem dla rowerzysty, tylko rowerzysta dla kierowcy.
Poza tym nawet na kursach prawa jazdy uczą, że nie należy być zawalidrogą i nie należy zagrażać BRD. Dlaczego od kierowców autobusów, samochodów czy od motocyklistów wymaga się tego, a on rowerzystów nie? Nie chodzi o szaloną jazdę ponad przepisami, ale o sprawne poruszanie się po drogach.

Btw. w niedzielę mijałam (a nawet wyprzedzałam) pretendentów do nagrody Darwina. Jednym był rowerzysta pomykający Jerozolimskimi w okolicach Blue City, chociaż jest ścieżka rowerowa wzdłuż do Ursusa, a potem widziałam spektakularny rodzinny wjazd gęsiego (4 rowery, rodzice i 2 małych dzieci, każde na swoim rowerku) na jezdnię niemal wprost pod koła kierowcy, który nie miał szans na wcześniejsze przygotowanie się na niespodziankę i nie mając wyboru ryzykował czołówkę.Katarzyna M. edytował(a) ten post dnia 14.08.12 o godzinie 12:16
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Motocykl vs. Rower

Katarzyna M.:
(...) przeszkadzają mi osoby, którym pozwala się korzystać z jezdni poza przejściem dla pieszych, a nie wymaga się od nich ani uprawnień, ani wiedzy o zasadach zachowania się na drodze, ani odpowiedniego oznakowania/oświetlenia pojazdu, ani też ubrania zwiększającego bezpieczeństwo i widoczność, nie wspominając już o kwestiach miękkich typu wyobraźnia, przewidywanie konsekwencji...
BRAWO!!! Świetna wypowiedź - na podsumowanie tematu.

konto usunięte

Temat: Motocykl vs. Rower

Ewa Cieślak:

Ponieważ rowerzysta na ulicy blokuje i spowalania ruch.

Rowerzysta na ulicy jest takim samym uczestnikiem ruchu jak inne, wolniejsze od samochodów, pojazdy np. skuter, zaprzęg konny czy ciągnik.
Nie kojarzę by w kodeksie ruchu drogowego był zapis o minimalnej dopuszczalnej prędkości poruszania się w terenie zabudowanym.
Rowerzysta na prawym pasie - powiedzmy, że są 2 pasy - to dwie możliwości. Albo wyprzedamy rowerzystę lewym pasem, albo na swoim pasie. W drugim przypadku spowolnienie ruchu (na obu pasach!) jest zauważalnie mniejsze, co ma znaczenie dla wszystkich kierujących.

W drugim przypadku najczęściej łamie się zapis o zachowaniu bezpiecznej odległości podczas wyprzedzania.
Od jazdy rowerem są ściezki, ewentulanie pobocza / chodniki.

Kodeks ruchu drogowego ma na ten temat inne zdanie.
Jeśli decydujesz się na ulicę - jesteś odpowiednio mniej bezpieczny.

Wychodząc z domu jestem mniej bezpieczny.
Przestrzegam przepisów i liczę na to że inni uczestnicy ruchu też będą się tak zachowywać.
Masz najmniejsze przyspieszenie, najmniejszą prędkość (a więc brak możliwości ucieczki z miejsca zagrożenia) i odsłonięte ciało. Twoja decyzja - Twoja odpowiedzialność.

To jak? Zostawiamy drogi tylko dla pojazdów F1?
Problem jest nie w tych którzy mają trudności w uciekaniu z miejsca zagrożenia, ale w kierujących którzy zagrożenia powodują.
To niech ma! Powienien mieć. Jest w gestii odpowiedzialności rowerzysty, jak jest zabezpieczony, to jego kwestia, nie wyprzedzających go kierowców.

Wina rowerzysty że wyprzedzający go kierowca spowodował wypadek?

Chcesz powiedzieć że gwałty na kobietach są z ich winy bo wyszły z domu? Ja bym jednak oskarżał atakującego a nie ofiarę.
To, że ktoś jedzie w krótkich spodenkach i bez kasku nie czyni go bardziej uprawnionym na drodze. Chcesz być bezpieczny? Zadbaj o to przede wszystkim sam.

Znowu to samo rozumowanie. Wypadki nie są z winy ofiar ale przez tych którzy je powodują.

konto usunięte

Temat: Motocykl vs. Rower

Łukasz G.:
Ja jestem bezpieczny (kask i ubranie rowerowe),

Chyba jednak ne do końca, skoro miałeś wypadek...
jestem bardzo widoczny, mam zawsze włączone światła i nie spowalniam ruchu miejskiego. w momencie zderzenia miałem 30 km/h

Przy 30 km/h nie spowalniasz ruchu? Łukasz, odpuść emocje. Fakty są, jakimi są.
Rowerzysta zawsze będzie wolniejszy niż samochód / motocykl, a jeśli zajmuje cały pas - przeszkadza i to bardzo. To z kolei wzbudza niechęć.

i jechałem prosto i przy krawężniku. Nie widzę rowerzystów idiotów na drogach zbyt wielu, za to kierowców już więcej.

To się nazywa subiektywizm :)
Fajnie, że rekomendujesz ścieżki rowerowe i chodniki.
Ścieżki trzeba MIEĆ i po chodniku nie wolno jeździć rowerem, może czas douczyć się przepisów drogowych?

Znam przepisy.
Ty ich przestrzegałeś i miałeś wypadek. Gdybyś jechał chodnikiem, ten motocyklista nie miałby szansy w Ciebie wjechać, nie sądzisz?
Przepisy to jedno, rozsądek i bezpieczeństwo - drugie.

Temat: Motocykl vs. Rower

Uwaga: Post żółtodzioba

Widzę, że nie tylko autor wątku ma zastrzeżenia do niektórych grup w ruchu drogowym, ale też inni.
Bałem się, że tylko ja jestem taki - bo wszędzie widzę problem.

Niestety z perspektywy motocyklisty to za wiele historii nie opowiem, ale jako kierujący autem, rowerzysta i pieszy już jak najbardziej. Nie mówię, że 100% poruszających się po drogach ludzi to bałwany, ale naprawdę jest tego sporo.

Jako rowerzysta zdaje sobie sprawę z zagrożenia jakie niosę ja innym (jak wpadnę pod czyjeś koła to będzie musiał łazić po sądach), ale też jakie inni mnie - nawet pęd powietrza jest w stanie mnie przewrócić.. o potrąceniu to nawet nie wspominam. Dlatego jeśli jest ścieżka rowerowa to oczywiście mam obowiązek się po niej poruszać, ale jeśli nie ma to zawsze wybieram chodnik (w większości jeżdżę po ruchliwych ulicach). Zresztą.. wystarczy ruszyć głową - jak wielkim utrudnieniem jest cyklista na jezdni. Choć cześć ludzi docenia to dopiero gdy wsiądzie za kółko ;/ No i najbardziej irytuje mnie w tej całej sytuacji, gdy super stróże prawa łapią ludzi jeżdżących po chodniku jakoby stwarzali zagrożenie dla pieszych. Po prostu masakra. Człowiek chce kierowcom ulżyć, sobie bezpieczniej jechać a dostanie jeszcze za to karę.

Gdy prowadzę auto - oczywiście boje się cyklistów. Wystarczy jeden niezasygnalizowany manewr.. chęć ominięcia czegoś. Cokolwiek.. i klops. Jeśli istnieje możliwość to wyprzedzam/zmieniam pas. Ale jeśli nie to naprawdę dużo miejsca zostawiam a eksperci za mną.. niech trąbią.

Piesi też wcale nie lepsi. Od wtargnięcia na jezdnie przed kołami.. po spacery po ścieżkach rowerowych (i pretensje że dlaczego ja im zwracam uwagę), stanie na czerwonym przy samej jezdni lub bezpośrednio na niej.. albo i oczywiście przechodzenie na czerwonym.

Zero pomyślunku wśród każdej z grup. Dlatego jestem zwolennikiem, aby nie tylko motorowery czy rolkarze mieliby przechodzić jakieś egzaminy. Ale znajomość przepisów ruchu drogowego w postaci kursu podobnego dla kierowców powinien przechodzić każdy. Czasem aby uniknąć tragedii wystarczyło się na 0.5s odwrócić w lewo.
Tomasz Sulejewski

Tomasz Sulejewski Internet/E-Commerce

Temat: Motocykl vs. Rower

No niech ktos jeszcze powie, ze nie lubi masy krytycznej. Zorganizowanej "mądrze" w piatek na powrot do domu po meczacym tygodniu w pracy. Może jeszcze komuś źle bo stal przez to w korku jak było 34 stopnie w autobusie bez klimatyzacji? Może jeszcze to też źle jak starsi/słabsi ludzie omdlewali w autobusach? Nie wierzę, że ktoś może być tak podły dla rowerzystów i tak normalnie zemdleć i narzekać. Przecież oni mają prawo tfu obowiązek blokować miasto bo na tym polega ekologia. Na blokowaniu miasta, zwiększaniu korków. Może nie?

Grupa ludzi sila wymusza cos na innej grupie a cierpią przy tym postronni obywatele i nie nazywa sie tego terroryzmem a ekologią!

Przeciez gdyby wszyscy jechali rowerem albo z predkoscia roweru to juz nigdy nie byloby wypadkow a na swiecie zapanowalby pokój.

ale sie nakrecilem :) Kasia 100% racji masz

konto usunięte

Temat: Motocykl vs. Rower

Tomasz Tybulewicz:
Ewa Cieślak:

Ponieważ rowerzysta na ulicy blokuje i spowalania ruch.

Rowerzysta na ulicy jest takim samym uczestnikiem ruchu jak inne, wolniejsze od samochodów, pojazdy np. skuter, zaprzęg konny czy ciągnik.

Skutery, ciągniki, zaprzęgi - też spowalaniają ruch.

Rowerzysta na prawym pasie - powiedzmy, że są 2 pasy - to dwie możliwości. Albo wyprzedamy rowerzystę lewym pasem, albo na swoim pasie. W drugim przypadku spowolnienie ruchu (na obu pasach!) jest zauważalnie mniejsze, co ma znaczenie dla wszystkich kierujących.

W drugim przypadku najczęściej łamie się zapis o zachowaniu bezpiecznej odległości podczas wyprzedzania.

Tu jest właśnie ten wybór: przestzregam przepisów bezwzględnie wskutek czego dynamika ruchu na ulicy spadnie o 50%, czy nie pzrestzregam - spadnie o 30%?

Od jazdy rowerem są ściezki, ewentulanie pobocza / chodniki.

Kodeks ruchu drogowego ma na ten temat inne zdanie.

Wiem. Ale IMHO się myli. Praktyka jest taka, że rowerzysta na ulicy szybkiego rycu to mega nieporozumienie. Stwarza zagrożenie dla siebie i innych, istotnie spowalnia ruch, przyczyniając się do powstawania korków.

Jeśli decydujesz się na ulicę - jesteś odpowiednio mniej bezpieczny.

Wychodząc z domu jestem mniej bezpieczny.
Przestrzegam przepisów i liczę na to że inni uczestnicy ruchu też będą się tak zachowywać.

I to Ci wystarcza? Your choice.
Masz najmniejsze przyspieszenie, najmniejszą prędkość (a więc brak możliwości ucieczki z miejsca zagrożenia) i odsłonięte ciało. Twoja decyzja - Twoja odpowiedzialność.

To jak? Zostawiamy drogi tylko dla pojazdów F1?

IMHO dla rowerzystów nie powinno być na ulicach miejsca. A już na pewno nie takich, gdzie dopuszczalna prędkość przekracza 30 km/h.
Problem jest nie w tych którzy mają trudności w uciekaniu z miejsca zagrożenia, ale w kierujących którzy zagrożenia powodują.

NIe, problem jest zawsze po obu stronach.
To niech ma! Powienien mieć. Jest w gestii odpowiedzialności rowerzysty, jak jest zabezpieczony, to jego kwestia, nie wyprzedzających go kierowców.

Wina rowerzysty że wyprzedzający go kierowca spowodował wypadek?

Jeśli był niewidoczny - owszem, tak. Jeśli jest ciemno, rowerzysta na rowerze bez świateł, ubrany na czarno/szaro.... - to nie dziwi mnie, że nie było go widać.

Chcesz powiedzieć że gwałty na kobietach są z ich winy bo wyszły z domu? Ja bym jednak oskarżał atakującego a nie ofiarę.

A ja bym odpuściła tę sztywność, ten ton i bzdurne porównania i porozmawiała o kwestii tytułowej. Każdy przypadek jest inny i trzeba to rozpatrywać indywidualnie.
To, że ktoś jedzie w krótkich spodenkach i bez kasku nie czyni go bardziej uprawnionym na drodze. Chcesz być bezpieczny? Zadbaj o to przede wszystkim sam.

Znowu to samo rozumowanie. Wypadki nie są z winy ofiar ale przez tych którzy je powodują.

I tak i nie. Po pierwsze - widoczność. Po drugie - przeiwdywalność, z którą bywa róznie (vide: jazda zygzakiem). Poza tym już problemy zdrowotne typu: otarcia / potłuczenia itp to kwestia ubrania i tego, coofiara wypadku miałą na sobie, sorry.

Poza tym nie zawsze jest tak, że rowerzysta jest biedny, bo wjeżdża w niego debil w puszce. Bądźmy obiektywni: rowerzyści często sami prowokują wypadki. Nie mają lusterek, nie uprzedzają o skręcie, czasami nie widać ich na drodze.
Łukasz G.

Łukasz G. Senior Technical
Sales Manager w
Tripleplay Ltd.

Temat: Motocykl vs. Rower

Chciałem przypomnieć, że nikt nie mówi o rowerach na drogach szybkiego ruchu, czy też autostradach, tylko normalnych drogach jednopasmowych dwukierunkowych.

konto usunięte

Temat: Motocykl vs. Rower

Nikt też nie mówił o nieoświetlonych ani jadących zygzakiem.

Przy braku argumentów najlepiej zmienić temat...

konto usunięte

Temat: Motocykl vs. Rower

Tomasz Tybulewicz:
Nikt też nie mówił o nieoświetlonych ani jadących zygzakiem.

Przy braku argumentów najlepiej zmienić temat...

Opieram się na swoim doświadczeniu. Codziennie widzę wielu rowerzystów na drogach wielopasowych, zachowujących się tak, jak wspomniałam o tym już wcześniej. Nie wzięłam tego znikąd.
A temat traktuje o relacji rowerzysta - cyklista - kierowca samochodu....
Tomasz Sulejewski

Tomasz Sulejewski Internet/E-Commerce

Temat: Motocykl vs. Rower

Łukasz G.:
Chciałem przypomnieć, że nikt nie mówi o rowerach na drogach szybkiego ruchu, czy też autostradach, tylko normalnych drogach jednopasmowych dwukierunkowych.

Nie bylo przypadkiem o wojnie motocykle-rowerzysci / o Twoim wypadku?

Jak narazie widac, ze nie ma zadnej wojny. Wypadki zdarzaja sie niestety na codzień i pech, ze trafilo na Ciebie. Co do rowerzystów jako grupy czy kierowców aut ogółem, kierowców ciężarówek albo forumowiczów-dawców (a macie ^^) zawsze były, są i będą zastrzeżenia. Jak mawiają - prawda jest jak dupa, każdy ma swoją :)

a jak już się grzebiemy w temacie to oczywiście do rowerzystów jest wiele zastrzeżeń a każde uproszczenia są krzywdzące dla tego kto akurat nie jechal jak wariat albo akurat był trzezwy o co na rowerze mowia, ze nie jest latwo:
"Tylko od początku wakacji zachodniopomorscy policjanci zatrzymali aż 1300 rowerzystów na podwójnym gazie. Pijanych rowerzystów było o niemal 1/3 więcej, niż pijanych kierowców samochodów." radioszczecin.pl (tak na pale wpisalem w Google pijanych rowerzystow i szukac nie musialem)

konto usunięte

Temat: Motocykl vs. Rower

Ja też opieram się na własnym doświadczeniu.
W rowerze mam wszystkie obowiązkowe elementy, cały dzień mam włączone światła, zamocowałem odblaski do pedałów, mam też odblaskowe wstawki w ubiorze.

Jestem dobrze widoczny, poruszam się zgodnie z prawem i tego samego oczekuję od innych uczestników.

Codziennie poruszam się po ulicach (tam gdzie nie ma drogi dla rowerów) i od dawna nie miałem złego doświadczenia z kierowcami. Zachowuję bezpieczną odległość od prawej krawędzi jezdni, kierowcy zostawiają odpowiedni odstęp przy wyprzedzaniu.

Miłe jest to, że od jakiegoś czasu kierowcy stojący w korku, widząc mnie w lusterku robią dla mnie miejsce - szybciej znikam z ich pola 'rażenia' :D
Tomasz Sulejewski

Tomasz Sulejewski Internet/E-Commerce

Temat: Motocykl vs. Rower

Tomasz Tybulewicz:
Ja też opieram się na własnym doświadczeniu.
W rowerze mam wszystkie obowiązkowe elementy, cały dzień mam włączone światła, zamocowałem odblaski do pedałów, mam też odblaskowe wstawki w ubiorze.

Jestem dobrze widoczny, poruszam się zgodnie z prawem i tego samego oczekuję od innych uczestników.

Codziennie poruszam się po ulicach (tam gdzie nie ma drogi dla rowerów) i od dawna nie miałem złego doświadczenia z kierowcami. Zachowuję bezpieczną odległość od prawej krawędzi jezdni, kierowcy zostawiają odpowiedni odstęp przy wyprzedzaniu.

Miłe jest to, że od jakiegoś czasu kierowcy stojący w korku, widząc mnie w lusterku robią dla mnie miejsce - szybciej znikam z ich pola 'rażenia' :D

Brzmi swietnie ale jestes rowerzysta wiec przez Ciebie zemdlala babcia w autobusie jak masa krytyczna blokowala miasto. Jestes tez jednym z 1300 pijanych rowerzystow zatrzymanych w zachodnipomorskim. Tak samo jak wszyscy ludzie na tym forum to dawcy, no tak? Sam bym sie zabil ale dzis nie mam czasu, robie wlosy - rozumiesz.

Chyba, ze zgodzisz sie np. z kolezanka Ewa, ze jednak ona mowiac "rowerzysta" nie mowi o Tobie tylko o jej doswiadczeniu i jej spostrzezeniach, z ktorymi nie sposob sie nie zgodzic i ani Ty ani ja nie powinnismy ich negować.

Ja nie widze zwiazku miedzy tym, ze jezdzisz z odblaskami itd a pijanymi kierowcami rowerow.

Ewa mówi, że bezpieczniej na chodniku i to jej doświadczenie a Ty mówisz a ja mam "wszystkie obowiązkowe elementy...". Super. Brzmi to tak: "bezpieczniej w kasku a ja wczoraj zjadłem banana". Chwali sie, zdrowy jest ponoc :)

ale czy Twoje obowiązkowe elementy oznaczają ze inni rowerzysci nie moga zle jezdzic?

konto usunięte

Temat: Motocykl vs. Rower

Tomasz Tybulewicz:

Miłe jest to, że od jakiegoś czasu kierowcy stojący w korku, widząc mnie w lusterku robią dla mnie miejsce - szybciej znikam z ich pola 'rażenia' :D

Bardzo praktyczne, też tak robię :)
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Motocykl vs. Rower

Please...

Obrazek

Następna dyskusja:

Potrzebny Prawnik (Warszawa...




Wyślij zaproszenie do