konto usunięte

Temat: Moje żale...

Odpowiem krótko i mało nowatorsko: debila znajdziesz tak samo za kierownicą 2 jak i 4 kółek. Jedynie co to wypadki z udziałem 2 kółek są bardziej "spektakularne" w skutkach (zarówno ludzkich jak i pojazdowych).

Nikogo z nas nie zwalnia to jednak z myślenia o sobie i innych - w szczególności o innych.

Ale najważniejsze jest to w jaki sposób jeździmy i reagujemy na różne przykre zjawiska na ulicy i jak chcemy być postrzegani: cześć chce być "władcami ulic" a części wystarczy spokojne przemierzanie po nich - jako grupa w skali ogólnopolskiej/światowej nie da się tego pogodzić...
Odkręcanie jedynki do odcięcia zupełnie inaczej wygląda jadąc w korku (w dzień), a inaczej na pustej 3 pasmowej (w dzień).

Z sekcji o mnie:
- gumy nie palę,
- stoopie i wheelie jest mi obce,
- wdech i wydech mam seryjny i taki mi się podoba,
- w korkach jadę jak się da, jak się nie da to stoję i czekam,
- debili puszczam przodem - niech testują zakręty i drzewa przede mną,
- z prędkością mam problem, bo poniżej 40 to motocykl jest mało stabilny,

To czego brakuje nam jako grupie to taki kodeks dobrego zachowania i współżycia społecznego:
- myśl o każdym obiekcie na drodze, tak jakby chciał Cię zabić - pomoże uniknąć wielu stresów i waśni, ze o niebezpiecznych sytuacjach nie wspomnę,
- przestrzegaj ciszy nocnej i tego, że jeździsz po drogach osiedlowych/wśród osiedli,
- zamiast walić w puszki, malować je lub drapać stań obok, postukaj się w czoło kasku i puść gościa przodem, chyba że wyrywny to sp.... ile się da,
- w korku, jak w korku - na chama się nie przeciskaj, bo chamem nie jesteś....

Itp, itd, ale z przestrzeganiem to będzie tak jak z posiadaniem broni: część posiadaczy będzie uważać, a część wykorzysta do napadów i zabijania....

EDIT:
Again: pierwszy.... na drugiej stronie.... damn...Jędrzej K. edytował(a) ten post dnia 01.09.09 o godzinie 16:31

konto usunięte

Temat: Moje żale...

Jakub J.:
Fakt, teraz i ja padłem ofiarą swojego uogólnienia i mam nadzieję, że nikt więcej nie poczuje się zaszufladkowany.

Pamiętasz jak kiedyś przy temacie Gonciora zrobiłem małe zestawienie ok. 50 wypowiedzi? A może więcej. Nie bardzo chciałem umieszczać to na forum, ponieważ tam wypisałem co kto w skrócie powiedział.

To akurat wspaniale pokazywało jak się w temacie rozpierd......my na drobne i warto by to umieścić.
Co do obrabiania dupy - to było takie moje spostrzeżenie. Nie chodzi mi oto by tutaj teraz się biczować czy też wykazywać inne akty pokutne, ale po prostu moje spostrzeżenie

Bardzo trafne zresztą
jak ktoś będzie chciał to sam przeczyta ten fragment w jednym z tematów i wyrobi sobie swoje zdanie.
Do Aniołów nam sporo brakuje o Archaniołach nie mówiąc - choć Archanioł Rafał występuje w wierze katolickiej i jest patronem aptekarzy, chorych, lekarzy, emigrantów, pielgrzymów, podróżujących, uciekinierów, wędrowców, żeglarzy, policjantów i terapeutów [niezły rozstrzał swoją drogą]

To ja "se" wybiorę uciekinierów i terapeutów :o)

P.S. Kuba i nie przepraszaj za konkrety bo to w mojej opinii też nie zdrowo .

Saso
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Moje żale...

Jakub J.:
Darek - Ty nie odbierzesz tego jako atak więc spokojnie zamieszczam Twoją wypowiedź z 27.08.2009, 11:28:
Spoko :) na tyle znam siebie i Ciebie żeby nie bać się takich eksperymentów
Dariusz M.:
Wszystkim którzy mnie znają i szanują :P i zastanawiali się co mnie dzisiaj ugryzło, chciałem wyjaśnić że świadomie chciałem sprawdzić jak rasowy troll reaguje na trollowanie - czyli przyczepianie się do zupełnie nieistotnych fragmentów wypowiedzi oponenta, ataki personalne itp.
Jaro trochę popsuł eksperyment ;) - ale może i dobrze, bo chyba nie byłem w tym tak dobry żeby uzyskać jakiś wymierny rezultat.

i jak to sam przyznałeś w dalszych wypowiedziach, których nie będę cytował bo szkoda miejsca - przesadziłeś.
KUBA!! Ale co to ma wspólnego z bezpieczeństwem na moto???
Spróbowałem gościowi dogryźć JEGO WŁASNĄ METODĄ - czyli atakując nie jego poglądy i sposób ich podania - tylko np. jego bezpośrednio (np. docinek że pracuje na myjce). To było CHAMSKIE, owszem, ale po pierwsze nie miało NIC WSPÓLNEGO z motocyklistami a po drugie koleś sam się o to prosił.
Od razu staje mi przed oczami scena z "Misia": to złodziej! i pijak - bo każdy pijak to złodziej.
Jeśli ktoś powie - to cham! i wariat motocyklista - bo każdy wariat motocyklista to cham! - to dla mnie to jest koniec dyskusji. Mogę być prostakiem po 6 klasach podstawówki, używającym przekleństwa co drugie słowo i bekającym pod budką z piwem - i może to nie mieć nic wspólnego z tym, jakim jestem motocyklistą!!!
Jak dla mnie bez sensu jest w ogóle prowadzić jakiekolwiek osobiste wycieczki a tym bardziej na publicznym forum. Ja nie uważam, że to co się ostatnio wydarzyło jest wynikiem działania tylko jednego człowieka. Miałeś w tym swój udział.
Uszanuj proszę że mam inne zdanie na ten temat. CO nie zmienia faktu że pierwszy Twój post w tym wątku dotyczy czegoś ZUPEŁNIE INNEGO.
Patrz nasze wspólne akcje dla dzieciaków i zwierzaków, to co udało się zebrać i jak im pomóc mieliśmy za darmo.
Baaardzo mi się to podobało i jeszcze raz dzięki Kuba za inicjatywę, możesz na mnie zawsze liczyć, ale...
Właśnie w ten sposób możemy zmieniać swój obraz i
Ale jaki obraz??? Ja to zrobiłem jako człowiek, Darek, a nie jako motocyklista... To jest jakieś nieporozumienie.
Czy słyszałeś o tym, że np. nurkowie to świry? I że nurkowie robią akcje w domach dziecka żeby poprawić swój wizerunek?
Nie słyszałeś, a zapewniam Cię że większość tzw. społeczności robi takie rzeczy - jeśli tylko mają szczęście mieć w swoich szeregach kogoś tak pozytywnie zakręconego jak Ty i Smoczyca ;)
WYDAJE MI SIĘ że trochę pokręciła nam się kolejność rzeczy. Media obsmarowują nas na co dzień (może nie bez powodu, ale na pewno z ogromną przesadą). A my zamiast udowadniać NA DRODZE że nie jesteśmy idiotami, że można jechać Puławską 150 jak są warunki tylko trzeba zwalniać jak taki jest wymóg sytuacji, że głośne wydechy są OK jeśli się ich nie nadużywa, że trzeba się zatrzymać jak już ma się pecha i zatrzyma Cię policja itd. - próbujemy od tzw. "dupy strony" wybielać, pokazując coś zupełnie innego - co jest oczywiście jak najbardziej warte szacunku, powtarzam to żebyś mnie dobrze zrozumiał, tylko moja wątpliwość czy to jest dobra droga?
Pytasz też Ilu z tych gości porusza się z prędkością ZAWROTNĄ - większą, niż TY BYŚ SIĘ PORUSZAŁ PUSZKĄ gdyby nie było korka??? Jeżeli dobrze zrozumiałem to pytasz ilu gości z tych co traktują zakorkowaną puławską jak tor przeszkód porusza się szybciej niż ja bym jechał samochodem gdyby nie było korka?
Jeżeli tak, to moja odpowiedź jest następująca - 40 km/h to bardzo duża prędkość motocykla w korku pomiędzy samochodami.
Tu się chyba w takim razie też nie zgadzamy. Oczywiście może dojść do wypadku nawet przy 40, ale jak już tak się stanie (odpukać) - to przeczytasz w newsach że moto leciało 200km/h i jeszcze na gumie, prawda?
W przełożeniu na postrzeganie prędkości - w przeciągu sekundy taki motocyklista mija dwa samochody [11,11 m]
Jeśli te samochody stoją, odstępy są OK, to co to ma za znaczenie czy 2 czy 3?
Podsumowując: to co robisz poza moto i w czym dzięki Tobie mamy udział - jest naprawdę super i dzięki Ci za to, ale nie próbujmy tylko w taki sposób budować swojego wizerunku...
Robert Łakomy

Robert Łakomy Dyrektor Techniczny
/ Technical
Manager

Temat: Moje żale...

W ramach utrzymania spójności wypowiedzi przedmówców Ja:

- NIE latam na gumie - ciężko podnieść GL1500, a jeżeli się uda, to "powrót na ziemię" może być kosztowny,
- Gumy nie palę, mimo, że mógłbym to zrobić nawet nie odkręcając gazu,
- Nie przestrzegam przepisów tzn. - notorycznie łamię ustalone
miary prędkości oraz zgodnie z modą Goldwingerów jeżdżę "choinką", "świątecznym konwojem Coca-Coli", "elektrownią", czy jak kto tam woli określać ponad 200 punktów świetlnych mojego GL-a...
- Mam seryjny wydech - inny nie pasuje do GL-a, ale głupieję na dźwięk basu wydobywającego się z tłumików HD
- Przeciskam się w korkach (może nie tak skutecznie jak "plastiki" i "wiaderka :-)" ale gabaryty mam nieco większe...)
- Zdarza mi się bluzgać na kierowców puszek (nieraz przez CB - to chyba po to amerykanie fabrycznie założyli je do motocykla :-))
- Nigdy nie kopnąłem w samochód, chyba, że we własny jak się popsuł....ale to było dawno temu ....

ale

- Niesamowicie nakręca mnie fakt, że jeden taki z drugim z czystej zazdrości zajeżdża mi drogę przed skrzyżowaniem uniemożliwiając podjazd do "świateł" i wyzywa mnie od "dawców"...
- Statystycznie jestem "puszkowcem", gdyż na moto robię jakieś 10.000 km a autem około 40.000 km rocznie, ale nigdy nikomu nie blokowałem przejazdu, a wręcz zawsze "zjeżdżam" do prawej...
- zdumiewa mnie nienawiść coniektórych motonitów do innych przedstawicieli swojego gatunku ... np z powodu odmiennej marki motocykla, barw klubowych, koszulki z logo zespołu muzycznego itp...
Robert Łakomy

Robert Łakomy Dyrektor Techniczny
/ Technical
Manager

Temat: Moje żale...

....Pytasz też Ilu z tych gości porusza się z prędkością ZAWROTNĄ - większą, niż TY BYŚ SIĘ PORUSZAŁ PUSZKĄ gdyby nie było korka??? Jeżeli dobrze zrozumiałem to pytasz ilu gości z tych co traktują zakorkowaną puławską jak tor przeszkód porusza się szybciej niż ja bym jechał samochodem gdyby nie było korka?
Jeżeli tak, to moja odpowiedź jest następująca - 40 km/h to bardzo duża prędkość motocykla w korku pomiędzy samochodami....

....Tu się chyba w takim razie też nie zgadzamy. Oczywiście może dojść do wypadku nawet przy 40, ale jak już tak się stanie (odpukać) - to przeczytasz w newsach że moto leciało 200km/h i jeszcze na gumie, prawda?....

...szczera prawda...około miesiąc temu miałem "bliskie spotkanie z blondynką w puszcze...jechałem około 20 km/h, przyłożyłem w auto, aż mnie wyrzuciło z siedzenia, a przy okazji udem zawadziłem o kierownicę.... w szpitalu pierwszym zdaniem jakie usłyszałem było .... Następny, pewno leciał jak wariat... nikt nie spytał, co się stało, co mi stanęło na drodze, jaki mam motocykl ( mimo, że mój potrafi latać 200 mogłem przecież jechać zabytkiem osiągającym z górki i z żaglem 70 km/h, ale i tak zostałem zaszufladkowany...

Problem leży w nas samych. Chcemy, aby nas nie szufladkowano, byśmy byli szanowanymu użytkownikami drogi, ale sami nie potrafimy uszanować inności u drugiego. Drażni nas, że ktoś ma inne poglądy, inaczej wygląda i inaczej się ubiera. Tego nie da się zmienić tak od razu, ale niesamowicie ważna jest dyskusja, wymiana poglądów, może nawet ta ostra, byle tylko bez wycieczek osobistych. Każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania, a jak jego pogląd nam nie odpowiada można próbować przekonać oponenta do naszego pubnktu widzenia, a jeżeli okaże się to niemożliwe wystarczy go zignorować...

[edit: coś nie tak z cytowaniem...ale się poprawię]ROBERT Ł. edytował(a) ten post dnia 01.09.09 o godzinie 15:59
Jakub J.

Jakub J. Graphic Designer

Temat: Moje żale...

Może nie za bardzo wyłuszczyłem w jaki sposób możemy zmienić swój obraz.
Pomysł Gonciora bardzo dobry - moim zdaniem wymaga małych modyfikacj ale poza tym super. Rozmawialiśmy zresztą na ten temat z Saso i na wniosek Saso :)
Organizacja nocnych wyścigów w Wawie - ktoś się podejmie organizacji?
Olga zajmuje się "promocją" zajęć na torze w Ulęży
Lovtza, ogrania lotnisko w Modlinie
Piter, często pisał o Lublinie
Adam wspominał ostatnio o Poznaniu

Czy to nie są pomysły stricte motocyklowe? Czy jeżeli pokażemy, że potrafimy organizować bezpieczne latanie to nie będzie to działało na nasz plus?

Darek, daleko mi od kreowania swojego wizerunku tylko poprzez pomoc charytatywną :) Zresztą to długa historia...

Robert - dzięki za głos w dyskusji. Puławską jeździ codziennie jeden kolega GL'em i naprawdę sprawnie porusza się między autami :)

Smoku
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Moje żale...

Jeszcze tak absolutnie do głównego tematu tego wątku:
Jakub J.:
No normalnie nie kumam... pojawia się link do artykułu o nocnych "wyścigach", głośnych tłumikach i piłowaniu do odcięcia. Prośby o ograniczenie takich działań do idiotów na motocyklach [nie mylić z motocyklistami], Tomek pisze nawet o wystrzelaniu takich w sensie dosłownym. Psioczy się na opieszałe Psy które się tym problemem nie zajmują itd.

W wątku o zaostrzeniu kar, każecie dla odmiany pójść pomysłodawcy do psychiatry i poddaniu się intensywnemu leczeniu,
Sorry Kuba - ale nie widzę tu żadnej sprzeczności, właśnie dlatego że my sami siebie tak nie postrzegamy.
Ponieważ nie biorę udziału w wyścigach w nocy, piłowaniu do odcięcia - mogę się podpisać pod tym, że powinno się to ukrócić, szczególnie w godz. 6-22.
Ale ponieważ "zdarza mi się" przekroczyć prędkość - jadąc cichutko, na "dwójce" z 8tys obrotów, znacznie poniżej max momentu obrotowego - absolutnie uważam za idiotyzm wsadzanie za to do więzienia.
Czego tu nie kumać??? To są odmienne rodzaje i skale przewinień. O 8:00 rano Puławską przejedzie 100 motocyklistów 120km/h i nic się nie stanie przez pół roku, a jak jeden idiota przejedzie o 2:00 w nocy przez uliczkę osiedlową (strefa uspokojonego ruchu) 100km/h na 'jedynce' to 1) obudzi 1000 ludzi na osiedlu.
I znowu - ja nie czuję się upoważniony do wartościowana tych przewinień, nie jestem karnistą, poza tym ocena pewnie będzie różna ale różnicę chyba każdy widzi...

konto usunięte

Temat: Moje żale...

Dariusz M.:
Jeszcze tak absolutnie do głównego tematu tego wątku:
Jakub J.:
No normalnie nie kumam... pojawia się link do artykułu o nocnych "wyścigach", głośnych tłumikach i piłowaniu do odcięcia. Prośby o ograniczenie takich działań do idiotów na motocyklach [nie mylić z motocyklistami], Tomek pisze nawet o wystrzelaniu takich w sensie dosłownym. Psioczy się na opieszałe Psy które się tym problemem nie zajmują itd.

W wątku o zaostrzeniu kar, każecie dla odmiany pójść pomysłodawcy do psychiatry i poddaniu się intensywnemu leczeniu,
>
Sorry Kuba - ale nie widzę tu żadnej sprzeczności, właśnie dlatego że my sami siebie tak nie postrzegamy.
Ponieważ nie biorę udziału w wyścigach w nocy, piłowaniu do odcięcia - mogę się podpisać pod tym, że powinno się to ukrócić, szczególnie w godz. 6-22.

chyba 22-6 :-)))))
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Moje żale...

Jędrzej K.:
chyba 22-6 :-)))))
No tak, jasne ;) czeski błąd ;)
A tak na marginesie: u nas w godzinach 23:6 obowiązuje ograniczenie 60km/h na zabudowanym, prawda?
W Wiedniu na takich szybszych śródmiejskich trasach w dzień jest 60km/h a 22:6 - 50km/h (bo gorsza widoczność i ludzie śpią)

Jak myślicie - kto ma więcej doświadczenia, historii motoryzacji i lepsze drogi -> ergo kto ma rację?

konto usunięte

Temat: Moje żale...

Jakub J.:

Goncior - raz jeszcze przepraszam, że użyłem Twojej wypowiedzi jako przykładu. Z tego co napisałeś w tym wątku jestem w stanie wywnioskować coś czego we wcześniejszej wypowiedzi zabrakło. Po prostu to rozpisałeś.
Przyczepię się tylko do jednej rzeczy - czy tylko podczas strajku mamy szanować prawo? Np. nie używać długich świateł w dzień? To taki kamyk do dyskusji.

Co do cytatow spoko, slowo pisane ma ten minus ze jego interpretacja jest trudniejsza niz tekstu mowionego, gdzie mamy dodatkowe pomoce w formie sygnałow werbalnych czy czy tonacji glosu, czasami nie uda sie uniknac takich sytuacji i mozna zostac mylnie zrozumianym..emotikony tez pomagaja..wyjasnilem w dalszym watku wiec wybaczam.. ;)))

Co do rzeczy ktorej sie przyczepiasz..hmm..a co powiesz na to. Spróbuj pojezdzic z KRD przynbajmniej 1 mc a wtedy porozmawiamy. Ja jezdzilem 1,5 mc zgodnie (BARDZO ZGODNIE z powodu swoich 24p. tylko za predkosc) z KRD i mialem wiecej sytuacji niebezpiecznych z winy innych "speszacych" sie kierowcow niz w calej swojej karierze kierowcy. Czy na dzis dzien przestrzegam kodeksu..hmm..TAK tylko czasem naginam przepis o predkosci gdyz czasami bardziej bezpiecznie jest sie poruszac z fala kierowcow niz byc drogowym zawalidroga. ACHA i zeby bylo jasne, w miescie nie przeginam z predkoscia. A poza tym czesc naszych ograniczen jest nieadekwatna do warunkow drogowych lub jest pozostaloscia z PRL gdzie predkosc 40 km/h w zakrecie grozila dachowaniem. Robie rocznie 80 000 km wiec chyba moge sobie pozolic na wylowienie i odmienna interpretacje przepisów pozbawionych sensu, np pozostawionych po remontach znakow czy oznakowan nieadekwatnych do sytuacji na drodze. Poza tym nie naruszam innych pragrafów. I nie popieram jazdy na dlugich. Sam ich uzywam tylko czasami przed zatloczonymi krzyzowkami, mrygajac, aby zwrocic na siebie uwage i zaznaczyc swoja obecnosc.
Martwi mnie za to coraz wieksza liczba kierowcow ignorujacych wogole jakiekolwiek oznaczenia i nagminnie nie przestrzegajacych KRD.

P.S.

A jeszce wracajac do hiporyzji.. Jedna z zasad jakie wynioslem z wczesnego juz dziecinstwa bylo "chcesz poprawiac innych sam rob dobrze" i nic na to nie poradze, ale tego staram sie trzymac. Odstepstwa uwazam za osobista porazke.Tomasz Gonta ". edytował(a) ten post dnia 01.09.09 o godzinie 16:51

Temat: Moje żale...

a ja się zastanawiam, czemu mają służyc takie sformułowania:

Jędrzej: "- debili puszczam przodem - niech testują zakręty i drzewa przede mną," - czyli jak ktoś jest sprawniejszym kierowcą i potrafi jechac szybciej, to musi byc ty przyslowiowym dawcą i debilem?... To jest właśnie mechanizm myślenia większości społeczeństwa...

i drugie, z początku wątku:
Piotr Lewandowski: "W ryło nie dasz bo popsujesz kolesiowi kask, swoją rekę plus oberwiesz z protektorem na kostkach w rękawicy co troszkę może boleć - wystarczy jeden psik gazu łzawiącego w garnek albo w okolice szyi - gość uspokojony w mgnieniu oka, nastepnie telefon po policję i zgłoszenie zniszczenia mienia."
- tu pozwolę sobie na pytanie osobiste - długo jeździsz na moto? Bo takie sformułowanie w "ustach" motocyklisty nie pasuje do mojego wyobrażenia spójności ekipy...Tomasz Horynski edytował(a) ten post dnia 01.09.09 o godzinie 19:29
Radek P.

Radek P. Pharmaceutical
packaging
development and
market development

Temat: Moje żale...

temat celny ale wydaje mi się, że odbiorcy nie do końca z tej grupy. nie znam ludzi, którzy tu piszą (poza nielicznymi wyjątkami), nie latam z nimi - jednak to na pewno ani anioły ani demony, a temat zdaje się skierowany jest lub powinien być do "mniej rowzważnej" części motocyklistów co to na to subforum raczej nie zaglądają. zakładam, że większości z nas zależy w jakimś stopniu na ogólnej opini o motocyklistach ale ciężko nam będzie zrobić coś aby tą opinię naprawić. nie linczujcie mnie jeśli się ze mną nie zgadzacie - jestem tylko zgorzkniałym realistą i dla mnie to walka z wiatrakami.
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Moje żale...

Radek P.:
temat celny ale wydaje mi się, że odbiorcy nie do końca z tej grupy.
Muszę przyznać że też miałem takie odczucie, dlatego trochę mnie post Kuby poranny trochę zbulwersował. Wyjeżdżanie z takimi działami jak 'hipokryzja' chyba było trochę przesadą.
To tak jak mówił jeden z moich profesorów - nie ma sensu piętnowanie nieobecności na zajęciach w stosunku do ludzi którzy przyszli, gdy nieobecnych nie ma na sali...

Temat: Moje żale...

Radek P.:
temat celny ale wydaje mi się, że odbiorcy nie do końca z tej grupy. nie znam ludzi, którzy tu piszą (poza nielicznymi wyjątkami), nie latam z nimi - jednak to na pewno ani anioły ani demony, a temat zdaje się skierowany jest lub powinien być do "mniej rowzważnej" części motocyklistów co to na to subforum raczej nie zaglądają. zakładam, że większości z nas zależy w jakimś stopniu na ogólnej opini o motocyklistach ale ciężko nam będzie zrobić coś aby tą opinię naprawić. nie linczujcie mnie jeśli się ze mną nie zgadzacie - jestem tylko zgorzkniałym realistą i dla mnie to walka z wiatrakami.

Dobrze mówi, polac mu lufę:)))
Jakub J.

Jakub J. Graphic Designer

Temat: Moje żale...

Dariusz M.:
Radek P.:
temat celny ale wydaje mi się, że odbiorcy nie do końca z tej grupy.
Muszę przyznać że też miałem takie odczucie, dlatego trochę mnie post Kuby poranny trochę zbulwersował. Wyjeżdżanie z takimi działami jak 'hipokryzja' chyba było trochę przesadą.

Darek, nie wiedziałem, że mam taką moc by Ciebie zbulwersować - a moja opinia jest moją opinią. Zgadzam się z Tobą, że każdy ma prawo zachować swoje zdanie i Ty takowe prawo również posiadasz. Dla mnie ostatnimi czasy wypowiedzi zalatują hipokryzją i tak to napisałem. Jeżeli się z tym nie zgadzasz - wypowiedziałeś się w tym temacie to uszanuj również zdanie innych.

Postaram się jednak wskazać jednak kilka wypowiedzi, które zaznaczam w moim odczuciu pokazują, że w zależności od wątku niektóre osoby zajmują różne stanoiwsko, pomimo że temat ten sam lub mocno zbliżony.

Wiem, że zbiór takiej masy cytatów może sprawić iż wypowiedź będzie miała długość papieru toaletowego i prawdopodobnie będzie niosła ze sobą podobne przesłanie merytoryczne - czyli będzie do dupy. Jednak nie napisałem na początku, że liczę iż zgodzicie się z wypowiadanym przeze mnie zdaniem - bo nie liczę :)

Smoku

PS: Zajmie mi to trochę czasu ale się postaram.
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Moje żale...

Jakub J.:
Darek, nie wiedziałem, że mam taką moc by Ciebie zbulwersować
ale napisałem że tylko trochę ;)
Dla mnie ostatnimi czasy wypowiedzi zalatują hipokryzją i tak to napisałem. Jeżeli się z tym nie zgadzasz - wypowiedziałeś się w tym temacie to uszanuj również zdanie innych.
Skąd podejrzenie że nie szanuję? Dyskusja polega na tym że wymieniamy poglądy - i czasami, na końcu, może się (teoretycznie, w Polsce sporadycznie) zdarzyć że jeden interlokutor uzna argumenty drugiego...
Postaram się jednak wskazać jednak kilka wypowiedzi,
Kuba, tylko czemu to ma służyć??? Piszę to w trosce również o Twój czas ;P
Czy to że ktoś pisze "policja powinna skuteczniej ścigać motocyklowych świrów, terroryzujących miasta" a potem "wczoraj leciałem Puławską 150, ale bezpiecznie i było extra" to jest ta hipokryzja? Ja to czytam tak, że ktoś kto lata 150 Puławską nie uważa się za motocyklowego świra, bo dla niego poprzeczka "świrowania" jest ustawiona gdzie indziej. Może to i "motocyklista mniej odpowiedzialny" ale żeby od razu hipokryzja?
oficjalne głoszenie przestrzegania określonych zasad moralnych i jednoczesne ich "ciche" łamanie, gdy nikt ważny tego nie widzi
To samo a propos narzekania na głośne wydechy i wybieraniu własnego żeby być 'widocznym', oślepianiu długimi i jeżdżeniu na długich itp. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ot co. ;)
Ja na ten przykład nie nawołuję do jeżdżenia 50km/h ani rekwirowaniu moto jeśli hałasuje głośniej niż - powiedzmy - 60 decybeli - zamiast dopuszczalnych 96:
40 dB - szmery w mieszkaniu, darcie papieru
50 dB - szum w biurach
60 dB - odkurzacz dobrej jakości
70 dB - wnętrze głośnej restauracji
80 dB - głośna muzyka w pomieszczeniach, klakson
90 dB - zwykły odkurzacz
100 dB - motocykl bez tłumika

konto usunięte

Temat: Moje żale...

Ja tak tylko na chwilkę bo zestawienie wydało mi się niepełne :-)

40 dB - szmery w mieszkaniu, darcie papieru
50 dB - szum w biurach
60 dB - odkurzacz dobrej jakości
70 dB - wnętrze głośnej restauracji
80 dB - głośna muzyka w pomieszczeniach, klakson
90 dB - zwykły odkurzacz
100 dB - motocykl bez tłumika
110 dB - Moto Jara bez silencerów
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Moje żale...

120 dB - śmigło helikoptera w odległości 5 m
160 dB - wybuch petardy
190 dB - prom kosmiczny
Jakub J.

Jakub J. Graphic Designer

Temat: Moje żale...

Dariusz M.:
Czy to że ktoś pisze "policja powinna skuteczniej ścigać motocyklowych świrów, terroryzujących miasta" a potem "wczoraj leciałem Puławską 150, ale bezpiecznie i było extra" to jest ta hipokryzja? Ja to czytam tak, że ktoś kto lata 150 Puławską nie uważa się za motocyklowego świra, bo dla niego poprzeczka "świrowania" jest ustawiona gdzie indziej. Może to i "motocyklista mniej odpowiedzialny" ale żeby od razu hipokryzja?

Tak, bez wątpienia hipokryta lub używając synonimu niespójny - jemu się wydawało, że było bezpiecznie. Dziecku, które mogło wybiec za piłką też. Tylko, że w zderzeni już żadne z nich nie byłoby bezpieczne.
oficjalne głoszenie przestrzegania określonych zasad moralnych i jednoczesne ich "ciche" łamanie, gdy nikt ważny tego nie widzi
To samo a propos narzekania na głośne wydechy i wybieraniu własnego żeby być 'widocznym', oślepianiu długimi i jeżdżeniu na długich itp. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ot co. ;)

To też jest hipokryzja - denerwują mnie głośne wydechy ale sam mogę wkurzać innych...

Smoku
Błażej W.

Błażej W. Aby do przodu

Temat: Moje żale...

Kuba, ogólnie masz rację. Wiesz, każde grabie grabią do a nie od siebie.
Tylko nie rozumiem jednego: przy Twojej dużej poprawności politycznej (nie odbieraj tego pejoratywnie - myślę o dojrzałości) skąd u Ciebie nazywanie policjantów (i w ogóle u ludzi) "psami". To przecież zawód jak każdy inny...
Oczywiście u szeroko pojętej społeczności użytkowników dróg wywołują raczej negatywne emocje, natomiast nie jest to powód by z nich lżyć.
Dziś na przykład miałem zwykłą kontrolę. I facet był uśmiechnięty, uprzejmy i miły, mimo że sterczał w smrodzie spalin na przytkanym wjeździe na Siekierkowski.
Oczywiście, są chamy, buce i prostaki. Ale jak w każdym zawodzie...

Następna dyskusja:

moje ralizacje na hondzie




Wyślij zaproszenie do