konto usunięte

Temat: Kolejna śmierć na motocyklu

Michał K.:
Piotr S.:
Nie widzę żadnej korelacji między pojęciami "być motocyklistą", "być/nie być egoistą", "żyć dla żony i dziecka".

A ja widze.
I nie ma sie co napinac.
[...]
I na dzien dzisiejszy twierdze, ze kosa wisi nad kazdym, kto jezdzi motocyklem...
Nie codziennie, nie zawsze, ale wisi...
Ale rownie dobrze, mozna oberwac cegla ze starej kamienicy jak sie idzie chodnikiem. W przypadku spaceru jednak, nie jestes wlasnie tym egoista, ktory robi sobie frajde...

zdrow
M

E, nie napinam się. Może mój post zabrzmiał napinająco, bo był skrótowy i zdawkowy. Jeżdżenie motocyklem to jest hobby, tak jak ogrodnictwo, filatelistyka albo skoki spadochronowe. Egoizm - moim zdaniem - jest tam, kiedy robisz coś co sprawia istotny dyskomfort Twoim bliskim (tak, mam świadomość że roczne dziecko nie bardzo kuma co to jest "zagrożenie wypadkowe tatusia na motocyklu"). Wszystko co próbowałem powiedzieć to tyle, że ktoś kto lubi spędzać czas na czynnościach podwyższonego ryzyka niekoniecznie jest egoistą.
OK, kończę ten wywód, bo wątek nie o tym...
Wojtek Herra

Wojtek Herra WINNERS never quit
and QUITTERS never
win

Temat: Kolejna śmierć na motocyklu

Hmmmm... każdy ma gdzie indziej swoje czerowne światełko, kazdemu znak STOP zapala się w innych sytuacjach ...

Kiedyś dużo pracowałem dla różnych telewizji prowadząc "castingi", czyli selekcje do różnych programów (jestem psychologiem)...

Nie zapomnę naborów do jednego z programów o sportach ekstremalnych ... jeden z kandydatów wpisał w aplikacji, że między innymi się wspina ... więc pytam go, gdzie się wspina, a on na to ... "jak jest kasa to jedzie na skałki, a jak nie ma kasy, to wspina się na mosty, budynki i takie tam".... Ciągnę dalej i pytam, czy wspinał się kiedyś bez zabezpieczenia, a on mi na to: "własciwie to często, ale tylko do 30 metrów"... więc pytam, dlaczego akurat do 30 metrów??? a on na to: "bo wyżej jest niebezpiecznie..." :-) :-)

Oczywiście dostał się do programu :-)

I nie zgadzam się, że jazda motocyklem sama w sobie jest egoizmem... Egoizmem jest ryzykowanie, podejmowanie niepotrzebnego ryzyka ... a w moim rozumieniu można jeździć bezpiecznie.

I zgadam się z Piotrem - jazda to hobby.

Być może podchodzi pod "zwiększone ryzyko", ale moim zdaniem nie jest bardziej niebezpieczne niż nurkowanie, paralotnia, wspinaczka, i tym podobne...

Wszystkie wyżej wymienione sporty łączy jedna zalezność - im więcej ćwiczysz, im masz większe umiejętności tym bezpieczniej. A z drugiej strony im masz więcej umiejetności tym chcesz więcej - chesz pojechać na moto szybciej, chcesz zanurkować głębiej, chcesz polecieć "ostrzej" chesz wejść / wspiąć się wyżej ...

Dlatego równie czesto giną instruktorzy i zawodowacy co laicy.

A statystyka ... no cóż:
- najwięcej wypadków nurkowych jest wśród nurków,
- najwięcej wypadków motocykolowych mają motocykliści,
- najwięcej wypadków w kuchni mają kucharze,

Oczywiście nie zginiesz w wypadku motocyklowym jesli nie jeździsz. Nie zginiesz w wypadku nurkowym jeśli nie nurkujesz. Nie umrzesz na ulicy jeśli nie wychodzisz z domu. Nie utkniesz w windzie jeśli chodzisz zawsze schodami ...

Smutne jest gdy ginie kolejny z kolegów, kolejny z nas [*]

Z drugiej strony ... nie wiem co z drugiej strony ... nie mam pomysłu na pointę ...

konto usunięte

Temat: Kolejna śmierć na motocyklu

Wojtek,

zgadzam sie generalnie ze wszystkimi, ktorzy mowia, ze jazda na moto to fajna rzecz i uzaleznia. I to uzaleznienie czujesz tak na prawde najbardziej, jak moto stoi w garazu bo akurat nie mozesz smigac, albo rozbite pod plandeka. A na dworze slonce... lekki wiaterek... piekne winkielki... motocyklisci machaja sobie na powitanie... bajka... Taaa... I wtedy zdajesz sobie sprawe, ze to nie jest zwykly srodek transportu... to cos wiecej :) I to jest fajne. I ja to wiem :)
ale...
nie zgadzam sie ciagle ze stwierdzeniem, ze moto jest tak samo niebezpieczne jak para, dive i skalki... To nie ta kategoria.
W tych sportach jestes zdany na siebie, sprzet i nature.
W przypadku jazdy na moto dochodzi czynnik ludzki. A ten fakt podnosi ryzyko wystapienia zdarzenia, ktorego nie jestes w stanie przewidziec sporo wyzej.
I jesli o mnie chodzi, to to jest najbardziej stresujace.
Nie sprzet, nie natura i nie ja sam dla siebie stanowie zagrozenie.
Zagrozeniem dla mnie sa inni ludzie i tego sie najbardziej zawsze obawiam. Bo nie wiadomo co sie roi w ludzkich glowach.
I tyle :)
Dzisiaj mi juz troche przeszlo, bo udalo mi sie zamowic sporo taniej czache do mojej fazerki :)
I klient zaplacil wreszcie za baze.
Swiat jest piekniejszy.

zdrow
M
Jaroslav O.

Jaroslav O. Specjalista ds
sprzedazy

Temat: Kolejna śmierć na motocyklu

Michal,
sam dodajesz gazu ile chcesz, i naciskasz hamulce kiedy potrzebujesz.
To TY jestesz odpowiedzalny za Twoj wypadek jesli sie wydarzy, nie puszki, nie TIRi, nie ludzie.
Jedzny wypadek, ktory jest niezależny od cebie, i niejestesz wstanie go wyeliminowac jest ten, kiedy ty stojis z moto w miejscu, i wpada na cebie puszka.(owszem, jesli niezdazyś zareagować i uciect)
Kazdy inny wypadek powinienesz przewidziec! i dostosowac sie warunkam na drodze. Masz to nawet w kodeksie.

PS: pewnie slyszeliscie duzo opowiadan o wypadku, kiedy "zawsze" ten drugy spowodowal, i opowiadająci byl ofiarą, kazdy sie stara uniewinnic nawet przed soba.

konto usunięte

Temat: Kolejna śmierć na motocyklu

Jarek, ja to odbieram troche inaczej.

Uczestniczac w ruchu jestes ograniczony przepisami, ktore przestrzegasz lub nie. Innych tez to dotyczy.
Mi chodzi o to, ze jesli sam ich przestrzegasz lub nie to jest Twoja decyzja. Ale jesli oczekujesz przestrzegania od innych to nic nie znaczy. Bo inni niekoniecznie sie do nich moga stosowac.
I to jest czynnik, na ktory nie masz wplywu.
Jestem odpowiedzialny za wypadek w zakresie w jakim zostanie spowodowany. Jesli ktos wymusza pierwszenstwo, gdy jade 50km/h na skrzyzowaniu, to gdzie tu jest moja wina?
Takim tokiem rozumowania dojdziemy do momentu, ze jestem sam sobie winien, bo:
- kupilem motocykl,
- bo pracuje a wypadek byl jak wracalem z pracy,
- bo mieszkam tam gdzie mieszkam i wlasnie tam jechalem,
w koncu, bo zyje, bo sie urodzilem i na samym koncu winna jest tez moja mama, bo mnie urodzila. Jak bym mnie nie urodzila, to by wypadku nie bylo...
Wiec to nie ta droga.
I w koncu jesli chodzi o przewidywalnosc na drodze... nie jestes w stanie wsyztskiego przewidziec... po prostu nie jestes.
Jestem w stanie przewidziec, ze tuz za winklem bedzie np. stala naczepa, albo lezy klocek słomy, ktory spadl z traktora itp, wiec wypadalo by zwolnic i tak tez czynie.
Ale nie jestem w stanie przewidziec, ze gdy jade prosta droga i mija mnie z przeciwka samochod, on nagle skreci na moj pas i mnie walnie. Albo, ze jakis kretyn mi wyjedzie z podporzadkowanej.
Bo w ten sposob, to faktycznie moge stanac i nie jechac i sobie czekac...
Ale w sumie zbaczamy troche...
Od pocztaku chodzi mi o to, ze kierowcy puszek, w ogole ludzie u nas w kraju - nie maja swiadomosci istnienia na drodze innych uczestnikow ruchu oprocz samochodow, DO MOMENTU gdy ich nie zobacza. Po prostu tak jestesmy wychowani... nie spodziewasz sie motocyklisty i rowerzysty, bo po prostu ich u nas nie ma...
A to jest klamstwo, bo jestesmy.
Kiedy ostatni raz widzieliscie program o motocyklistach w naszej TV? - wyscigi na torze...
O rowerzystach? - tak o gorskich wyscigach...
o skuterowcach? - tak o gowniarzach, ktorzy wariuja na ulicach..
Nie traktuje sie nas normalnie i to jest problem.
Jestemy wybrykami, ktorzy w momencie kiedy wsiadaja na moto, rower, skuter sa na drodze przeszkadzajkami.
Dopiero jak zdejmiemy kask na poboczu to fizycznie jestemy ludzmi dla wiekszosci.

zdrow
M

Nie prawda. Poruszasz sie na drodze na podstawie jakichs przepisow.
Przepisow, ktore sa np. w kodeksie ruchu drogowego itp
Wypadki i wykroczenia na drodze, zwiazane z ruchem
Kazdy inny wypadek powinienesz przewidziec! i dostosowac sie warunkam na drodze. Masz to nawet w kodeksie.

PS: pewnie slyszeliscie duzo opowiadan o wypadku, kiedy "zawsze" ten drugy spowodowal, i opowiadająci byl ofiarą, kazdy sie stara uniewinnic nawet przed soba.

konto usunięte

Temat: Kolejna śmierć na motocyklu

A tego to mialo juz nie byc w poprzednim poscie. Sie mi zaplatalo :)
Nie prawda. Poruszasz sie na drodze na podstawie jakichs przepisow.
Przepisow, ktore sa np. w kodeksie ruchu drogowego itp
Wypadki i wykroczenia na drodze, zwiazane z ruchem
Kazdy inny wypadek powinienesz przewidziec! i dostosowac sie warunkam na drodze. Masz to nawet w kodeksie.

PS: pewnie slyszeliscie duzo opowiadan o wypadku, kiedy "zawsze" ten drugy spowodowal, i opowiadająci byl ofiarą, kazdy sie stara uniewinnic nawet przed soba.
Artur Sadowski

Artur Sadowski
Informatyka/Programo
wanie/Grafika

Temat: Kolejna śmierć na motocyklu

Ludzie ludziom nie rowni niestety a ze zyjemy tu gdzie zyjemy, minie jeszcze sporo czasu zanim inni kierowcy naucza sie z nami zyc na drodze Mialem okazje pojezdzic troche po europie i anglii i nie zdazylo mi sie zeby ktos mi pierszenstwo wymusil albo mnie w lustrku nie widzial zazwyczaj jak tylko widza cie w lusterku to juz masz miejsce zeby go wyprzedzic po prostu podziw bierze dla ich kultury na drodze. Wrocilem do polski i co widze wymuszenia na co drugim skrzyzowaniu, lustereka chyba tylko do ozdoby sluza a potracenie rowerzysty czy motocyklisty zazwyczaj konczy sie ucieczka katamarana.
Ale tak jak pisalem moze kiedys bedzie inaczej ?!
Bartłomiej B.

Bartłomiej B. Jeśli nie widzisz
problemów to znaczy,
że to jest twoim
p...

Temat: Kolejna śmierć na motocyklu

w drewnianym kościele spadnie ci cegłówka na głowę....

jeśli chodzi o statystyki to porównanie ilości zarejestrowanych aut do wypadków i ofiar śmiertelnych w takim samym zestawieniu dla motocykli w roku 2005 motocykle były o 20razy bezpieczniejsze.

sprawdzałem żeby rodzinie udowodnić że nie mają racji wsiadając na mnie po kupnie ostatniego dużego moto.

nie znam obecnych statystyk, ale i tak 4 razy więcej kobiet rocznie umiera na raka szyjki macicy...
Jaroslav O.

Jaroslav O. Specjalista ds
sprzedazy

Temat: Kolejna śmierć na motocyklu

MIchal, ktosz tu przitoczyl nurkowanie,
przy nurkowaniu kontrolujesz glebokosc, ale czesto nie prad, ktory moze cie porwac na kilometre daleko, lub co gorsze, zabierze cie do sieci, pulapky, z ktorej czesto niema ratunku, na moto, mozes sie zatrzymac na poboczu, i wiatr cie niespycha na droge :)

pozniej poturbowany po wypadku, mozemy sobie pogadac, ze palant cos tam wymusil, z roznica, ze on wymusil i siedzy przed telewizorem w domku, przy herbacie, nawet po wyroku, natomiast motocyklista nadal poturbowany. trzeba przyjąc ze 90% kierowcow nas niewydzy, i tylko 10% jest palantow, ktory robia to swiadomie.

konto usunięte

Temat: Kolejna śmierć na motocyklu

Jaroslav O.:
Michal,
sam dodajesz gazu ile chcesz, i naciskasz hamulce kiedy potrzebujesz.
To TY jestesz odpowiedzalny za Twoj wypadek jesli sie wydarzy, nie puszki, nie TIRi, nie ludzie.
Jedzny wypadek, ktory jest niezależny od cebie, i niejestesz wstanie go wyeliminowac jest ten, kiedy ty stojis z moto w miejscu, i wpada na cebie puszka.(owszem, jesli niezdazyś zareagować i uciect)
Kazdy inny wypadek powinienesz przewidziec! i dostosowac sie warunkam na drodze. Masz to nawet w kodeksie.

PS: pewnie slyszeliscie duzo opowiadan o wypadku, kiedy "zawsze" ten drugy spowodowal, i opowiadająci byl ofiarą, kazdy sie stara uniewinnic nawet przed soba.


włączę swoje trzy grosze do tej dyskusji ....
większość wypadków, ślizgów, dzwonów itp. to jak napisał Jarek - nasza culpa.
A teraz najciekawsze: wypadki te nie są spowodowane tym, że np. za późno zacząłem hamować, nie zauważyłem kogoś tam, czy wykonałem gwałtowny ruch... prawdziwa przyczyna to to co zrobiliśmy (a może czego nie zrobiliśmy) tuż przed zdarzeniem. Dlaczego nie zauważyłem samochodu ? Nie dlatego, że pojawił się jak widmo ale najprawdopodobniej w tym czasie myślami byłem gdzieś indziej, opierdalałem innego puszkarza co nie chciał mi zjechać bądź gapiłem się na extra laskę. Dlaczego za późno zacząłem hamować ? Nie dlatego, że tak mi się chciało (wykluczam świadome opóźnienia) ale z podobnych przyczyn jak powyżej.
Wniosek: jeździjmy czujnie, świadomie, bądźmy przewidujący. Pamiętajcie, że przy 100 km/h 1 sekunda to 27 metrów. Nie ma czasu na zadumę, rozmyślanie, opieprzanie innych. I najważniejsze: nie jeździjmy aby rozładować emocje, napięcie. Jak żona was wk...wia nie wsiadajcie na moto aby odreagować, kiedy macie zły dzień jedźcie 2 razy uważniej. Adrenalina nie sprzyja skupieniu.
Ok to na tyle wykładu i moich trzech no może pięciu groszy :D

konto usunięte

Temat: Kolejna śmierć na motocyklu

.Jędrzej K. edytował(a) ten post dnia 05.05.12 o godzinie 23:31
Zbigniew Dolecki

Zbigniew Dolecki Referent ds.
Eksportu, Aesculap
Chifa Sp. z o. o.

Temat: Kolejna śmierć na motocyklu

Tez sie pod tym podpisuje!

I powtorze - nawet przestrzegajac (lub jadac wolniej, ostrozniej) mozesz sie natknac na kogos z przeciwka, kto ma akurat TERAZ fantazje ulanska, zly dzien, SPIESZY sie... I niezaleznie od tego czym jedziesz moze sie to skonczyc tragicznie.
(Moge podac kilka przykladow z mojego zycia, teren zabudowany, ograniczenie do 40km/h, ja swoja puszka grzecznie 40, z przeciwka jakis 'lepek' honda civic zza budynku na 2-ciaglej ok 80-90 wyprzedza 3 auta..., teren niezabudowany, jakis zablakany, byc moze porzucony pies wyskakuje zza drzewa pod przednie kolo, ja TYLKO 80km/h, lotem koszacym w gleboki prawie 2m row, up-side i glowa w ziemie... innych moge podac wiecej). NIE WSZYSTKO DA SIE PRZEWIDZIEC NAWET POSTEPUJAC ZGODNIE Z PRZEPISAMI... RYZYKO ZAWSZE ISTNIEJE.

konto usunięte

Temat: Kolejna śmierć na motocyklu

,Jędrzej K. edytował(a) ten post dnia 05.05.12 o godzinie 23:28

konto usunięte

Temat: Kolejna śmierć na motocyklu

Jędrzej K.:

niektorzy to maja chyba fabrycznie wbudowany nadmiar testosteronu

Raczej niedobór neuronów chyba?



Wyślij zaproszenie do