Maura Raniecka

Maura Raniecka Experienced Service
Delivery Manager
ITIL v3 certified

Temat: Kluby Motocyklowe

Najprawdopodobniej nie wiedzial o stosunku homo:hetero, to dlatego sie tak napalil ;-)
A prawde mowiac wiekszosc tego nie wie, ok. 80% kobiet w WIMIE jest orientacji homoseksualnej. Sama tego tez nie wiedzialam do czasu zlotu ;-)

Michal, jesli bedzie mozna sie 'luzno' dolaczyc, to bede dawac znac. Planujemy sie wybrac w iles tam moto plus samochod zaladowany gadzetami polskimi/namiotami. Najprawdopodobniej w aucie znajda miejsce znajomi koledzy, ktorzy pojada odwiedzic kumpla przebywajacego w tym samym miescie. Tzn dopiero pracuje nad przekonaniem ich do tego pomyslu ;-) To sa ludzie z grupy airsoftowej i byc moze moglbys z nimi spedzic ten tydzien na miejscu (glownie kwestia noclegu)- jesli ten pomysl wypali to zadna deklaracja z Twojej strony nie bylaby potrzebna.
Natomiast w sama trase w obie strony i na wycieczki na miejscu chetnie Cie zabierzemy. W koncu liczy sie frajda z jazdy na 2oo :D
Michał Frankowski

Michał Frankowski Specjalista w
Wydziale
Bezpieczeństwa i
Zarzadzania Kryzy...

Temat: Kluby Motocyklowe

Maura Raniecka:
A prawde mowiac wiekszosc tego nie wie, ok. 80% kobiet w WIMIE jest orientacji homoseksualnej. Sama tego tez nie wiedzialam do czasu zlotu ;-)

Osz w morde .... fakt, nie wiedzialem i bylaby niezla skucha ;-)
Spoko, zawsze chetnie pojade do UK zwlaszcza ze mieszkalem tam prawie 5 lat i fajnie mi sie smigalo.
Marcin Kowalczyk

Marcin Kowalczyk Inżynier Sprzedaży,
Atlas Copco Polska

Temat: Kluby Motocyklowe

Widzę sporo chaosu w Waszych postach i postawy na NIE do klubów i Kongresu (widać nawet kolegę zniszczonego psychicznie przez klub(y)/lub zdarzenie, które wywarło gigantyczne piętno na jego psychice).
Nie czytałem tutaj dokładnie wszystkiego, ale proponuję zacząć od histori Kongresu w Polsce (1978r (!!)). Oczywiście poszło to trochę w innym kierunku, ale są + i -...IMO.
Wstawię link ZOSI_ , która zgromadziła niesamowite kartki histori polskiego motocyklizmu (tzn od strony klubowej):
http://picasaweb.google.com/dzwikm/PRAWDZIWAHISTORIAKL...

pzdr
Marcin

konto usunięte

Temat: Kluby Motocyklowe

Arkadiusz Drewicz:
Tekst kogoś anonimowego nie zasługuje na żaden komentarz, ponieważ najlepiej pisać pierdoły nie podpisując się. Nie wnikam już z jakiego powodu. Skuszę się tylko na drobną uwagę. Widać dokładnie, że ktoś nie przeczytał jednak tych 39 stron ponieważ kilka osób pisało co robi w klubie czym się klub zajmuje itd. Sorty mundurowe są tylko dodatkiem do tego wszystkiego, także wspólnej jazdy motocyklem, i wspólnego spędzania czasu, i tego wszystkiego czym jest klub dla ich członków ale o tym akurat osobnik nn nie ma zielonego pojęcia.


Witam ponownie! Widzę że Pan Arkadiusz dał się delikatnie sprowokować a to dobrze. Powód dla którego się nie przedstawiłem jest prozaiczny i świadczy o tym że mam jako takie pojęcie o klubach . Mianowicie gdyby dyskusja się rozwinęła to przyznasz mi rację Drogi Arku mogłoby to zaowocować trwałymi zmianami w mojej twarzoczaszce ,ponieważ w klubach MC najpierw się bije , a potem pyta kto był winny i za co. Oczywiście jest to tylko hipoteza , ale ja nie chcę mieć nawet zalążka takiego problemu. Jak wiadomo w tym małym światku są ludzie posiadający mózg i nie posiadający mózgu oraz tacy którzy pozwalają sobą manipulować a to już jest niebezpieczne. Nie przedstawiłem się również dlatego że nie chcę nikogo oskarżać i obrażać. Nie przeżyłem żadnych traumatycznych chwil które wywarły "gigantyczne piętno na mojej psychice". Chciałem jedynie dowiedzieć się co o tym myślicie i jaką macie wiedzę na temat niesamowitych motocyklistów firmujących się szacunkiem, wspólną pasją, honorem. Bo przyznacie mi chyba , że pisanie 39 stron postów bez znajomości genezy problemu jest chyba trochę mało świadome. Również czytanie w gazetkach motocyklowych opisów klubów pisanych przez nich samych oraz postów na forum opisujacych życie klubowe w samych superlatywach nie daje odpowiedzi na pytanie - dlaczego i za co można dostać w mazak? Przecież o ile się ze mną zgodzicie są to normalni ludzie : przedstawiciele handlowi, mechanicy, sklepikarze, budowlańcy, właściciele prywatnych biznesów, lekarze. W którym miejscu następuje zmiana, że zgoła inteligentni ludzie generują gówniarskie zachowania. Panie Arku może w FG Zryw życie klubowe jest sielanką , bo tam gdzie ja się zatrzymałem było, jest i będzie zdecydowanie inaczej. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. nn

konto usunięte

Temat: Kluby Motocyklowe

nn nn:
Arkadiusz Drewicz:

Tekst kogoś anonimowego nie zasługuje na żaden komentarz, ponieważ najlepiej pisać pierdoły nie podpisując się. Nie wnikam już z jakiego powodu. Skuszę się tylko na drobną uwagę. Widać dokładnie, że ktoś nie przeczytał jednak tych 39 stron ponieważ kilka osób pisało co robi w klubie czym się klub zajmuje itd. Sorty mundurowe są tylko dodatkiem do tego wszystkiego, także wspólnej jazdy motocyklem, i wspólnego spędzania czasu, i tego wszystkiego czym jest klub dla ich członków ale o tym akurat osobnik nn nie ma zielonego pojęcia.


Witam ponownie! Widzę że Pan Arkadiusz dał się delikatnie sprowokować a to dobrze. Powód dla którego się nie przedstawiłem jest prozaiczny i świadczy o tym że mam jako takie pojęcie o klubach . Mianowicie gdyby dyskusja się rozwinęła to przyznasz mi rację Drogi Arku mogłoby to zaowocować trwałymi zmianami w mojej twarzoczaszce ,ponieważ w klubach MC najpierw się bije , a potem pyta kto był winny i za co. Oczywiście jest to tylko hipoteza , ale ja nie chcę mieć nawet zalążka takiego problemu. Jak wiadomo w tym małym światku są ludzie posiadający mózg i nie posiadający mózgu oraz tacy którzy pozwalają sobą manipulować a to już jest niebezpieczne. Nie przedstawiłem się również dlatego że nie chcę nikogo oskarżać i obrażać. Nie przeżyłem żadnych traumatycznych chwil które wywarły "gigantyczne piętno na mojej psychice". Chciałem jedynie dowiedzieć się co o tym myślicie i jaką macie wiedzę na temat niesamowitych motocyklistów firmujących się szacunkiem, wspólną pasją, honorem. Bo przyznacie mi chyba , że pisanie 39 stron postów bez znajomości genezy problemu jest chyba trochę mało świadome. Również czytanie w gazetkach motocyklowych opisów klubów pisanych przez nich samych oraz postów na forum opisujacych życie klubowe w samych superlatywach nie daje odpowiedzi na pytanie - dlaczego i za co można dostać w mazak? Przecież o ile się ze mną zgodzicie są to normalni ludzie : przedstawiciele handlowi, mechanicy, sklepikarze, budowlańcy, właściciele prywatnych biznesów, lekarze. W którym miejscu następuje zmiana, że zgoła inteligentni ludzie generują gówniarskie zachowania. Panie Arku może w FG Zryw życie klubowe jest sielanką , bo tam gdzie ja się zatrzymałem było, jest i będzie zdecydowanie inaczej. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. nn
Nie dałem się sprowokować, tylko grzecznie odpisałem, na czyjeś jednostronne i generalizujące zarzuty. Otóż chyba się mylisz co do swoich obaw, ponieważ wiele tu piszących, jak i na innych forach, występuje pod swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem, np Tomek Kulig, i bluzgają na kluby nieważne czy sobie na to zasłużyły czy nie, znowu generalizując i wrzucając wszystkich do jednego wora. Tak więc Twoja hipoteza chyba jest błędna, ponieważ nie spotkałem się z tym by ktoś z jakiegoś klubu namierzał delikwenta, i go ścigał czy nawiedzał w celach wiadomych. A przecież wszyscy w Warszawie i okolicach wiemy gdzie Tomek Kulig urzęduje, jak i inni którzy na GL umieszczają swoje opisy, zakłady pracy itd. Tak więc, jeszcze raz - nie przesadzaj.

Poza tym dobrze znam i mam kolegów w innych klubach, czy to MC czy FG, i naprawdę nie spotkałem się raczej z tym co napisałeś, że najpierw się bije a później rozmawia. Owszem zdarzają się takie przypadki jak to w życiu - wszędzie są porąbani ludzie, jednak spotkałem się wiele razy że nawet jak coś komuś nie pasowało, to były rozmowy, rozmowy i jeszcze raz rozmowy, i jak one nic nie dały i dalej np jakiś klub sobie poza kongresem żył, na rozmowach się skończyło. Czasy że dochodziło do przemocy, już się mam nadzieje skończyły, zmierzając w kierunku rozmów. Oczywiście, jak napisałem ludzie są różni w każdych środowiskach, więc i tu mogą się zdarzyć przypadki przemocy przeważnie po alkoholu. Jak pisałem wielokrotnie potępiam to w całej rozciągłości, tak samo jak potępiam pisanie bzdur o klubach, powtórzę się - generalizowanie, i pisanie iż klub jest przedłużaniem penisa, leczeniem kompleksów itd.
Jest to bzdura, i zawsze bzdurnym tekstom będę się przeciwstawiał. Ktoś pisał że w klubach zatraca się główny sens tego wszystkiego czyli jeżdzenia motocyklem, Wydaje mi się iż moglibyśmy porozmawiać, już na prv, bo nie chciał bym publicznie tu lansować, kto ile km i gdzie wyjeżdża. A do tego wszystkiego dołączając pewne zorganizowane zasady, plus własna siedziba remontowana miesiącami własnymi rękami uzyskana po kilku letnich staraniach od miasta, wzajemna pomoc w dzień i w nocy, w każdych zagadnieniach życiowych nie tylko motocyklowych, wspólne wigilie, sylwestry, itd nie wspominając o wszelkiej pomocy każdemu kto jej potrzebuje (wiadomo że w zorganizowanej grupie łatwiej taką pomoc zorganizować i przygotować), ale też wiadomo że nie tlyko kluby charytatywnie się udzielają.Mając na uwadze to wszystko - naprawdę klub jest zajebistą sprawą. J

Zapraszam wszystkich kto chciałby zobaczyć jak to wygląda od wew do siedziby mojego klubu, w każdą srodę od 20, w Otwocku przy ulicy Poniatowskiego 7. MAmy wtedy dni otwarte i każdy z zew może przyjść i zobaczyć klub o "zakrystii"

Wracając do osobnika NN. Piszesz o pisaniu 39 stron bez znajomości genezy itd. Otóż przeważnie wyglądało to w ten sposób że osobnicy nie mający nic wspólnego z klubami pisali bzdury z niewiedzy, a ja i kilku kolegów pisaliśmy jak to jest od naszej strony. Piszesz że w prasie motocyklowej kluby piszą o sobie itd. No a kto ,ma napisać o klubach? Sam tekst o swoim klubie napisałem do ŚM.Pisać mają tacy jak Ty pełni uprzedzeń i obiekcji? Wiadomo ze można by było wogóle nie pisać, ale kongres dostał dwie strony od Potasa w każdym numerze więc z tego korzysta. Nie musisz czytać. Może czytać ten kto chciałby cokolwiek o klubie jakimś tam się dowiedzieć.

Powracajc do mojego klubu skoro o nim zacząłeś, nie wiem co masz na myśli pisząc o silenace która jest w moim klubie a nie ma jej w klubach MC? Z doświadczenia wiem iż mój klub stosuje zasady i wew przepisy takie same jak niektóre kluby MC, a nigdy nie mieliśmy problemów z przemocą, czy prymitywnym zachowaniem, więc nie wiem o co Ci chodzi. Żeby być pełnoprawnym członkiem moje klubu muszą minąć co najmniej 3 lata, zostają tylko ci którym naprawdę zależy, jak ktoś z nas potrzebuje pomocy w każdej sprawie, może na drugiego liczyć nie zależnie od pory dnia czy nocy, jako przykład podam Ci iż jak miałem wypadek na motocyklu (czołowe z samochodem) kilka set km od domu, w ciągu paru chwil miałem zapewniony hotel, motocykl był zabezpieczony, świadkowie spisani, później transport motocykla, mnie samego, ze szpitala, z hotelu itd. O nic się nie musiałem martwić.Później oględziny rzeczoznawcy, pomoc w odszkodowaniu itd itp, nie raz ktoś z nas był w takiej sytuacji i zawsze to wyglądało w ten sam sposób. Podobnie jak remonty w domach, przeprowadzki, krew dla ciotki na operacje, nocleg, i każda inna sprawa która wymaga pomocy kogoś obcego nie z rodziny. W klubach takie sytuacje są normalne, oczywiste i automatyczne.
Powiecie że tak jest wszędzie, ok, zgadzam się, tylko jak pisałem tutaj jest to naturalne i nie musisz się martwić czy akurat ten czy tamten znajdzie chwilkę czasu by pomóc, i czy cos załatwić. Tutaj po prostu jest to pewne jak "w banku".
I to tyle, od całe klubowanie, pozostaje jeszcze tylko najważniejsza sprawa jak przyjaźń i koleżeństwo, kultywowanie tradycji klubu w moim przypadku istniejącego w moim mieście 50 lat temu, no i chęć niesienia pomocy innym W zorganizowanej grupie jest to o wiele łatwiejsze. Ale o tym nie będe się rozpisywał bo przecież pomagają nie tylko kluby, jak i przyjażń występuje w wielu środowiskach, nie koniecznie klubowych.
Pozdrawiam
Jakub J.

Jakub J. Graphic Designer

Temat: Kluby Motocyklowe

Arek, mam nadzieję, że przyjdzie nam kiedyś pogadać w "realu" :)

To co piszesz powyżej jest bardzo pozytywne. Uważam jednak, że jednym z najczęściej poruszanych tutaj problemów jest uzurpowanie sobie włady przez kongres w zakresie decydowania co kto powinien nosić na plecach.

Wewnątrz klubu możecie liczyć na pomoc - a czy takiej samej pomocy udzielicie gościowi, który ma obszytą kamizelkę ale nie ma na niej kongresówki?

Dla mnie nie ma znaczenia co masz na plechac - liczą się ludzie. Nie wygonię nikogo z mojego domu/stowarzyszenia kto po prostu nie będzie mnie i mojej rodziny obrażał, a już na bank nie za kamizelkę, przynależność, fryzurę i jeszcze masę innych rzeczy.

Smoku
Natalia Szwarc

Natalia Szwarc Serwisant
komputerowy

Temat: Kluby Motocyklowe

Jakub J.:

Dla mnie nie ma znaczenia co masz na plechac - liczą się ludzie. Nie wygonię nikogo z mojego domu/stowarzyszenia kto po prostu nie będzie mnie i mojej rodziny obrażał, a już na bank nie za kamizelkę, przynależność, fryzurę i jeszcze masę innych rzeczy.

Smoku

Gdyby wszystkim przyświecała taka ideologia, kluby byłyby tym czym w założeniu miały być. Niestety sama byłam świadkiem, kiedy Pan X głośno wypowiadał takie zdania jak powyżej, a potem "lutował" w imię ideałów, których nikt nie pojmował.

W moim mieście są trzy wielkie kluby, dwa z nich przyłączyły się do kongresu ale szybko poznały prawdę i odpuściły. We wszystkich trzech klubach wśród członków są zarówno mężczyźni jak i kobiety i jakoś nie mają z tym problemu jak w mc.

konto usunięte

Temat: Kluby Motocyklowe

Jakub J.:
Arek, mam nadzieję, że przyjdzie nam kiedyś pogadać w "realu" :)

To co piszesz powyżej jest bardzo pozytywne. Uważam jednak, że jednym z najczęściej poruszanych tutaj problemów jest uzurpowanie sobie włady przez kongres w zakresie decydowania co kto powinien nosić na plecach.

Wewnątrz klubu możecie liczyć na pomoc - a czy takiej samej pomocy udzielicie gościowi, który ma obszytą kamizelkę ale nie ma na niej kongresówki?

Dla mnie nie ma znaczenia co masz na plechac - liczą się ludzie. Nie wygonię nikogo z mojego domu/stowarzyszenia kto po prostu nie będzie mnie i mojej rodziny obrażał, a już na bank nie za kamizelkę, przynależność, fryzurę i jeszcze masę innych rzeczy.

Smoku
Słuchaj, jak ktoś potrzebuje pomocy to nie interesuje mnie to co ma na plecach, bo wtedy pomagam człowiekowi i nie liczy się nic więcej. Nie ważne czy na drodze ze złapaną gumą stał by Tomek Kulig, czy np goście z naszywkami odchodzący od odchodzących czy jak tam się nazywają. Poza tym pomagamy też ludziom z zewn choćby zbierając krew, czy w czym kolwiek innym.
To są zwykłe ludzkie odruchy.
I to tyle.
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Kluby Motocyklowe

Po pierwsze - serdeczna prośba o przycinanie wcześniejszych wypowiedzi - a nie cytowanie wszystkiego od Adama i Ewy.
Po drugie - taka uwaga z mojej strony:
Arkadiusz Drewicz:
Poza tym dobrze znam i mam kolegów w innych klubach, czy to MC czy FG, i naprawdę nie spotkałem się raczej z tym co napisałeś, że najpierw się bije a później rozmawia. Owszem zdarzają się takie przypadki jak to w życiu - wszędzie są porąbani ludzie,
Chciałbym powiedzieć że ja uczestniczę lub uczestniczyłem w wielu różnych działalnościach grupowych (oczywiście nie w 'MC') - i NIGDY nie spotkałem jak mówisz "porąbanych ludzi" i NIGDY żaden z moich znajomych w mojej obecności nie został pobity ani nikogo nie pobił. Więc trochę generalizujesz :)

konto usunięte

Temat: Kluby Motocyklowe

Dariusz M.:
Po pierwsze - serdeczna prośba o przycinanie wcześniejszych wypowiedzi - a nie cytowanie wszystkiego od Adama i Ewy.
Po drugie - taka uwaga z mojej strony:
Arkadiusz Drewicz:
Poza tym dobrze znam i mam kolegów w innych klubach, czy to MC czy FG, i naprawdę nie spotkałem się raczej z tym co napisałeś, że najpierw się bije a później rozmawia. Owszem zdarzają się takie przypadki jak to w życiu - wszędzie są porąbani ludzie,
Chciałbym powiedzieć że ja uczestniczę lub uczestniczyłem w wielu różnych działalnościach grupowych (oczywiście nie w 'MC') - i NIGDY nie spotkałem jak mówisz "porąbanych ludzi" i NIGDY żaden z moich znajomych w mojej obecności nie został pobity ani nikogo nie pobił. Więc trochę generalizujesz :)

O to super, to podobnie jak u mnie.:)
ps, przepraszam że nie przycinałem.
Tomek Kulik

Tomek Kulik Szef Kulikowisko
Motocyklowa Szkoła
Jazdy

Temat: Kluby Motocyklowe

Nie Kulig, ino Kulik.
I nie bluzgam, ino stwierdzam fakty.
Jakoś mam pecha, bo trafiam na samych dziwnych klubowiczów motocyklowych.
Większość jest nieszczęśliwa, co widać po pełnych smutku i przejęcia twarzach, gdy trącają ramieniem przechodząc obok, choćby na targach.
Jedynym klubem MC, na widok którego gęba mnie się cieszy, to Travelersi - pasjonaci, turyści, kulturalni ludzie. Natomiast reszta nie ujęła mnie jakoś swoimi manierami. O włażeniu przed kolejkę na Bajzlu nie wspominając. Szkoda...

Podam trzy przykłady:
- Bajzel zimowy na Służewcu, jeden z pierwszych zimowych. Kolejka po kiełbaskę z rusztu. Bezczelnie przed kolejkę włazi jakiś delikwent w kamizelce klubowej i składa zamówienie. Kucharz zwraca uwagę, że jest kolejka, ale kolo nie słucha i naciska. Ja z końca kolejki zwracam uwagę, ale typ udaje, że nie slyszy. Po chwili odchodzi i przyprowadza kumpli ktorzy chcą mnie lać. Sześciu było pedałów* i każdy rwał się do bitki. sześciu na jednego (z opatrunkiem na oku) - honorowo jak cholera. Tylko przypadkiem nie dostałem po gębie. Po pół roku jeden z nich przyprowadził do mnie swoja dziewczynę na kurs i udawał, że mnie nie poznaje.
- Zlot Zimowy w Giżycku 2004. Na imprezę, na którą wypada przyjechać motocyklem, próbuje wejść grupa osobników w kamizelkach klubowych, którzy przyjechali... samochodami :-) Tfardziele, przed duże TFA...
- Podwarszawskie miasteczko. Lokalna młodzież organizuje sobie klub motocyklowy: garaż, narzędzia, sprzęt grający, kanapy do przyjemnego imprezowania - całość nabiera kształtów. Nagle pojawia się delegacja jakiegoś "klubu" i pyta, czemu ktoś zakłada klub na ICH terenie bez pozwolenia. Byli dociekliwi i natarczywi. Całe szczęście, że dyplomacja starszych osób w nowo powstałym klubie pozwoliła uniknąć oklepu, bo trzech zostałoby zmiecionych przez trzydziestu. Ale tych trzydziestu nie narzuca innym swojego widzimisię i zachowuje kulturalnie. Dlatego oklepu nie było :-)

I jak ja mam mieć dobrą opinię o grupach które nazywają się klubami motocyklowymi, a zachowują się nagannie? Pechowy jakiś, kur*a jestem, chyba...

* - nic nie mam do gejów. Lubię i bardzo szanuję Tomasza Raczka i Bogusława Kaczyńskiego.Tomek Kulik edytował(a) ten post dnia 09.12.10 o godzinie 12:12

konto usunięte

Temat: Kluby Motocyklowe

No to faktycznie masz dużego pecha albo sam sie w klopoty wplątujesz. ;)
Jeżdżę od lat 80 tych i jakos od klubów zadna przykrośc mnie nie spotkała. Generalizujesz. Wkładasz wszystkie kluby MC i wszystkich ludzi z innych klubów FG do jednego worka. Jak mi sie nie podoba to nie jeżdżę do nich nie gadam nie ....itp. Jak są fajni a tych jest na pewno z 99% to czemu mam nie jechać nie pogadać pifffka nie wypić.Tez jestem z KM FG, ja i zaden z moich członków klubu nie zaznał tak wielkich przykrość od KM MC i FG lub innych klubów jak opisałeś.Wczesniej bez kamizelek sie jeździło.
Jesteśmy dumni ze wizualnie w kamizelkach ( barwach klubowych) komunikujemy innym że stanowimy grupę zwartych, liczących na siebie przyjaciół, pasjonatów turystyki motocyklowej.
http://kmperun.pl Zapraszamy na piffko ;)Każdy piatek od 18. Info na stronie klubowej.

Krzysztof
President KM Perun FG Ostrołęka
Jakub J.

Jakub J. Graphic Designer

Temat: Kluby Motocyklowe

Krzysiek, ale z opisu Tomka jasno wynika, że nie pchał się w towarszystwo ... sami przybywali i jak widać tłumnie :))))

Smoku

konto usunięte

Temat: Kluby Motocyklowe

Ok Tomek,Poznaliśmy już Toje traumatyczne przeżycia, których całkowicie nie popieram.Wpychanie się przed kolejkę dowodzi tylko braku wychowania u tych gości. Podobnie jak wymuszanie czegoś przemocą. Choć przyznam się że kilka razy doświadczyłem, szczególnie na bazarze w łodzi, wpychanie się przed kolejkę nieobszytych. Czy to powód bym obrażał wszystkich co nie noszą kamizelek? Chyba zgodzisz się że to bzdura i dziecinada.
Na temat przyjazdu na zlot samochodem, niestety czegoś nie rozumiesz. Ja w roku jestem co najmniej na 10ciu , czasem kilkunastu zlotach. Do tego wyjazdy w plener, pod namiot, czasem gdzieś za granicę. Mam kilku kolegów w klubie którzy co wekend wyjeżdzają gdzieś w kraj lub za bliską zagranicę na zlot. Wiesz dlaczego? Dlatego że tam mamy swoich kolegów, tam się z nimi spotykamy, raz z tymi raz z tamtymi. Raz z tym klubem później innym itd. Więc czasem po prostu nie ma kasy na to by pojechać kolejny raz i zrzucenie się na paliwo do auta zawsze wychodzi taniej. Ja mogę powiedzieć że w ciągu ostatnich lat ze 4 razy mi się zdażyło pojechać z kumplami autem na jakiś zlot, czy na kongres, choć na te ostatnie mimo końca października czy początku kwietnia, 4 st C, i kilku set km jeździmy na moto. Reasumując czasem komuś brakuje kasy a to że chciałby spotkać kumpli, pojedzie choćby okazją. Musisz zrozumieć że poza jeżdzeniem motocyklem, ważne dla nas klubowiczów jest też przyjaźń i koleżeństwo.
I to wszystko w temacie.

Tylko dalej Cię proszę byś nie generalizował i nie obarczał winą wszystkie kluby za swoje niepowodzenia w kontaktach z kilkoma. A już zupełnie Cię proszę byś nie obrażał kluby wszystkie razem do kupy, i ich członków bo w ten sposób także ja czuje się obrażony, a przecież, powtórzę się, potępiasz tych w kamizelkach którzy obrażają innych.
Tomek Kulik

Tomek Kulik Szef Kulikowisko
Motocyklowa Szkoła
Jazdy

Temat: Kluby Motocyklowe

Obiecuję więcej nie generalizować. Kulik

konto usunięte

Temat: Kluby Motocyklowe

Cieszę się niezmiernie.
Jacek Włodarczyk

Jacek Włodarczyk Specjalista,
Ministerstwo
Finansów

Temat: Kluby Motocyklowe

Ja zupełnie nie rozumiem chęci zakładania klubów, wymyślania loga, jakiegoś przekombinowanego zawracania dupy.
Jeżdżę motocyklem (wliczając w to MZ 250, MZ 251, co dla wilu osób jest kichą...) od dwudziestu lat i pewnie będę to robił do usranej śmierci, bo to uwielbiam, ba... kocham.
Można spotykać się ze znajomymi bez tej całej świetlanej otoczki i też jest miło.
Nie chcę nikogo obrażać, ale to dla mnie trochę rodzaj jakiegoś (tutaj powinienem dodać burackiego, ale nie dodam...) dowartościowywania się.

konto usunięte

Temat: Kluby Motocyklowe

...........a ja ujeżdżam stalowe rumaki od 17 roku życia i jestem założycielem klubu ;) a mam 47 lat - hehehe. Nikt Ci nie karze sprawa wyboru.
Też mam bzika na punkcie motocykli. W kupie raźniej,ciekawiej, przyjemniej, bezpieczniej....................... Amen
Nie chodzi o dowartościowanie się.Krzysztof Żebrowski edytował(a) ten post dnia 17.12.10 o godzinie 17:13
Michał Frankowski

Michał Frankowski Specjalista w
Wydziale
Bezpieczeństwa i
Zarzadzania Kryzy...

Temat: Kluby Motocyklowe

Wlasnie na DC skonczyl sie program o motocyklistach a konkretnie o gangu HA ...
Tak, gangu a nie klubie motocyklowym bo to co Oni wyprawiaja to raczej nie zasluguje na miano klubu ... no chyba ze to jest taki klub ktory w statucie ma napisane: strzelamy, handlujemy narkotykami i takie tam rozne.
A wlasnie przez pryzmat takich sytuacji i scen cala scena klubowa postrzegana jest jako cos zlego a wszyscy motocyklisci w kamizelkach z plecami wrzucani do jednego wora jako samo zlo ;-)
A na koncu wypowiedzial sie jeden z Hellsow .... nie wszyscy od nas sa zli .. jak w kazdej duzej grupie znajdzie sie kilku ktorzy rozrabiaja ;-)
Marcin Kowalczyk

Marcin Kowalczyk Inżynier Sprzedaży,
Atlas Copco Polska

Temat: Kluby Motocyklowe

Ja zupełnie nie rozumiem chęci zakładania klubów,
Nie chcę nikogo obrażać, ale to dla mnie trochę rodzaj jakiegoś (tutaj powinienem dodać burackiego, ale nie dodam...) dowartościowywania się.

czyli jakiekolwiek stowarzyszenie/ruch/klub mające powyżej jednego członka to dowartościowywanie?
Nie chcę Cię obrażać, ale dla mnie to po prostu (możnaby napisać "głupkowate" - ale po co) myślenie.
; )
pzdr i loozu więcej życzę



Wyślij zaproszenie do