Temat: KAMPANIA !!
Piotr Andrzej Krzysztof S.:
Tomasz G.:
Jakub J.:
Ale nie bylo tak, ze nienawidziles motocyklistow zgodnie z tym co napisal Gonior?
http://www.goldenline.pl/forum/motocykle2/1583910/s/2#...
Smoku
Mam wrazenie ze opatrznie zrozumieliscie moja wypowiedz.. :/
Też mam takie wrażenie, ja zrozumiałem (i niestety się z tym zgadzam), że większość, powtarzam większość, nie wszyscy z nas - tu mam na myśli rodaków - wprost nienawidzi, jak ktoś czymś się wyróżnia, ma trochę inne poglądy lub wybił się ponad przeciętną. Tu motocyklista się wyróżnia, bo ma moto a nie puszkę. Ale to samo pewnie dotyczyłoby np. czerwonego porsche.
Ja również tak to zrozumiałem - i tu nawet nie chodzi o zazdrość wobec motocyklistów. Od października zeszłego roku mieszkam znów w Polsce (wcześniej 2,5 roku w Niemczech) i jeżdżąc samochodem nie mogę się niejednokrotnie nadziwić zachowaniom z jakimi się tu spotykam; ba, co gorsze nabieram złych nawyków jeżdżąc niekiedy "tak jak wszyscy" (choćby przekraczanie 50km/h w mieście).
Może zazdrość i zawiść innych to nie jedyne wytłumaczenie, ale między innymi właśnie takie wnioski wyciągam głównie z dwóch sytuacji, które mnie strasznie irytują na polskich drogach:
1. zwężenie dwóch pasów w jeden z powodu robót drogowych,
2. chamstwo wobec pieszych i rowerzystów.
Ad.1. przy wyjeździe z Bielska-Białej w stronę Katowic jest takie zwężenie; w okolicach weekendu (fala powrotów z gór) potrafi się tam utworzyć
kilkusetmetrowy korek, bo niemalże wszyscy chcą się ustawić jak najwcześniej na prawym pasie, bo chyba "później nikt ich nie wpuści" - i w związku z tym sami nie puszczają potem innych na końcu lewego pasa, bo "przecież oni stoją już od kilkuset metrów" lub "ja już czekam, a on sobie wszystkich wyprzedzi - nie ma!". W innych krajach, w których bywałem - oba pasy w takim przypadku były zawsze pełne a wszyscy jakoś jechali, bo przecież wystarczy żeby robić miejsce na prawym pasie i ci z lewego zjeżdżają "na zakładkę".
Ad.2. chamstwo wobec pieszych i rowerzystów, czy to przy przejściach dla pieszych, czy na zakrętach (gdzie oni mają pierwszeństwo idąc prosto) też tłumaczę sobie zawiścią, a może raczej "poczuciem wyższości" - bo przecież jedzie Właściciel Samochodu i niech mu ludzie stojący od kilkudziesięciu sekund przy pasach nie przeszkadzają. Co z tego, że człowiek idący pieszo pokonuje 4-5km na godzinę (i dla niego różnica kilku minut stania przy pasach ma znaczenie), co z tego że w samochodzie kierowca ma dach nad głową i jest mu ciepło gdy na zewnątrz pada deszcz/śnieg - niech sobie stoją przy tych pasach. Po powrocie do Polski jak zatrzymywałem się przed każdym przejściem dla pieszych, to moja dziewczyna mówiła mi, żebym tak nie hamował bo nam ktoś z tyłu wjedzie w samochód :|.