Jakub J.

Jakub J. Graphic Designer

Temat: chyba pierwsza ofiara w tym roku:(

Marcin, wyluzuj - każdy ma prawdo do wypowiadania swoich opini niezależnie jakie wg innych prawi bzdury. Wrzuć na luz i koniec.

Adama motocykl się nie kurzy, tego możesz być pewny. Zresztą ja też wolę ostrożnych niż takich co np przy -5 na gumie po Puławskiej w Warszawie latają [zdarzyło mi się widzieć takiego gościa jakieś 2 lata temu]

IMO pogoda/pora roku zdradliwa i zgadzam się z Adamem - nie jest przyczyną jest dodatkowym elementem układanki tego i pewnie wielu innych wypadków.

Smoku

konto usunięte

Temat: chyba pierwsza ofiara w tym roku:(

Marcin wyluzuj i zwróć uwagę na język - obowiązuje zasada szanujmy się nawzajem.

pozdrawiam
Adam Sobuń

Adam Sobuń Administrator IT

Temat: chyba pierwsza ofiara w tym roku:(

Marcin M.:
Tak się podniecam, bo wg mojej opinii bzdury opowiadasz. Ten wypadek mógł się zdarzyć na wiosnę, lato, jesień, o każdej porze dnia i nocy.
Do tego wypadku nijak się mają warunki atmosferyczne, tylko niezachowanie ostrożności. Jeżeli ten wypadek zdarzyłby się w bezchmurny majowy wieczór też byś napisał "ryzyko urazu, śmierci na motocyklu jest i tak b. duże. Po co więc zwiększać je w okresie kiedy słońce świeci nisko gdzie stajemy się malutkim punkcikiem itd.?"?
Marcin,
proszę Cię nie sprowadzaj zimy do lata - chciałem właśnie tylko na to zwrócić uwagę. Sam z niecierpliwością czekam aż przyjdzie wiosna by móc nawinąć kolejne kkm a póki co trzeba śmigać ale na nartach i ciepło się ubierać.
Przepraszam, też się trochę spiąłem ale to tylko taka obrona na przeprowadzony przez Ciebie atak :)
Marcin M.

Marcin M. Consultant SAP MM WM
(Freelance)

Temat: chyba pierwsza ofiara w tym roku:(

Rzeczywiście, trochę mnie poniosło. Przepraszam, chciałem tylko powiedzieć że motocyklem można jeździć o różnych porach roku. Wcale nie uważam że zima jest złą porą roku, że jeżdżą tylko motocykliści samobójcy, wystarczy spojrzeć na liczne wyprawy zimowe. W Norwegii można nawet kupić opony z kolcami do motocykli.

Rzeczywiście, chyba na siłę chciałem narzucić komuś swój tok myślenia...sorki

konto usunięte

Temat: chyba pierwsza ofiara w tym roku:(

a ja podzielę zdanie Adama :) Zwróćcie uwagę na to, że kierowcy co jak ktoś wspomniał wcześniej trochę zapomnieli o motocyklach. Obowiązkowe dla wszystkich teraz światła do jazdy w ciągu dnia bardzo mylą kierowców aut, którzy mają pełne prawo pomylić SZYBKI motocykl z normalnym autem które ma przepaloną jedną żarówkę. Przecież temp. oscyluje w granicach -10 w ciągu dnia, więc jak ten Kowalski możne spodziewać się motocykla!!!

Przeglądając sobie statystyki "śmiertelnych" zauważycie, iż najwięcej jest na początku sezonu!!! Motocykliści w pierwszych dniach zajarani odkręcają mocniej to raz a dwa jak wcześniej napisałem, to to, że zwykłemu Kowalskiemu nie przeleci na łączach myśl, że to może być pędzący motocykl, który w sekundę będzie pod jego maską.

Tak na dobrą sprawę to większość lewoskrętów spowodowana jest PRĘDKOŚCIĄ motocyklisty. Oczywista wina jest puszkarza, bo zajechał, ale weźmy pod uwagę również to że jadący motocykl z prędkością 100km/h (1, 2 bieg) pokonuje aż 27,7 m/s!!!!!!!! Czyli ok 80 metrów to spora odległość dla puszkarza na przejazd tak? No nie. To są tylko 3 sekundy czyli tyle co podjęcie decyzji i ruszenie. W tym momencie motocykl wpada na auto.
Jakiś małolat gdzieś na innym portalu zarzucił mi, że jeśli ruszam 3 sekundy to jestem piernikiem i powinni mi zabrać prawko. Nie jestem piernikiem i taki skręt można wykonać, ale tylko zwinnym autem. Jeśli kogoś się wiezie, często jakieś zakupy na fotelu obok, to nikt nie będzie ruszał z piskiem.

Nie będę pisał elaboratów i mądrości ale przemyślcie te 27 metrów!!! Odkręcajcie tam gdzie pasy są oddzielone i macie pewność, że nikt nie zajedzie. Obyśmy mogli w listopadzie napisać "moje moto już zapadło w sen zimowy".
Tomasz S.

Tomasz S. Dyrektor Finansowy

Temat: chyba pierwsza ofiara w tym roku:(

Michał G.:
a ja podzielę zdanie Adama :) Zwróćcie uwagę na to, że kierowcy co jak ktoś wspomniał wcześniej trochę zapomnieli o motocyklach. Obowiązkowe dla wszystkich teraz światła do jazdy w ciągu dnia bardzo mylą kierowców aut, którzy mają pełne prawo pomylić SZYBKI motocykl z normalnym autem które ma przepaloną jedną żarówkę. Przecież temp. oscyluje w granicach -10 w ciągu dnia, więc jak ten Kowalski możne spodziewać się motocykla!!!

nic nie usprawiedliwia pomyłki samochodu z motocyklem, który jedzie w miarę zgodnie z przepisami (piszę w miarę, bo nie tylko motocykliści przekraczają prędkość).
Kowalski nie powinien wykluczać pojawienia się motocykla na drodze nawet w najbardziej ekstremalnych warunkach, ponieważ nie jest to zabronione. To że jest -10 nie zwalnia z myślenia. Fakt, że w takich warunkach kierowca moto powinien wziąć pod uwagę, że część kierowców zapadła w sen zimowy, jeśli chodzi o obecność moto na drodze, ale nie zwalnia to kierowców samochodów z myślenia.

Przeglądając sobie statystyki "śmiertelnych" zauważycie, iż najwięcej jest na początku sezonu!!! Motocykliści w pierwszych dniach zajarani odkręcają mocniej to raz a dwa jak wcześniej napisałem, to to, że zwykłemu Kowalskiemu nie przeleci na łączach myśl, że to może być pędzący motocykl, który w sekundę będzie pod jego maską.

Tak na dobrą sprawę to większość lewoskrętów spowodowana jest PRĘDKOŚCIĄ motocyklisty. Oczywista wina jest puszkarza, bo zajechał, ale weźmy pod uwagę również to że jadący motocykl z prędkością 100km/h (1, 2 bieg) pokonuje aż 27,7 m/s!!!!!!!! Czyli ok 80 metrów to spora odległość dla puszkarza na przejazd tak? No nie. To są tylko 3 sekundy czyli tyle co podjęcie decyzji i ruszenie. W tym momencie motocykl wpada na auto.

Co do stwierdzenia, że większość lewoskrętów jest spowodowana przez motocyklistów, to wg mnie jest trochę przesadzone. Ja obecnie przy ew. lewoskrętach znacznie zwalniam (nawet poniżej dopuszczalnej na danej drodze;) ale i tak wydaje mi się, że jest ryzyko, że mimo wszystko samochód mnie nie zauważy. Wg mnie nie tylko o nadmierną prędkość motonity tu chodzi, ale o sam fakt, że moto mimo wszystko jest gorzej widoczne na drodze.
Jakiś małolat gdzieś na innym portalu zarzucił mi, że jeśli ruszam 3 sekundy to jestem piernikiem i powinni mi zabrać prawko. Nie jestem piernikiem i taki skręt można wykonać, ale tylko zwinnym autem. Jeśli kogoś się wiezie, często jakieś zakupy na fotelu obok, to nikt nie będzie ruszał z piskiem.

Nie będę pisał elaboratów i mądrości ale przemyślcie te 27 metrów!!! Odkręcajcie tam gdzie pasy są oddzielone i macie pewność, że nikt nie zajedzie. Obyśmy mogli w listopadzie napisać "moje moto już zapadło w sen zimowy".

W listopadzie? Tak wcześnie? ;)

konto usunięte

Temat: chyba pierwsza ofiara w tym roku:(

Nic nie zwalnia z myślenia prowadząc pojazd mechaniczny.
Chwała Tobie jeśli jeździsz przepisowo, ale takich wyjątków jest mało, zwłaszcza wśród młodszych stażem kierowców.
Temat rzeka, wiele razy poruszany przy takich tragediach, ale prawda jest jaka jest a dotyczy właśnie prędkości pojazdu nadjeżdżającego.

Dla przykrego zeszłorocznego przykładu. Śmierć mojej koleżanki na trasie Lubelskiej. Pierwsze telefony i ustalenia - jechała wolno, dopiero co ruszyła, gówniarz zajechał drogę zawracając za skrzyżowaniem na podwójnej ciągłej. Na forach zawrzało. Puszkarz morderca itd. Jak się później okazało to prędkość oscylowała pod 200km/h bo goniła resztę. Kierowca auta nie był w stanie nawet zobaczyć pocisku lecącego w jego stronę. Jak zerknął w lusterko to trasa była pusta. Wina puszkarza? Chyba tylko ze strony prawnej.
Michał Frankowski

Michał Frankowski Specjalista w
Wydziale
Bezpieczeństwa i
Zarzadzania Kryzy...

Temat: chyba pierwsza ofiara w tym roku:(

Anna C.:
A twój kolos wyciąga choćby 150 km/h? ;-P

Aniu 190 i wiecej sie balem bo ... musialem hamowac juz :-)
Mariusz K.:
Każdy w puszce to debil?

Nie, akurat ten bo odnioslem sie do tego konkretnego watku :-)
Kazdy przypdek rozpatruje osobno, spoko.Michał Frankowski edytował(a) ten post dnia 15.02.11 o godzinie 21:37
Tomasz S.

Tomasz S. Dyrektor Finansowy

Temat: chyba pierwsza ofiara w tym roku:(

Michał G., nie miałem na myśli tego, że prędkość motocyklisty nie ma znaczenia przy lewoskrętach, tylko że nie jest to wg mnie jedyny element przy tego typu zdarzeniach. I podpisuję się pod stwierdzeniem, że w przypadku bardzo dużej prędkości moto przejeżdżającego przez skrzyżowanie wina przy lewoskręcie jest wyłącznie po stronie samochodu tylko wg litery prawa.

No ale rzeczywiście to temat rzeka i myślę, że nie ma co się nad nim bardziej rozwodzić.

PS: mimo że jednak częściej łamię przepisy na moto (choćby notoryczna jazda po buspasie;) niż je przestrzegam, to zwalaniania (i to znacznego) przed ew. lewoskrętem (i paroma innymi sytuacjami na drodze) nauczyły mnie (na szczęście tylko) podbramkowe sytuacje w trakcie wielu km pokonanych na polskich drogach, głównie samochodem.

PozdrawiamTomasz S. edytował(a) ten post dnia 15.02.11 o godzinie 21:47

konto usunięte

Temat: chyba pierwsza ofiara w tym roku:(

Jak zwykle początek sezonu (za chwile) i się zaczyna ... puszkarze na motocyklistów i wzajemnie.

A może by tak zacząć od siebie ? Kto jest bez winy ... itp. Więc zamiast narzekać ma kierowców samochodów (tu się akurat zgadzam z Michałem a i Adam ma wiele racji) skupmy się na sobie.
Kto wie, być może w warunkach normalnych dla jazdy motocyklem ten człowiek zdołałby wyhamować. -1 było 12go w Wieluniu. Nawet producent nie daje gwarancji na pełną sprawność gum w takiej temperaturze. A może w sytuacji zagrożenia klepnął w klamkę hamulca i poleciał na kieryche. W efekcie ręce zaspawane i nie miał już najmniejszych szans na jakikolwiek manewr. Gdyby wiedział jak się zachować (odpowiednia technika) może zdołałby ominąć samochód.
Ale tego wszystkiego nie wiemy, więc szkoda pary na bezcelowe domysły.

Wiecie jak wygląda prawo drogi na wodzie ? Drugorzędne znaczenie ma to kto miał pierwszeństwo w razie jakiegoś incydentu. Ważniejsze jest co kapitanowie OBU! jednostek zrobili aby uniknąć zdarzenia. Jeżeli ten co miał pierwszeństwo tylko na to liczył to będzie pociągnięty do odpowiedzialności tak samo jak kapitan drugiej jednostki (a może nawet w większym stopniu). IMO rewelacyjny przepis.

Zatem zamiast tylko narzekać na tych złych, zastanówmy się "co Ja mogę poprawić w temacie własnego bezpieczeństwa na drodze" ? Może świadomość na temat zagrożeń jakie niesie jazda przy -1 i odpowiednio do nich dostosować swoją jazdę w takich warunkach ? A może czas wybrać się na profesjonalne szkolenie aby dowiedzieć się m.in. jak wygląda proces hamowania ?

ps. i ja pisałem przed pojawieniem się poniższego postu Piotrka :)Piotr S. edytował(a) ten post dnia 16.02.11 o godzinie 08:05
Piotr Andrzej Krzysztof S.

Piotr Andrzej Krzysztof S. Inżynier
Aplikacji/Programist
a

Temat: chyba pierwsza ofiara w tym roku:(

Trochę gram w brydża i nasuwa mi się pewne porównanie.
Kiedyś znany arcymistrz określał na podstawie różnych czynników stopień karności kontry (w tym temacie nie jest istotne co to by mogło znaczyć). Za każdy czynnik doliczał lub odejmował punkty, np. długość koloru, wysokość licytacji, liczbę punktów, itd, co bardziej pomysłowi dodawali do listy głupią minę przeciwnika, stan upojenia partnera lub przeciwników itp.
Porównał bym to do zachowania czujności na drodze, a co za tym idzie i ograniczenia prędkości o X km/h. Przykłady: jakość drogi (dziury, pasy, wilgotnosć, temperatura), widoczność (zakręty, budynki, parkujące samochody, drzewa, pora dnia), możliwości niespodziewanych manewrów (zabudowania - nie mylić z obszarem zabudowanym, skrzyżowania, zatoczki, przydrożni sprzedawcy), obciążenie maszyny (pasażer, bagaże, mój gruby brzuch), ilość uczestników ruchu, własne samopoczucie i pewnie wiele innych.
Oczywiście nie zawsze i nie wszędzie się do tego stosuję, trochę fanu trzeba mieć (szczególnie w środowe wieczory i niedzielne popołudnia :), ale podczas jazd obowiązkowych (praca, sklep, jakieś inne sprawy do załatwienia) staram się zachowywać poprawnie.
I nie chodzi tu o łamanie przepisów (bo jak słusznie Tomek i jeszcze kilka osób zauważyło) robimy to często, tylko o zachowanie zdrowego rozsądku. Bo co mi z tego, że to nie będzie moja wina, ważniejsze jest, że moja dupa będzie obita. Zresztą podobnie robię jadąc puszką, tylko że w tym przypadku (w większości zdarzeń) chodzi tylko o kłopot związany z brakiem fury na jakiś czas, jadąc moto w większości przypadków o zdrowie i życie.

pozdrawiam

ps1. jakby się kto dziwił, to dziś jadę na przegląd okresowy, jak ktoś się nudzi to niech wpadnie to pogadamy (Suzuki Piaseczno, 16:30)
ps2. pisalem to przed pojawieniem się postu Piotrka :)

edit: ps2Piotr Andrzej Krzysztof S. edytował(a) ten post dnia 16.02.11 o godzinie 07:53

konto usunięte

Temat: chyba pierwsza ofiara w tym roku:(

Jakub J.:
Marcin, wyluzuj - każdy ma prawdo do wypowiadania swoich opini niezależnie jakie wg innych prawi bzdury. Wrzuć na luz i koniec.

Adama motocykl się nie kurzy, tego możesz być pewny. Zresztą ja też wolę ostrożnych niż takich co np przy -5 na gumie po Puławskiej w Warszawie latają [zdarzyło mi się widzieć takiego gościa jakieś 2 lata temu]

IMO pogoda/pora roku zdradliwa i zgadzam się z Adamem - nie jest przyczyną jest dodatkowym elementem układanki tego i pewnie wielu innych wypadków.

Smoku

2 dni temu ok 21 wracałem z pracy marszałkowską w kierunku puławskiej cisnął ludek gsxr7 albo 10 na gumie. Wyskoczyla mu babka z tego wyjazdu spod pałacu kultury , w ostatniej chwili siadł na 2 laczki i w hebel bo przed nosem mial autobus. Gdyby sie nie wyrobił to pewnie ja bym dzis zaczął ten temat.... nie ważne czym sie śmiga 2oo czy 4 primo myśleć secundo myśleć :)

Edit
błedyKrzysztof Kapica edytował(a) ten post dnia 16.02.11 o godzinie 08:31
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: chyba pierwsza ofiara w tym roku:(

czy od tego nie jest topik WYPADEK?
Przemysław Sałyga

Przemysław Sałyga Linux, IT,
programowanie

Temat: chyba pierwsza ofiara w tym roku:(

Michał G.:
Ciach
Przeglądając sobie statystyki "śmiertelnych" zauważycie, iż najwięcej jest na początku sezonu!!! Motocykliści w pierwszych dniach zajarani odkręcają mocniej to raz a dwa jak wcześniej napisałem, to to, że zwykłemu Kowalskiemu nie przeleci na łączach myśl, że to może być pędzący motocykl, który w sekundę będzie pod jego maską.
Według mnie może to też sprawiać fakt, że jak ktoś nie jeździł przez ostatnie 4 miesiące to odruchy związane z jazdą są też gorsze i wszystko sobie powoli trzeba przypomnieć.



Wyślij zaproszenie do