Temat: Pomoc przy kupnie
Bartłomiej Kacprzak:
Moto ma być DLA CIEBIE! Dobierz sobie taką pojemność, z którą będziesz czuć się bezpiecznie. Nie widzisz siebie na 600cm3 na starcie - nie szukaj w tej kategorii, nawet jeśli pogromcy szos zarzucą Ci, że mniej kucy niż 70 to nie motocykl albo że "nie ma sensu zaczynać na mniejszych motocyklach, bo się szybko znudzą" itp. To w ogóle argument absurd :/ Wybierz taki o2o, aby Tobie pasował, nawet jeśli po jednym sezonie miałbyś go sprzedać. Lepiej tak niż przeliczyć swoje aspiracje ponad możliwości.
O kwestiach technicznych już było, a ja ze swojej (babskiej ;)) strony zwrócę uwagę na jeden fakt: masę motocykla. Jest różnica pomiędzy 180kg a 220kg. Na początku brakuje wprawy przy podjeżdżaniu po łuku, wyjeżdżaniu z parkingu, prostowaniu kierownicy w czasie hamowania i milionie innych sytuacji, kiedy się nie spodziewasz, a moto ciągnie w stroną podłoża. 180kg po prostu łatwiej zablokować, aby nie upadło. Tak więc rozsądek przy manetce rozsądkiem, ale siła fizyczna też na początku ważna.
Swojego GS500F kupiłam całkowicie w ciemno. Znalazłam aukcję blisko miejsca zamieszkania, pojechałam, stwierdziłam, że jest ładny, wizualnie nie wygląda na spawany czy składany (wyszłam z założenia, że przy tej półce cenowej i klasie motocykla nikomu nie opłacałoby się robić ze złomu takiej ładnej maszyny), draśnięty w jednym miejscu, ale prawie nie widać, nigdzie nic nie wycieka, wgnieceń brak, kabelki są, łańcuch wisi sensownie, bieżnik na oponach widać, kolory zgodne z rokiem produkcji. No i jedzie do przodu! Więc wzięłam od razu. Ponegocjowałam trochę cenę za mokrą lagę i od ręki podpisałam umowę. Trochę mi się poszczęściło, bo tuż po kupnie jednoślad został oceniony b. dobrze przez mechanika, ale oczywiście bez wymiany tego i owego się nie obeszło.
Wcześniej jeździłam oglądać różne motocykle i pomimo braku doświadczenia zauważyłam takie prawidłowości:
- jeśli ktoś sprzedaje szczerze, robi porządny opis aukcji z wyraźnymi zdjęciami. Wspomina też o ewentualnych mankamentach. Aukcje, gdzie w opisie jest jedno zdanie i jedno zdjęcie, z założenia można sobie odpuścić i nie tracić czasu i pieniędzy na telefony;
- sprzedającego, który straszy, że już ma chętnego potencjalnego nabywcę, należy szybko pożegnać. Takiego, który pokazuje, że przecież moto jeździ i na przegląd nie ma co jechać - też!;
- wgniecenia w baku, różne wygięcia, wgięcia itp. są z reguły z jakimś bonusem i nawet laik po lekturze forum internetowego ma dużą szansę na określenie tego, że coś nie gra. Jeśli nawet na przeglądzie wyjdzie, że moto jest ok i da się jeździć, to i tak później mechanik dorzuci swoje trzy grosze dodatkowo;
- otarcie boku o niczym jeszcze nie świadczy;
- przy wybieraniu motocykla z tej półki cenowej pierwszym parametrem oceny spokojnie może być to, czy maszyna jest ładna (tzn. naocznie w dobrym stanie). Potem można brać pod uwagę kwestie techniczne;
- trzeba wykreować sobie wizerunek specjalisty motoryzacyjnego. Warto wcześniej co nieco poczytać;
- dobrze jechać z kimś! Nawet jeśli Twój towarzysz nie będzie miał pojęcia o motocyklach, to Ty pokażesz, że się na nich świetnie znasz - nadaje to pewności siebie przy negocjacjach :)
- nie kupuj, jeśli masz jakieś "ale".
W budżecie uwzględnij, że nawet jeśli kupisz motocykl niewymagający wkładu własnego, to mechanik może Cię rozczarować. Klocki, przewody, płyny, regulacje i jak nic nazbiera się PLN 1k.