Temat: Głośny wydech
Panowie - spokojnie ;)
1. Pisalem tylko o CZESCI motocyklistow (wg moich szacunkow ok. 1/4 moze nawet 1/5 - za to wystarczającej, by skutecznie psuc opinie wszystkim jednosladowcom) - chodzi mi o NAPRAWDE glosne wydechy, a nie seryjne czy z firm tuningowych, ale legalnych (!) wydechach
2. Uwazam, ze wlasnie na TAKICH forach mozna, a nawet TRZEBA poruszac TAKIE tematy.
Na forum samochodziarskim zostaniecie zakrzyczani. Przez CZESC samochodziarzy. Dobrze wiecie za co.
Za to, ze Wam zazdroszcza szybkosci, zwinnosci, niestania w korkach.
Za to, ze mozecie (przynajmniej w ich umyslach) porysowac ich cudowne maszyny. Za to, ze słabo jezdząc, moga Was pokaleczyc lub zabic, a wstydza sie przyznac do slabych umiejetnosci za kolkiem. Ale za chalas najmniej. ;)
Ja napisalem tego posta jako MIESZKANIEC (nie tylko miasta [notabene w miescie mi nie przeszkadzaja osobiscie, mieszkam w centrum, gdzie obowiazuje zakaz jazdy bez identyfikatorow i gdzie uliczki sa za ciasne, by sie rozpedzic. Na wsi - co sugerowano mi powyzej - przeszkadzaja mi BARDZO]), piechur, mieszkaniec miasta, w ktorym przyjezdza do 8 mln turystow z calego swiata).
Nie napisalem tego jako KIEROWCA.
Ba - mam nadzieje przylaczyc sie do motocyklowego grona :)
Wlasnie na TAKICH (!) forach trzeba dyskutowac i nie dac sie zakrzyczec przez mala grupke glosnych (nie tylko wydechowo, ale i paszczowo, czyi werbalnie) motocyklistow, ktorzy psuja Wam opinie.
WSZYSTKIM motocyklistom.
3. Moje (i jak widze Rafalowe) wpisy wywoluja zlosc (a nawet personalne ataki) jedynie u czesci motocyklistow (niektorzy nie maja odwagi nawet na najmniejszy wpis - stac ich tylko na "plusiki" - no strasznie to dorosle, naprawde :P).
Znamienne, nieprawdaz?
Nie wnikam, ze ad` personam oznacza brak argumentow i prymitywizm interlokutora - licza sie FAKTY, a te sa takie, ze tylko NIEKTORZY motocyklisci poczuli sie po moim wpisie zaatakowani/obrazeni/itd.
4. Zwazcie, ze atakuje TYLKO glosne wydechy. Nie styl i sposoby jezdzenia, o co oskarza was policja, piesi, kierowcy i tzw. opinia publiczna.
O jazde nie mam ZADNYCH "ansów" :) Tak samo jak o pijanych (no dobrze: "po jednym" piwie motocyklistach czy tych, ktorzy nie maja "A", a gina najczesciej.
Nie ten temat.
Mowimy TYLKO o glosnosci.
Przynajmniej na TYM forum.
5. Atakowac mozna za wszystko, mozna sie przyczepic nawet do moich literowek czy braku polskich znakow. Moze sie przyczepic nawet do tego ze pale papierosy, albo ze mam nie taki owal glowy.
Ja bym chcial jednak PODYSKUTOWAC. Dlatego zmienie forme dyskusji i zadam kilka
pytań do dyskutantow (a nie obrazaczy czy tych, ktorzy atakuja ad` personam):
a) Czy z bardzo glosnym wydechem (powtarzam, chodzi mi o dziki tunning, nie prfoesjonalny) wpuszono by motocykliste do Szwajcarii, Aurstii, Niemiec, Francji, Anglii, Szwecji, Norwegii itd???
b) Dlaczego motocyklowi turysci (z ktorymi od kilkunastu lat mialem do czynienia zawodowo i z ktorymi spotykam sie CODZIENNIE w moim miescie) maja
normalne wydechy???
c) Dlaczego wiekszosc (!) motocylisow z poblazaniem (a niektorzy z pogarda) wyrazaja sie na temat glosnych wydechow i ich wlascicieli???
d) Najwazniejszy argument "glosnych" - bezpieczenstwo.
Mam wiec pytanie: czy samochodziarze ustepuja im miejsca (bo to fakt - opisalem go na przykladzie rozwozicieli pizzy na rozklekotanych skuterkach) przy:
a)podjazdach do skrzyzowan/wolnej jezdzie czy
b)podczas gdy jednoslad jedzie szybko, a jakis gapowaty kierowca wyjezdza z drogi podporzadkowanej (tak roztrzaskano np. dealera motocykli w Grodzie Kraka) albo zajechano droge, gdy auto jedzie 70-80 km/h a motocykl 2-3 x szybciej (z tego, co mi mowili policjanci, najczestsza przyczyna groznych wpadkow motocyklistow)???
e) Skoro dla "glosnych" argumentem jest bezpieczenstwo, to jakie jest uzasadnienie przegazowywania na PUSTEJ drodze, np. w nocy???
f) Co mysli posiadacz motocykla (nie mowie o rozbitym 3 x scigaczu za 6 tys. zl tylko np. czlowieku po 30-ce z nieco "powazniejszym" motorem) we wlasnym domu, gdy pod oknem przejezdza mu "kolega" o 1 w nocy, budzac jego, a moze zone i dzieci???
{Pomysli "Ale fajny ma wydech?" (sorry za szyderstwo, tym razem nie mogem sie powstrzymac ;)- licze Panowie na Wasze poczucie humoru}
g) Gdy polska policja kupi sobie wreszcie aparature do mierzenia halasu lub wezmie sie za "glosnych" np. zabierajac im dowody rejestracyjne i kazac badac glosnosc w stacjach serwisowych (czy czymkolwiek) ile procent tych glosnych bedzie zmuszona do wymiany wydechu z powrotem na seryjne lub znanych firm tunningowych ???
h) Podejrzewam, ze kazdy (!) motocyklista ma samochod. Ilu z nich slyszy dzwiek motocykla (nawet glosnego) w srodku auta (!) z odleglosci 200-300 metrow Z TYLU (!) i zdazy zareagowac, gdy motocyklista byl w 1-2 sekundy TUZ OBOK???
i) Ilu motocylistow chcialoby CODZIENNIE pracowac (8 godzin) w halasie glosnego wydechu?
To TYLKO pytania. Nieagresywne, pytajace.
Tylko pytania.
I jszcze:
Marcin Plewka:
Swoją drogą ciekawe, czemu głośne wydechy w samochodach, albo łupiące basy w Kalybrze nie powodują tylu protestów...
Marcinie: basy sa wiesniactwem, ale nie budza ludzi, nie strasza ludzi (i zwierzat) nie PRZESZKADZAJA WSZYSTKIM ludziom dalej, niz na 20-30 m. Glosny nienaturalnie wydech - tak.
Nie wierzysz/ Zapraszam na grilla do mnie. Sam USLYSZYSZ i przekonasz sie, ze 2-4 km (zalezy z ktorej strony jada) przejedzie jakis (lub kilku) "glosnych" :))))
Basy w calibrze sa wkurzajace. Ale nie wkurzaja SETKI ludzi (a glosny motocykl tak).
Basy nie obudza ludzi w kilku blokach lezacych wzdluz drogi, gdzie JEDEN czlowiek chce zaistniec i "sie pokazac"
:)))
Łukasz C.:
podsumowujac:
dla jednych glosny tlumik jest ok dla innych nie.
mysle ze tyle mozna osiagnac w takiej dyskusji
Mysle, ze sie mylisz.
Glosny tlumik (w odroznieniu od basow w calibrze, golfie czy astrze II) dotyczy ludzi w promieniu MINIMUM (bo na wsi to wyglada inaczej) 500 m. Bardzo bolesnie (uszy) dotyczy :)
:))))
Radek P.:
nie mniej jednak nie tym się kierowałem przy zakupie nowego wydechu - a że tak wyszło, nie będę narzekać.
A pomyslales o INNYCH?
;)
dobrze jest pisać o czymś o czym ma się jakieś pojęcie. negowanie głośnego wydechu (tym bardziej tutaj na forum o2o) bez doświadczenie związanego z jego użytowania jest nieco wybrakowanym głosem w tego typu dyskusji.
Radek, czyli brutalizujac na temat mleka najwiecej do powiedzenia ma krowa?
Mylisz sie.
Bardzo.
Glosny wydech u oc piatego (co czwartego) motocyklisty dotyczy BARDZO WIELU LUDZI. Ludzi, ktorzy mieszkaja wsrod drog.
Powiesz ze mam pecha?
Czyli mam sie wyniesc w Bieszczady?
Sorry.
Nie.
Zyjemy w kraju, ktory sie (z trudem i zbyt powoli) cywilizuje. To, co wyprawia waska gupa motocyklistow (rzucajac cien na reszte milosnikow jednosladow) to TERROR i EGOIZM. Silowe narzucanie swojego "ja"
Nie wiem Radek, jaki Ty masz wydech. Szanuje Twoj "gust" (ponizej, ja tez ma gust, ktory odrzuca np. samochody sportowe, bo maja 2 miejsca i 500 KM, podczas gdy wiekszosc ich kierowcow nie potrafi jezdzic, wole "taksowki" o mocy do 300 KM, ktore "robia" a nie "wygladaja" - sa tylko dwa takie auta, mam nadzieje, ze wiesz, o czym pisze ;), ale glosny wydech dotyczy nie tylko kierowcow, ale ludzi bez auta, staruszkow, dzieci, chorych lezacych w domach i szpitalach itd.
a tak naprawdę jest to
kwestia gustu i nie ma się co spierać nad "lepszością" jednego rozwiązania nad drugim.
To nie gust. To brak myslenia o innych (nie tylko uzytkownikach drogi)
;)
A co do "nieznania sie".
Pierwszy raz powzilem motocykl ok. 1979-1980 r.
Był to "lelek" lub "kobuz" (nie pamietam, ktora WSK-a miala taka "rogata" kierownice, w 1972 lub 1973 r upalalem juz komary, jawki i simsony).
Ale starzeje sie godnie: w tym roku zarazilem sie HD:
EDIT: kod obrazka
Do zobaczenia na drodze, Radek :)
+++++++++
Pozdrawiam wszystkich, głośnych tez.
:)
Uprzedzam tylko, ze na ataki
personalne nie bede odpowiadał. Bo przegram. Z doświadczeniem. Kogoś, kto sprowadzi mnie do swojego poziomu, z ktorego wyrosłem jak mialem... 14 lat?
;)
PS: pozdro dla zalozyciela i adminow.
To dowod na to, ze wsrod motocyklistow sa tacy, co potrafia krytycznie MYSLEC.
:)
Jerzy K. edytował(a) ten post dnia 24.08.09 o godzinie 22:49