Temat: Brałeś? nie jedź!
w Australii 1.1 Promila ( co jest już drobną przesadą :D)
a u nas przepisy jak w arabii saudyjskiej lub iranie, i właściwie każdego kto wypił jogurt można zamknąc do pierdla jak przestępcę.
Nie słyszałem, żeby za jogurt zamykali.
Niestety nasz kraj nie dorósł jeszcze do poruszania się po drogach kulturalnie bez używek, a co dopiero z nimi. Przepisy u
nas traktowane są zbyt lekko - jest ograniczenie do 50ciu, to
znaczy, że można grzać 80... Na bank tak samo byłoby z alkoholem.
Dziwisz się?? to przejedź się jakąkolwiek polską drogą!! masz 2 pasmową drogę i na niej 40 (bo jakiś debil zapomniał po ostatnim remoncie ściągnać znak). Albo jeszcze śmieszniej spróbuj jechać te 40 ciekaw jestem jak szybko:
- spowodujesz wypadek u normalnie jeżdżacych, którzy będą próbowali cię wyminąc myślać że masz awarie
-zarżeniesz silnik jadąc 70 km na 2 biegu
Najlepszy przykład to nasz słynna zakopianka- podobno droga ekspresowa (na której stoją co 50 metrów kolejne znaki 60 lub 70 (to przepraszam gdzie ta ekspresówka)? a co 100 metrów autoradar zmuszający do gwałtyownego hamowania.
Gdyby ludzie jeździli z prędkosciami narzuconymi bez najmniejszego sensu ta drogą - to jadać codziennie do pracy jechaliby 2 godziny zamiast 1. Nie mowie tu o żadnych kamikadze jeżdzących jak poj....ni tylko o normalnych kierowcach)
Taaa, goniąc różowe słonie wzdłuż szosy.
mam nadzieję że na jeżdżeniu pojazdami znasz sie lepiej niż na używkach... Ja nie jestem absolutnie amatorem takich uzywek, ale na prawdę wystarczy otworzyć google`a
Dodatkowo można chyba stwierdzić, zwłaszcza w przypadku rowerzystów - skoro ktoś jest wstanie istać na 2 kołąch i jeszcze pedałować, tzn. że chyba nie jest z nim najgorzej. poza tym reguła jest taka, ze rowerzysta "na bani" jeździ chodnikiem wiec powinien być traktowany jak pijany pieszy.
Pieszy na bani nie wpadnie na innego z kilkoma kilogramami żelaza.
Jeszcze kilka lat temu zanim zaczeło sie to polowanie na czarownice. Na kazdy wypad i impreze jechałem na rowerze, w Parkach, lasach wszędzie można było zobaczyć rowerzystów zatrzymujących się w trakcie wycieczki na jeden kufel.
I jakos nigdy nie widziałem aby komus sie cos stało. ostatnio widziałem scene, jak mendy siedziały w krzakach koło parasoli piwnych i patrzyły który z rowerzystów wsiada na rower po postoju. Na całe szczęście udało sie ich spuścic po drucie- bo wszyscy wjeżdzali do lasu (to nie była droga publiczna) wiec mogli sobie popatrzeć.
Przepisy przepisami, nie zawsze mądre są ale używki powinny być surowo zakazane, nie ma zmiłuj. Mówię to tym bardziej w imieniu koleżanki, która szła sobie chodnikiem i potrącił ją samochód... "Tylko po dwóch piwach" był.
No jeśli 2 piwa było powodem, że gość nie miał kontroli nad pojazdem lub jechał z takim skutkiem\, to znaczy, że bez tych piw jechałby tak samo albo gorzej. Chyba, że były to 2 litrowe maxximatory po 12% :D:D:D
POdkreslam jeszcze raz - jestem zdecydowanym przeciwnikiem prowadzenia pojazdu po pijaku, ale wypicie jednego piwa to nie jest wprowadzeanie się w stan upicia alkoholowego. I tak to sie powinno traktować. Obecne przepisy w rzeczywistości zachęcaja do picia alkoholu. Bo czy wypije jedno czy 10 to tak czy siak wsadzą mnie do pierdla. A jeśli zgodnie z prawem można byłoby wypić jedno w podrózy w środku lata podczas postoju... to jestem pewnien, że ilośc kierowców PIJANYCH (na prawdę) spadła by o połowe na rzecz kierowców mieszczącychy sie w bespiecznych granicach (po jednym piwie do obiadu).
Zresztą nie ja to wymyśliłem, tylko NIEMCY....