Arkadiusz Nowiński

Arkadiusz Nowiński Business English

Temat: Uprawnienia tłumacza przysięgłego (prawie) dla każdego

Witam,

od 1. lipca wchodzi w życie nowelizacja przepisów o zawodzie tłumacza przysięgłego. Teraz każdy, kto ma ukończone studia magisterskie w jakiejkolwiek dziedzinie będzie mógł się ubiegać o ten tytuł, pod warunkiem, że zda egzamin w ministerstwie.

Co o tym sądzicie? Czy rozważylibyście ewentualność zostania tłumaczem przysięgłym?

Pozdrawiam,
Arek Nowiński

Temat: Uprawnienia tłumacza przysięgłego (prawie) dla każdego

moim zdaniem super, szczególnie jeśli chodzi o tłumaczenia specjalistyczne :) pozdrawiam

Temat: Uprawnienia tłumacza przysięgłego (prawie) dla każdego

Sądzę, że to bardzo dobry pomysł. Nie każdy chce kończyć studia filologiczne, a posiada bardzo dobrą znajomość języka. Taka nowelizacja otwiera przed nimi kolejną furtkę rozwoju.

Pozdrawiam!
Agata M.

Agata M. Spełniam swoje
marzenia...

Temat: Uprawnienia tłumacza przysięgłego (prawie) dla każdego

super sprawa, w końcu mądra decyzja

konto usunięte

Temat: Uprawnienia tłumacza przysięgłego (prawie) dla każdego

A ja nie byłbym tak entuzjastyczny.
Wprawdzie trudno o dobrych tłumaczy przysięgłych z dziedzin innych niż prawo i (czasem) ekonomia, ale przecież to własnie wykształcenie filologiczne daje kompleksową wiedzę językową. Pracując jakiś czas w biurze tłumaczeń natknąłem się na takie kwiatki (w tłumaczeniach przysięgłych), że aż wstyd, a tu okazuje się, że może być jeszcze ...ciekawiej.

Przecież możnaby pozostać przy opcji choćby studiów podyplomowych, ukończenie których umożliwiałoby przystąpienie do egzaminu na tłumacza przysięgłego.
Nie zawsze prościej znaczy lepiej, a już na pewno nie w zawodzie tłumacza.

A może chociaż bardziej rozbudowany egzamin mógłby zrównoważyć brak konieczności posiadania dyplomu filologa?
Arkadiusz Nowiński

Arkadiusz Nowiński Business English

Temat: Uprawnienia tłumacza przysięgłego (prawie) dla każdego

Michał N.:
A ja nie byłbym tak entuzjastyczny.
Wprawdzie trudno o dobrych tłumaczy przysięgłych z dziedzin innych niż prawo i (czasem) ekonomia, ale przecież to własnie wykształcenie filologiczne daje kompleksową wiedzę językową. Pracując jakiś czas w biurze tłumaczeń natknąłem się na takie kwiatki (w tłumaczeniach przysięgłych), że aż wstyd, a tu okazuje się, że może być jeszcze ...ciekawiej.

Przecież możnaby pozostać przy opcji choćby studiów podyplomowych, ukończenie których umożliwiałoby przystąpienie do egzaminu na tłumacza przysięgłego.
Nie zawsze prościej znaczy lepiej, a już na pewno nie w zawodzie tłumacza.

A może chociaż bardziej rozbudowany egzamin mógłby zrównoważyć brak konieczności posiadania dyplomu filologa?

To właśnie powinna być kwestia egzaminu. Znam znakomitych tłumaczy, którzy nie są filologami, a znajomość języka mają nie gorszą niż najlepsi absolwenci studiów filologicznych, ale prawdą jest też to, że wielu tłumaczy przysięgłych nie do końca jest do zawodu przygotowanych. Chodzi tu o tych, którzy otrzymali uprawnienia przed wprowadzeniem egzaminu i są filologami. Ci, którzy zdali ten trudny egzamin są dobrym tłumaczami, bo do tego konkretnego zawodu przygotowani. Filologia nie przygotowuje do zawodu tłumacza przysięgłego. Ja chociażby na studiach miałem roczny kurs prawniczego tłumaczenia 1x1,5h w tygodniu i w ogóle nie czułem się do tych tłumaczeń przygotowany.

Myślę więc, że jakość tłumaczeń w ogóle się poprawi. Jest oczywiście warunek, że egzamin będzie traktowany poważnie i nie każdy z ulicy będzie mógł go zdać.

Następna dyskusja:

Przygotowanie do egzaminu n...




Wyślij zaproszenie do