Temat: Czego sie w Indiach robic nie powinno czyli... faux pas...
Najlepiej w ogóle nie podawać ręki przy powitaniu ( chyba, ze towarzystwo jest mocno zeuropeizowane ). Nie dziwmy się, ze nas nie zapraszają do domu, a jeśli juz, to często jesteśmy pryzmowani w specjalnym pokoju dla gości, blisko wejścia. Kuchnia jest świętością, podobnie pokoje kobiet - tam nie wchodzimy, chyba, że nas zaproszą. Wchodząc, zdejmujemy obuwie. Towarzyskie rozmowy dobrze zaczynać od pytan o zdrowie rodziców, braci, sióstr itp. Chwalimy podawane jedzenie nawet, jeśli nam nie smakuje. Należy wszystkiego skosztować.
W wielu regionach panuje obyczaj, ze jeśli ktoś rozmawia z kobietą, to patrzy na jej męża. Żarty na tle seksualno-erotycznym i próby "podrywu" są niewskazane, bo moga byc źle zrozumiane (pamietajmy, ze mężczyzna, który uzna, iz ktos zaleca sie do jego zony ma prawo ostro w tej sprawie zareagować, a jeśli rzecz dzieje sie na wsi lub pośród plemion, nawet zabić ). Jak ktoś potrzebuje sibie "ulzyc", w kazdym mieście znajdzie pare domów publicznych, ale odradzam, bo mozna z nich wyjść gołym i zarażonym. Z drugiej strony jest to ciekawe doświadczenie socjologiczno-kulturowe ;-)
W świątyniach warto zachowywać sie jak hindusi, jest to dobrze widziane. Przy wejściu do świątyni nalezy dotknąc prawą ręka progu, potem mozna zdzwonic dzwonkiem, który znajduje się nieco dalej. Nie wzdragamy sie przed przyjęciem prasadam ( słodyczy ), jakie nam pandita ( kaplan ) daje. To samo tyczy tilaku ( czerwonej kropki na czole ) - to widomy znak, ze byliśmy w swiątyni i jesteśmy OK. Do świątyń, do których moga wejść tylko hindusi( sa takowe ) sie nie pochamy i nie próbujemy wtykac w ich bramu rur aparatów fotograficznych ( możemy dostać w łeb od strazników i nikt i nic nam nie pomoże ).
W gurdwarach ( swiątyniach) sikhów można się trochę najeść. Będąc w nich musimy miec nakrycia głowy. Wiele z gurdwar ma noclegownie - można korzystać, ale ostrożnie na bagaż!
Nie można się nie targować!!!!
Wsiadając do taksówki, rykszy itp - ustalamy z góry cenę.
Jak sobie coś jeszcze przypomne - napiszę :-)