Temat: Złodzieje Hond w Warszawie
Mnie ostatnio zatrzymała policja na Wilanowie gdy wracałem do domu swoim Accordem (około godziny 2 w nocy, może trochę później). Gdy przejechałem w ich pobliżu to zawrócili (jechali początkowo w innym kierunku) i zaczęli za mną jechać. W końcu, po kilkuset przejechany metrach włączyli sygnał i dali znać do zatrzymania się. Stanęli za mną na długich światłach, które mnie oślepiały gdy chciałem spojrzeć w lusterko wsteczne. Uchyliłem szybę gdy podszedł do mnie jeden z policjantów a tymczasem drugi był po drugiej stronie auta (na wysokości drzwi pasażera) z ręką przy pasku (nie wiem co on tam miał - pałkę, broń?). Po pytaniu o dokumenty samochodu drugim pytaniem było czyje to auto... Następnie świecili latarkami przez szyby, aby sprawdzić co jest w środku, poprosili żebym otworzył bagażnik, nawet numer VIN auta sprawdzali z dowodem rejestracyjnym,co jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło podczas kontroli. Poczułem się przez chwilę jakbym naprawdę buchnął to auto. ;-)
Gdy już było dla Panów jasne, że jestem właścicielem auta pogadaliśmy sobie chwilę i powiedzieli mi, że ostatnio w Warszawie bardzo dużo Hond kradną i dlatego gdy zobaczyli Accorda o tak późnej porze, jadącego ciemną uliczką (jechałem akurat skrótem gdzie nie było latarni) to postanowili to sprawdzić.
I bardzo dobrze. Coś robią prewencyjnie.
Zastanawiam się tylko dlaczego nie mogą w jakiś sposób sprawdzić/obserwować AutoWestu, skoro tyle podejrzeń jest w ich kierunku. Może pracuje tam jakaś wtyka szajki złodziei samochodów, albo jeden z pracowników jest przez nich opłacany? Warto byłoby się tym zainteresować bo jest to jakiś trop.