Temat: Ile macie fotek?
Zero. Blysk dostalem raz w Niemczech przez wlasna glupote. Nic nie przyszlo.
Bez CB, bez GPS, bez antyradarow, bez czegokolwiek innego.
Dominik M.:
Ja osobiscie jestem za legalizacja takich urzadzen - kiedys w U.K były wykonane badania i (proporconajlnie) ok. 30% mniej niebiezpiecznych sytuacji / wypadkow / kolizji powodowali kierowcy zaopatrzeniu wlasnie w antyradary.
Chetnie bym zobaczyl te statystyki.
Radosław Woźniak:
Sens radarów byłby wtedy właściwy. Obecnie radar (jaki kolwiek, czy fotoradar czy suszraka czy wszelkie inne wersje)jest narzędziem do drenowania kieszeni kierowców i uzupełniania budżetu. Niestety.
Niestety ale wine ponosza kierowcy.
Czy to jest rozsadne?
Normalnie srednio o 40kmph wiecej. Bez fotoradaru by bylo pewnie jeszcze szybciej.
A tutaj jeszcze lepiej. Kierowcy nie patrza na znaki a pozniej jada barany 50kmph przed kazdym fotoradarem.
Policja zupełnie nie realizuje funkcji prewencyjnej. Chyba, że taką funkcję pełnią radiowozy schowane w krzakach albo nieoznakowane auta straży miejskiej poustawiane po poboczach.
Prewencja to sa znaki. A jesli ktos ich nie przestrzega to jego problem i niech placi. Fotoradary stacjonarne sa ZAWSZE oznakowane. Ale debili zasilajacych czyjs budzet nie brakuje.
Może tak by było gdyby miało to miejsce w pobliżu szkół, placów zabaw itp ale ja osobiście nigdy nie miałem przyjemności zobaczyć patrolu drogówki koło szkoły :(
Moze za malo jezdzisz kolo szkol. Ja widywalem dosc czesto przed szkola, do ktorej chodzilem. Pozniej postawili spowalniacze.
Ale do brzegu. Uważam, że wszystko jest dla ludzi, również antyradary, z tym że dla ludzi myślących.
Pod warunkiem, ze nie sluza do spokojnego przekraczania predkosci.
Doświadczenia zagranicy wskazują iż osoby używające antyradarów jeżdżą zasadniczo wolniej i powodóją mniej wypadków niż osoby nie używające antyradarów (mam na myśli kraje w których jest to legalne)
Jesli juz mowa o zagranicy to warto wspomniec o mentalnosci, stylu jazdy, drogach jak i karach obowiazujacych w tych krajach.
Antyradar rozsądnej osobie nie służy do jeżdżenia non stop 150 i czucia się bezkarnym na drodze
W Polsce takich osob jest bardzo malo.
ale do tego aby nie stracić prawa jazdy na fotoradarach jadąc np. z Gdańska do Krakowa i zbierając punkty za 70kmh na ograniczeniu do 40 które zapomnieli zdjąć drogowcy po remoncie itp. (podejrzewam że tego typu miejsce każdy może wymienić conajmniej kilka)
Fotoradarow stacjonarnych w takich miejscach nie ma. A jesli stoi i zaczyna sie remont to jestem przekonany, ze bardzo rzadko uaktualniaja ustawienia fotoradaru. Przenosne? Moze sie trafiaja.
Jolanta I.:
Wszystko pięknie ładnie, jest jeden problem: 90% polskich kierowców nie dorosło no używania antyradarów, alkoholu czy używek a nawet obsługi auta, które ma ponad 150km.
Problem w tym, ze 90% kierowcow nie doroslo do tego, ze obecny stan rzeczy wynika z jakosci i stanu polskich drog. Ale najprosciej narzekac na fotoradary i patrole bo to one wyciagaja kase w kieszeni.
Dominik M.:
Znam ten ból - wyremontowany odcinek drogi ekpresowej, prosta droga, po dwa pasy jezdni oddzielone pasem zieleni oraz ograczenie do 40km/h, bo wlasnie drogowcy zapomnieli (albo raczej celowo zostawili - bo za coś trzeba ten remont sfinansowac) go usunąć.
Tak. To jest atak na kierowcow. Zostales przez nich oszukany.
Czlowieku, gdybys zajmowal sie papierkologia zwiazana z remontem drog to bys zrozumial czemu takie sytuacje sie zdazaja. "Zapominanie" to maly odsetek wszystkich takich sytuacji.
Maciej Sulik:
Kto z nas, ukarany raz lub dwa, zaczął jeździć przepisowo? Kto przyznał rację: tak, panie władzo, to głupie, że tak zapieprzałem, obiecuję zmianę swojej nieodpowiedzialnej postawy?
Ja. Wystarczy przeanalizowac. Jesli juz ktos ma gdzies bezpieczenstwo to niech pomysli ile czasu zaoszczedzi w podrozy i czy tez czas jest adekwatny do kwoty ewentualnego mandatu.
Maciej Sulik:
Kto pomyślał choć raz: tak, mieszkańcy pobliskiego lasu, krzaków i łąk mają prawo oczekiwać od straży miejskiej, że zemści się w ich imieniu na pędzących kierowcach?
Ty moze mieszkasz w cywilizancji i ci to nie przeszkadza. Ale ja np. mieszkam przy drodze, na ktorej jest 50kmph ale malo kto to re3spektuje. Mi to przeszkadza boprzejscie przez ulice nie jest bezpieczne, nie wspominajac o tych co chca wyjechac z drogi podporzadkowanej. I wielu mieszkancow stara sie o postawienie fotoradaru w tym miejscu albo chociaz okresowe kontrole. Jakos kilka kolizji na tydzien i jedno cialo na drzewie jeszcze nikogo nie nauczylo.
Troszkę zmieniając temat, kiedyś czytałem o ciekawych badaniach w USA (dokładnie nawet z Kaliforni, która słynie z dość restrykcyjnego prawa drogowego). Na jednej z dróg (chyba nawet autostradzie) przeanalizowano częstotliwość i ilość wypadków w okresie 10 lat, po czym postanowiono nie zmianiając nic w budowie drogi itp. podnieść jedynie dozwoloną prędkość max o 15mph.
Proponuje to zrobic na DK w Polsce gdzie droga jest mocno kolizyjna, nie wpominajac o innych uczestnikach ruchu i to nie tylko tych zmotoryzowanych.
Ale najbardziej sie liczy to, ze ktos zwiekszyl ograniczenie czyli cos co jest dla kierowcow najlepszym prezentem. O miejscu gdzie to zrobiono juz sie nie mysli.