konto usunięte

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

Artur Florczak:
>
Zgadzam się z Domenicali i mam nadzieję, że Rada będzie wiedziała jak dotkliwie ukarać Ferrari, które niszczy ducha tego SPORTU.
>Rozumiem - zespół, punkty, lider, szanse, Vettel z
tyłu itp., ale w tym konkretnym przypadku polecenie Ferrari było podłe i nieetyczne.

Duch tego sportu już od dawna po mału jest zabijany. Wystarczy popatrzeć na WSZYSTKIE nieetyczne zagrywki choćby technologiczne z ostatnich lat. Wczoraj widać było to najlepiej: gdzie było ściganie ? Co to za sport, jeśli siódmy na mecie miał stratę 1 OKRĄŻENIA ? Pusty śmiech.Marek Tumiłowicz edytował(a) ten post dnia 26.07.10 o godzinie 08:29
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

A tak odnośnie Team Orders... Ja się zastanawiam, dlaczego to jest zabronione. Jest t przecież sport drużynowy. Jeżeli Alonso naprawdę był szybszy od Massy, to zupełnie oczywistym jest, że go wyprzedził. 100 tysięcy $ kary za to, że informuje się zawodnika o tym, że jego kolega-rywal jest szybszy.

Zakazanie Team Orders to takie trochę typowe działanie FIA. Pokazówka mająca na celu przysłonienie dużo większych problemów. Bo dla mnie wykonanie TO to właściwie znikoma szkodliwość czynu. Krzyczy się, że F1 to sport drużynowy, ale zabrania się podstawowych interakcji między zawodnikami. Niedługo kierowca sobie sam będzie musiał koła odkręcać, bo i współpracy z mechanikiem zabronią. Jak dla mnie - bez sensu.Grzegorz B. edytował(a) ten post dnia 26.07.10 o godzinie 09:31
Dariusz D.

Dariusz D. TRANSPACK24 -
Opakowania z atestem
UN

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

Dla mnie to też dziwna sprawa :-)

W kolarstwie drużyna jeździ dla lidera... blokuje przeciwników, wyprowadza ataki itd.
Dlaczego nie ma tego w F1?
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

WP wrzeszczy dzisiaj: OBRZYDLIWY PRZEKRĘT!!

Co w tym obrzydliwego? Co nieetycznego? Bo koledzy wyżej twierdzą, że to było nieetyczne. Może owszem, było to jawne złamanie przepisów. Ale wszyscy wiemy, że wiele przepisów w F1 to kompletne buble.
Waldemar Rutkowski

Waldemar Rutkowski Fight for your
passion

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

Osobiście również jestem za tym, aby TO były dozwolone. Massa jest trochę sam sobie winien - miałby lepszy wynik (liczba punktów) od Alonso - TO by się nie pojawiło.

Miło było w tym sezonie popatrzeć na walkę kierowców RedBulla i istnieje możliwość, że nie zobaczylibyśmy takiej walki, jeżeli TO byłyby dozwolone - dlatego się cały czas zastanawiam nad TO.

A może rozwiązanie pośrednie? TO byłyby dozwolone od połowy sezonu. Teamy przynajmniej by wiedziały, kto jest w danym sezonie szybszy ;)

konto usunięte

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

a ja jestem za tym, zeby jedynym ograniczeniem w F1 była moc silnika np do 700 km i brak systemów wspomagających jazdę typu abs i spółka, a reszta, róbta co chceta.
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

Marcin Korneluk:
a ja jestem za tym, zeby jedynym ograniczeniem w F1 była moc silnika np do 700 km i brak systemów wspomagających jazdę typu abs i spółka, a reszta, róbta co chceta.

Dokładnie. Bo to zakrawa na bzdurę, że ktoś wynalazł coś fajnego i zabraniają mu tego używać. Co do TO - Red Bull stawia widać na walkę. Nawet po kolizji Webbera i Vettela nie wyciągnięto żadnych konsekwencji. Ale to nie znaczy, że TO nie funkcjonują. Po prostu się je omija. Ot, choćby podczas pit stopu.

F1 zrobiła się taka, że o wszystkim decydują papierki, a podczas dwugodzinnego wyścigu mamy 3 manewry wyprzedzania. To słabe.
Bartosz Ślepowronski

Bartosz Ślepowronski Problem? Jaki
problem?

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

Grzegorz B.:
A tak odnośnie Team Orders... Ja się zastanawiam, dlaczego to jest zabronione. Jest t przecież sport drużynowy.

Wiesz, akurat tym razem duzo złości wywołało to że dotyczyło to Massy i stało się wtedy kiedy się stało. Dlaczego? Bo w niedzielę minął równo rok od wypadku Massy. Gdyby wygrał ten wyścig to byłoby po prostu.. ładne. Symboliczne. Jak wygrana Kubicy w Kanadzie. A tak Ferrari zrobilo be.

Ale tak poza tym to się z Tobą zgadzam.
Łukasz G.

Łukasz G. Senior Technical
Sales Manager w
Tripleplay Ltd.

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

Massa chciał się zemścić na Ferrari za ten "przekręt" i pozwolił się wyprzedzić w bardzo ostentacyjny sposób, mógł to zrobić ładniej żeby wyglądało to na walkę. Teraz pozostaje Nam czekać co się stanie z Ferrari, bo 100000 dolców kary to jest śmieszne, szczególnie jak teraz mamy odkryte komentarze w radio. Chyba Ferrari zapomniało, że od Hockenheim radio już nie jest ukryte, błąd przedszkolaków!
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

Łukasz G.:
Massa chciał się zemścić na Ferrari za ten "przekręt" i pozwolił się wyprzedzić w bardzo ostentacyjny sposób, mógł to zrobić ładniej żeby wyglądało to na walkę. Teraz pozostaje Nam czekać co się stanie z Ferrari, bo 100000 dolców kary to jest śmieszne, szczególnie jak teraz mamy odkryte komentarze w radio. Chyba Ferrari zapomniało, że od Hockenheim radio już nie jest ukryte, błąd przedszkolaków!

Jakby im chciał zrobić na złość, to by się wyprzedzić nie dał. Wtedy pewnie wezwaliby go do PS.
Łukasz G.

Łukasz G. Senior Technical
Sales Manager w
Tripleplay Ltd.

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

Grzegorz B.:

Jakby im chciał zrobić na złość, to by się wyprzedzić nie dał. Wtedy pewnie wezwaliby go do PS.
Wtedy pożegnałby się z F1 i nikt nie zatrudniłby go za nie słuchanie się drużyny. A tak zagrał Ferrari na nosie i zrobił tak, żeby było widać wszystko jak na dłoni.
Urszula Kurnicka

Urszula Kurnicka rekrutuję, motywuję,
analizuję //
poszukuję Asystentek
Pr...

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

najśmieszniejszy jest Pan Horner, który jednemu kierowcy zabiera przednie skrzydło, albo mu mówi: OSZCZĘDZAJ PALIWO, kiedy Vettel jedzie za Webberem a potem się wścieka, że Ferrari daje team orders.
Za przeproszeniem Massa był prawie 30 sek mistrzem świata dzięki team orders ;p teraz udaje najbardziej pokrzywdzonego człowieka na świecie ;) po wyścigu wyglądał jak chłopczyk, któremu zabrano cukierka ;)
Hamilton, Button czy Shumacher tez tak zdobywali MŚ ;p a tu raptem teraz taka wielka afera ;)

a jeszcze ten Maurycy z tym swoim komentarzem, że skandal ;) o matko ;pUrszula Kurnicka edytował(a) ten post dnia 26.07.10 o godzinie 11:54
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

Łukasz G.:
Wtedy pożegnałby się z F1 i nikt nie zatrudniłby go za nie słuchanie się drużyny. A tak zagrał Ferrari na nosie i zrobił tak, żeby było widać wszystko jak na dłoni.

Przypuszczam, że wątpię. Bo niby dlaczego? Ferrari nie przyznałoby się do TO, powiedzieliby jedynie, że to była informacja. A Massa nie musiał nic robić. Więc niby z jakiego powodu ten wilczy bilet? Gdyby Massa odszedł z Ferrari, zapewne z miejsca dostałby z 5 ofert.
Paweł K.

Paweł K. Człowiek gotowy na
wyzwania.

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

Zespół Force India otrzymał reprymendę za zamienienie opon swoich kierowców podczas zamieszania w alei serwisowej na początku wyścigu o Grand Prix Niemiec.

Obaj kierowcy zjechali jednocześnie do boksów pod koniec pierwszego okrążenia – Adrian Sutil po twarde opony zgodnie z ustaloną strategią przed wyścigiem, a Vitantonio Liuzzi po nowe przednie skrzydło. W zamieszaniu Sutil dostał opony przeznaczone dla Liuzziego, a Włoch te przeznaczone dla Sutila.

Zespół z Silverstone szybko połapał się, że popełnił błąd i kierowcy ponownie zostali wezwani do boksów, gdzie otrzymali już właściwe opony. Szybka reakcja zespołu została potraktowana przez sędziów jako taryfa ulgowa, zatem coś, za co zwykle przyznawana jest kara obniżenia pozycji startowej lub wykluczenia z wyścigu, skończyło się tylko reprymendą.

Reprymendę otrzymał również Heikki Kovalainen za swoją kolizję z Pedro de la Rosą podczas wyścigu na torze Hockenheim, gdy kierowca Saubera próbował go zdublować.

Fin przepuścił dublującego go Williamsa w drugim zakręcie, ale nie zauważył, że za nim jechał jeszcze jeden samochód, także chcący zdublować go w tym momencie. De la Rosa z powodu uszkodzenia przedniego skrzydła musiał wykonać dodatkowy postój, po którym finiszował na 14 pozycji. Uszkodzenia Lotusa okazały się poważniejsze i Kovalainen musiał wycofać się z wyścigu.

Fin jeszcze przed decyzją sędziów przyznał, że kolizja była jego winą. „To był mój błąd, lecz nie widziałem nadjeżdżającego Saubera” – powiedział Fin. „Myślałem, że puszczam Williamsa i nie widziałem Saubera, więc zamknąłem drzwi i to był mój koniec wyścigu. Szkoda, ponieważ do tego czasu szło mi całkiem nieźle”.

Źródło: Autosport.com
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

I znów jakaś bzdura. Jak można karać zespół za popełnienie błędu. Tym bardziej, jeśli ten błąd sam w sobie tak wiele ich kosztował...
Bartosz Ślepowronski

Bartosz Ślepowronski Problem? Jaki
problem?

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

Paweł Kałuża:
Zespół Force India otrzymał reprymendę za zamienienie opon swoich kierowców podczas zamieszania w alei serwisowej na początku wyścigu o Grand Prix Niemiec.

To tłumaczy, czemu Kubicy nie mogli w Valencji założyć opon przeznaczonych dla Petrowa i tracili czas na przyniesienie właściwych. Nie wiedziałem, że nie można zamieniać opon! :)
Rafał Z.

Rafał Z. Co-founder of Mobay
Software

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

Niezwykle nudny wyścig. Jedyny ciekawy moment to walka Roberta z Schumacherem po wyjeździe z pitstopu. Poza tym lipa Massa - Alonso, walka między kierowcami powinna być chlebem powszednim i Massa powinien walczyć o pozycję z Alonso. Wkońcu to wyścigi, pot, adrenalina a nie marsz pupilków ;) Czekam na Węgry:)
Grzegorz M.

Grzegorz M. Executive Director -
Doradca Zarządu -
Marketing/Sprzedaż

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

Wyścig faktycznie był momentami nudnawy, choć kilka akcji odpierania ataków było. Ale nie przesadzajmy z tą nudą w F1, bo ostatnie wyścigi były naprawdę niezłe.

A co do TO - no cóż, pozwolę sobie wyrazić odmienną od większości z Was opinię i potępić takie polecenia, jakie Ferrari znów zastosowało. Głównym celem wprowadzenia zakazu tak jawnych poleceń zmiany kolejności kierowców w wyścigu i/lub przepuszczania się nawzajem było i jest uniknięcie farsy, jakiej świadkami byliśmy w Austrii w 2002 roku, gdy Jean Todt, stojąc o metr od filmującej go na żywo kamery, powiedział Rubensowi Barrichello: "Rubens, przepuścisz Michaela przed metą"... co Rubens (notabene szybszy od Schumiego przez cały tamten wyścig) posłusznie uczynił przejechawszy ostatni zakręt zwalniając gwałtownie na ostatnich metrach przed metą.

Czy takiego "widowiska" chcemy? Ja osobiście nie - i uważam, że Alonso mógł i powinien wywalczyć sobie pozycję na torze. Tak jak robią to kierowcy McLarena i Red Bulla - zespołów, które obu kierowcom dają mniej więcej równe szanse (wiem, wiem - skrzydło...) dopóty, dopóki obaj kierowcy mają matematyczne szanse na mistrzostwo. Dopiero na ostatnim etapie, gdy już tylko jeden z nich może wygrać tytuł, drugi kierowca aktywnie wspiera kolegę.

Taki powinien być duch wyścigów samochodowych i takie widowiska powinniśmy oglądać. Rozumiem oczywiście powody, dla których zespoły chcą maksymalizować szanse jednego z kierowców, który w ich opinii może być liderem (Alonso faktycznie jest wyżej w klasyfikacji od Felipe), ale mimo wszystko nie o to tutaj chodzi.

Bliżej mi do wyścigowego idealizmu McLarena i RedBulla niż odwiecznego cwaniactwa Ferrari... myślałem już, że Scuderia pozbyła się tych ciągot, ale najwyraźniej w ich włoskich genach mocno zakorzeniona jest potrzeba zwyciężania za wszelką cenę...

Pozdrawiam Was i podziwiając Waszą dyskusję, życzę wielu wrażeń podczas kolejnego wyścigu (ciekawe co teraz Ferrari ustawi?..) :-)
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

W takim razie niech teamy osiadają tylko jednego kierowcę. Wtedy nie będzie kłopotu. F1 jest jedynym na świecie sportem drużynowym, który nie zezwala na współpracę zawodników. I farsą nie jest to, że się kierowcy przepuszczają, tylko to, że niby tego zabroniono, a i tak się to dalej praktykuje.

Wydaje mi się, że jest masa innych sposobów na podniesienie widowiskowości F1. Naprawdę, to, e kierowcy jednego teamu wymienili się pozycjami, dla mnie niczego wyścigowi nie ujmuje. Równie dobrze mogli tak za sobą jechać aż do mety. bezpiecznie i nudno. Co za różnica?
Paweł K.

Paweł K. Człowiek gotowy na
wyzwania.

Temat: Grosser Preis Santander von Deutschland 2010 - 25.07.2010

Szef zespołu Renault – Eric Boullier pochwalił Witalija Pietrowa za jego lepszy występ podczas Grand Prix Niemiec. Rosyjski debiutant przed wyścigiem został poinformowany, że musi zacząć zdobywać punkty, jeśli chce mieć większe szanse ma zabezpieczenie swojej przyszłości w zespole.

„Jego przyszłość leży w jego rękach. Nie zawiedliśmy się na nim – z pewnością jest najlepszym debiutantem na padoku” – powiedział Boullier w zeszłym tygodniu. „Czasami wykonywał swoją pracę świetnie, lecz obecnie zdecydowanie brakuje mu stałości, aby zdobywać punkty, na które zasługuje. Definitywnie obydwa nasze bolidy muszą punktować, więc to oczywiście jest powodem powstawania plotek wokół jego posady”.

Pietrow zareagował na te wypowiedzi dobrym występem na torze Hockenheim, gdzie wyścig ukończył na dziesiątej pozycji i zdobył dodatkowy punkt dla francuskiego zespołu. Boullier powiedział, że występ Rosjanina przewyższył oczekiwania zespołu. „Muszę powiedzieć, że zrobił więcej, niż oczekiwaliśmy” – powiedział serwisowi AUTOSPORT. „Jego tempo kwalifikacyjne było trochę słabsze w porównaniu do Roberta – popełnił błąd w jednym zakręcie i był na siebie bardzo zły. Jednakże przez większość okrążenia jego tempo było dobre w porównaniu do Roberta”.

„Wyścig był świetny – nie możemy już bardziej go pochwalić – dorównywał tempu Roberta Kubicy. Jechał równo, cisnął kiedy go o to prosiliśmy ze względów taktycznych, aby upewnić się, że wyprzedzi bolidy Williamsa i Kobayashiego. Bardzo dobrze się spisał”. Dodał również: „Poprosiliśmy go wcześniej o zdobywanie punktów i podniesienie swojego poziomu i zrobił to teraz. Musi robić to co weekend i jeśli mu się to uda, to będzie miał świetną przyszłość w Formule 1”.

Źródło: Autosport.com



Wyślij zaproszenie do