Temat: Jak dbać o turbinę?
oliver R.:
Wybacz Oli, ale wypisujesz tu jakieś herezje i wprowadzasz ludzi w wielki błąd.
Wynika z tego, że nigdy nie widziałeś turbosprężarki "od środka" i nie zgłębiłeś się w zasadę jej działania.
turbo sie nie chlodzi.. panowie:))
w sensie doslownym.. mam na mysli.. temperature spalin.
Fakt, nie chłodzi się w sensie dosłownym, ale spaliny nie mają tu nic do rzeczy.
Chodzi o bezwadność wirnika, który musi wytracić obroty będąc cały czas smarowanym. Wyłączenie silnika powoduje natychmiastowe odcięcie smarowania, gdyż zatrzymuje się pompa oleju, która to smaruje turbosprężarkę.
chodzi o obecnosc oleju na lopatkach turbiny.. ktory.. zaraz po wylaczeniu.. zostaje na niej.. na rozgrzanej powierzchni odparowuje.. pozostawiajac syf..
tutaj twki sedno, aby turbo popracowalo na wolnych obrotach.. resztki oleju z niej splynely.. i wtedy wylaczamy silniczek:)))
Kompletna bzdura.
Na łopatkach turbiny nie ma prawa być żadnego oleju ... bo niby skąd? Ze spalin" ... sorry ;)
po za tym.. turbo pracuje caly czas.. jej zdolnosc do tloczenia dodatkowego cisnienia pojawia sie dopiero od okreslonych obrotow:))
Mylisz kolego turbosprężarkę ze sprężarką Gareta. To właśnie kompresor Gareta pracuje cały czas, bo ma sztywny napęd od koła pasowego silnika.
Turbosprężarka napędzana jest ciśnieniem spalin z kolektora wydechowego i dopiero przy odpowiednim ciśnieniu zawór uruchamia doładowanie powietrza do układu zasilania. Moment ten jest sterowany komputerem.
wiec.. nie powinno sie na zimnych lopatkach turbiny.. puszczac goracych spalin(ktore wlasnie powstaja w przypadku ostrego ruszania na zimnym silniku) :))
Ręce mi opadają :P
Łopatki nie mają tu nic do rzeczy. Spaliny też. Spaliny oczywiście są zawsze gorące, ale tak samo rozgrzewają turbosprężarkę jak i cały silnik.
Tu również chodzi o smarowanie. Wirnik turbosprężąrki ułożyskowany jest na panewkach ślizgowych z dość dużym luzem montażowym po to, aby utworzyć spory film olejowy. Olej ten pojawia się dopiero w momencie kiedy podaje go pompa oleju w silniku. Dopóki olej silnikowy jest zimny sprawność tego łożyskowania jest mała. I stąd trzeba dać czas na nagrzanie się oleju, aby sprawnie smarować 20 parę tys. obrotów wirnika turbosprężarki.
Więc generalnie chodzi o to, aby zaraz po porannym uruchomieniu silnika nie piłować na maxa, bo nie smarowany wirnik szybko się mechanicznie wyrobi na panewkach.
Przy wyłączaniu nagrzanego silnika chodzi o to, aby po ostrej jeździe na wysokich obrotach nie wyłączyć natychmiast silnika, bo zatrzymamy obieg oleju w silniku a wirnik turbiny będzie się jeszcze kilkanaście sekund kręcił bez smarowania. I wówczas najczęściej zaciera się.
Nie obraź się, ale musiałem to sprostować :)