konto usunięte

Temat: Fleet manager vs. sprzedawca samochodów

No proszę Państwa, wszelkie wypowiedzi mile widziane. Jak Waszym zdaniem powinna wyglądać prawidłowa komunikacja sprzedawca flotowy/fleet manager. Jak wygląda to na codzień ? Z jakimi przypadkami się spotkaliście ? Jakie mieliście największe sukcesy/największe porażki ? Jak często dzwonią do Was handlowcy z salonów ? Co sobie cenicie, a czego nie lubicie ? Patrząc od drugiej strony pytania też do handlowców działów flotowych - jak wygląda Wasza praca ? Czy wszystko opiera się na kontaktach i znajomościach czy przeciętny handlowiec salonu ma szansę wejść ze swoją ofertą do firmy ? Czy duży udział w rynku firm leasingowych i CFM przekłada się na Waszą pracę ? Utrudnia ? Ułatwia ? Jak wygląda ta codzienność z dwóch stron ?

konto usunięte

Temat: Fleet manager vs. sprzedawca samochodów

Wow, no nie wszyscy naraz :)

konto usunięte

Temat: Fleet manager vs. sprzedawca samochodów

Postaram się odpowiedzieć na pytania przez pryzmat mojego (małego) bagażu doświadczeń:

1. Jak wygląda wasza praca?

Zawsze pracę rozpoczynam od zgromadzenia kontaktów, oczywiście jak najwięcej, ponieważ sprzedaż jest jak lej - im większa średnica tzn. jak najwięcej kontaktów to kolejne zwężenie - czyli spotkania dają spore zakończenie - czyli podpisane umowy.
Pracę na kontaktach rozpoczynam od ludzi zaprzyjaźnionych - dyrektorów zarządzających, właścicieli firm poprzez bazy klientów serwisowych z ubiegłych lat aż po rankingi firm (trzeba pogratulować jak się komuś wiedzie ;-) ) czy nawet przeglądam ogłoszenia, gdzie pracodawca zapewnia samochód służbowy.
Oczywiście dzwonię, ale nie po to by sprzedać a umówić się na spotkanie.
Podczas spotkania oprócz prezentacji i oferty zawsze przynajmniej chce zdobyć 3 kolejne kontakty z tzw. polecenia. Dzięki czemu powiększa się moja baza kontaktów "na ciepło"

2. Czy wszystko opiera się na kontaktach i znajomościach czy przeciętny handlowiec salonu ma szansę wejść ze swoją ofertą do firmy?

Zaczynałem jako "przeciętny handlowiec salonu" więc bardzo często musiałem wchodzić do nowych firm z ofertami.
Oczywiście na prostej zasadzie - sprzedawałem siebie. Swój czas, nieustanna dyspozycję, porady, porównania etc.
Jest to możliwe.
Nie ukrywam, że w kilku firmach, na których mi zależało dostałem kosza bo rządził tam system znajomości.
Kiedyś przypatrzyłem się tej opcji i często zaobserwowałem, że osoba, która zarządza flotą traci, ale cóż... życie.

3. Czy duży udział w rynku firm leasingowych i CFM przekłada się na Waszą pracę? Utrudnia? Ułatwia? Jak wygląda ta codzienność z dwóch stron?

Tutaj moja odpowiedź będzie krótka.

Ja przez swoją uczciwość wobec pracodawcy nigdy nie wchodziłem w proponowane mi układy z firmami leasingowymi.
Więc osobiście nie mam żadnych "ułatwień" związanych z tym kontaktem. Wiem jednak, że są handlowcy, którzy czerpią z tego procederu korzyści zarówno finansowe jak i pomoc w kontaktach czy transakcjach.

Firmy CFM są o tyle dobre, że najczęściej kupują sporą ilość pojazdów, minus jest jeden szukają najlepszej ceny w Polsce ;-)



Wyślij zaproszenie do