Temat: Enduro godne polecenia...?
Adam Jakub Brzuszkiewicz:
No wreszcie się ktoś odezwał! Dzięki za porady Panowie. Na razie w terenie jeżdżę Yamahą XTZ 750 Super Tenere. Właśnie z lasu wróciłem :D Jeśli chodzi o moc i masę motocykla, po kilku przejeżdżkach 230kg bydlakiem w całkiem ostrym terenie, nie boje sie żadnego sprzęta. Będzie tylko łatwiej podnosić z ziemi ;) Choć Terenia nie wyrywa na każdym biegu na koło jak KTM EXC 525 z którym miałem okazję ostatnio sie zmierzyć... Chyba postawię jednak na dwusuwa, z racji tego, że mniejsze są koszty remontu (w sumie tłok, pierścienie i wszystko gra). Niestety przy ekstremalnych maszynach nie można spodziewac się, że były jeżdżone przez starszego Pana czy kobietę w ciąży. Zawsze istnieje ryzyko, że jest zajechany, a tu trzeba już zajrzeć do silnika. Jak wiadomo przed zakupem trudno... Koszt remontu czterotakta może sięgnąć ceny zakupu :/
Adamie,
nie ma najlepszego, bezawaryjnego, wyczynowego, przyjaznego w użytkowaniu i taniego sprzętu - to, co najlepsze jest drogie i jeśli nie chcesz wydać na to kasy - obniż standardy.
Przy wyborze motocykla musisz brać pod uwagę kilka spraw.
Poza możliwymi kosztami (to sobie powyżej obgadaliście) i planowanym sposobem spędzania czasu (a tego tematu już nie zgłębiliście do końca - las, tor, przeprawówki, trasy bocznymi drogami?? niestety nie ma motocykli do wszystkiego i trzeba na coś położyć nacisk, choć nawet na crossie da się pojechać szutrami na Mazury.. tylko po co? ;-D), ale myślę że tak naprawdę najważniejsze są twoje predyspozycje jako ridera.
Czy jestes sprawny fizycznie? Jakie sporty uprawiasz (wbrew pozorom off-road'owi jest bliżej do DH, jazdy konnej i ATV niż do szosy)? Jakiej jesteś budowy? Ile czasu chcesz poświęcić na to hobby? Czy chcesz sobie z przyjemnością, krajoznawczo pyrkać po lesie, czy zależy ci na nauce techniki i wielogodzinnych ćwiczeniach? Chcesz mieć już motocykl docelowy, czy może planujesz kupić na początek łagodniejszą maszynkę na 1-2 sezony, itp..
Nie znając odpowiedzi na te pytania, ale obserwując początki enduro u wielu osób (i u siebie - he he!) doradzałabym ci kupienie 250 w czteropaku lub nawet 125 4T jeśli nie jesteś zbyt sprawny (czytaj raczej gibki i obdarzony inteligencją ciała, niż silny). Najlepiej kupować nowy sprzęt - rynek wtórny na nowsze roczniki jest bardzo chłonny i zawsze dobrze go potem sprzedasz, a z drugiej strony - 4T po latach w większości sypią się w oczach.
Sprzedałbyś go po 1, 2 sezonach i kupił sobie już coś dokładnie pod siebie (po takim czasie powinienieś już wiedzieć o jakiej specyfice ma to być sprzęt).
4T są przyjaźniejsze dla początkujacych - więcej wybaczają, mocy mają dość, na 250cc 4T podjedziesz pod wszystko nawet na niskich obrotach, nie trzeba go kręcić jak 2T, manetka nie reaguje tak nerwowo jak w 2T, możesz sobie pyrkać nie mając wielkiej techniki (choć one też lubią pracę na wysokich obrotach, a dobra technika jazdy jest sprawą bezcenną! ;-P).
Jeśli myślisz o 2T musisz nauczyć się jeździć na wysokich obrotach - te motocykle po to są. Na pewno 2T nie wybaczy ci błędu (np. odjęcie gazu ze starchu) i od razu dostaniesz informację zwrotną ;-)) Manetka jest nerwowa i reguje na milimetrowe ruchy natychmiast (laicy nazywają to: "szarpaniem" ;-D)
Z drugiej strony to najlepsza szkoła techniki - jeśli nauczysz się poprawnie jeździć na 2T - objedziesz każde moto.
Tylko cudów nie ma - potrzebne są godziny spędzone na trudnych ćwiczeniach. Ale warto :-)))
Jest jeszcze sprawa mieszania oleju - między nami - zupełnie rozdmuchana.. ot, lejesz w baniak, potrząsasz i w drogę :-)
Gdybyś myślał o 2T - bierz 125cc na 1 sezon, potem decyduj co dalej.
Nowsze roczniki są technologicznie lepsze (w tym sporcie - jak w każdym - dużo sie zmienia), jednak trzeba sie liczyć że 125cc to klasa zawodnicza i pewnie był katowany. Wymieniasz wtedy tłoczek i co tylko się da i ćwiczysz, ćwiczysz, ćwiczysz.. ile wytrzymasz ;-D
Jest jeszcze taki motorek jak DR350 - moim zdaniem bardzo fajna na pierwsze, dość uniwersalne moto w teren (1,2 sezony) - tania, choć ciężka i awaryjna ale nie tak jak zawodnicze maszyny (jak trafisz dobry egzemplarz to nie masz kłopotów) i do tego bardzo popularna (części!!!)
powodzenia w poszukiwaniach i daj znać jak już staniesz się przeszczęśliwym posiadaczem ;-)
btw1, zapomnij o 300EXC - nawet stare rocznikowo cię zbije
btw2,
Adam Jakub Brzuszkiewicz:
>Niestety przy ekstremalnych maszynach nie można spodziewac się, >że były jeżdżone przez starszego Pana czy kobietę w ciąży..
a nieprawda!
moje stare brudasy sprzedawałam z adnotacją: jeżdżone amatorsko, w weekendy, przez niepalącą starszą panią ;-)))
Łucja K. edytował(a) ten post dnia 29.05.08 o godzinie 17:29