Jan Kowalski SN
Temat: Brak umiejętności interpersonalnych, dziwny introwertyzm,...
Witam, postaram się naświetlić mój problem ale z racji tego że nie wiem od czego zacząć może być to niespójne, przepraszam z góry :)Moim problemem jest jakaś dziwna alienacja nie umiem nawiązywać z ludźmi relacji nieformalnych a te które istniały "jakoś tak naturalnie" się zakończyły. Relacje ze znajomymi przez lata się rozwadniały kontakty były sporadyczne aż umarły dawno temu. Nie wiem jak i czemu i nawet tego nie zauważyłem .
W okresie tym byłem w dwóch związkach 5 i 2 lata, z racji tego tego że zawsze przebywałem zawsze w kameralnym gronie nie stanowiło to dla mnie problemu.
Zaczynałem pracować, umowa śmieciowa, potem własna firma ostatecznie agent. Miałem zajęcie przez 14h na bobę.
Miałem cel <co robić> i kogo kochać - więcej nie potrzebowałem i nawet nie mogłem bo angażowało mnie to w 110% .
Byłem szczęśliwy, nawet nie założyłem kiedy poza pracą, partnerką i ewentualnie hobby które nie naraża na kontakt innymi nie miałem nic innego w życiu. Jeśli ktoś pomyśli że baba zrobiła sobie ze mnie wyrobnika spieszę z informacją że nic takiego nie miało miejsca, to ja noszę zawsze spodnie i to mój wewnętrzny imperatyw zaprowadził mnie w to miejsce. Nawet muszę przyznać że pierwszym 5 letnim związku to pranerka dbała o to abym się trochę socjalizował z "normalnymi" ludźmi
Aktualnie jestem sam od prawie roku, i odkryłem z przerażeniem że straciłem wszystkie kompetencje społeczne.
Zupełnie nie wiem jak to działa jak ludzie się poznają jak kontynuują znajomości, dla mnie to straszny wysiłek.
Pozatym ludzie zwykle poznają się przez... ludzi :| np przez znajomych. Czuje się jak kosmita w czapce niewidce.
Mój dzień wygląda prawie zawsze tak samo: Doga do biura własnym samochodem <brak przypadkowych interakcji> praca w biurze w bardzo fajnym zespole poza mną 3 osób ale trochę starszych . Fajna atmosfera i relacje nie tylko biznesowe ale to raczej nie na spotkania po godzinach czy na wypad na piwo. Często też pracuje z domu .
Teraz jedna z najdziwniejszych/ciekawszych rzeczy jestem agentem moja praca polega na pozyskiwaniu klientów ale solą jej są osobiste spotkania i budowanie relacji i jak rzadko kiedy mogę powiedzieć "jestem w tym dobry" i to z czystym sumieniem. Lubie to, pewnie też kompensuję tym alienacje i osamotnienie. Mam wymierne wyniki ludzie widzą we mnie profesjonalistę <większego niż sam się czuję> a co najważniejsze nie boją się bo jakoś dziwnie intuicyjnie do nich docieram.
Wszystko super ... tylko kiedy nie mam gruntu formalnego moje zdolności, błyskotliwość i pewność siebie parują jak kamfora. Nie umiem zacząć rozmowy, prowadzić smalltalku a więc uciekam do samochodu i do domu albo do lasu biegać albo na samotne wycieczki po regionie byle dalej od ludzi. Mam świadomość że pogłębiam dno i nie wiem jak to odwrócić. Skąd wziąć instrukcję do ludzi
Potrzeba afiliacji mnie zamęcza a umiejętności i okazji jej realizacji zupełnie nie posiadam :(
Chciał się tego nauczyć tak jak się nauczyłem "kupować" sobie klientów .