konto usunięte

Temat: Pierwsza pomoc - czy Twoja firma powinna wprowadzić...

Bezpieczeństwo floty, to nie tylko samochody, ich wartość.
To głównie ludzie, największa wartość firmy, a zatem trzeba spojrzeć perspektywicznie i zacząć szkolić ludzi z pierwszej pomocy i oczywiście innych tematów jak bezpieczna jazda, ekologiczna itp.

Ten wątek jednak mówi o człowieku.

Myślę, że jego przetrwanie jest największym wspólnym dobrem.

Co Ty myślisz o tym?Andrzej R. edytował(a) ten post dnia 17.08.08 o godzinie 20:07
Bartłomiej Wiśniewski

Bartłomiej Wiśniewski Car Fleet and
Telecomunication
Manager

Temat: Pierwsza pomoc - czy Twoja firma powinna wprowadzić...

W większości tez się tu z kolega zgodzę.
Jednakże w dzisiejszych czasach kiedy brak nie tylko pieniędzy, ale i czasu na szkolenia w trakcie dnia pracy handlowca (a to gro pracowników każdej firmy)ciężko przekonać zarząd firmy na tego typu aktywności.
Wiadomo, że podczas tygodnia pracy handlowiec ma zarabiać, a w dni wolne od pracy odpoczywać. Jednakże w każdej firmie zdarzają się wyjazdy integracyjne team buildingi itp. podczas, których można by urządzić różne skondensowane kursy pod warunkiem, że byłyby przeprowadzone w sposób interesujący.
Wyobraźmy sobie szybki kurs z udzielania pierwszej pomocy, zakończony egzaminem i nagrodzony nagrodami.
Niestety w dzisiejszych czasach ludzi coraz częściej do jakiejkolwiek działalności przekonują pieniądze. Zmotywowaniu nagrodami chętniej by się angażowali w tego typu aktywności.
Co do szkolenia eko jazdy też dużą zachęta mogą być nagrody pieniężne, które się po wielokroć zwrócą firmie.
Wyobraźmy sobie na przykład stały konkurs, w którym np 10 osób (5 % field force) których służbowe samochody spalają najmniej otrzymują 500 złotych nagrody. Przy założeniu, że do akcji poważnie podejdzie 50% FF, akcja nam przyniesie nie tylko oszczędności ale i podniesienie świadomości.
Jeśli chodzi o jazdę defensywną wg mnie problem jest najbardziej złożony.
Kursy są drogie, bez systematycznego ich powtarzanie nie przynoszą rezultatów, a rotacji a FF jest tak duża, że nie wiadomo czy przeszkolony pracownik po miesiącu nie zmieni pracodawcy. Pozostaje nam tańsza forma szkolenia świadomości poprzez bombardowanie pracowników informacjami na intranecie podanymi w ciekamy sposób, szokującymi i łatwymi do zapamiętania (gry, konkursy, ciekawostki, szokujące dane i zdjęcia).

konto usunięte

Temat: Pierwsza pomoc - czy Twoja firma powinna wprowadzić...

Masz sporo racji i doświadczenia, jednorazowe działania nie przyniosą oczekiwanego skutku, ponadto koszt wniesiony w szkolenia z założonym ryzykiem odejścia pracownika nie jest atrakcyjny.

Może warto spojrzeć z innej strony. Firma, która inwestuje w pracownika udowadnia mu, że zależy jej na pracowniku. Dodatkowo firma zmienia swój wizerunek, na firmę ukierunkowaną na pracownika, jego bezpieczeństwo.
Ach, pomyślałem sobie, jakby było miło w takich firmach pracować...

Wracając do tematu.
Można np. przeszkolić kilku wybranych pracowników (tych rokujących nadzieje firmy)i wprowadzić wewnętrzny coaching w tym zakresie. Pracownicy przekazują swoją wiedzę w dół i cała firma tym żyje. Ludzie się poznają i zbliżają, to coś więcej dla firmy i globalnie koszt niższy.
Być może moja wizja jest tylko iluzją, a może ma szanse.
Marcin Maroński

Marcin Maroński Regional Spare Parts
Manager Central and
Eastern Europe. ...

Temat: Pierwsza pomoc - czy Twoja firma powinna wprowadzić...

Zgadzam się z Waszymi wypowiedziami. Poruszę kwestię bezpiecznej jazdy tzn zachowania samochodu w ekstremalnych sytuacjach - np gwałtownego hamowania, czy poślizgu. Niektóre firmy wykupują dla swoich pracowników treningi bezpiecznej jazdy organizowane przez specjalistyczne firmy. Na treningach omawia się krótko zachowanie samochodu w poślizgu a następnie ćwiczy samochodem (tym którym jeździmy na codzień) na specjalnych płytach poślizgowych przy prędkościach 50-80km/h, a do tego dodatkowy tor przeszkód. Jest to cenne, bo część osób (poza entuzjastami, którzy sami od "dziecka" bawią się samochodem i poślizgami)nie wie jak się ich samochód zachowa w poślizgu i co należy wtedy robić. A nauka na drodze w realnej sytuacji jest często "kosztowna". Zaś koszt wykupienia takiego szkolenia dla pracowników jest relatywnie niewielki. Po jednym szkoleniu - nawet dwudniowym trudno wyćwiczyć odpowiednie nawyki - one muszą być często odruchowe i w ułamku sekundy. Ma się chociaż świadomość że pomimo coraz doskonalszych systemów bezpieczeństwa "praw fizyki Pan nie zmienisz" i wystarczy chwila nieuwagi a tracimy panowanie nad samochodem.

Następna dyskusja:

Abarth Driving Experience -...




Wyślij zaproszenie do