Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?
Panie Pawle, Dziękuję bardzo za Pana opinię. Też ściskam Pana dłoń. Teraz w czasie regresu, przyszedł czas poważnej próby. Na fali wiele firm płynęło bez wysiłku. Potrafiło się utrzymać niemal sama nazwą. Te czasy minęły. W mojej opinii, przetrwają i będą nadal rozwijać się tylko firmy o najsilniejszych fundamentach, mądrze, elastycznie zarządzane. Mówi się, że ryba psuje się od głowy. Teraz jak nigdy wcześniej o decyzji zmiany kursu na sukces decyduje kadra zarządzająca. Potrzeba tu na początek wzrostu ich osobistej otwartości na nową świadomość, myślenie o biznesie inaczej niż do tej pory. Stary Beton łatwo skruszyć jednym uderzeniem kryzysu. Rozwój kompetencji powinien się zacząć od góry. A co się dzieje? To nie ja, to oni. Dlatego tak łatwo zwolnienia się pracowników i starymi metodami dalej próbuje to co znane. Z moich obserwacji bardzo wiele firm działa ciągle po staremu, a oczekuje nowych wyników. Tam gdzie czas się zatrzymał, największy jest ból. Inne firmy bardziej otwarte, często już z konieczności, próbują wprowadzać nowe, ale problem w tym, że to nowe wykorzystują po staremu. Ciągle rządzi tam stary styl zarządzania, z drugiej strony "barykady" niż pracownicy. Rządy z pozycji siły, kontroli, kary, obniżania zarobków, cięć, zwolnień. Katolik zapewne powiedziałby na to, że staro-rządzający właściciel firmy przypomina Boga ze Starego Testamentu (często tak się nawet zachowuje:) jak wszystko-więdzący, srogi, karzący Ojciec Dyrektor ;) Ślepi tylko nie widzą, że to już nie działa. Ile razy w ciągu ostatniego miesiąca właściciel/przełożony docenił pracownika, nawet dobrym słowem? Ile razy zauważył jego starania, dał otwarcie znać, że ważne jest dla niego to, co dał pracownik więcej od siebie? Do tego potrzeba też mierzalnych, jasno sformułowanych, osiągalnych celów i cyklicznej oceny progresu w osiąganiu celu, oceny realizacji wyzwań zamiast negatywnej oceny pracownika za to, że pracuje ciągle za mało. Kluczem są tu przede wszystkim jasne zasady gry dla wszystkich i partnerstwo, zwiększanie uderzenia przez walkę o klienta po tej samej stronie barykady. Dużo by o tym pisać. Nie czas tu i nie miejsce. Zresztą mądrze mówić potrafi wielu. Mądrze to robić co sami mówią już bardzo nie tak wielu, po tym jak się to powie. Na koniec jeszcze słowo o osobistej satysfakcji z pracy. Jedyne co się nie zmienia to zmiana. Gotowość na zmianę, dopasowanie się do nowej sytuacji, mądrego korzystania z nowej wiedzy i nowych narzędzi dla własnych celów dotyczy także samych pracowników. Wiem po sobie, że najtrudniej zrobić zmianę w sobie, jednak ta zmiana to najlepsza inwestycja w siebie. Wielu pracowników broni swoich starych metod pracy, nie są gotowi na zmiany, rezygnują na początku, mimo lepszych systemów motywacyjnych, szansy na nowe osobiste korzyści, czasem tylko z braku wiary we własne umiejętności, nie decydują się korzystać w pełni z własnego potencjału. Oddają pole bez walki o swoje, załamują się, uciekają, przerzucają winę na innych, chronią swoje ego wymówkami. Często to obserwuję. Jeśli jednak naprawdę chcą zrobić coś dla samych siebie, zyskują wtedy dużo więcej niż im się wcześniej wydawało. Widzę to po efektach jakie osiągają Ci, których pierwszym celem jest podjąć wyzwanie, dać sobie czas aby przejść ten pierwszy, najtrudniejszy okres zmiany od starego do nawyku nowego. Szok, zdziwienie, czasem nawet euforia, że robię niemożliwe:) Dalej to już czysty efekt kuli śnieżnej. To dodaje im skrzydeł, a z nimi mogą zalecieć jeszcze dalej, zadziwiając samych siebie i innych. Doświadczenia tak pozytywnych zmian na swojej zawodowej drodze życzę wszystkim.