Magda Drzewiecka

Magda Drzewiecka Motoryzacyjny łowca
głów
www.motokariera.pl ,
doktor psyc...

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Ciekawi mnie dlaczego pracownicy dużych firm z branży części zamiennych nie są zainteresowani przejściem do dealerów, za to dealerzy są zainteresowani takimi pracownikami. Jakieś pomysły, bo podobno nie chodzi o finanse.

Od dłuższego czasu poszukuję Kierownika Działu Części zamiennych dla dealera marki premium z terenu Poznania i co chwila natrafiam na taki problem.

konto usunięte

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Pracowałem u dealera 14 lat właśnie w częściach zamiennych - niedawno 'dealer" zrzucił autoryzację koncernu i przeszedł na drugą stronę - dopiero zaczynam odpoczywać psychicznie od "korporacyjnego gorsetu". Znam osobiście więcej takich przypadków i myślę, że właśnie to może powodem dla którego ludzie pracujący w warunkach większej swobody i kreatywności w niezależnych firmach nie chcą się krępować bagażem norm i wymagań.

Pozdrawiam
Janusz J.

Janusz J. OTWARTY NA
PROPOZYCJE SZUKAM
PRACY...z-ca
Kierownika Dzia...

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Witam,
skrępowanie bagażem normi wymagań pomimo tego, iż czasami krępują to przeważnie porządkują wiele spraw no i dają niewątpliwie pewną przewagę rynkową firmie związanej z importerem umową dealerską... jeżeli ktoś chce i potrafi być kreatywnym to nic mu w tym nie przeszkodzi! Przeszkody tworzą tylko i wyłącznie ludzie! Co do wywołanego tematu to myślę, że właśnie finanse mogą być jednym z ważnych czynników.. wbrew potocznych opinii / poza branżą/ wcale nie jest tak dobrze a wymogi stawiane pracownikom i oczekiwania są często bardzo wygórowane i nieadekwante do oferowanych warunków.
P.s. Jeszcze nie znalazła Pani odpowieniego kandydata? :)
Jarosław Nowacki

Jarosław Nowacki koneser empirycznych
doznań
egzystencjonalizmu -
który sz...

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Z ciekawością przyglądam się rozwijającej (mam nadzieję) dyskusji, nie jestem ekspertem, a podłoża przyczyn problemu i ich złożoności będzie tak wiele, jak ludzi których poniekąd może to dotyczyć...
Pozwolę sobie jednak zabrać głos w tej kwestii. Przyczyn jak już wspominałem może być kilka a jedną z nich moim zdaniem jest kwestia "wielkości organizacji". Duży nie zależny ogólnopolski gracz na rynku części to zespół nie jednokrotnie liczony w setkach pracowników (w skali kraju) i wszystko co się z nim wiąże. Doradca czy kierownik niższego szczebla w takiej firmie ma choćby hipotetyczne możliwości rozwoju (awansu), dużo większe z uwagi na wielkość organizacji, czego niestety nie można powiedzieć o branży dealerskiej. Ponadto wielkość organizacji zapewnia większe (subiektywizm) poczucie bezpieczeństwa, jak i kwestię nadzoru właścicielskiego, który w organizacji jest dokonywany przez również pracowników najemnych (przepraszam za to sformułowanie) odpowiadających za swoje kompetencje na poszczególnych szczeblach. U dealera zarząd jest bezpośredni, ze strony właściciela lub jego rodziny, a co za tym idzie pracownik jest oceniany bardziej subiektywnie (brak standaryzacji ocen pracowniczych jako takich, a zastąpienie ich subiektywną oceną w większości przypadków jednego człowieka), pomijając nie jednokrotnie kompetencję osób oceniających. Kolejną kwestią jest monotematyczność pracy w autoryzowanej stacji. Importerzy w coraz mniejszym stopniu "pozwalają" na dowolność w kwestii asortymentu części i akcesoriów dystrybuowanego w salonach, nie pozostawiając faktyczne dowolności w tej kwestii, która jest przeciwieństwem pracy u nie zależnego dystrybutora, którego pracownik jest w stanie dobrać ofertę faktycznie do oczekiwań i portfela klientów. To działanie importerów (poza nie licznymi przykładami rozszerzenia oferty o nisko kosztowe części - przykład choćby Renault) zawęża znacząco ofertę dla klienta którą może przedstawić pracownik autoryzowanego salonu - część importerska lub... Tu na pytanie niech odpowiedzą bardziej zorientowani, choć przyznam, że coraz częściej serwisy autoryzowane wprowadzają ofertę zamienników, jednak z uwagi aspekty prawne - ustawa o szczególnej sprzedaży konsumenckiej, która nakłada określone obowiązki na sprzedawcę części i serwis, jest obarczona ryzykiem, ponadto skutkuje faktycznym spadkiem wolumenu marży generowanej przez ten dział, co przy ograniczoności zasobów jest istotną kwestią dla serwisów autoryzowanych. Kolejną kwestią jest wynagrodzenie, które w autoryzowanych salonach jest (moim zdaniem w większości) niższe niż u dużych operatorów krajowych (na porównywalnych stanowiskach), dodatkowym czynnikiem(frustrującym pracowników) jest brak, lub słabość systemów motywacyjnych w autoryzowanych stacjach, które nie premiują ich kreatywności.
Reasumując, nie chęć do zmian leżąca w psychice człowieka (szczególnie w okresie zawirowań na rynku dealerskim), mniejsze poczucie bezpieczeństwa (choć to może jest subiektywna moja ocena), jak i ograniczone możliwości rozwoju zawodowego w połączeniu z ograniczeniami w zaspokajaniu potrzeb klientów, obarczona aspektem wynagrodzenia, daje mieszankę której wypadkową jest niechęć do podejmowania nowych wyzwań.
Magda Drzewiecka

Magda Drzewiecka Motoryzacyjny łowca
głów
www.motokariera.pl ,
doktor psyc...

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Panowie, ogromnie dziękuję za pomoc i bardzo słuszne uwagi, przyznam, że niektóre z nich mnie zaskoczyły, ale po głębszym zastanowieniu trudno się z nimi nie zgodzić. Gdybyście mieli jeszcze jakiekolwiek pomysły - chętnie posłucham.

Panie Januszu, tak cały czas szukamy - oczekiwania mojego Klienta są bardzo duże :)

Pozdrawiam serdecznie,

Magda Drzewiecka

konto usunięte

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Janusz Jankowski:
Witam,
skrępowanie bagażem normi wymagań pomimo tego, iż czasami krępują to przeważnie porządkują wiele spraw no i dają niewątpliwie pewną przewagę rynkową firmie związanej z importerem umową dealerską... jeżeli ktoś chce i potrafi być kreatywnym to nic mu w tym nie przeszkodzi! Przeszkody tworzą tylko i wyłącznie ludzie!

Wierz mi - można być kreatywnym i uporządkowanym bez umowy z importerem...a po 14 latach rozbijania gołą głową korporacyjnego betonu każdemu może się odechcieć.
P.S. proszę się nie obrażać ale tekst o tym, że przeszkody tworzą ludzie aż za bardzo pachnie szkoleniami behawioralnymi, które niestety też musiałem przejść i działają na mnie jak płachta na byka ;)

Pozdrawiam
Krzysztof B.

Krzysztof B. Automotive
aftermarket

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Pracując w niezależnej firmie, mając praktycznie do czynienia z każdym klientem jeśli chodzi o zasobność portfela można dostosować ofertę do Jego potrzeb. 50 producentów = 50 ofert. Klient wybiera, można mu tylko podpowiedzieć (obiektywnie - nie będąc premiowanym bonusami od firmy X czy Y) dlaczego X czy Y jest lepszy/gorszy.
Wielu dealerów jest związanych cenami detalicznymi narzuconymi przez importera. Można ścigać się rabatami i zapewne wielu z nich mówiąc kolokwialnie "jedzie po bandzie" - żeby klienta nie stracić, koszyk rabatowy mają ustawiony u importera na np.32%, sprzedają dalej na 28%. I nie hurtowo tylko bywa że klientowi "z ulicy". A jak jeden to robi to robi i drugi, bo przecież sprzedać trzeba. I trzeci, czwarty... wszyscy podobnie, różnice dosłownie groszowe (często, choć w zależności od polityki ASO). Czym konkurować? Można terminem płatności nie 14 czy 21 dni a 30. Co jeszcze? Bonusy na koniec roku? Wycieczka na południe Europy zimą? Wchodzimy w takie tematy.

Ale nie wszyscy dealerzy są sztywni w tej kwestii, bo przecież są tacy którzy oferują markowe zamienniki - wiadomo że produkty wielu firm są "zamiennikami" i nie są - nie mają tylko magicznego znaczka konkretnej marki często podwyższającego cenę produktu i o 100%.
Właściciel samochodu za 200tys PLN w polskich realiach też krzywo spojrzy na ofertę ASO dotyczącej zakupu żarówki - owszem, xenonowej - ale za 1000PLN. I to że to cena brutto w niczym tu nie pomoże. Potem są wpisu na forach motoryzacyjnych typu "ASO to zło" :-)

Wydaje mi się że kwestia w tym w jakim stopniu dealer jest związany z importerem. Są dealerzy - poprzez umowy - "sztywni", tylko OE, ceny narzucone, powalczymy np.rabatem, ale są też tacy którzy mają większą swobodę, mogą zaproponować klientowi alternatywne rozwiązania nie narażając się na pogrożenie palcem ze strony importera. I tu - ludzie z branży mający pełny przegląd rynku, mając większą swobodę - mogą np. szybko zareagować aby klient nie zostawiał samochodu w serwisie na 6 czy 10 dni ponieważ "części nie ma w polskim magazynie importera".

W tym drugim przypadku na pewno łatwiej odnaleźć się osobie mającej doświadczenie w sprzedaży części samochodowych ogólnie a nie w sprzedaży części tylko TEJ marki z jej logo. To może zniechęcać, "chciałbym więcej a nie mogę bo ..." coś tam :-)
Może to jest też problem?
Dariusz Matuszewski

Dariusz Matuszewski Trener Automotive
Coach ICC, Master
NLP

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Przede wszystkim dziękuję Pani Magdo za poruszenie tej ważnej kwestii. Dziękuję też wszystkim, którzy zabrali tu głos w tej bardzo ciekawej dyskusji. Osobiście miałem przyjemność, źródło wielu inspiracji i doświadczeń pracować przez kilkanaście lat w jednej z korporacji motoryzacyjnych, niemal od samego początku istnienia marki na polskim rynku. Obserwowałem ewolucję i zmiany firmy, jej filozofii podejścia do Dealera, Klienta i Pracownika, a także zmiany jakie zachodziły na rynku, zmiany potrzeb Klientów. To co obserwuję teraz, jakkolwiek by to nie nazwać, kryzys, recesja, spowolnienie - generuje tzw. wsteczny ciąg. Na turbulencje, zachwianie równowagi i utratę rentowności najbardziej narażone są ASO. Duże koszty własne, wymuszone koszty inwestycji w wygórowane standardy marki, niska kultura zarządzania firmą, nieekonomiczne zarządzanie magazynem części, a co za tym idzie, duże straty z tytułu martwego stocku, brak dostępności i wiele, wiele innych czynników teraz w czasie próby ciągnie wielkie autoryzowanie, przeinwestowane balony ku zderzeniu z rzeczywistością, której wynikiem jest brak Klientów. Efektem turbulencji jest utrata lotności i nakręcanie się spirali w dół. Brak Klientów -> Brak Pieniędzy-> Cięcia kosztów->Rozpaczliwa walka o utrzymanie rentowności -> Ograniczanie personelu i/lub obniżki pensji -> Utrata dobrych Fachowców -> Nerwowość działań i poszukiwanie nowych na oślep -> Pogorszenie nastojów -> Spadek motywacji pracowników -> Brak Klientów. I koło spirali nakręca się z niebywałą siłą ciągnąc wszystko w dół. Gdy przekroczy wartość graniczną nie ma ratunku. Kogo stać na spadochron, ratuje się, ucieka na zewnątrz widząc tam swoją szansę. A na zewnątrz powstaje coraz więcej śmiałych odpowiedzi na kryzys, coraz więcej szans również na zawodowy sukces osobisty. Stosunkowo nieduże, zwrotne, otwarte na nowe strategie firmy, mądrze zarządzane - wygrywają najwięcej. Nie od dziś wiadomo, że na kryzysie zarobić można najwięcej, jeśli tylko nie idzie się utartymi ścieżkami. Sukces firmy jaki się pojawia, staje się sukcesem jej Pracowników. Odpowiednio motywowani są w stanie dać z siebie więcej niż komukolwiek mogłoby się wcześniej wydawać. Firmy wyrosłe na kryzysie, a mam przyjemność z takimi współpracować i cieszyć się ich sukcesem, po zastrzyku gotówki zamiecionej kiedyś pod dywan, inwestują w rozwój, zatrudniają i premiują pracowników. Działają proaktywnie. Jak myślicie w jakiej firmie człowiek szukający pracy woli pracować, nawet gdy nie chodzi o pieniądze? A no właśnie.
Krystian Krzowski

Krystian Krzowski Catalogue Compiler;
Clifford-Thames Sp.
z o.o.

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Stanowisko kierownika działu części jest o tyle niewdzięczne, że człowiek kopany jest z każdej strony. Trzeba utrzymać magazyn (dział sam w sobie nie przynoszący dochodów), stoki szybko-rotujące, co chwile są spięcia i utarczki ze strony serwisu - ciężko zachować hermetyczność magazynu. Trzeba wypełnić plan ilościowy, żeby dyrektor/prezes/zarząd dostali bonus na koniec roku, który Ty i twoi pracownicy zobaczycie tylko w tabelce a może i dyplom powieszą na ścianie. Trzeba wypełnić plan marżowy, bo jak się nie wiedzie to znaczy, że nie ma sprzedaży i sprzedawcy oraz kierownik się nudzą więc trzeba zastosować redukcje i cięcia, a marży nie ma właśnie z tego powodu, że trzeba wypełnić plan ilościowy i polecieć po tzw bandzie i koło się zamyka.
Poza niewielką ilością zalet mniej więcej tak wygląda praca działu części...Hospodi pomiłuj.
Na szczęście niektórzy dostawcy ( wymogami autoryzacji lub co gorsza obcięciem bonusu ) wymuszają na dealerach działania ułatwiające pracę działu części.
BR
Dariusz Matuszewski

Dariusz Matuszewski Trener Automotive
Coach ICC, Master
NLP

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Panie Krystianie, dziękuję za ten głos... Hospodi pomiłuj. Przy takiej organizacji pracy, cienkich KPI, płytkiej kulturze managementu, płaskim systemie motywacyjnym trudno utrzymać nie tylko silną pozycję na rynku, ale przede wszystkim Pracowników. Nic tu nie da zatrudnienie nowego Kierownika Działu Części, bo nie tu jest problem. Tutaj potrzebna jest zmiana, sposobu myślenia i działania po nowemu, którą świadomie inicjuje Góra. Zysk to zapłata jaką otrzymuje firma, tylko kiedy wykorzystuje okazje jakie daje zmiana.
Dariusz P.

Dariusz P. częściowiec

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Magda Drzewiecka:
Ciekawi mnie dlaczego pracownicy dużych firm z branży części zamiennych nie są zainteresowani przejściem do dealerów, za to dealerzy są zainteresowani takimi pracownikami. Jakieś pomysły, bo podobno nie chodzi o finanse.

Od dłuższego czasu poszukuję Kierownika Działu Części zamiennych dla dealera marki premium z terenu Poznania i co chwila natrafiam na taki problem.

Dlatego że zamienniki sprzedaje się po cenie X a często identyczny towar z logiem koncernu trzeba sprzedać po 3X. nie jest to łatwe. zwłaszcza dzisiaj.
handlując zamiennikami wystarczy wyklepać na pamięć jedną formułkę: "to idzie na pierwszy montaż".

Sprzedając oryginały mamy konkurencję - zamienniki. sprzedając zamienniki praktycznie nie ma się konkurencji, bo aby kupić nową część nie ma już gdzie iść.

Gdybym pracował w "hurtowni", na pewno nie przeszedłbym do aso.
Łukasz Michalski

Łukasz Michalski Kierownik Filii Łódź
/ Przedstawiciel,
Hart Sp. z o.o.

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Dobry Wieczór

Wydaje mi się że to ciągle i szybko rosnąca świadomość sprzedawców ( niezależne duże firmy zajmujące się dystrybucją części ) jak i kupujących jest "lawiną" problemów dla ASO.
Niejednokrotnie w obsłudze Klienta czy też zakładu zajmującego się sprzedażą części i naprawą samochodów padało pytanie : " Czy dostanę coś z oryginału ? " . Coraz większa ilość użytkowników samochodów ( dzięki edukacji min. ze strony niezależnych dystrybutorów części samochodowych ) wie że podstawowe podzespoły są produkowane przez znane marki na rynek OE jak i rynek Aftermarket - i wcale nie muszą być to części z logo marki samochodu !

Wystarczy posłuchać reklam - w radiu czy telewizji - gdzie jest mega wiosenna promocja na wymianę klocków w ASO za jedyne 599 zł . I tu właśnie coraz większa liczba użytkowników wie że za połowę tej kwoty można zamontować klocki hamulcowe dostawcy który właśnie obsługuje rynki : OE jak i Aftermarekt .

Uważam też że to u niezależnych dystrybutorów pracownicy z predyspozycjami stają się specjalistami a nie w serwisach OE - gdzie wpisuje się nr VIN i wszystko "miły komputer" nam pokazuje. To dobry pracownik u dystrybutora a nie w ASO - zrobi wszystko , "przekopie" wszystkie dostępne mu źródła żeby rozwikłać temat i potrzebę - a w ASO jak program nie " pokaże " słyszymy nie ma ! Albo - tak po wpłacie 50% wartości części będzie ona dostępna za dwa tygodnie !

Łukasz
Krystian Krzowski

Krystian Krzowski Catalogue Compiler;
Clifford-Thames Sp.
z o.o.

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Myślę, że trzeba stanąć po obu stronach "barykady" żeby dokładnie poznać mechanizmy funkcjonowania hurtowni i ASO. Nie jest tak, że specjalista z ASO wklepuje VIN i widzi wszystko na monitorze (gdy ma zamówić tapicerkę fotela, moduł silnika czy wiązkę elektryczną - jest to niezbędne). Numery części szybko rotujących i eksploatacyjnych zwykle wyrywkowo zna na pamięć budzony o trzeciej w nocy. Trzeba sobie też zdać sprawę, że przy zamówieniu nietypowych części (niedostępnych poza ASO) i nierotujących zaliczka (zadatek) jak najbardziej jest wskazana, zwłaszcza gdy dostawca nie realizuje procedury zwrotów. Takie działanie zmniejsza generowanie martwego stoku.
Paweł Klecki

Paweł Klecki Sales Manager

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Panie Darku, od kilku lat jestem pracownikiem dealera i patrząc na Pana wypowiedź to mogę tylko uścisnąć dłoń i pogratulować wiedzy. Przedstawił Pan obraz jaki panuje u większości dealerów, których znam.
Natomiast wracając do tematu, to jak sobie przypomnę tajemniczych klientów, nagrywanie rozmów, ciągły stres, tłumaczenie się klientom dlaczego tak drogo, dlaczego to musi tak długo trwać .....
Potem jeszcze ankiety wśród klientów, które mają wpływ na obniżenie twojego zarobku, bo przecież nikt nie będzie nagradzał za spełnienie standarów marki. To marzy mi się odpoczynek na linii produkcyjnej.
Dariusz Matuszewski

Dariusz Matuszewski Trener Automotive
Coach ICC, Master
NLP

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Panie Pawle, Dziękuję bardzo za Pana opinię. Też ściskam Pana dłoń. Teraz w czasie regresu, przyszedł czas poważnej próby. Na fali wiele firm płynęło bez wysiłku. Potrafiło się utrzymać niemal sama nazwą. Te czasy minęły. W mojej opinii, przetrwają i będą nadal rozwijać się tylko firmy o najsilniejszych fundamentach, mądrze, elastycznie zarządzane. Mówi się, że ryba psuje się od głowy. Teraz jak nigdy wcześniej o decyzji zmiany kursu na sukces decyduje kadra zarządzająca. Potrzeba tu na początek wzrostu ich osobistej otwartości na nową świadomość, myślenie o biznesie inaczej niż do tej pory. Stary Beton łatwo skruszyć jednym uderzeniem kryzysu. Rozwój kompetencji powinien się zacząć od góry. A co się dzieje? To nie ja, to oni. Dlatego tak łatwo zwolnienia się pracowników i starymi metodami dalej próbuje to co znane. Z moich obserwacji bardzo wiele firm działa ciągle po staremu, a oczekuje nowych wyników. Tam gdzie czas się zatrzymał, największy jest ból. Inne firmy bardziej otwarte, często już z konieczności, próbują wprowadzać nowe, ale problem w tym, że to nowe wykorzystują po staremu. Ciągle rządzi tam stary styl zarządzania, z drugiej strony "barykady" niż pracownicy. Rządy z pozycji siły, kontroli, kary, obniżania zarobków, cięć, zwolnień. Katolik zapewne powiedziałby na to, że staro-rządzający właściciel firmy przypomina Boga ze Starego Testamentu (często tak się nawet zachowuje:) jak wszystko-więdzący, srogi, karzący Ojciec Dyrektor ;) Ślepi tylko nie widzą, że to już nie działa. Ile razy w ciągu ostatniego miesiąca właściciel/przełożony docenił pracownika, nawet dobrym słowem? Ile razy zauważył jego starania, dał otwarcie znać, że ważne jest dla niego to, co dał pracownik więcej od siebie? Do tego potrzeba też mierzalnych, jasno sformułowanych, osiągalnych celów i cyklicznej oceny progresu w osiąganiu celu, oceny realizacji wyzwań zamiast negatywnej oceny pracownika za to, że pracuje ciągle za mało. Kluczem są tu przede wszystkim jasne zasady gry dla wszystkich i partnerstwo, zwiększanie uderzenia przez walkę o klienta po tej samej stronie barykady. Dużo by o tym pisać. Nie czas tu i nie miejsce. Zresztą mądrze mówić potrafi wielu. Mądrze to robić co sami mówią już bardzo nie tak wielu, po tym jak się to powie. Na koniec jeszcze słowo o osobistej satysfakcji z pracy. Jedyne co się nie zmienia to zmiana. Gotowość na zmianę, dopasowanie się do nowej sytuacji, mądrego korzystania z nowej wiedzy i nowych narzędzi dla własnych celów dotyczy także samych pracowników. Wiem po sobie, że najtrudniej zrobić zmianę w sobie, jednak ta zmiana to najlepsza inwestycja w siebie. Wielu pracowników broni swoich starych metod pracy, nie są gotowi na zmiany, rezygnują na początku, mimo lepszych systemów motywacyjnych, szansy na nowe osobiste korzyści, czasem tylko z braku wiary we własne umiejętności, nie decydują się korzystać w pełni z własnego potencjału. Oddają pole bez walki o swoje, załamują się, uciekają, przerzucają winę na innych, chronią swoje ego wymówkami. Często to obserwuję. Jeśli jednak naprawdę chcą zrobić coś dla samych siebie, zyskują wtedy dużo więcej niż im się wcześniej wydawało. Widzę to po efektach jakie osiągają Ci, których pierwszym celem jest podjąć wyzwanie, dać sobie czas aby przejść ten pierwszy, najtrudniejszy okres zmiany od starego do nawyku nowego. Szok, zdziwienie, czasem nawet euforia, że robię niemożliwe:) Dalej to już czysty efekt kuli śnieżnej. To dodaje im skrzydeł, a z nimi mogą zalecieć jeszcze dalej, zadziwiając samych siebie i innych. Doświadczenia tak pozytywnych zmian na swojej zawodowej drodze życzę wszystkim.
Magda Drzewiecka

Magda Drzewiecka Motoryzacyjny łowca
głów
www.motokariera.pl ,
doktor psyc...

Temat: Z hurtowni części do dealera na stanowisko kierownicze?

Panowie, z przyjemnością czytam wasze opinie. Bardzo dziękuję za wszystkie, niezwykle przydatne, głosy. Pozdrawiam,
Magda Drzewiecka



Wyślij zaproszenie do