Temat: Co Was najbardziej irytuje na drodze?
Michał Kucharski:
Po co komuś ułatwić życie, nic tak naprawdę nie tracąc, jak można utrudnić. Jakie to.... Polskie :/
Utrudnić?...
A gdzie to utrudnienie?...
Zawiść?... chyba pomyliłeś terminologię...
(...)
Czyli wg. ciebie "lepiej sobie radzący" mają po prostu rację niezależnie od obowiązujących przepisów drogowych... tak?
...
Skoro tak to c'est la vie...
...
U mnie akurat jest pod maską kilka koników i akurat lubię z nich korzystać, a w ruchu (pewnie nie ma się czym chwalić ale taki jest fakt) zdecydowanie częściej jestem wyprzedzającym niż wyprzedzanym...
...
W myśl twoich "złotych zasad" dla "lepiej sobie radzących" jeśli jakiś kolega na pseudo-ścigaczu który minął mnie tylko dzięki czerwonemu światłu i prześlizgiwaniu się pomiędzy pojazdami i któremu dalej już po ruszeniu trochę jednak zabrakło "mechanicznych kucyków" i ślimaczy mi się przed maską środkiem lewego pasa, mogę go wyprzedzać jak mi się żywnie podoba... górą, dołem, z prawej i lewej, chodnikiem, podwójną ciągłą, pod prąd.... ale zaznaczam, że robię to bez żadnego "cwaniactwa" - ja też jestem z tych "lepiej sobie radzących" :-))
...a jeśli przypadkiem będzie omijał studzienkę i wpadnie mi pod koła... albo wepchnę go pod inny samochód... albo na latarnię to cóż... chyba po prostu miał pecha... tak????
...po prostu był jednym z tych "gorzej sobie radzących" i tyle... tak??..
Powodzenia życzę w takim podejściu.
...
Mam wielu kumpli jeżdżących na motorach i odwiedzałem już kilku w szpitalach i nasłuchałem się już opowieści o okolicznościach wypadków... znam zresztą takich, którzy pobierają już rentę, bo dziwnym trafem te niby drobne zadrapania okazały się stałym uszczerbkiem na zdrowiu... nie wspominając już o takich, którzy już nigdy o własnych siłach i na własnych nogach nawet jednego kroku nie zrobią...
Jeździjcie dalej pod prąd i dalej przelatujcie na baaaaaardzo późnym pomarańczowym - będzie więcej organów dla potrzebujących :-D