konto usunięte
Temat: Co ściągnąc z USA?
Grzesiek Sosnowski:
Leszek Sękowski:
Kupujcie po prostu auta amerykańskie, a nie europejskie, czy japońskie z rynku amerykańskiego, to nie będzie problemu.
Od 15 lat jeżdżę autami z USA: Chevrotet, Pontiac, Lincoln i jakoś nie mam problemów z częściami, jakością wykończenia, zawieszeniem, skrzynią biegów, itd.
Większość części dostępna na miejscu, jeśli chcę taniej to sprowadzam z USA w ciągu: 7-28 dni w zależności od rodzaju transportu.Leszek Sękowski edytował(a) ten post dnia 21.08.08 o godzinie 09:21
w pełni popieram powyższe ja co prawda mam dopiero dwa lata historii jeżdżenia "amerykańcem" ale poza spalaniem ( chociaz ono tez nie jest tragiczne) zero problemów z awaryjnoscia wszystkie cześci dostepne w wiekszosci wypadków od reki i niejednokrotnie zdecydowanie tansze od porównywalnych aut europejskich w okolicach mojego zamieszkania mam 3 serwisy samochodow z USa wiec jesli chopdzi o wybór i konkurencje tez nie ma problemu
Ja swojego czasu jeździłem nowym "europejskim" Oplem Vectrą 2006 rok (czyli już GM-ową). O aucie mogę powiedzieć tyle- jeździło. Nawet przyzwyczaiłem się do tego, że wymiana żarówki w przednim reflektorze (przepalająca się zdumiewająco często) wymaga demontażu zderzaka i lampy i żeby nie utracić gwarancji trzeba to zlecić w autoryzowanym serwisie opla. Koszt usługi 180 zł, koszt żarówki - 7 zł. (kto nie wierzy mogę przesłać kilka faktur na taki komplet z jednego roku). Oczywiście auto zostawiamy w serwisie na cały dzień :-)
Potem przesiadłem się do Chryslera Voyagera- i już byłem w domu. Auto mimo tego, że było 8 lat starsze niż Vectra przez rok służyło mi i mojej rodzinie o wiele wdzięczniej niż nowa Vectra. Co do części i serwisu - żadnych kłopotów- wszystkie części za "1zł".
Aktualnie przesiadłem się na Dodge Durango 5,7HEMI. To auto nie ma nic wspólnego z Europą i to mi odpowiada. Cena i dostępność części? Zobaczcie sami na allegro - lepiej niż do Skody Octavii 1,6.
O japończykach na rynek amerykański słyszałem dużo dobrego od samych amerykanów, a jak popatrzy się na ulice dużego amerykańskiego miasta to kryzys branży motoryzacyjnej w USA jest oczywisty- ulice pełne "sushi".
Amerykanie! "Cudze chwalicie, swojego nie znacie"...
Pozdrawiam,
Piotr