Temat: Co sądzicie o silniku 1.9 TDI 130 KM ???
Marcin M.:
Sebastian Pienio:
Marcin M.:
Sebastian Pienio:
Odpowiadajac na pytanie czy wiem lepiej - nie, tylko staram sie czegos dowiedziec, poki co nie przekonales. Pozdro i sorry za off-top.
Ale do czego tu przekonywać? Jeżeli jest więcej elementów które mogą się popsuć to nawet z rachunku prawdopodobieństwa wynika że będą bardziej awaryjne!
A co do tych słynnych bezawaryjnych TDi to 110 i 130 "jadą" właśnie na renomie AGR i 1Z czyli 90KM z turbo bez zmiennej geometrii łopatek. Tu nie ma co udowadniać stare 90 dojeżdżały na fabrycznych turbinach do kilkuset tysięcy km, nawet do miliona, czego nie można powiedzieć o ALH, AHF, ASV, AVF itd itd...
Ciekaw jestem ile kkm przejechałeś tym TDI że uważasz je za tak fantastyczne i bezawaryjne silniki...
Takiej argumentacji juz dawno nie slyszalem! To w takim razie VVTi (i wszystkie slynace z niezawodnosci jednostki japonskie) sa najbardziej zawodne na swiecie, bo sa najbardziej skomplikowane/zlozone LOL! Przeciez takie rozumowanie jest strasznie naiwne...
130konne 1.9/130KM dojezdzaja na fabrycznych turbinach lekko 500-700tys.km. (inna sprawa, ze w Polsce licznik pokazuje wtedy 100 czy 150tys.km.). Ogladalem w styczniu09 niemiecki program motoryzacyjny i mowili cos o planowanych zmianach w podatkach w Polsce i ze powroca czasy eksportu 1.9TDI. Dodali wtedy, ze najczesciej kupowane przez Polakow sa wyeksploatowane jednostki z przebiegami powyzej 500tys.km. Odpowiedz sobie sam na pytanie ile 1.9 ma w Polsce taki przebieg i dlaczego te turbiny w DE dojezdzaja 500tys a w PL 150tys...
Co do TDI to jezdzilem z diesli:
- CDI (ok.30tys.km)
- HDI (ok.40tys.km)
- CDTI (<5tys.km)
> > - TDI (ok. 70tys.km)
i w tej stawce stwierdzam, ze TDI sprawuje mi sie poki co najlepiej. I nie jestem fanem kupowania 15-letniego auta tylko po to, zeby miec mniej elementow w turbo, jezdze 2.0TDI i sobie chwale :)
No to faktycznie robiłeś gigantyczne przebiegi tymi samochodami (że użyje Twojego określenia LOL), z pewnością wystarczające żeby móc się wypowiadać o ich niezawodności i żywotności. Razem zrobiłeś jakieś 70% tego co ja moją octavią AHF, która przy 190.000 km zaczęła już dziwnie pogwizdywać przy schodzeniu z obrotów. Natmoiast moje drugie auto - Ibiza z AGRem ma koło 300.000 km i nie dzieje sie nic i pewnie nie będzie się dziać.
Jak napisałem że zmienna geometria łopatek potrafi się zapiec to stwerdziłeś że Cie to nie przekonuje, jak podałem zwykły rachunek prawdopodobieństwa też źle. To co takiego może Cię przekonać? Może faktycznie nie zawsze i nie do wszystkiego da się go zastosować, niestety przy turbosprężarkach sprawdza się znakomicie. Swoją drogą rozumiem że wg Twoich teorii im urządzenie jest bardziej skomplikowane i zbudowane z jak największej liczby elementów, części i podzespołów co więcej produkowanych przez setki poddostawców tym niezawodniejsze?
A wracjąc do silników TDI to wystarczy przejrzeć różne fora samochodów z grupy VAG by się dowiedzieć że nowsze turbosprężarki dużo częściej się rozsypują od AGRów.
Tak sobie siedzę i czytam, i aż mi żal ... ściska, jak czytam chłopie te twoje mądrości. Z tego co widzę po twoim CV całe życie siedzisz za biureczkiem, i o realnym życiu niewiele wiesz. Nie mam nawet sił komentować twoich wypowiedzi, których ton i forma pozostawiają wiele do życzenia, (nawet nie wspomnę o merytorycznej zawartości) no ale ktoś kto skończył uczelnie "wyższą" i bredzi bzdury o CR, że PD było rozwiązaniem co najmniej tak dobrym jak CR i VW przeszedł na niego tylko dlatego że biedaczek nie chciał sam zostać (chlip, chlip), to mi się nóż w kieszeni otwiera. Chłopcze drogi rada dla ciebie na przyszłość, zajmij się i wypowiadaj na tematy na które masz odrobinę wiedzy, i nie mówię tu o wiedzy z forów, bo pomimo że jest tam wiele przydatnych informacji, ty wybierasz same śmieci.
Panowie którzy brali udział w tej dyskusji sorry za ten wpis, no ale momentami jestem za wprowadzeniem cenzury, szczególnie na wypowiedzi takich ludzi. Nie chce nikogo szufladkować, ale ten człowiek zielonego pojęcia nie ma o czym mówi. Także serdecznie pozdrawiam, typowego krwaciaża z za biurka, który tak często psuję nam nerwy na drogach :D