Temat: Jak to jest z tą kaucją?
Na wielu rejsach komercyjnych zbieramy (bo jesteśmy zobowiązani lub dlatego, że sami tak decydujemy) kaucję od załogi.I ja tak robiłem (i bede robil nadal), lecz jedna z zalog zbila mnie z tropu pytaniem, ktore zreszta samo sie nasuwa: jak wyglada formalnie potracanie z kaucji?
Bo wiadomo: jak szklanke ktos zbije, to latwo znaleźć winowajce - nie mowiac juz o tym, ze najczesciej odkupuje sie ja w najblizszym markecie, a nawet jak nie, to zadnej (powaznej) firmie nie przyjdzie na mysl potracac za szklanke czy sztucca. Ale jak manewr nie wyjdzie i przygrzejemy w keje? Co teraz? Z jednej strony skipp jest "z mocy prawa" odpowiedzialny za calosc, ale fakt faktem, ze zawinil ktos konkretny i to niekoniecznie kapitan. Mam zwyczaj mowic, ze jestesmy teamem, zaloga - i odpowiedzialnosc ponosimy wszyscy. Ale jak to wyglada formalnie? Bo moge wskazac, ze to Franek zle cos zrobil, ale jak juz wielu tu wspomnialo, nie musial umiec. I tak kazdy po kolei, wiec: wszyscy, oprocz skippa.
Cale szczescie, nie mialem nigdy potracenia z kaucji na rejsach komercyjnych (raz na niekomercyjnym, ale to osobna historia), wiec problem faktycznego rozliczania strat mnie ominal. Ale pytania padaly i beda padac: jak to jest z tą kaucją?Rafał N. edytował(a) ten post dnia 09.10.09 o godzinie 15:11