Temat: Odpowiedzialność członków zarządu
Mojemu znajomemu przydarzyła się historia jakby z powieści "Dr Jekyll i Mr Hyde"
W telegraficznym skrócie. Pracował w jednej z dużych firm.
w trakcie pracy, zastępując swojego szefa, pracownicy przynosili mu dokumenty z których wynikało, że naruszano zasadę uczciwej konkurencji, gdy miał wpływ przeciwdziałał temu. Pewnego razu dano mu do podpisu dokument, który, według jego oceny narażał jego oraz firmę na zarzut "oszustwa dotacyjnego" (chyba art. 297 kk). Wskazał pisemnie błędy i nie podpisał tego dokumentu. Podpisał pracownik bez jakiegokolwiek upoważnienia.
Za nie podpisanie dokumentu mój znajomy dostał wypowiedzenie z pracy. Oddał sprawę do sądu. Od 2 lat sprawa się toczy. Początkowo pełnomocnik firmy twierdził że dokument został podpisany za zgodą zarządu, przedstawił stosowną uchwałę.
Na stronie pełnomocnika firmy jest informacja, że należy on do międzynarodowej organizacji,nazwijmy ją
Strażnicy uczciwości gospodarczej. Z dokumentów dostarczonych przez firmę wynika że pełnomocnik będący jednocześnie Strażnikiem uczciwości przyjął od razu tłumaczenie firmy, iż każdy pracownik mógł dokument podpisać, nie zważając na fakt że dokument był zobowiązaniem do świadczenia woli.
Z treści dokumentu wynika, iż wprowadzono w błąd UE, zarząd w swoich deklaracjach do innych firm zapewnia o stosowaniu dobrych praktyk. Natomiast Pełnomocnik będący prawnikiem jest stroną i jednocześnie biegłym/ekspertem.
Zakładam, że zarząd czyta dokumenty mu przedstawione jest świadomy tego co zrobił (podjął decyzję w formie uchwały o akceptacji dokumentu wprowadzającego UE w błąd) a prawnik orientuje się że należy do Strażników Uczciwości ?
Czy zarząd dostanie po łapkach - wątpię
Czy prawnikowi coś się stanie - wątpię
Takie jest u nas prawo gdyby to było w USA, byłoby prawdopodobnie inaczej zarząd byłby ukarany, a prawnika wyrzucono by z palestry
W KSH nie znalazłem żadnego art. na ten temat
Jan D. edytował(a) ten post dnia 12.02.13 o godzinie 19:29