Temat: Gazeta Krakowska - mutacja Zakopane
Michał Majewski:
Wojciech Jończyk:
No dobrze, przepraszam. Nie ty o nich zacząłeś. :) Tyle, że Twoje kolejne pytanie jest z nimi związane. Dlaczego parzenice są przypisane ściśle do górali z Podhala? Skąd się wzięły, itd? :) Popatrzysz na stroje górali beskidzkich, a nawet prawie sąsiadów Podhalan z Pienin, to mają inne stroje. Tak samo dokładnie sąsiedzi Podhalan Spisioki, czy Łorawioki mają inne stroje. Stój górala podhalańskiego również ewoluował przez ostatnie ... - ile lat? :) Tak samo taniec, czy muzyka. :)
Dla przeciętnego Polaka to co jest teraz było od zawsze. Trzeba przyznać, że twórcom tego co jest teraz udał się zamysł nie w 100, a w 200%. ;)
Dalej nie kumam, przecie napisałem "No są... nie tacy jak ci spod Tatr (wizualnie), ale są i to całkiem sporo :)"
"Góral" to bardzo ogólne określenie, bo odmian regionalnych jest masa. Wiadomo, że ten z Podhala to nie ten z Beskidu Żywieckiego. Ba! Nawet w Beskidzie Żywieckim ten ze wsi Milówka to nie ten sam co mieszczański z sąsiedniego Żywca.
Ja jestem zupełnie spoza i dopiero wchodzę w te klimaty, ale im głębiej brnę tym mi się to bardziej podoba :)
W rzeczy samej tak jest. Tak samo jak przyjedziesz na Podhale to Ty widzisz, że wszyscy są jednakowi, a tak na prawdę w każdej miejscowości inni. Miejscowi potrafią po mowie rozpoznać kto jest z jakiej miejscowości, szczególnie starsi.
Kiedyś miałem zabawną sytuację tego rodzaju na Jaworzynce w Tatrach (nie mylić z Doliną Jaworzynki - część Doliny Bystrej gdzie leżą min. Kuźnice).
Teraz to się zaciera. Do tego gwara się zmienia przybierając postać spolszczoną.
Ta jest łatwiejsza do opanowania dla ceprów i bardziej dla nich zrozumiała.
Jak zasuwamy czystą gwarą to mało kto jest nas w stanie zrozumieć. A jak się gada wolniej i bardziej z polska, to rozumieją prawie wszyscy. To się ludziom bardziej podoba. Tak jak z miejscowym serem. Oscypka nie wszyscy lubią bo to ser słony, wędzony, ale taki świeży (czyt. biały) co przypomina oscypka lubi wielu i kupują go niemal hurtowo. Do tego tych wszystkich serów podobnych do oscypka jest od cholery i trochę. Kupuję je turyści bo dobre, a że nie tzw. oryginał zwany oscypkiem to pal licho, nieważne. Business is business, jak mawiają najstarsi górale. ;)